tych w całym wojsku liczy, Co bez zdobyczy.
Ale najpierwej, choć krwawego potu Nie starszy jeszcze, szliśmy do namiotu Hussejmowego, który był bogaty W świetne bławaty.
Tam za zwycięstwo Panu chwały wiecznej Płaciły usta hołd dzięki serdecznej Krzykiem wesołym a przyległe skały Odgłos dawały.
Potym zaś naszych pobitych szukano, Których pod pięćset wszytkich rachowano, Drudzy zaledwie byli poznawani Tak porąbani.
Łowczy koronny kiedy boj marsowy Woli ucieszne niż Diany łowy, Już po zwycięstwie dostał się gotowym Śmierci obłowem.
Tamżeś Pisarski poległ, pułkowniku, Coś był ozdobą sarmackiego szyku; Choć wielkiej sławy czeka cię nagroda, Wielka cię szkoda.
A gdy paruje to pogańskie
tych w całym wojsku liczy, Co bez zdobyczy.
Ale najpierwej, choć krwawego potu Nie starszy jeszcze, szliśmy do namiotu Hussejmowego, ktory był bogaty W świetne bławaty.
Tam za zwycięstwo Panu chwały wiecznej Płaciły usta hołd dzięki serdecznej Krzykiem wesołym a przyległe skały Odgłos dawały.
Potym zaś naszych pobitych szukano, Ktorych pod pięćset wszytkich rachowano, Drudzy zaledwie byli poznawani Tak porąbani.
Łowczy koronny kiedy boj marsowy Woli ucieszne niż Dyany łowy, Już po zwycięstwie dostał się gotowym Śmierci obłowem.
Tamżeś Pisarski poległ, pułkowniku, Coś był ozdobą sarmackiego szyku; Choć wielkiej sławy czeka cię nagroda, Wielka cię szkoda.
A gdy paruje to pogańskie
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 492
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
do kościoła, Żeby przed heretyki nie umykał czoła. Który i domem wielkim słynął i zacnością. I do takiej potęgi możną majętnością. Więc go i herb: chorągiew kościelna, wzbudzała, Że mu nie darmo cnota takie piątno dała, Aby z bluźnierców Bożych triumfował zawżdy, I ukazał, żeby toż czynił biskup każdy. Pięćset on drabów chował na dworze z mieczami, Druga pięćset dworzanów i z komornikami. Przeto go heretyckim młotem nazywano, Iże się go jako ognia miedzy lutry bano. Tak tą potęgą wywiódł na sejmie królowi,
Że lepiej niż Lutrowi podlec papieżowi. Ale Bóg, który umie zbłaźnić ludzkie dumy, Umie i płoche na wszech obrócić
do kościoła, Żeby przed heretyki nie umykał czoła. Który i domem wielkim słynął i zacnością. I do takiej potęgi możną majętnością. Więc go i herb: chorągiew kościelna, wzbudzała, Że mu nie darmo cnota takie piątno dała, Aby z bluźnierców Bożych tryumfował zawżdy, I ukazał, żeby toż czynił biskup każdy. Pięćset on drabów chował na dworze z mieczami, Druga pięćset dworzanów i z komornikami. Przeto go heretyckim młotem nazywano, Iże się go jako ognia miedzy lutry bano. Tak tą potęgą wywiódł na sejmie królowi,
Że lepiej niż Lutrowi podlec papieżowi. Ale Bóg, który umie zbłaźnić ludzkie dumy, Umie i płoche na wszech obrócić
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 369
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
Który i domem wielkim słynął i zacnością. I do takiej potęgi możną majętnością. Więc go i herb: chorągiew kościelna, wzbudzała, Że mu nie darmo cnota takie piątno dała, Aby z bluźnierców Bożych triumfował zawżdy, I ukazał, żeby toż czynił biskup każdy. Pięćset on drabów chował na dworze z mieczami, Druga pięćset dworzanów i z komornikami. Przeto go heretyckim młotem nazywano, Iże się go jako ognia miedzy lutry bano. Tak tą potęgą wywiódł na sejmie królowi,
Że lepiej niż Lutrowi podlec papieżowi. Ale Bóg, który umie zbłaźnić ludzkie dumy, Umie i płoche na wszech obrócić rozumy. Lizmanin, co był jachał po kalwińskie księgi
Który i domem wielkim słynął i zacnością. I do takiej potęgi możną majętnością. Więc go i herb: chorągiew kościelna, wzbudzała, Że mu nie darmo cnota takie piątno dała, Aby z bluźnierców Bożych tryumfował zawżdy, I ukazał, żeby toż czynił biskup każdy. Pięćset on drabów chował na dworze z mieczami, Druga pięćset dworzanów i z komornikami. Przeto go heretyckim młotem nazywano, Iże się go jako ognia miedzy lutry bano. Tak tą potęgą wywiódł na sejmie królowi,
Że lepiej niż Lutrowi podlec papieżowi. Ale Bóg, który umie zbłaźnić ludzkie dumy, Umie i płoche na wszech obrócić rozumy. Lizmanin, co był jachał po kalwińskie księgi
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 369
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
mi relacyją, którą słowami jego i ja, choć nadto potocznymi, uczynię.
