Radziwiłłównej się rodząca solennie nam była rada, zatrzymawszy nas prawie gwałtem na noc. Jutro podobno tu zabawić przydzie, lecz miło, bo z damą ślicznych przymiotów. 28. Taż dama, solennie nas na cały dzień zaprosiwszy, darowała mi klucz św. Huberta, którym pokąsane od wściekłego psy, rozpaliwszy, na łbie piętnując, leczy. Nawet już wściekłe muszą być zdrowe expertum. Lecz z tym dokładem, by przy paleniu każdego konia lub psa trzy Zdrowaś Maria odmówić. Prezent ten jest wielkiego waloru u mnie, jako u chcącego widzieć psy żadnemu nieszczęściu nie podlegające, lecz te tylko, które do źwirza, i wiernością ku panom swoim
Radziwiłłównej się rodząca solennie nam była rada, zatrzymawszy nas prawie gwałtem na noc. Jutro podobno tu zabawić przydzie, lecz miło, bo z damą ślicznych przymiotów. 28. Taż dama, solennie nas na cały dzień zaprosiwszy, darowała mi klucz św. Huberta, którym pokąsane od wściekłego psy, rozpaliwszy, na łbie piętnując, leczy. Nawet już wściekłe muszą być zdrowe expertum. Lecz z tym dokładem, by przy paleniu kóżdego konia lub psa trzy Zdrowaś Maria odmówić. Prezent ten jest wielkiego waloru u mnie, jako u chcącego widzić psy żadnemu nieszczęściu nie podlegające, lecz te tylko, które do źwirza, i wiernością ku panom swoim
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 127
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak