.
WSzytkie rzeczy Mciwy Panie/ którekolwiek okręgiem nieba wysokiego na tych niskościach są ograniczone i ocerkowane/ cokolwiek czynią i sprawują to wszytko za rządem i dyrygowaniem dwu Panów: z których jedne Bóg Najwyższy/ ugormowawszy drugiego/ to jest/ naturę abo przyrodzenie nasze/ ludzi w różne stany podzieliwszy/ różne im też zabawy/ i pieczołowania zostawiał. A jako Rządzca mądry i potężny/ rozumem człowieka nad insze stworzenia obdarzywszy/ naturę jego tak ukstałtował/ że nad jej wolą niczego człowiek uczynić nie śmie/ tylko żeby byłz jej posłuszeństwa wychełznany/ i czoła przetartego. Ci dwaj Panowie sprawują/ żeby człowiek w kolejach stanu swego był zatrzymany ci sprawują aby o krótkim
.
WSzytkie rzeczy Mćiwy Pánie/ ktorekolwiek okręgiem niebá wysokiego ná tych niskośćiách są ogránicżone y ocerkowáne/ cokolwiek cżynią y spráwuią to wszytko zá rządem y dyrygowániem dwu Pánow: z ktorych iedne Bog Naywyższy/ vgormowawszy drugiego/ to jest/ náturę ábo przyrodzenie násze/ ludźi w rożne stany podźieliwszy/ rożne im też zábáwy/ y pieczołowánia zostáwiáł. A iáko Rządzcá mądry y potężny/ rozumem cżłowieká nád insze stworzenia obdárzywszy/ náturę iego ták vkstałtował/ że nád iey wolą nicżego cżłowiek vcżynić nie śmie/ tylko żeby byłz iey posłuszeństwá wychełznány/ y czołá przetártego. Ci dwáy Pánowie spráwuią/ żeby cżłowiek w koleiách stánu sweg^o^ był zátrzymány ći spráwuią áby o krotkim
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: A3
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
nimi/ żeś ze krwie mojej jest spłodzony. Dajęć tedy te pewne znaki: Iż o twoję Wieczną zgubę/ bojaźnią Ojcowską się boję/ Dowodzę żem jest Ociec. Patrz mi w twarz/ a gdyby I w piersiś me mógł oczy twe włożyć/ bez chyby Ujźrzałbyś w sercu moim/ i pieczołowania Wielkie/ i o twój żywot ojcowskie starania. Nakoniec/ co bogaty świat między wszystkiemi Zacniejszego mieć może/ dostatkami swymi/ W niebie/ w morzu/ na ziemi/ co chcesz obierz sobie/ A naprzy się/ nie będzie odmówiono tobie. To tylko odpraszam/ co zgubą się zwać może/ Zgubyć się/
nimi/ żeś ze krwie moiey iest spłodzony. Dáięć tedy te pewne znáki: Iż o twoię Wieczną zgubę/ boiáźnią Oycowską się boię/ Dowodzę żem iest Oćiec. Pátrz mi w twarz/ á gdyby Y w pierśiś me mogł oczy twe włożyć/ bez chyby Vyźrzałbyś w sercu moim/ y pieczołowania Wielkie/ y o twoy żywot oycowskie stáránia. Nákoniec/ co bogáty świat między wszystkiemi Zacnieyszego mieć może/ dostátkámi swymi/ W niebie/ w morzu/ na źiemi/ co chcesz obierz sobie/ A naprzy się/ nie będźie odmowiono tobie. To tylko odpraszam/ co zgubą się zwać może/ Zgubyć się/
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 54
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
ciężkiemu żołnierzowi stanął prędkością, nie dla czego inszego, tylko żeby jako w inszych okazjach moja usługa, tak osobliwie w tym około prowincji pruskiej wojennym zaciągu z ekspectacią J. K. Mści P. M. M. i wszystkiej Rzptej porównać się mogła; gdzie jako na mojem, tak i wojska wszystkiego nieschodziło mi pieczołowaniu, lubo gotowość nasza, i wojenne aparamenta, bez których trudno co począć, nie tylko sprawie, gotowo-
ści nieprzyjacielskiej i potrzebie samej nie korespondowały, wiele jednak ochotny żołnierz nie tylko z nieprzyjacielem, ale z niedostatkami i z elementami, przez tak ciężką zimę w polu stojąc, walczył, na okazie czekając do czynienia
ciężkiemu żołnierzowi stanął prętkością, nie dla czego inszego, tylko żeby jako w inszych okazyach moja usługa, tak osobliwie w tym około prowinciéj pruskiéj wojennym zaciągu z expectacią J. K. Mści P. M. M. i wszystkiéj Rzptéj porównać się mogła; gdzie jako na mojém, tak i wojska wszystkiego nieschodziło mi pieczołowaniu, lubo gotowość nasza, i wojenne apparamenta, bez których trudno co począć, nie tylko sprawie, gotowo-
ści nieprzyjacielskiej i potrzebie samej nie correspondowały, wiele jednak ochotny żołnierz nie tylko z nieprzyjacielem, ale z niedostatkami i z elementami, przez tak ciężką zimę w polu stojąc, walczył, na okazie czekając do czynienia
Skrót tekstu: ManifKoniec
Strona: 61
Tytuł:
Manifestacja w grodzie...