Jak się już cale po kilku niedzielach sejmu zaniosło na marszałka elekcyją i już stanąć miała zapewne nazajutrz, ci więc, którzy rozdania buław, komu król chciał, nie chcieli, zjachali się na radę, po której włożywszy mi w kieszenie po pięćset czerwonych złotych, obligowali mnie, abym szukał między posłami i znalazł koniecznie, który by sejm ten podjął się zerwać i nie dopuścić obrania marszałka. Noc całą po Nowym Świecie, po Szolcu, po Wielopolu, po Nalewkach, po Pradze zjeździłem; nikt lepiej jak ja natenczas esencji war-
szawskiego nie skosztował błota;
mi relacyją, którą słowami jego i ja, choć nadto potocznymi, uczynię.
Jak się już cale po kilku niedzielach sejmu zaniosło na marszałka elekcyją i już stanąć miała zapewne nazajutrz, ci więc, którzy rozdania buław, komu król chciał, nie chcieli, zjachali się na radę, po której włożywszy mi w kieszenie po pięćset czerwonych złotych, obligowali mnie, abym szukał między posłami i znalazł koniecznie, który by sejm ten podjął się zerwać i nie dopuścić obrania marszałka. Noc całą po Nowym Świecie, po Szolcu, po Wielopolu, po Nalewkach, po Pradze zjeździłem; nikt lepiej jak ja natenczas essencyi war-
szawskiego nie skosztował błota;
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 150
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
był taki na Świecie, albo jeżeli był jakiś Samiec tylko bez samicy, jest exclusus z Korabiu? 2do. Pytają się kto go, i gdzie widział? ponieważ tak byli ciekawi Peregrynanci, że Muszki jakie w którym Kraju, z lustrowali; a Feniksa by wielkości Orłowej upatrzyć nie mogli. 3tio. Jeżeli żyje lat pięćset, albo dwanaście tysięcy, a kto tyle lat żył, żeby jego lata konotował, i był jego Chronologiem? 4to: Jeżeli Feniks do Rzymu z Egiptu za Klaudyusza przyniesiony,, jako twierdzi Georgius Abbas apud Anastasium Bibliothecarium, skąd się drugi wziął na Świecie hoc unico allatô et ablatô? 5to. Ponieważ Feniksa liezą między
był táki na Swiecie, albo ieżeli był iàkiś Samiec tylko bez samicy, iest exclusus z Korabiu? 2do. Pytaią się kto go, y gdzie widział? ponieważ tak byli ciekawi Peregrynanci, że Muszki iakie w ktorym Kraiu, z lustrowali; a Fenixa by wielkośći Orłowey upátrzyć nie mogli. 3tio. Ieżeli żyie lat pięćset, albo dwanaście tysięcy, a kto tyle lat żył, żeby iego lata konnotował, y był iego Chronologiem? 4to: Ieżeli Fenix do Rzymu z Egyptu za Klaudyusza przyniesiony,, iako twierdzi Georgius Abbas apud Anastasium Bibliothecarium, zkąd się drugi wzioł na Swiecie hoc unico allatô et ablatô? 5to. Ponieważ Fenixa liezą między
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 122
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Manuscript: Die[...] bris Anno Domini 16745. JAN III. SOBIESKI Król Polski Ukoronowany Die 2. Februar Anno Domini - 1676. JAN III. SOBIESKI Król Polski idąc pod Wiedeń, od Arcybiskupa Lwowskiego wziąwszy Benedykcję, a drugą w Krakowie od Legatra Papieskiego, WOjsk Chrześcijańskich będąc Generalissimus, zniosłTurków pod Wiedniem 54. tysięcy pięćset czterdzieści cztery jako Waryski, Kołudzki świadczą Belli Socci byli Jan III. Książę Saski, Karol Książę Lotaryński, Emanuel Książę Bawarski. Ta wiktoria stała się dnia 12 Września, Roku - 1683. JAN SOBIESKI Hetman, pod Chocimem na Z. Marcin, w dzień śmierci Króla Michała, zniósł Turków 60 tysięcy. R 1673
Manuscript: Die[...] bris Anno Domini 16745. IAN III. SOBIESKI Krol Polski Ukoronowany Die 2. Februar Anno Domini - 1676. IAN III. SOBIESKI Krol Polski idąc pod Wiedeń, od Arcybiskupa Lwowskiego wziąwszy Benedykcyę, a drugą w Krakowie od Legatra Papiezkiego, WOysk Chrześciańskich będąc Generalissimus, zniosłTurkow pod Wiedniem 54. tysięcy pięćset czterdzieści cztery iako Waryski, Kołudzki swiadczą Belli Socci byli Ian III. Xiąże Saski, Karol Xiąże Lotaryński, Emmanuel Xiążę Bawarski. Ta wiktorya stała się dnia 12 Września, Roku - 1683. IAN SOBIESKI Hetman, pod Chocimem na S. Marcin, w dzień śmierci Krola Michała, zniosł Turkow 60 tysięcy. R 1673
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 218
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
sejmik, który był w zamku brzeskim.
Obrano marszałkiem konfederackim województwa brzeskiego Pełkę, cześnika brzeskiego, konsyliarzami Suzina stolnika i Pawła Buchowieckiego, naówczas podczaszego, teraźniejszego pisarza ziemskiego brzeskiego. Obrano także rotmistrzów: Rusieckiego, kasztelanica mińskiego, Niepokoyczyckiego, skarbnika brzeskiego, Franciszka Buchowieckiego, koniuszego brzeskiego, i Dominika Wereszczakę. Uchwalono przy tym pięćset piechoty z chłopów ekonomicznych i królewszczyzn, do której piechoty mnie za majora obrano, także oficerów, jakom wyżej wyraził, z dawnego zwinionego wojska przydano mi kilku. Nie bardzo mi się wprawdzie podobała komenda, ale wolałem niż w domu siedzieć. Tęż piechotę brzeską marszałek generalny konfederacji redukowawszy do dwóchset ludzi, a na
sejmik, który był w zamku brzeskim.
Obrano marszałkiem konfederackim województwa brzeskiego Pełkę, cześnika brzeskiego, konsyliarzami Suzina stolnika i Pawła Buchowieckiego, naówczas podczaszego, teraźniejszego pisarza ziemskiego brzeskiego. Obrano także rotmistrzów: Rusieckiego, kasztelanica mińskiego, Niepokoyczyckiego, skarbnika brzeskiego, Franciszka Buchowieckiego, koniuszego brzeskiego, i Dominika Wereszczakę. Uchwalono przy tym pięćset piechoty z chłopów ekonomicznych i królewszczyzn, do której piechoty mnie za majora obrano, także oficerów, jakom wyżej wyraził, z dawnego zwinionego wojska przydano mi kilku. Nie bardzo mi się wprawdzie podobała komenda, ale wolałem niż w domu siedzieć. Tęż piechotę brzeską marszałek generalny konfederacji redukowawszy do dwóchset ludzi, a na
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 83
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, aby dla sprowadzenia jego i przywiązania do nas dać mu pro accessu czerw, zł tysiąc, co akceptowano było. Powróciwszy zatem hetman z Choroszczy do Białegostoku przysłał do mojej stancji w mieście będącej przez Beka, sekretarza swego cudzoziemskiej ekspedycji, dla Zabiełły czerw, zł tysiąc, a dla mnie z dobroci swojej czerw, zł pięćset, które pieniądze były francuskie. Napisałem tedy zaraz do Zabiełły, marszałka kowieńskiego, donosząc mu, że już mam w ręku moich dla niego czerw, zł tysiąc, aby tedy po te pieniądze przyjeżdżał do Rasnej, a potem poszedłem z podziękowaniem za tak wielką łaskę i protekcją wyświadczoną do hetmana.
