szaleje: Gdy się z cnoty/ z skromności niewstydliwie śmieje Niech Panna włoży wieniec/ alić wnet jaszczurka Ozwie się z śmiechem mówiąc: wej czubata kurka. Porachuj się jak pudło uwiniona głowo/ Co wolisz słyszeć: kurko? czy odęta sowo? Pannę w wieńcu jak kurkę/ Bóg wsadzi do Nieba Modziastym zaś w swoim Pfe/ piekła bać się trzeba. Ze dość głupie/ tym znakiem Panieństwa z szarzały: Gdy go wiejskim/ i Miejskim kucharkom oddały Nie szłuszna/ aby taka w Niebie jaśnieć miała Która Siatkę niż Wieniec w Panieństwie wolała. Inakszy ubior w Niebie/ inaksza tam Moda/ Gdzie o Pannie bez Wienca/ i pomyślić szkoda
száleie: Gdy się z cnoty/ z skromnośći niewstydliwie śmieie Niech Pánná włoży wieniec/ álić wnet iászczurká Ozwie się z śmiechem mowiąc: wey czubata kurká. Porachuy się iak pudło vwiniona głowo/ Co wolisz słyszec: kurko? czy odęta sowo? Pánnę w wieńcu iák kurkę/ Bog wsadźi do Niebá Modźiástym záś w swoim Pfe/ piekła báć śię trzebá. Ze dość głupie/ tym znákiem Pánieństwá z szarzáły: Gdy go wieyskim/ y Mieyskim kuchárkom oddały Nie szłuszná/ áby táká w Niebie iaśnieć miáłá Ktora Siatkę niż Wieniec w Pánieństwie woláłá. Inákszy vbior w Niebie/ ináksza tám Modá/ Gdźie o Pánnie bez Wiencá/ y pomyślić szkodá
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: B3
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
DEMOKRIT Tęż Mody próżność, żartami wyraża.
DOkądże Polski świecie/ z Polskie powędrujesz? Gdzie się na Rumacją/ tak pilno gotujesz? Widzę pudła jedwabne/ po słupach wiszące/ Białe/ czarne/ żółtawe/ ciemne/ i świecące. Gdzie Polskie Heroiny niegdy zasiadały; Tam sobie pudła twoje/ miejsce dziś obrały. Zowią Pfe; i słusznie: Bo rzeczy mieszają: Wnich/ Panny od Zamężnych/ różności nie mają. W Pudle siedzi Mężatka, w Pudle Panna; Wdowa W Pudle; każda z Możniejszych w Pudle Białagłowa. Zgoła wszytkie/ w tych Pudłach/ tak się utaiły; Ze zacny Stan panieński, cale zagubiły. Podobno go
DEMOKRIT Tęż Mody prożność, żártámi wyraża.
DOkądże Polski świećie/ z Polskie powędruiesz? Gdźie się ná Rumácyą/ tak pilno gotuiesz? Widzę pudłá iedwabne/ po słupách wiszące/ Białe/ czarne/ żołtáwe/ ćiemne/ y świecące. Gdźie Polskie Heroiny niegdy záśiádáły; Tám sobie pudłá twoie/ mieysce dźiś obrały. Zowią Pfe; y słusznie: Bo rzeczy mieszáią: Wnich/ Pánny od Zámężnych/ rożnośći nie maią. W Pudle śiedźi Mężátká, w Pudle Pánná; Wdowa W Pudle; káżda z Możnieyszych w Pudle Białagłowá. Zgołá wszytkie/ w tych Pudłách/ ták się vtáiły; Ze zacny Stan panieński, cále zagubiły. Podobno go
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C4v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
masz co chwalić: Dla szczurków chałupę spalić! Gorsze, każdy mi to przyzna, Lekarstwo niźli trucizna. Jeden tylko Samson ślepy Burzył z Filistyny sklepy. 6. JAKI WIATR NAJZDROWSZY
Jaki by wiatr najzdrowszy, urosło pytanie. Kiedy każdy z siedzących swoje wyda zdanie, Aż się ktoś spodnim wiatrem umyślnie ozowie. Wszyscy: pfe; bon profizio Włoch, bodaj na zdrowie! I tak chociaż po izbie jałowcem zakadzą, Nie szerząc się w dyspucie wygraną mu dadzą. Tenże po małej chwili rzeźkim głosem kichnie. Wszyscy: Bożeć daj zdrowie, tylko Włoch ucichnie. Trudnoż, rzekę, obiema narodom dogodzić: Bodaj ci w Polsce kichać,
