zdradliwy zawód/ dostał Atalanty. Takci każda przegraje/ co chciwa na złoto/ Gdzie Fant w Cenie/ tam pewny szwank/ odniesiesz Cnoto. O Głuchym Kulawy.
JAk widzę darmo/ Głuchem Kochowskiego zwiemy/ Kto się sprzecza ze on głuch/ sam pewnie jest niemy. Głuchy o Kulawym.
ZA Kulawego mają/ Piechnika Sąmsiedzi/ Nie jest tak/ naimniej nieznac/ gdy za stołem siedzi. Praedestinatio. Dożywotniego Postanowienia Papagaidzie.
BÓg każdemu wiek/ i stan/ wyrokiem swym znaczy/ A jak on zordynuje/ niebędzie inaczy/ Kogo chce mieć wspaniały Księdzem Rewerendzie/ Darmo Zony po świecie/ sobie szukać będzie. Kogo też niechce
zdrádliwy zawod/ dostał Atálánty. Tákći kozda przegráie/ co chćiwa ná złoto/ Gdźie Fant w Cenie/ tám pewny szwánk/ odnieśiesz Cnoto. O Głuchym Kuláwy.
IAk widzę dármo/ Głuchem Kochowskiego zwiemy/ Kto sie sprzecza ze on głuch/ sąm pewnie iest niemy. Głuchy o Kuláwym.
ZA Kuláwego máią/ Piechniká Sąmśiedźi/ Nie iest ták/ naimniey nieznác/ gdy zá stołem śiedźi. Praedestinatio. Dożywotniego Postánowienia Pápágáidźie.
BOg kożdemu wiek/ y stąn/ wyrokiem swym znáczy/ A iak on zordynuie/ niebędźie ináczy/ Kogo chce mieć wspániáły Xiędzem Rewerendźie/ Dármo Zony po świećie/ sobie szukáć bęndźie. Kogo tesz niechce
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 31
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
odesławszy przez łotną sławędo pałaców krótkiej niewiadomości Syny swe własne, tej zażyła sztuki, i wystawiła takowe stratagema, aby właśni Synowie nie zginęli od Ojca. T. Opatrzna, mądra, sztuczna, i ochronna Kuma Wmości wochronieniu miłego potomstwa, jakowych podobnych widzę wiele Matek, mówiących te słowa: Patrz Patrz Paneczku, jaki mój Piechnik jakoby go Wmści z oka wyjął, a Paneczek nieborak niewiedząc o sprawie, rozumiejąc że prawda całuje cudzego, jak swego własnego. B. Ja na on czas niemająć wiadomości, o oszukaniu należącym, słusznie, nie mogąc okrucieństwa znosić widomego, w pozeraniu własnych chociaż były zrzebięta Synów, okrzyknąłem Monarchę zamarszczonego,
odesławszy przez łotną sławędo páłácow krotkiey niewiádomośći Syny swe własne, tey záżyłá sztuki, y wystáwiłá tákowe strátágema, áby właśni Synowie nie zginęli od Oycá. T. Opátrzna, mądra, sztuczna, y ochronna Kumá Wmośći wochronieniu miłego potomstwá, iákowych podobnych widzę wiele Mátek, mowiących te słowá: Pátrz Pátrz Páneczku, iáki moy Piechnik iákoby go Wmśći z oká wyiął, á Páneczek nieborás niewiedząc o spráwie, rozumieiąc że prawdá cáłuie cudzego, iák swego włásnego. B. Ia ná on czás niemáiąć wiádomośći, o oszukániu należącym, słusznie, nie mogąc okrućieństwá znośić widomego, w pozerániu włásnych choćiasz były zrzebiętá Synow, okrzyknąłem Monárchę zámarszczonego,
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 125
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695