P. Kanclerza/ oznajmując że nas nieprzyjaciel wyzwolił z czaty/ idzie sam do nas/ a gdy go Ich M. PP. Hetmani pytali/ jaka ich być może liczba/ różnie powiadał/ jednak nad 10000. nie podwyzszał. Zaczym zaraz I. M. P. Kanclerz kazał z dzial uderzyć Relacja prawdziwa
na Picowniki/ których już po wielkiej cześci Poganie byli zaskoczyli/ a drudzy też nic na znak ten niedbając/ i niewierząc/ na dzień padali Poganom w ręce/ i pewnie zginęło tam czeladzi blisko 1000 jeśli nie lepiej. Po obiedzie Ich M.P.Hetmani wyprawili P. Strażnika P. Odrzywolskiego pod nieprzyjaciela dla
P. Kánclerzá/ oznáymuiąc że nas nieprzyiaćiel wyzwolił z czaty/ idzie sam do nás/ á gdy go Ich M. PP. Hetmáni pytáli/ iáka ich bydź może liczbá/ roznie powiádał/ iednák nád 10000. nie podwyzszał. Záczym záraz I. M. P. Kánclerz kazał z dzial vderzyć Relácya prawdziwa
ná Picowniki/ ktorych iuż po wielkiey cześći Pogánie byli záskoczyli/ á drudzy też nic ná znák ten niedbáiąc/ y niewierząc/ ná dzień padáli Pogánom w ręce/ y pewnie zginęło tám czeládzi blisko 1000 iesli nie lepiey. Po obiedzie Ich M.PP.Hetmáni wypráwili P. Strażniká P. Odrzywolskiego pod nieprzyiaćielá dla
Skrót tekstu: SzembRelWej
Strona: A2v
Tytuł:
Relacja prawdziwa o weszciu wojska polskiego do Wołoch
Autor:
Teofil Szemberg
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
dawając. Księgi V. o wojnie Francuskiej. Nowa rebelia.
Po dni piętnastu/ jako każdy na swoim ozimym stanowisku usiadł/ nagła rebelia z Ambioryksa i Katywulka ukazała się/ którzy acz do granic Państw swoich Sabinowi i Rocie ze zbożem prędko zajachali/ jednak za powodem Legatów od Inducjomara Trewirzanina/ swoich pobudzili/ a nagle picowniki potłukszy/ z wielkim ludem obozu dobywać przybiegli. Tam naszy prędko się do armaty swojej rzucili/ i wał osiedli/ a braną jedną Hiszpany konne wypuściwszy/ z nieprzyjacielem bitwę zwiedli/ w której też plac otrzymali. Francuzowie o dobyciu obozu zwątpiwszy/ odciągnęli w prawdzie/ ale zwyczajem swoim na rokowanie/ aby którzy z naszych
dawáiąc. Kśięgi V. o woynie Fráncuskiey. Nowa rebellia.
Po dni piętnastu/ iáko káżdy ná swoim oźimym stánowisku vśiadł/ nagła rebellia z Ambioryxá y Katywulká vkazáłá sie/ ktorzy ácz do gránic Państw swoich Sabinowi y Roćie ze zbożem prędko záiácháli/ iednák zá powodem Legatow od Inducyomárá Trewirzániná/ swoich pobudźili/ á nagle picowniki potłukszy/ z wielkim ludem obozu dobywáć przybiegli. Tám nászy prędko sie do ármaty swoiey rzućili/ y wał ośiedli/ á braną iedną Hiszpany konne wypuśćiwszy/ z nieprzyiaćielem bitwę zwiedli/ w ktorey też plác otrzymáli. Fráncuzowie o dobyćiu obozu zwątpiwszy/ odćiągnęli w prawdźie/ ale zwyczáiem swoim ná rokowánie/ áby ktorzy z nászych
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 107.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
obrano jednak sposobnych do bronienia miasta. Potym Wercyngetoryks niewielkiemi noclegami szedł za Cezarem/ i obrał miejsce dobre dla obozu/ przy błotach i lesiech/ od Awaryku opodal/ na piętnaście tysięcy kroków. Tam mało nie każdej godziny wiedział/ straż pewną rozsadziwszy/ co się z Awarykiem działo/ i jakoby postępować broniąc/ oznajmował/ picowniki też nasze zjeżdżał/ i na rozbiegłe/ gdy z potrzeby dalej zajezdżali/ nacierał/ i nieladajako im szkodził/ aczkolwiek ile rozum mógł/ naszy zawsze warowali/ aby i czasu niepewnego a różnego/ i drogami rozmaitemi jeździli. Prośba o Awaryk. Cezar dobywa Awaryku. Czytaj o tych komorach i wieżach po Prefaciej wyższej.
