jakoby nie uspokoiwszy bądź per satisfactionem, bądź to relaxationem tych rzeczy, któremi conscientia miała być onerowana, z pewną nadzieją błogosławieństwa Bożego (bo i pierwszego nieposzanowania co wiedzieć, co przyczyną było) na tę tam drogę jechać i jako bezpiecznie tu tego królestwa odjechać mógł. Stąd, com jedno mógł, czyniłem, perswadując IKMci, aby był ultro w tych rzeczach satysfakcją stanom uczynić raczył. Ale już trudno było owych przeciwnych consilia (zwłaszcza, że i do inszych zamysłów służyły) zrazić, a tym barziej, gdy się ziściły w onym sposobieniu niemal wszytkiego senatu i potężnem stawieniu się posłów swych w poselskiej izbie, i dlategoż one rzeczy
jakoby nie uspokoiwszy bądź per satisfactionem, bądź to relaxationem tych rzeczy, któremi conscientia miała być onerowana, z pewną nadzieją błogosławieństwa Bożego (bo i pierwszego nieposzanowania co wiedzieć, co przyczyną było) na tę tam drogę jechać i jako bezpiecznie tu tego królestwa odjechać mógł. Stąd, com jedno mógł, czyniłem, perswadując JKMci, aby był ultro w tych rzeczach satysfakcyą stanom uczynić raczył. Ale już trudno było owych przeciwnych consilia (zwłaszcza, że i do inszych zamysłów służyły) zrazić, a tym barziej, gdy się ziściły w onym sposobieniu niemal wszytkiego senatu i potężnem stawieniu się posłów swych w poselskiej izbie, i dlategoż one rzeczy
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 270
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
samibyśmy stąd ustąpili. Confidenter zaprawdę discurował, ale cóż? kiedy my sami tego niechcemy do siebie widzieć, co nieprzyjaciel w nas widzi. Przyszedł list do Gdańszczan 29. Maja od Króla Duńskiego, w którym pisze, że z Gustawem uczynił taki związek, iż wszystkim jego nieprzyjaciołom jest nieprzyjacielem; zaczem perswadując im, i napominając ich, aby Królowi J. Mści i Rzptej żadnej niedawali pomocy, raczej aby neutralitatem trzymali, inaczej wypowiadając im i przyjaźń i wszystkie handle z państwem swojem. Patrz W. X. Mść tego pijanicę, niemając żadnej do Rzptej przyczyny, co robi. Nie żalby Rzptej naszej,
samibyśmy ztąd ustąpili. Confidenter zaprawdę discurował, ale cóż? kiedy my sami tego niechcemy do siebie widzieć, co nieprzyjaciel w nas widzi. Przyszedł list do Gdańsczan 29. Maja od Króla Duńskiego, w którym pisze, że z Gustawem uczynił taki związek, iż wszystkim jego nieprzyjaciołom jest nieprzyjacielem; zaczém perswadując im, i napominając ich, aby Królowi J. Mści i Rzptej żadnéj niedawali pomocy, raczéj aby neutralitatem trzymali, inaczéj wypowiadając im i przyjaźń i wszystkie handle z państwem swojém. Patrz W. X. Mść tego pijanicę, niemając żadnéj do Rzptej przyczyny, co robi. Nie żalby Rzptéj naszéj,
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 81
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
których idziemy, przodkowie. O cóż nam więc idzie, kiedy bez tego przywileju możemy mieć i dobre szlachectwo, i wolność wszystkiego stanowienia zupełną?
Czy nie widziemy, że to chimera jest tylko, którą nam obcy ludzie i nienawistni sąsiedzi, i niektórzy podobno nasi możniejsi Panowie wbijają, prywatę swoję nad publiczny przekładający interes, perswadując nam, że coś tak wielkiego sobie na tym przywileju od przodków naszych nieznanym zakładamy. Potencyje obce i niektórzy z nas samych mają swe interesa własne, które chcą czyli na Rzplitej, czyli na królu wymusić albo dobremu naszej przeszkodzić Ojczyzny. Ci to są, którzy nam ten klejnot rwania sejmów tak wysoko szacują, ci
których idziemy, przodkowie. O cóż nam więc idzie, kiedy bez tego przywileju możemy mieć i dobre szlachectwo, i wolność wszystkiego stanowienia zupełną?