Tegoż dnia
, aby dla sprowadzenia jego i przywiązania do nas dać mu pro accessu czerw, zł tysiąc, co akceptowano było. Powróciwszy zatem hetman z Choroszczy do Białegostoku przysłał do mojej stancji w mieście będącej przez Beka, sekretarza swego cudzoziemskiej ekspedycji, dla Zabiełły czerw, zł tysiąc, a dla mnie z dobroci swojej czerw, zł pięćset, które pieniądze były francuskie. Napisałem tedy zaraz do Zabiełły, marszałka kowieńskiego, donosząc mu, że już mam w ręku moich dla niego czerw, zł tysiąc, aby tedy po te pieniądze przyjeżdżał do Rasnej, a potem poszedłem z podziękowaniem za tak wielką łaskę i protekcją wyświadczoną do hetmana.
Tegoż dnia
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 683
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
wstydził, a zatem będzie musiał iść z nami pokrzywdzonymi do kombinacji. Trzymać się tedy nam wszystkim pokrzywdzonym razem należy. Możem się w kupie lepiej wykierować, a tymczasem, uchowaj Boże, jaką trwogę pokazywać.
Powiedziałem także bratu memu wszystko porządkiem: i o pomocy pieniędzy francuskich, i że mi dano czerw, zł pięćset. Powiedałem to dlatego, że widziałem brata mego pułkownika sturbowanego, abym mu w jego frasunku ulżył, a prosiłem go barzo o sekret, aby tego nikomu nie powiedał. Ale brat mój pułkownik, choć go nic ta sprawa nie kosztowała, oprócz na samym początku danych czerw, zł dziesięć, jako
wstydził, a zatem będzie musiał iść z nami pokrzywdzonymi do kombinacji. Trzymać się tedy nam wszystkim pokrzywdzonym razem należy. Możem się w kupie lepiej wykierować, a tymczasem, uchowaj Boże, jaką trwogę pokazywać.
Powiedziałem także bratu memu wszystko porządkiem: i o pomocy pieniędzy francuskich, i że mi dano czerw, zł pięćset. Powiedałem to dlatego, że widziałem brata mego pułkownika sturbowanego, abym mu w jego frasunku ulżył, a prosiłem go barzo o sekret, aby tego nikomu nie powiedał. Ale brat mój pułkownik, choć go nic ta sprawa nie kosztowała, oprócz na samym początku danych czerw, zł dziesięć, jako
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 686
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
z księciem kanclerzem lit., kiedy stąd mam profit. Nie zapierałem się przed Zboińskim tych pieniędzy i mocno mu to remonstrowałem, że Broglio, poseł francuski, nie pretendując żadnej ode mnie asekuracji ani żadnej nie kładąc kondycji, dał mi z jedynej kompasji, jak jałmużnę w nieszczęściu będącemu, czerw, zł tysiąc pięćset, którą ja jałmużnę, będąc w takich kłopotach i azardach, gdybym odrzucił, byłbym szalony. Nie chciałem sobie zgryzoty do zgryzoty przydawać i tak, nic nie mówiąc o to bratu memu pułkownikowi, zdysymulowałem.
Już ósmy tydzień ciągnął się tej nieskutecznej naszej kombinacji. Na resztę książę kanclerz powiedział,
z księciem kanclerzem lit., kiedy stąd mam profit. Nie zapierałem się przed Zboińskim tych pieniędzy i mocno mu to remonstrowałem, że Broglio, poseł francuski, nie pretendując żadnej ode mnie asekuracji ani żadnej nie kładąc kondycji, dał mi z jedynej kompasji, jak jałmużnę w nieszczęściu będącemu, czerw, zł tysiąc pięćset, którą ja jałmużnę, będąc w takich kłopotach i azardach, gdybym odrzucił, byłbym szalony. Nie chciałem sobie zgryzoty do zgryzoty przydawać i tak, nic nie mówiąc o to bratu memu pułkownikowi, zdysymulowałem.
Już ósmy tydzień ciągnął się tej nieskutecznej naszej kombinacji. Na resztę książę kanclerz powiedział,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 741
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986