do Pana swego wzdychanie; patrząc na zdrój wodki onej; która gładzi grzechy/ i słodkiej ciał świętych woniej ucześnikami nas czyni. T. A. 4. d: qu. 2. art: 1. qu 4. c. Psal: 50. v. 19. Cuda i Paraeneses. Pieśni nad Pieś: R. 4. v. 16. 2. Cor: 2. v. 15. Apostoł z Tarsu Paweł Z. Pieśni nad pieśniami. R. I. v. 2. i 3. Traktatu wtórego PARAENESIS. Mat: R. 26. v. 6. et 7.
Matfej Święty Ewangelista
do Páná swego wzdychánie; pátrząc ná zdroy wodki oney; ktora głádzi grzechy/ y słodkiey ciał świętych woniey vcześnikámi nas czyni. T. A. 4. d: qu. 2. art: 1. qu 4. c. Psal: 50. v. 19. Cudá y Paraeneses. Pieśni nad Pieś: R. 4. v. 16. 2. Cor: 2. v. 15. Apostoł z Társu Páweł S. Pieśni nád pieśniámi. R. I. v. 2. y 3. Tráctatu wtorego PARAENESIS. Mat: R. 26. v. 6. et 7.
MAttfey Swięty Ewángelistá
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 125.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
pewniej) że przez obręcze na powietrzu przeskakiwał, przełaził, na spyłanie i pokazanie sobie Zegarka od Majstra, nogą stuknął tyle razy, ile godziń indeks na Zegarku prezentowanym pokazywał, raz zadem, drugi raz przodem przysiadał: Kłaniał się, kładł, wino z kieliszka wypijał, co za walor karty kopyta uderzeniem oznajmywał, jak pieś siadał. Magister jego był Jerzy Kunsticb, z Miasteczka Jeveven, w Hrabstwie Oldenburskim w Brandenburgii. Była klacz taka u Szlachcica Polskiego która listy różne i drobiazgi na sobie do konfidenta sama nosiła, respons przynosząca, nikomu złowić się niedająca Na Rusi zaś był Koń 36 lat żyjący, 27 lat pracujący, resztę życia w Domu
pewniey) że przez obręcze na powietrzu przeskakiwał, przełaził, na spyłanie y pokazanie sobie Zegarka od Maystra, nogą stuknął tyle razy, ile godziń index na Zegarku prezentowanym pokazywał, raz zadem, drugi raz przodem przysiadał: Kłaniał się, kładł, wino z kieliszka wypiiał, co za walor karty kopyta uderzeniem oznaymywał, iak pieś siadał. Magister iego był Ierzy Kunsticb, z Miasteczka Ieveven, w Hrabstwie Oldenburskim w Brandeburgii. Była klacz taka u Szlachcica Polskiego ktora listy rożne y drobiazgi na sobie do konfidenta sama nosiła, respons przynosząca, nikomu złowić się niedaiąca Na Rusi zaś był Koń 36 lat żyiący, 27 lat pracuiący, resztę życia w Domu
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 579
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
przechodził, a w dzień spała tak rozwaliwszy się gdzie kolwiek że choć ją na ręce wziął to oczów nierozdziwiła Tak bestia konfidowała człowiekowi. Surowej ryby surowego mięsa nichciała jeść. Nawet kiedy w piątek albo wpost uwarzono jej kurczę Lubo gołębię a niewłozono piętruszki. należy to niechciała jeść rozumiała tez tak jako owo i pieś niedaj ruszać, kiedy mię kto poszarpnął za suknią a rzekłem rusza to skoczyła z krzykiem przerazliwym szarpała za suknią za nogi równo ze psem którego tez jednego tylko kochała zwał się kapreol Niemiecki, kosmaty i uniego się wszystkiego nauczyła i inszych sztuk, z tym psem tylko swoję miała komitiwę, ze to był Izbedny
przechodził, a w dzięn spała tak rozwaliwszy się gdzie kolwiek że choc ią na ręce wziął to oczow nierozdziwiła Tak bestya konfidowała człowiekowi. Surowey ryby surowego mięsa nichciała ieść. Nawet kiedy w piątek albo wpost uwarzono iey kurczę Lubo gołębię a niewłozono piętruszki. nalezy to niechciała ieść rozumiała tez tak iako owo y pieś nieday ruszać, kiedy mię kto poszarpnął za suknią a rzekłęm rusza to skoczyła z krzykiem przerazliwym szarpała za suknią za nogi rowno ze psem ktorego tez iednego tylko kochała zwał się kapreol Niemiecki, kosmaty y uniego się wszystkiego nauczyła y inszych sztuk, z tym psem tylko swoię miała komitiwę, ze to był Izbedny
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 252v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
je przezywamy. Przejemca/ Popądźca/ Gońca/ Wyprawca/ Poprawca. I Kto chce zdobrymi psy jeżdzić/ trzeba mu w myślistwie swym mieć mistrze na tę pięć powinności doskonałe: Bo to należy do przedsięwzięcia Myśliwczego/ to jest/ do prędkiego znalezienia i ugonienia zwierzęcia. Przejemca abo Lowca.
