mnie szczodrobliwie pokazane; lecz niemniejszą stąd łaskę i dobrodziejstwo uznawam, gdy W. K. Mość, Pan mój miłościwy, z wrodzonej pobożności i dobrotliwości swej pańskiej nad zdrowiem mojem, które już z ła-
ski bożej niż przed tygodniem było teraz jest lepsze, politowanie i staranie mieć raczysz. Gdy mię P. Bóg do pierwszego przywróci, i pokąd jeno użyczać będzie sposobnego, całą moją powinną wiarą i temże własnem zdrowiem mojem będę zawsze usiłował przystojną wdzięczność oświadczać przy innych dobrodziejstwach i za tę osobliwie teraźniejszą miłościwą łaskę W. K. Mości, do której się i t. d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI
, z pod Nowejwsi
mnie sczodrobliwie pokazane; lecz niemniejszą ztąd łaskę i dobrodziejstwo uznawam, gdy W. K. Mość, Pan mój miłościwy, z wrodzonej pobożności i dobrotliwości swej pańskiej nad zdrowiem mojém, które już z ła-
ski bożej niż przed tygodniem było teraz jest lepsze, politowanie i staranie mieć raczysz. Gdy mię P. Bóg do pierwszego przywróci, i pokąd jeno użyczać będzie sposobnego, całą moją powinną wiarą i témże własném zdrowiem mojém będę zawsze usiłował przystojną wdzięczność oświadczać przy innych dobrodziejstwach i za tę osobliwie teraźniejszą miłościwą łaskę W. K. Mości, do której się i t. d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI
, z pod Nowejwsi
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 155
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
. W którym się znajdą/ przy tym suchoty/ I w niesprochniałym uznasz dość cnoty. Rozsądek o umiarkowaniu Jedzenia i Picia/ a niemniej Snu i Czujności.
1.. PEwne zmysłów i według miary postanowienie napomina ludzi od powściągliwości. Abowiem gdy obciążysz żołądek/ złego kucharza uczujesz. A wtóry dzień nie naprawi/ co pierwszy zepsuje. Dla tego gdy tłomoczek żołądkowy obetkasz/ a Chilus się napsuje/ smakowaci potym nie będzie mogło to co jeść będziesz/ i siła w sobie nabędziesz humorów/ których i cała Apteka nie wypłacze. 2.. Namienię krótka ustawę ale prawdziwą. Ze co dziś zepsuje w żołądku/ jutro nie naprawi. Dla tego
. W ktorym się znaydą/ przy tym suchoty/ Y w niésprochniałym vznasz dość cnoty. Rozsądek o vmiárkowániu Iedzenia y Pićia/ á niemniey Snu y Czuynośći.
1.. PEwne zmysłow y wedlug miáry postánowienie nápomina ludzi od powśćiągliwośći. Abowiem gdy obćiążysz żołądek/ złego kuchárzá vcżuiesz. A wtory dzień nie nápráwi/ co pierwszy zepsuie. Dla tego gdy tłomocżek żołądkowy obetkasz/ á Chilus się nápsuie/ smákowáći potym nie będzie mogło to co ieść będziesz/ y śiłá w sobie nábędźiesz humorow/ ktorych y cáła Apteká nie wypłacze. 2.. Námienię krotka vstáwę ále prawdziwą. Ze co dziś zepsuie w żołądku/ iutro nie nápráwi. Dla tego
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: F4v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
do stołu ich Pańskiego dla swego faworu/ abo pożytku jakiego/ przypuszczają. Ad vos sermonem conuertere necessarium est, mówi Chryzostom święty: vt multo cum studio haec dona distribuatis. Propterea vos Deus hoc infigniuit honore, vt talia discernatis. Abowiem według nauki Ambrożego świętego; . Do przystępujących przeto do Komunii świętej kapłani mówcie: Pierwszy abowiem potrzeba umrzeć światu/ umrzeć ciału/ i pożądliwościom jego/ toż dopiero przystępować do tego chleba niebieskiego/ żebyśmy żyli Bogu. Pięknie o tym Bazyli święty: Aże siła Heretyków nawraca się do kościoła Katolickiego/ którzy w rozmaitych błędach wychowawszy się/ nie wszyscy wiedzą jako wierzyli przedtym/ i jako mają wierzyć napotym/
do stołu ich Páńskiego dla swego faworu/ ábo pożytku iákiego/ przypuszczáią. Ad vos sermonem conuertere necessarium est, mowi Chryzostom święty: vt multo cum studio haec dona distribuatis. Propterea vos Deus hoc infigniuit honore, vt talia discernatis. Abowiem według náuki Ambrożego świętego; . Do przystępuiących przeto do Kommuniey świętey kápłáni mowćie: Pierwszy ábowiem potrzebá vmrzeć świátu/ vmrzeć ćiáłu/ y pożądliwośćiom iego/ toż dopiero przystępowáć do tego chlebá niebieskiego/ żebysmy żyli Bogu. Pięknie o tym Bázyli święty: Aże śiłá Heretykow náwráca się do kośćiołá Kátholickiego/ ktorzy w rozmáitych błędách wychowawszy się/ nie wszyscy wiedzą iáko wierzyli przedtym/ y iáko máią wierzyć nápotym/
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 52
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
po świętej Trójcy,
Ewangelia u Łukasza świętego, w Rozdziale XIV.