obrano iednák sposobnych do bronienia miástá. Potym Wercyngetoryx niewielkiemi noclegámi szedł zá Cezárem/ y obrał mieysce dobre dla obozu/ przy błotach y leśiech/ od Awáryku opodal/ ná piętnaśćie tyśięcy krokow. Tam máło nie każdey godźiny wiedźiał/ straż pewną rozsadźiwszy/ co sie z Awarykiem dźiało/ y iákoby postępowáć broniąc/ oznáymował/ picowniki też násze zieżdżał/ y ná rozbiegłe/ gdy z potrzeby daley záiezdżali/ naćierał/ y nieládáiáko im szkodźił/ áczkolwiek ile rozum mogł/ nászy záwsze wárowali/ áby y czasu niepewnego á rożnego/ y drogámi rozmáitemi ieźdźili. Prośbá o Awaryk. Cezár dobywa Awaryku. Czytaj o tjch komorách y wieżach po Prefáciey wyższey.
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 163.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
zlecali/ aby Cezarowi odnieśli. A gdy już bliżej murów przywiedzione były wieże/ dowiedział się od więźniów Cezar/ że jako Wercyngetoryksowi żywności nie stało/ obozem się ruszył pod Awaryk/ a iż sam z konnymi i piechotą/ co między konnymi stawając zwykli się potykać/ szedł/ aby na zdradzie zasiadł/ gdzie nazajutrz o picowników naszych przyjachaniu rozumiał. Otoż mając tę wiadomość/ puścił się o pułnocy barzo cicho/ i rano pod obóz nieprzyjacielski przyszedł. Lecz Francuzowie od szpiegów przestrzeżeni o jego nastąpieniu/ kolasy i wszystkie inne zawady w gęsty las pokryli/ lud w miejscu wyniosłym a szerokim uszykowali/ co on posłyszawszy/ prędko w kupę tłumoki złożyć/
zlecali/ áby Cezárowi odnieśli. A gdy iuż bliżey murow przywiedźione były wieże/ dowiedźiał sie od więźniow Cezár/ że iáko Wercyngetoryxowi żywnośći nie sstáło/ obozem sie ruszył pod Awáryk/ á iż sam z konnymi y piechotą/ co między konnymi stawáiąc zwykli sie potykáć/ szedł/ áby ná zdrádźie záśiadł/ gdźie názáiutrz o picownikow nászych przyiáchániu rozumiał. Otoż máiąc tę wiádomość/ puśćił sie o pułnocy bárzo ćicho/ y ráno pod oboz nieprzyiaćielski przyszedł. Lecz Fráncuzowie od szpiegow przestrzeżeni o iego nástąpieniu/ kolasy y wszystkie inne zawády w gęsty lás pokryli/ lud w mieyscu wyniosłym á szerokim vszykowáli/ co on posłyszawszy/ prędko w kupę tłumoki złożyć/
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 164.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
więtszy/ pisał do Treboniusza/ aby zastępu trzynastego/ który u Bituryzan z Tytusem Sekscjuszem Legatem był na leży ozimej/ co narychlej przyzwał/ i tak z trzema zastępami/ noclegami wielkimi do niego przyszedł/ a w tym sam konne Remeńskie i Lingońskie i z innych miast/ których był wielką liczbę zgromadził/ dla obrony przy picownikach posłał/ aby nagłe nieprzyjacielskie nabiegi odpędzali. Co gdy na każdy dzień bywało/ a zwyczaj upuszczał i gubił pilność/ jakoż się to częstokroć w przewłekłości czasu trafia/ Bellowacy przebrawszy piechotę/ a dowiedziawszy się o stanowisku dnia każdego naszych konnych/ po leśnych miejscach zasadzki uczynili/ i tamże też nazajutrz konne swoje wyprawili
więtszy/ pisał do Treboniuszá/ áby zastępu trzynastego/ ktory v Bituryzan z Tytusem Sexcyuszem Legatem był ná leży oźimey/ co narychley przyzwał/ y ták z trzemá zastępámi/ noclegámi wielkimi do nie^o^ przyszedł/ á w tym sam konne Remeńskie y Lingońskie y z innych miast/ ktorych był wielką liczbę zgromadźił/ dla obrony przy picownikách posłał/ áby nagłe nieprzyiaćielskie nabiegi odpądzáli. Co gdy ná káżdy dźień bywáło/ á zwyczay vpusczał y gubił pilność/ iákoż sie to częstokroć w przewłekłośći czasu tráfia/ Bellowacy przebrawszy piechotę/ á dowiedźiawszy sie o stánowisku dniá káżdego nászych konnych/ po leśnych mieyscách zásadzki vczynili/ y tamże też názáiutrz konne swoie wypráwili
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 219.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
w przewłekłości czasu trafia/ Bellowacy przebrawszy piechotę/ a dowiedziawszy się o stanowisku dnia każdego naszych konnych/ po leśnych miejscach zasadzki uczynili/ i tamże też nazajutrz konne swoje wyprawili/ którzyby naprzód naszych na zasadzkę przywiedli/ a potym je obskoczywszy gromili i zdziałali. To nieszczęście padło na Remeńczyki/ którzy dnia tego z picownikami wedle zwyczaju jachać mieli. Abowiem ci/ znagła nieprzyjaciela konnego obaczywszy/ a iż swój szereg więtszy mieli/ garścią Bellowaków pogardziwszy/ chciwiej za nimi bieżeli/ zaczym piechota ich zewsząd ogarnęła. Otoż strwożywszy się prędzej niżeli konnej bitwy dopuszcza postępek ustąpili/ Wertyszka rządźcę miasta i Rotmistrza konnego ludu utracili/ który acz dla wieku
w przewłekłośći czasu tráfia/ Bellowacy przebrawszy piechotę/ á dowiedźiawszy sie o stánowisku dniá káżdego nászych konnych/ po leśnych mieyscách zásadzki vczynili/ y tamże też názáiutrz konne swoie wypráwili/ ktorzyby naprzod nászych ná zásadzkę przywiedli/ á potym ie obskoczywszy gromili y zdźiáłáli. To niesczęśćie padło ná Remeńczyki/ ktorzy dniá tego z picownikámi wedle zwyczaiu iácháć mieli. Abowiem ći/ znagłá nieprzyiaćielá konnego obaczywszy/ á iż swoy szereg więtszy mieli/ garśćią Bellowakow pogárdźiwszy/ chćiwiey zá nimi bieżeli/ záczym piechotá ich zewsząd ogárnęłá. Otoż strwożywszy sie prędzey niżeli konney bitwy dopuscza postępek vstąpili/ Wertyszká rządźcę miástá y Rotmistrzá konnego ludu vtráćili/ ktory ácz dla wieku
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 219.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