PRzejemca albo Lowca/ jest pieś który opowiada zająca/ że był tam gdzie go przejął: i zwoływa towarzystwa aby go z nim szukali. Ten ma mieć taki rozum i czuch/ żeby nietylko czuł i rozeznał trop zajęczy świeży od dawnego/ bądź w paszy/ bądź w chodzeniu/ abo łażeniu: bądź nocny/ bądź dzisiejszy/ i każdy z
ie przezywamy. Przeiemcá/ Popądźcá/ Gońcá/ Wyprawcá/ Poprawcá. Y Kto chce zdobrymi psy ieżdźić/ trzebá mu w myślistwie swym mieć mistrze ná tę pieć powinnośći doskonáłe: Bo to należy do przedśięwźięćia Myśliwcżego/ to iest/ do prędkiego ználeźienia y vgonienia źwierzęćiá. Przeiemcá ábo Lowcá.
PRzeiemcá álbo Lowcá/ iest pieś ktory opowiáda záiącá/ że był tám gdźie go przeiął: y zwoływa towárzystwá áby go z nim szukáli. Ten ma mieć táki rozum y cżuch/ żeby nietylko cżuł y rozeznał trop záięczy świeży od dawnego/ bądź w pászy/ bądź w chodzeniu/ ábo łażeniu: bądź nocny/ bądź dźiśieyszy/ y káżdy z
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 29
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
że zwierzchnie to nić nie pomoże/ A jeśli na spotku/ obejm się nieboże. Jeśli rzecze żem żębów na spodku nie miała/ To cię nic nie bolało/ diabłaześ wołała. Wiele Błaznów na świecie.
JEden który na koniu a bez czapki jedze/ Daugi co psa choć widzi/ na rzemieniu wiedzie. A pieś z niego jeszcze kpi/ możesz mnie nie wodzić/ Mam ci więcej nóg niż ty/ umiem lepiej chodzić. A trzeci ów/ co ptaka ustawicznie nosi/ Ptak umie dobrze latać/ o to go nie prosi. Nuż ów co mu koń zdechnie/ aże ziego kości/ Zaś znowu Szychterz w sadzi pułhak Jeg Mości
że zwierzchnie to nić nie pomoże/ A ieśli ná spotku/ obeym się nieboże. Ieśli rzecze żem żębow ná spodku nie miáłá/ To ćię nic nie boláło/ dyábłaześ wołáłá. Wiele Błaznow ná świećie.
IEden ktory na koniu á bez czapki iedze/ Daugi co psá choć widzi/ ná rzemieniu wiedźie. A pieś z niego ieszcze kpi/ możesz mnie nie wodzić/ Mam ći więcey nog niz ty/ vmiem lepiey chodźić. A trzeći ow/ co ptaká vstawicznie nośi/ Ptak vmie dobrze latać/ o to go nie prośi. Nuż ow co mu koń zdechnie/ áże ziego kośći/ Záś znowu Szychterz w sádźi pułhak Ieg Mośći
Skrót tekstu: NowSow
Strona: B4v
Tytuł:
Nowy Sowiźrzał abo raczej Nowyźrzał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Oliwnego soku, to jest wody, co się pod Oliwą ustawa, i wywarzyć to do połowice, tymże sokiem, jako ostygnie słusznie wewnątrz dno, wieko, kraje w koło, i wszystkię zgoła miejsca dobrze pośmarować, jako wyschnie, rzeczy swoje do skrzynie włosz bezpiecznie, bo tam już mole nie postoją. Pieś wściekły, abo zdrowy, abo też jaka jadowita gadżyna, gdy czasem człowieka ukąsi, za takowym razem, co prędzej Figowych świeżych dostać gałążek, z których wycisnąć może kilka kropel mleka, i na to miejsce ukąszenia na hustecce przyłożyć miękkiej. Drugi sposób. Ponieważ nie w każdej Majętności Figowe znajdują się drżewa, tedy co
Oliwnego soku, to iest wody, co się pod Oliwą vstawa, y wywárzyć to do połowice, tymże sokiem, iáko ostygnie słusznie wewnątrz dno, wieko, kráie w koło, y wszystkię zgołá mieyscá dobrze posmárowáć, iáko wyschnie, rzeczy swoie do skrzynie włosz bespiecznie, bo tám iuż mole nie postoią. Pieś wśćiekły, ábo zdrowy, ábo też iáka iádowita gádżiná, gdy czásem człowieká vkąśi, zá tákowym rázem, co prędzey Figowych świeżych dostáć gáłążek, z ktorych wyćisnąć może kilká kropel mleká, y ná to mieysce vkąszęnia ná hustecce przyłożyć miękkiey. Drugi sposob. Poniewasz nie w káżdey Máiętnośći Figowe znáyduią się drżewá, tedy co
Skrót tekstu: HaurEk
Strona: 25
Tytuł:
OEkonomika ziemiańska
Autor:
Jakub Kazimierz Haur
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675