masz co chwalić: Dla szczurków chałupę spalić! Gorsze, każdy mi to przyzna, Lekarstwo niźli trucizna. Jeden tylko Samson ślepy Burzył z Filistyny sklepy. 6. JAKI WIATR NAJZDROWSZY
Jaki by wiatr najzdrowszy, urosło pytanie. Kiedy każdy z siedzących swoje wyda zdanie, Aż się ktoś spodnim wiatrem umyślnie ozowie. Wszyscy: pfe; bon profizio Włoch, bodaj na zdrowie! I tak chociaż po izbie jałowcem zakadzą, Nie szerząc się w dyspucie wygraną mu dadzą. Tenże po małej chwili rzeźkim głosem kichnie. Wszyscy: Bożeć daj zdrowie, tylko Włoch ucichnie. Trudnoż, rzekę, obiema narodom dogodzić: Bodaj ci w Polszczę kichać,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 209
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Gdy ci nie cyrulicy, raczej konowali, Konsylium nademną swoje formowali.
Przez ból ciężki inszych slów ich nie uważałem, Lecz gdy się rznąć zgodzili, z strachu skamieniałem, Mniemając, że jak żrzebca mego, co go sprawił Konował świeżo, kiedy jąder go pozbawił. Pluną panie na owe słowa, pfe hultaju, Jeszcze tobie z tej rany nie być dzisia w raju. I tak go zostawiły. Tak, widzę, człowieka Wesołego i w bólu dworuje paszczęka. 836. O Jędrzeju.
Nasz Jędrzej wychylając pełną aż do spodku, Upił się miodem, potym usnął na wychodku A gdy tak niespokojny ciężar w brzuchu dźwigał,
, Gdy ci nie cyrulicy, raczej konowali, Consilium nademną swoje formowali.
Przez bol ciężki inszych slow ich nie uważałem, Lecz gdy się rznąć zgodzili, z strachu zkamieniałem, Mniemając, że jak żrzebca mego, co go sprawił Konował świeżo, kiedy jąder go pozbawił. Pluną panie na owe słowa, pfe hultaju, Jeszcze tobie z tej rany nie być dzisia w raju. I tak go zostawiły. Tak, widzę, człowieka Wesołego i w bolu dworuje paszczeka. 836. O Jędrzeju.
Nasz Jędrzej wychylając pełną aż do spodku, Upił się miodem, potym usnął na wychodku A gdy tak niespokojny ciężar w brzuchu dźwigał,
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 300
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
ara niech konserwują, jako Sacrum Pignus, Praw vincula conservando non rumpendo, gdyż taka ruptura nogi splącze Polakom, innym ich Narodom (utinam sim falsus Vates) ad praedam prostituendo z sromotą: Est satis ad paenam alieni iuris haberi. Neoteryk Na co i ja:
Nierozum bestialski iść w ogień, lub w błoto: Pfe! wstyd! Wolność Ojczystą przedawać za złoto.
Adiungo śliczne Cudzoziemca zdania a Polakach: In Polonia Nobiles passim Wolny appellantur, quo nomine se liberos exprimunt; sed utinam esent omnes aut Iednowolscii, aut Dobrowolścji; Polus in Polonia esset, A Warszawicki jak pieczęć tej prawdzie przykłada powiedziawszy: Nic nie masz w Wolności lepszego nad
ara niech konserwuią, iáko Sacrum Pignus, Praw vincula conservando non rumpendo, gdyż taka ruptura nogi splącze Polakom, innym ich Narodom (utinam sim falsus Vates) ad praedam prostituendo z sromotą: Est satis ad paenam alieni iuris haberi. Neoteryk Na co y ia:
Nierozum bestyalski iść w ogień, lub w błoto: Pfe! wstyd! Wolność Oyczystą przedawać za złoto.