Czy nie widziemy, że to chimera jest tylko, którą nam obcy ludzie i nienawistni sąsiedzi, i niektórzy podobno nasi możniejsi Panowie wbijają, prywatę swoję nad publiczny przekładający interes, perswadując nam, że coś tak wielkiego sobie na tym przywileju od przodków naszych nieznanym zakładamy. Potencyje obce i niektórzy z nas samych mają swe interessa własne, które chcą czyli na Rzplitej, czyli na królu wymusić albo dobremu naszej przeszkodzić Ojczyzny. Ci to są, którzy nam ten klejnot rwania sejmów tak wysoko szacują, ci
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 192
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Miasta Tybur Starożytnego, teraz Tivoli nazwanego, rezydująca, od Augusta Cesarza wzywana, chcącego się od Niej dowiedzieć, kto Panem Świata być i zwaćby się mógł legitimè; Odpowiedziała Sybilla; (disponente DEO verô:)aby w Niebo podniósł oczy, gdzie in circulo Solis ujzrzał Niewiastę z Dzieciątkiem siedzącą w wielkiej jasności, perswadując mu, aby to Dzięcię za prawdziwego, i jednego uznał Pana. Więc od tegoczasu od używania tytułu Domini, abstinuit. Tej Proroctwo takowe extat apud Arium Montanum.
Excipiet Natum Christum clarissima Bethlêem etc. In praesepe cubans, quem fascia, circuit, estque,Dicta Logi, Bethleem Divina Patria Nutu.
W SE- W
Miasta Tybur Starożytnego, teraz Tivoli nazwanego, rezyduiąca, od Augusta Cesarza wzywana, chcącego się od Niey dowiedzieć, kto Panem Swiata być y zwaćby się mogł legitimè; Odpowiedziała Sybilla; (disponente DEO verô:)aby w Niebo podniosł oczy, gdzie in circulo Solis uyzrzał Niewiastę z Dzieciątkiem śiedzącą w wielkiey iasności, perswaduiąc mu, aby to Dzięcię za prawdziwego, y iednego uznał Pana. Więc od tegoczasu od używania tytułu Domini, abstinuit. Tey Proroctwo tákowe extat apud Arium Montanum.
Excipiet Natum Christum clarissima Bethlêem etc. In praesepe cubans, quem fascia, circuit, estque,Dicta Logi, Bethleem Divina Patria Nutu.
W SE- W
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 55
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
boju siły reparuje i serca zwątlałe, Nie raz już przegrancy bliska potyczkę, Wodzów piękna otrzymy wała perora. Konstantyn Wielki byłby patrzył na krwie rozlanie Wojska swego, gdyby był sam nie wylał fluenta wybornej mowy do Rycerstwa, jako o nim świadczy Wictor. CYNEASZ więcej mową, niżeli Bellatores, Orężem, Miast żawojował, perswadując poddanie się. Zwyczajnie ORATOR, Ille regit dictis animos, et pectora mułcet. I POETÓW in REPUBLICA bywał nie mały szacunek, którzy sub specie fabuł, wiele udają prawdy, piękną Wierszów harmonią acaunt Ludzkie i swoje dowcipy; Częstokroć Zbawienne i zdrowe inspirują refleksyę, uczą dobrego życia, na złe następując obyczaje, jako uczynił
boiu śiły reparuie y serca zwątlałe, Nie raz iuż przegrancy bliska potycżkę, Wodzow piękna otrzymy wáła perora. Konstantyn Wielki byłby patrzył ná krwie rozlánie Woyska swego, gdyby był sam nie wylał fluenta wyborney mowy do Rycerstwa, iako o nim świadczy Wictor. CYNEASZ więcey mową, niżeli Bellatores, Orężem, Miast żáwoiował, perswaduiąc poddánie się. Zwyczaynie ORATOR, Ille regit dictis animos, et pectora mułcet. Y POETOW in REPUBLICA bywał nie mały szacunek, ktorzy sub specie fabuł, wiele udáią prawdy, piękną Wierszow harmonią acaunt Ludzkie y swoie dowćipy; Cżęstokroć Zbawienne y zdrowe inspiruią reflexyę, uczą dobrego żyćia, ná złe nástępuiąc obycżaie, iáko uczynił
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 386
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Łacinnicy celebrowali, zakazujących celebrować, wyklęto, grubo błądzących, bo im tak upor, złość, hardość, pewnie nie racja rozumna radziła, W też same czasy Grzegorz IX i Innocenciusz IV. Papieże nad tym desudarunt, aby przez Zakonników mogli byli Ludzi w Schizmie zaciętych, przywieść do Świętej z Rzymskim Kościołem Unii. perswadując, aby Katolikom przeciw Saracenom o wyzwolenie Ziemi Świętej wojującym, jeśli non prodese, to przynamniej non obese chcieli.