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
W Twych rękach siły swojej postradali. Słusznieś jest tedy za ratunek dana Ludziom i Morską Gwiazdą mianowana, Słusznieś i drogą rzeczona błądzących I prawym portem żeglarzów płynących, Bo bez Twej mocy pewnie byśmy byli Ku należytym brzegom nie przybyli. Więcże ja tedy za Twoje staranie, Za święte, Panno, Twe pieczołowanie I po wtórykroć nieskończone dzięki Czynię i czynić winienem na wieki! A żeś mi dała morskie niepokoje Opisać i tę skończyć pracę moję, Jakom Cię czołem tej książki ubogiej Postawił — wchodząc na parnaskie progi, Tak gdy i teraz od Parnasu jadę, Ciebie mym wierszom za koronę kładę, A sam upadam u
W Twych rękach siły swojej postradali. Słusznieś jest tedy za ratunek dana Ludziom i Morską Gwiazdą mianowana, Słusznieś i drogą rzeczona błądzących I prawym portem żeglarzów płynących, Bo bez Twej mocy pewnie byśmy byli Ku należytym brzegom nie przybyli. Więcże ja tedy za Twoje staranie, Za święte, Panno, Twe pieczołowanie I po wtórykroć nieskończone dzięki Czynię i czynić winienem na wieki! A żeś mi dała morskie niepokoje Opisać i tę skończyć pracę moję, Jakom Cię czołem tej książki ubogiej Postawił — wchodząc na parnaskie progi, Tak gdy i teraz od Parnasu jadę, Ciebie mym wierszom za koronę kładę, A sam upadam u
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 204
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
z wielką chęcią cisnęli się do przysięgi/ i odprzysięgali się Cara Moskiewskiego/ i jego Rządów. Merkuriusz Polski.
Z Cerkwie/ częstował P. Hetman dostatnie: Ciągnęła się biesiada godzin kilka w noc: z dział bito potężnie. Królową I. M. Panią Naszą Miłościwą/ speciali reuerentia prosequuntur, przyznawając szczególnemu staraniu i pieczołowaniu. I. K. M. że do łaski Królewskiej i do jedności Rzeczypospolitej są tak łaskawie/ po tak wielkich ekscessach/ przyprowadzeni.
Nazajutrz/ to jest 21. Novembris, była znowu Rada/ w której czytano tylko Przywilei: z Sejmu Wojsku Zaporowskiemu dane/ które magno silentio et attentione słuchali/ i barzo się
z wielką chęćią ćisnęli się do przyśięgi/ y odprzyśięgáli się Cárá Moskiewskiego/ y iego Rządow. Merkuryusz Polski.
Z Cerkwie/ cżęstował P. Hetman dostátnie: Ciągnęłá się bieśiáda godźin kilká w noc: z dźiał bito potężnie. Krolową I. M. Pánią Nászą Miłośćiwą/ speciali reuerentia prosequuntur, przyznawáiąc szcżegulnemu stárániu y piecżołowániu. I. K. M. że do łáski Krolewskiey y do iednośći Rzecżypospolitey są ták łáskáwie/ po ták wielkich excessách/ przyprowádzeni.