Adiungo sliczne Cudzoziemca zdania a Polakach: In Polonia Nobiles passim Wolny appellantur, quo nomine se liberos exprimunt; sed utinam esent omnes aut Iednowolscii, aut Dobrowolscii; Polus in Polonia esset, A Warszawicki iak pieczęć tey prawdzie przykłada powiedziawszy: Nic nie masz w Wolności lepszego nad
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 370
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
bździoch przypyta. Owa, bo wszytko grzecznej ujdzie białejgłowie, Pyta, jak się na jego sukni kolor zowie. „Fijolet” — odpowie ten. Dama, skoro skinie Okiem, rzecze mi: „Zda się, że to po łacinie; Proszę, powiedz mi, Waszeć, co po polsku znaczy?” „Pfe, śmierdzi” — rzekę; a ta: „Właśnie się tłumaczy; Prawdziwie się przezwisko z swoją rzeczą zgadza, Bo wszędy, gdziekolwiek się obróci, zasmradza.” 21 (D). CZŁOWIEK DO ZEGARKA
Dostał mi się zegarek po rodzicu, który Nie potrzebował dotąd żadnej korektury. Darmo kupił, choćby go zapłacił
bździoch przypyta. Owa, bo wszytko grzecznej ujdzie białejgłowie, Pyta, jak się na jego sukni kolor zowie. „Fijolet” — odpowie ten. Dama, skoro skinie Okiem, rzecze mi: „Zda się, że to po łacinie; Proszę, powiedz mi, Waszeć, co po polsku znaczy?” „Pfe, śmierdzi” — rzekę; a ta: „Właśnie się tłumaczy; Prawdziwie się przezwisko z swoją rzeczą zgadza, Bo wszędy, gdziekolwiek się obróci, zasmradza.” 21 (D). CZŁOWIEK DO ZEGARKA
Dostał mi się zegarek po rodzicu, który Nie potrzebował dotąd żadnej korektury. Darmo kupił, choćby go zapłacił
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 532
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
T. Musiałeś Wmść samego siebie zapomnieć, ponieważ pocałowanie wtóra śmiercią zowią, kochający się w sobie. B. Zakochani, uwiedzeni miłością wszystko życie swoje radziby do ust zaprowadzili, umierając w sobie, a żyjąc w sobie zakochanej. B. Każde ukontentowanie i uciecha, ma swój kres oprócz całowania. T. Pfe Panie mój z tym Wmci całowaniem, zacząćby co uczciwszego. B, Albo mi zajrzysz kończyć dyskursu zaczętego. T. Nie zajrzę, bo wiem, iż małego serca i niskiego animuszu są zawistni, B. Zazdrość urodzona tym których pycha rozdyma, chcąc na się samych wszystko zaciągnąć. T. Zawistny, samemu sobie
T. Muśiałeś Wmśc sámego śiebie zápomnieć, poniewaz pocáłowánie wtora śmierćią zowią, kocháiący się w sobie. B. Zákocháni, vwiedzeni miłośćią wszystko żyćie swoie rádźiby do vst záprowádźili, vmieráiąc w sobie, a żyiąc w sobie zákocháney. B. Káżde vkontentowánie y vćiechá, ma swoy kres oprocz cáłowania. T. Pfe Pánie moy z tym Wmći cáłowániem, zácząćby co vczćiwszego. B, Albo mi záyrzysz konczyć diskursu záczętego. T. Nie zayrzę, bo wiem, iż máłego sercá y niskiego ánimuszu są zawistni, B. Zazdrość vrodzona tym ktorych pychá rozdyma, chcąc ná się sámych wszystko záćiągnąć. T. Zawistny, sámemu sobie
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 83
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
kłamcami, to jedno nie kłama. Wszyscy potrawę, że zła, że niesmaczna, ganią; Jeden, co ją gotował, kucharz krzesze za nią I ani się da przezbyć, że zła w smaku czyjem, Aż weźmie napomnienie na drugi raz kijem. Wszytkim śmierdzi, kiedy Włoch uczyni lada co, Wszyscy: pfe, tylko on sam woła: buon pro faco. Co wymyśli, napisze, sam powie, sam zrobi, Wszytko człowiek dziecięciem sobie przysposobi, Choć się światu nie godzi; kto chce w serce ranić I mieć nieprzyjaciela, tylko mu to zganić. Cóż rozumiesz, jeśli w tym, co słyszy i widzi, Że