Nastawszy na Papiestwo Grzegorz X dwie rzeczy sobie za metę założył, O Schizmie Greckiej
Ziemię Świętą wyzwolić, i Jedność Kościołów uczynić; na co zwołał Synod w Lugdunie II. Anno Domini 1274 z 560 Biskupów
Łacinnicy celebrowali, zákazuiących celebrować, wyklęto, grubo błądzących, bo im tak upor, złość, hardość, pewnie nie racya rozumna radziła, W też same czasy Grzegorz IX y Innocenciusz IV. Papieże nad tym desudarunt, áby przez Zakonnikow mogli byli Ludzi w Schizmie zaciętych, przywieść do Swiętey z Rzymskim Kościołem Unii. perswaduiąc, aby Katolikom przeciw Saracenom o wyzwolenie Ziemi Swiętey woiuiącym, ieśli non prodese, to przynamniey non obese chcieli.
Nastawszy na Papiestwo Grzegorz X dwie rzeczy sobie za metę założył, O Schizmie Greckiey
Ziemię Swiętą wyzwolić, y Iedność Kościołow uczynić; na co zwołał Synod w Lugdunie II. Annô Domini 1274 z 560 Biskupow
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1141
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
wrócić, a tymczasem moi adwersarze powiedzieli przed Sapiehą, pisarzem polnym lit., że chociaż ja ustąpiłem, ale posłałem do marszałka sejmikowego, ażeby sejmik pożegnał. Uwierzył temu Sapieha. Ja poszedłem na obiad do Paszkowskiego, strażnika polnego, z którym gdy po obiedzie przyszedłem do Sapiehy, pisarza polnego, perswadując mu, abyśmy poszli do koś-
cioła i sejmik dokończyli, ażeby był posłem z Pacem, ale go nabechtali, że go ja chcę zwieść i jeszcze tumult concitare. Napadł na mnie z wielkim ferworem. Nie wierzył mojej perswazji i z wielkim pośpiechem wyjechał z Brześcia, i zaraz posłał umyślnego do Warszawy, oskarżając mię
wrócić, a tymczasem moi adwersarze powiedzieli przed Sapiehą, pisarzem polnym lit., że chociaż ja ustąpiłem, ale posłałem do marszałka sejmikowego, ażeby sejmik pożegnał. Uwierzył temu Sapieha. Ja poszedłem na obiad do Paszkowskiego, strażnika polnego, z którym gdy po obiedzie przyszedłem do Sapiehy, pisarza polnego, perswadując mu, abyśmy poszli do koś-
cioła i sejmik dokończyli, ażeby był posłem z Pacem, ale go nabechtali, że go ja chcę zwieść i jeszcze tumult concitare. Napadł na mnie z wielkim ferworem. Nie wierzył mojej perswazji i z wielkim pośpiechem wyjechał z Brześcia, i zaraz posłał umyślnego do Warszawy, oskarżając mię
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 233
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
. Ja pod sumieniem asekurowałem chorążankę, że będę nieodmiennie statecznym, tylko tę kondycją założyłem, jeżeli chorąży liwski, jej ociec, żadnych więcej figlów czynić ze mną nie będzie. Był pod ówże czas w Wołczynie Mostowski, starosta piotrkowski, teraźniejszy wojewoda pomorski, który z obligacji księcia kanclerza pisał do mnie, perswadując, abym jak raz zaniechał konkurencji mojej do chorążanki, tak więcej Szelucie nie przeszkadzał. Odpisałem rzetelnie, jak się rzecz działa, że znowu jestem od chorążego wokowany i że przyrzekłem chorążance być nieodmiennym, a zatem odstąpić nie mogę.
