— tak go zowią Włoszy. Jak kokosz woła „rokosz”, chłop rówien kokoszy. 131. „MAM JA Z TOBĄ NA PIEŃKU” — SKĄD TO?
Mam ja z tobą na pieńku. Skąd się to przysłowie Wzięło? — Ja tak rozumiem — nie wiem, jak kto powie:
Stamtąd, gdzie pienką zowią konopie — być musi; Przyszło czyli z Litwy, czyli z Białej Rusi. Z ruska: maju na pienku — to jest: ma konopie. Postronka, co-ć tak mówią, bardzo, się bój, chłopie! 132. NAGROBEK PIENIACZOWI
Ten, którego w tym grobie martwe leżą kości, Zawsze
— tak go zowią Włoszy. Jak kokosz woła „rokosz”, chłop rowien kokoszy. 131. „MAM JA Z TOBĄ NA PIEŃKU” — SKĄD TO?
Mam ja z tobą na pieńku. Skąd się to przysłowie Wzięło? — Ja tak rozumiem — nie wiem, jak kto powie:
Stamtąd, gdzie pienką zowią konopie — być musi; Przyszło czyli z Litwy, czyli z Białej Rusi. Z ruska: maju na pienku — to jest: ma konopie. Postronka, co-ć tak mówią, bardzo, się bój, chłopie! 132. NAGROBEK PIENIACZOWI
Ten, którego w tym grobie martwe leżą kości, Zawsze
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 41
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Pana non regulatur Ten Error Ale do osoby Pana Manualisty który tak sądzę że musi być Człowiek bardzo stary kiedy zasiągł pamięcią hanc Ideam pisania Listów i dotąd ją konserwuje która w ten czas się jeszcze Praktykowała kiedy i senatorąm pisano Łaskawy Panie Albo jeżeli tez JoMSC człowiek jest młody to może być że przed tym słuzył komus za szypra Pienkę klepkę i Wanczos do Rygi woził i zamyślił się o tym przy ekspedycyjej Listu tego rozumiejąc że do kupca pisze i z nim de Ante Actis korespoduje Za króla Olbrakta ta moda bywała Lecz za kazimirza już dawno zwietrzała To namieniwszy ex occasione JoMŚCi Pana Manualisty ad essentiam Listu WMM Pana przystępuję Gdy bym był trochę wczesniej od WMM
Pana non regulatur Ten Error Ale do osoby Pana Manualisty ktory tak sądzę że musi bydz Człowiek bardzo stary kiedy zasiągł pamięcią hanc Ideam pisania Listow y dotąd ią konserwuie ktora w ten czas się ieszcze Praktykowała kiedy y senatorąm pisano Łaskawy Panie Albo iezeli tez IoMSC człowiek iest młody to moze bydz że przed tym słuzył komus za szypra Pięnkę klepkę y Wanczos do Rygi woził y zamyslił się o tym przy expedycyiey Listu tego rozumieiąc że do kupca pisze y z nim de Ante Actis korrespoduie Za krola Olbrakta ta moda bywała Lecz za kazimirza iuz dawno zwietrzała To namięniwszy ex occasione IoMSCi Pana Manualisty ad essentiam Listu WMM Pana przystępuię Gdy bym był trochę wczesniey od WMM
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 171v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
całuje/ piersi poniewolnych tyka/ I to stąd/ to i zowad/ naskwiera młodego. Nawet broniącego się/ i w nogi chcącego/ Pęta jak wąż/ z którym gdy ptak królewski, srogi Mknie do góry: on wisząc/ głowę mu i nogi Wikle/ i chwostem plecie skrzydła sążeniste. Jak i bluszcze motają pienki podłużyste. Lub jak nieprzyjaciela Polip doskoczywszy/ W morzu miętosi: bicze zewsząd rozstrzeliwszy. Morduje się Atlanczyk/ spodziewanej znika Radości: ta go maca zewsząd/ a pękrzyka/ Obwiesiwszy się na nim/ broj co chcesz niecnoto? Lecz nie sprłzniesz. Bogowie/ wielce proszę o to/ By on zemną/ jam się
cáłuie/ pierśi poniewolnych tyka/ Y to ztąd/ to y zowad/ náskwiera młodego. Náwet broniącego się/ y w nogi chcącego/ Pęta iák wąż/ z ktorym gdy ptak krolewski, srogi Mknie do gory: on wisząc/ głowę mu y nogi Wikle/ y chwostem plećie skrzydłá sążeniste. Iák y bluszcze motáią pienki podłużyste. Lub iák nieprzyiaćielá Polyp doskoczywszy/ W morzu miętośi: bicze zewsząd rozstrzeliwszy. Morduie się Atlánczyk/ spodźiewáney znika Rádośći: tá go máca zewsząd/ á pękrzyka/ Obwieśiwszy się ná nim/ broy co chcesz niecnoto? Lecz nie sprłzniesz. Bogowie/ wielce proszę o to/ By on zemną/ iam się
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 90
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636