kłamcami, to jedno nie kłama. Wszyscy potrawę, że zła, że niesmaczna, ganią; Jeden, co ją gotował, kucharz krzesze za nią I ani się da przezbyć, że zła w smaku czyjem, Aż weźmie napomnienie na drugi raz kijem. Wszytkim śmierdzi, kiedy Włoch uczyni leda co, Wszyscy: pfe, tylko on sam woła: buon pro faco. Co wymyśli, napisze, sam powie, sam zrobi, Wszytko człowiek dziecięciem sobie przysposobi, Choć się światu nie godzi; kto chce w serce ranić I mieć nieprzyjaciela, tylko mu to zganić. Cóż rozumiesz, jeśli w tym, co słyszy i widzi, Że
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 373
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
budzi, Stół namacawszy, darmo po kątach się trudzi, Szukając drzwi, żeby mógł wyniść do wychodku; Śmieją się owi, a ten usrał się na środku. Znowu usnął; owi zaś, skoro śmiech odprawią, Stół na swym miejscu, jako we dnie był, postawią. Wstawszy, przychodzę rano gospodarz domowy: Pfe, rzekę; ów się gówna zaprzał, jako głowy. Ci mi prawią ze śmiechem, jako długo chodzi, Jako sam z sobą mówi, wprzód niż się usmrodzi. Nie do ładu, rzekę, żart, co wet odda wetem, Zakadziwszy wam do dnia śmierdzącym zybetem. 381 (D). NA PRESUMPCJĄ ICHMOŚCIÓW
budzi, Stół namacawszy, darmo po kątach się trudzi, Szukając drzwi, żeby mógł wyniść do wychodku; Śmieją się owi, a ten usrał się na środku. Znowu usnął; owi zaś, skoro śmiech odprawią, Stół na swym miejscu, jako we dnie był, postawią. Wstawszy, przychodzę rano gospodarz domowy: Pfe, rzekę; ów się gówna zaprzał, jako głowy. Ci mi prawią ze śmiechem, jako długo chodzi, Jako sam z sobą mówi, wprzód niż się usmrodzi. Nie do ładu, rzekę, żart, co wet odda wetem, Zakadziwszy wam do dnia śmierdzącym zybetem. 381 (D). NA PRESUMPCJĄ ICHMOŚCIÓW
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 415
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tobie nazbyt. Dyskuruje o Wojnach. Hetmanach/ o Sejmach/ Kądzieli zapomniawszy/ albo igły znicią. Dyskursami się bawią I pieszczotami.
Drugie zaś znajdziesz/ co się pieszczotami bawią/ Co sobie miękkie słówka w usteczkach formują Aby cię poruszyły albo pobudziły. Pozwalam jak tak młodszym/ ale tobie Babo Pieszczotkami się bawić. Pfe brzydki szpeciągu. Choćbyś słodziej i wdzięczniej prawiła/ nisz każe Słodki i smaczny Wyszga/ zęby twe i zmarski Lata twoje rachują/ i onych dowodzą. Nawet i baby. Dylemma.
Przeto ty Stanisławie (że się nazad wrócę Do ciebie) po co się masz żenić/ po co proszę. Bo jeśli się w
tobie názbyt. Dyszkuruje o Woinách. Hetmánách/ o Seymách/ Kądźieli zápomniawszy/ álbo igły znicią. Dyszkursámi się bawią Y pieszczotámi.
Drugie zaś znaidźiesz/ co się pieszczotámi bawią/ Co sobie miękkie słowká w vsteczkách formuią Aby ćię poruszyły álbo pobudźiły. Pozwalam iák ták młodszym/ ále tobie Bábo Pieszczotkámi się báwić. Pfe brzydki szpećiągu. Choćbys słodźiey y wdźięczniey prawiłá/ nisz każe Słodki y smaczny Wyszga/ zęby twe y zmarski Lata twoie ráchuią/ y onych dowodzą. Náwet y baby. Dylemma.
Przeto ty Stánisławie (że się nazad wrocę Do ćiebie) po co się masz żenić/ po co proszę. Bo ieśli się w
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 37
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650