Komisja zaś wohyńska trwała niedziel dziewięć, o której te są singularia. Zjechali
. Ja pod sumieniem asekurowałem chorążankę, że będę nieodmiennie statecznym, tylko tę kondycją założyłem, jeżeli chorąży liwski, jej ociec, żadnych więcej figlów czynić ze mną nie będzie. Był pod ówże czas w Wołczynie Mostowski, starosta piotrkowski, teraźniejszy wojewoda pomorski, który z obligacji księcia kanclerza pisał do mnie, perswadując, abym jak raz zaniechał konkurencji mojej do chorążanki, tak więcej Szelucie nie przeszkadzał. Odpisałem rzetelnie, jak się rzecz działa, że znowu jestem od chorążego wokowany i że przyrzekłem chorążance być nieodmiennym, a zatem odstąpić nie mogę.
Komisja zaś wohyńska trwała niedziel dziewięć, o której te są singularia. Zjechali
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 368
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
pory jechać nie chciał, do jutra to odłożył. Ale nazajutrz rano barzo hetman pojechał do króla z tym memoriałem, gdyż król na polowanie odjeżdżał, i tak hetman zastał króla już wsiadającego do karety i na polowanie wyjeżdżającego, i ten memoriał oddał w ręce królowi.
Pojechałem potem do Chreptowicza, kasztelana brzeskiego, perswadując mu, aby osobliwy dał memoriał od siebie królowi względem ordynacji ostrogskiej, referując się do tamtego, ale był trudny. Na resztę sprowadziłem go do Mniszka, marszałka nadwornego koronnego, któremu po długiej perswazji i obietnicach przyrzekł Chreptowicz podać uniwersał królowi, ale potem, choć go mocno pilnowałem, tak prędko i skrycie wyjechał
pory jechać nie chciał, do jutra to odłożył. Ale nazajutrz rano barzo hetman pojechał do króla z tym memoriałem, gdyż król na polowanie odjeżdżał, i tak hetman zastał króla już wsiadającego do karety i na polowanie wyjeżdżającego, i ten memoriał oddał w ręce królowi.
Pojechałem potem do Chreptowicza, kasztelana brzeskiego, perswadując mu, aby osobliwy dał memoriał od siebie królowi względem ordynacji ostrogskiej, referując się do tamtego, ale był trudny. Na resztę sprowadziłem go do Mniszka, marszałka nadwornego koronnego, któremu po długiej perswazji i obietnicach przyrzekł Chreptowicz podać uniwersał królowi, ale potem, choć go mocno pilnowałem, tak prędko i skrycie wyjechał
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 449
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
aby podpisy do dalszego czasu suspendować, wpóki się w większej liczbie nie zjadą, alias rzetelnie mówiąc, nie chcieli się podpisywać. Hetman tedy wielki koronny, wiedząc, że ja do Wilna mam jechać, pisał przeze mnie do księcia Radziwiłła, hetmana wielkiego W. Ks. Lit., i posłał kopią tegoż projektu perswadując, aby i książę hetman do tegoż przystąpił.
Wyjechałem tedy do Wilna, a żona moja powróciła do Rasnej. Moskwa naówczas w Grodnie stała, Apraksym albowiem, feldtmarszałek moskiewski, jak stanął w Litwie, tak długo barzo stał i do Prus się nie ruszał. Była w Moskwie fakcja króla pruskiego, który przekupił
aby podpisy do dalszego czasu suspendować, wpóki się w większej liczbie nie zjadą, alias rzetelnie mówiąc, nie chcieli się podpisywać. Hetman tedy wielki koronny, wiedząc, że ja do Wilna mam jechać, pisał przeze mnie do księcia Radziwiłła, hetmana wielkiego W. Ks. Lit., i posłał kopią tegoż projektu perswadując, aby i książę hetman do tegoż przystąpił.
Wyjechałem tedy do Wilna, a żona moja powróciła do Rasnej. Moskwa naówczas w Grodnie stała, Apraksym albowiem, feldtmarszałek moskiewski, jak stanął w Litwie, tak długo barzo stał i do Prus się nie ruszał. Była w Moskwie fakcja króla pruskiego, który przekupił
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 821
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986