Názáiutrz/ to iest 21. Novembris, była znowu Rádá/ w ktorey cżytano tylko Przywilei: z Seymu Woysku Zaporowskiemu dáne/ ktore magno silentio et attentione słucháli/ y bárzo się
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 23
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
pierwszej z południa/ tak nietrwoźliwie/ i z taką rekollekcją z tego świata zeszła/ że wszytkim/ którzy około tego ostatniego Aktu jej życia byli/ dziwować się przyszło/ i oraz zbudować z mężnego i roztropnego umysłu tej Księżny przy tak strasznej przeprawie. Ostatnie słowa miała do Króla/ prosząc/ aby chciał miłość Braterską w pieczołowanie obrócić/ a Synem Jej/ Książęciem młodym de Oranges, się opiekać: Obiecał Król/ przyłożywszy ręke do piersi/ takie o nim mieć staranie/ jakoby jego Syn był własny. Prędko potym został z Jej śmierci bardzo żałosny ze wszytkim Domem i Dworem Królewskim/ uważając/ jak wielką stratę przez niewielki czas w bliskiej pokrewności
pierwszey z południá/ ták nietrwoźliwie/ y z táką rekollekcyą z tego świátá zeszłá/ że wszytkim/ ktorzy około tego ostátniego Aktu iey żyćia byli/ dźiwowáć się przyszło/ y oraz zbudowáć z mężnego y rostropnego vmysłu tey Xiężny przy ták strászney przepráwie. Ostátnie słowá miáłá do Krolá/ prosząc/ áby chćiał miłość Bráterską w piecżołowánie obroćić/ á Synem Iey/ Xiążęćiem młodym de Oranges, się opiekáć: Obiecał Krol/ przyłożywszy ręke do pierśi/ tákie o nim mieć stáránie/ iakoby iego Syn był własny. Prętko potym został z Iey śmierći bárdzo żáłosny ze wszytkim Domem y Dworem Krolewskim/ vważáiąc/ iak wielką strátę przez niewielki czás w bliskiey pokrewnośći
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 83
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
podpisała list do ks. im. kardynała: „Gdy mi już godzina ostatnim życia mego grożąca momentem stawa przed oczema, póki jeszcze zmysły przy słabych lubo siłach zostają, jak najpokorniej ścielę się do nóg w.ks.m., ponieważ mi już nie przyjdzie przytomnej dziękować za ojcowskie w.ks.m. pieczołowania i dobroczynności, biorąc ten na siebie oblig, że jeśliby na tamtym świecie pozwolony był mi głos, najpierwej go za długoletnie w.ks. zdrowie i fortunne powodzenie przed Majestat Boski złożę. Dokąd się wybierając powtarzam najniższe dzięki za wszystkie ogółem dobrodziejstwa, o tę jeszcze suplikując łaskę, abyś jako za żywota był
podpisała list do ks. jm. kardynała: „Gdy mi już godzina ostatnim życia mego grożąca momentem stawa przed oczema, póki jeszcze zmysły przy słabych lubo siłach zostają, jak najpokorniej ścielę się do nóg w.ks.m., ponieważ mi już nie przyjdzie przytomnej dziękować za ojcowskie w.ks.m. pieczołowania i dobroczynności, biorąc ten na siebie oblig, że jeśliby na tamtym świecie pozwolony był mi głos, najpierwej go za długoletnie w.ks. zdrowie i fortunne powodzenie przed Majestat Boski złożę. Dokąd się wybierając powtarzam najniższe dzięki za wszystkie ogółem dobrodziejstwa, o tę jeszcze suplikując łaskę, abyś jako za żywota był
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 123
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
na co w.ks.m. dobrodziejowi, kiedy jest teraz liber sobie, umie wszystkie języki, i prawo do tego, najlepiej. 42 Warszawa, 23 III 1695, w nocy
Z zgodą zaczętą inter praesules Vilnenses tak się stało, jak z ową górą, co parturiit et natus est ridiculus mus. Wszystkie pieczołowania
i sposoby ad feliciora tempora odłożone i zawieszone. Conferet to jednak wiele circa reassumptionem tejże komplanacyjej, że się już poniekąd utraeque partes porozumieli. Tak mi się dostało się słyszeć, że pewnie by i teraz actus ten zakończony finaliter był, gdyby nie było apud satisfacturos aerarium exhaustum; która okazja i odjazdu imp. wojewody
na co w.ks.m. dobrodziejowi, kiedy jest teraz liber sobie, umie wszystkie języki, i prawo do tego, najlepiej. 42 Warszawa, 23 III 1695, w nocy
Z zgodą zaczętą inter praesules Vilnenses tak się stało, jak z ową górą, co parturiit et natus est ridiculus mus. Wszystkie pieczołowania
i sposoby ad feliciora tempora odłożone i zawieszone. Conferet to jednak wiele circa reassumptionem tejże komplanacyjej, że się już poniekąd utraeque partes porozumieli. Tak mi się dostało się słyszeć, że pewnie by i teraz actus ten zakończony finaliter był, gdyby nie było apud satisfacturos aerarium exhaustum; która okazyja i odjazdu jmp. wojewody
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 291
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
przepisała była służebny, to jeszcze od niego żądawszy, żeby twarz na kształt maszkary sztuką kitajki przykrył. Polski.