wyrozumiał Cezar z jednego pojmańca/ że Korbeus Hetman Bellowacki/ namężniejszych sześć tysięcy piechoty/ a konnych ze wszytkiego wojska tysiąc przebrał/ które na zdradzie w jednym miejscu ukrył/ dokąd Rzymianie mieli gwoli picowaniu przybyć. Otoż mając już te jego zamysły wiadome/ nad zwyczaj swój/ więcej zastępów wywiódł/ konne które zawsze przy picownikach dla obrony syłał/ wprzód wyprawił/ na posiłek im i obronę miedzy nie lekkiego żołnierza dał/ sam z zastępami jako mógł naspieszniej/ szedł. Francuzowie ukrywszy się/ obrali sobie pole do potrzeby/ które na wszytkie strony tylko miało kroków tysiąc/ zewsząd lasem gęstym/ abo rzeką głęboką/ by siecią jaką zwierzęcą otoczone/
wyrozumiał Cezár z iednego poimáńcá/ że Korbeus Hetman Bellowácki/ namężnieyszych sześć tyśięcy piechoty/ á konnych ze wszytkiego woyská tyśiąc przebrał/ ktore ná zdrádźie w iednym mieyscu vkrył/ dokąd Rzymiánie mieli gwoli picowániu przybydź. Otoż máiąc iuż te iego zamysły wiádome/ nád zwyczay swoy/ więcey zastępow wywiodł/ konne ktore záwsze przy picownikách dla obrony syłał/ wprzod wypráwił/ ná pośiłek im y obronę miedzy nie lekkiego żołnierzá dał/ sam z zastępámi iáko mogł naspieszniey/ szedł. Francuzowie vkrywszy sie/ obráli sobie pole do potrzeby/ ktore ná wszytkie strony tylko miáło krokow tyśiąc/ zewsząd lásem gęstym/ ábo rzeką głęboką/ by siećią iáką źwierzęcą otoczone/
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 222.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
setnikiem był w zamku te słowa wyrzekł: przecię kiedy nam siły nie stanie/ poddać się musimy/ a lepiejby wczas. Wojewoda go kazał pojmać i zmęczyć/ nazajutrz umarł. Tegoż dnia wiadomość przyszła że Skofin Szujski posłał Bojarów z ostrożką/ aby tych co się rozbiegli po[...] e[...] jech do kupy zebrali/ naszych picowników łapali i biel[...] . z których Bojarów niejaki Trzaska zebrawszy[...] 0 chłopstwa wypadajac z lasa/ 4 pacholików p Marszal: Lit 10 kozaków p. Krak. zabił. 2. Ku wieczorowi Moskwa z możożerzów ogromną strzelbę ka mienna na naszych puściła pieszych dwu obrażono. 3. Przedał się jeden z strzelców moskiewskich dżyurą wypadszy naszej strzelbę
setnikiem był w zamku te słowá wyrzekł: przećię kiedy nam siły nie sstánie/ poddác sie muśimy/ á lepieyby wczás. Woiewodá go kazał poimáć y zmęczyć/ názáiutrz vmárł. Tegoż dniá wiádomość przyszłá że Skophin Szuyski posłał Boiárow z ostrożką/ aby tych co sie rozbiegli po[...] e[...] iech do kupy zebrali/ naszych picownikow łapali y biel[...] . z ktorych Boiárow nieiáki Trzaska zebrawszy[...] 0 chłopstwá wypadáiac z lasá/ 4 pácholikow p Marszal: Lit 10 kozakow p. Krak. zábił. 2. Ku wieczorowi Moskwá z możożerzow ogromną strzelbę ká mienna ná nászych puśćiła pieszych dwu obrażono. 3. Przedał się ieden z strzelcow moskiewskich dżiurą wypadszy nászey strzelbę
Skrót tekstu: BielDiar
Strona: B3v
Tytuł:
Diariusz wiadomości od wyjazdu króla z Wilna do Smoleńska
Autor:
Samuel Bielski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610