Graf, z swego szczęścia uweselony, stawił się na miejscu naznaczonym, gdzie blisko dwie godzin się bawiwszy, z wielkim jego ukontentowaniem powrócił na zad. Długo te sprawy się toczyły według obojgu zamysłów, za wielkim pieczołowaniem zmyślony Eugeniej, które ona zachowywała, ile mogła, dla swoich interesów, a strzegła, żeby im nikt nie przeszkodził, pod jakimkolwiek pretekstem nawiedzania. Grafowa zawiści pełna, pobaczywszy te nocne wychadzki Małżonka swego, już nie wątpila o jego dobrym porozumieniu z Eugenią, z kąd utwierdziła swoją rezolucją, która była, jakoby
przepisałá byłá służebny, to ieszcze od niego żądawszy, żeby twarż ná kształt mászkáry sztuką kitayki przykrył. Polski.
Graff, z swego szczesćia uweselony, stáwił się ná mieyscu náznáczonym, gdźie blisko dwie godźin się báwiwszy, z wielkim iego ukontęntowániem powroćił ná zad. Dlugo te spráwy się toczyły według oboygu zamysłow, zá wielkim pieczołowániem zmyślony Eugeniey, ktore oná záchowywáłá, ile mogłá, dla swoich interessow, á strzegłá, żeby im nikt nie przeszkodźił, pod iákimkolwiek pretextem náwiedzánia. Graffowa zawiśći pełná, pobaczywszy te nocne wychadzki Małżonká swego, iusz nie wątpilá o iego dobrym porozumieniu z Eugenią, z kąd utwierdźiłá swoią rezolutią, ktora byłá, iákoby
Skrót tekstu: PrechDziałKaw
Strona: 45
Tytuł:
Kawaler polski z francuskiego przetłumaczony
Autor:
Jean de Prechac
Tłumacz:
Jan Działyński
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1722
Data wydania (nie wcześniej niż):
1722
Data wydania (nie później niż):
1722
naprzód Henryk VIII. a potym Isabella jego córka/ kusili się wszelakim sposobem/ aby byli odwiedli Króla i ludzie Szkotskie od jedności Kościelnej. A jeszcze i przedtym oderwałaby się była/ gdzieby naprzód Jakub V. Król Szkotski/ a potym Maria jego żona/ nie zadzierżeli jej: abowiem trudno wypowiedzieć/ z jakim pieczołowaniem i z gorącością/ nie tylko z pilnością i z staraniem/ król Jakub pracował/ aby był przeszkodził/ żeby herezja z Niemiec/ i Apostasia z Anglii nie wchodziły do jego Królestwa. Kazał dla tego spalić Patritium Amiltonem, acz swego powinnego/ przekonanego o herezją/ i rozmaitych inszych ludzi znacznych i godnych popalił. w
naprzod Henrik VIII. á potym Isábellá iego corka/ kuśili się wszelákim sposobem/ áby byli odwiedli Krolá y ludźie Szkotskie od iednośći Kośćielney. A iescze y przedtym oderwáłáby się byłá/ gdźieby naprzod Iákub V. Krol Szkotski/ á potym Márya iego żoná/ nie zádźierżeli iey: ábowiem trudno wypowiedźieć/ z iákiem pieczołowániem y z gorącośćią/ nie tylko z pilnośćią y z stárániem/ krol Iákub prácował/ áby był przeszkodźił/ żeby haeresia z Niemiec/ y Apostásia z Angliey nie wchodźiły do iego Krolestwá. Kazał dla tego spalić Patritium Amiltonem, ácz swego powinnego/ przekonánego o haeresią/ y rozmáitych inszych ludźi znácznych y godnych popalił. w
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 74
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609