ONego czasu: Mówił Jezus uczniom swoim tę przypowieść: Człowiek niektóry sprawił wieczerzą wielką/ i zaprosił wielu. I posłał sługę swego w godzinę wieczerzy/ aby powiedział zaproszonym żeby przyszli: boć już wszytko gotowo. I poczęli się wszyscy społecznie wymawiać. Pierwszy mu rzekł: kupiłem wieś: i mam potrzebę wyniść/ a oglądać ją. Proszę cię/ miej mię za wymówionego. A drugi rzekł: kupiłem pięć jarzm wołów: a idę ich do- świadczać. Proszę cię miej mię za wymówionego. A trzeci rzekł: Zonem pojął: a przeto nie mogę przyjść.
po świętey Troycy,
Ewángelia v Lukaszá świętego, w Rozdźiale XIV.
ONego czásu: Mówił Iezus vczniom swoim tę przypowieść: Człowiek niektory spráwił wieczerzą wielką/ y záprośił wielu. Y posłał sługę swego w godźinę wieczerzy/ áby powiedźiał záproszonym żeby przyszli: boć iuż wszytko gotowo. Y poczęli się wszyscy społecznie wymáwiáć. Pierwszy mu rzekł: kupiłem wieś: y mam potrzebę wyniść/ á oglądáć ią. Proszę ćię/ miey mię zá wymowionego. A drugi rzekł: kupiłem pięć iarzm wołów: á idę ich do- świádczać. Proszę ćię miey mię zá wymowionego. A trzeći rzekł: Zonem poiął: á przeto nie mogę przyiść.
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 57
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
, od drugiego Indianina, Gwanka zwanego, postrzeżony i wypatrzony, iż większe krągi srebrne robił, i z czystego srebra, niżeli inni na dolinie Ksauksa, i że lepiej żył, i stroił się, niż przedtym, cały Miesiąc tych skrytych używając skarbów. Aż go ów drugi różnemi podszedł sztukami, że mu się ów pierwszy musiał przyznać inventor. Więc żyłami się onej srebrnej podzielili go- Geografia Generalna i partykularna
ry. Gwalpa dla siebie żyłę zwaną Opulentam ekscypował, a towarzyszowi Gwance ustąpił żyły, Diego Centeno rzeczonej, tylko że bardzo trudnej w kopaniu. Z tej racyj oba się pokłucili, aż się rzecz do Willaroela Hiszpana wytoczyła, z doniesienia zazdrosnego
, od drugiego Indianina, Gwanka zwanego, postrzeżony y wypatrzony, iż większe krągi srebrne robił, y z czystego srebra, niżeli inni na dolinie Xauxa, y że lepiey żył, y stroił się, niż przedtym, cały Miesiąc tych skrytych używaiąc skarbow. Aż go ów drugi rożnemi podszedł sztukami, że mu się ow pierwszy musiáł przyznać inventor. Więc żyłami się oney srebrney podzielili go- Geografia Generalna y partykularna
ry. Gwalpa dla siebie żyłę zwaną Opulentam excypował, a towarzyszowi Gwance ustąpił żyły, Diego Centeno rzeczoney, tylko że bardzo trudney w kopaniu. Z tey racyi oba się pokłucili, aż się rzecz do Willaroela Hiszpana wytoczyła, z doniesienia zazdrosnego
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 610
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
consulere Honorowi memu, nie tylko tak niepsrawiedliwym Procesem, ale i tak wielą Paszquillami, i plugawemi Scriptami urażonemu, musiałem mojej i moich Przyjaciół zabiegać całości i ubezpieczeniu, bom wiedział że jako Tatarów, tak i Kozaków na zniesienie mnie podburzano.
Zadają mi dalej, że Wojsko, że Szlachtę buntuję. Co do pierwszego nie prę się, że ustawicznie do Wojska posyłam, prosząc, i napominając ich, że jako Szlachta, jako Chrześcijanie powinni mię oswobodzić, świadczyć, i prawdę zeznać, z obligu sumnienia i honoru, jeśli ja co do Konfederacji przeszłej przykładałem się. Świadczę Książęciem Jego Mością X. Biskupem Kujawskim, który niewinności mej
consulere Honorowi memu, nie tylko ták niepsrawiedliwym Processem, ále y ták wielą Pászquillámi, y plugáwemi Scriptámi vráżonemu, muśiałem moiey y moich Przyiaćioł zábiegáć cáłośći y vbespieczeniu, bom wiedźiał że iáko Tátárow, ták y Kozakow ná znieśienie mnie podburzano.
Zádáią mi dáley, że Woysko, że Szláchtę buntuię. Co do pierwszego nie prę się, że vstawicznie do Woyska posyłam, prosząc, y nápomináiąc ich, że iáko Szláchtá, iáko Chrześćiánie powinni mię oswobodźić, świádczyć, y prawdę zeznáć, z obligu sumnienia y honoru, ieśli ia co do Confoederácyey przeszłey przykładałem się. Swiádczę Kśiążęćiem Iego Mośćią X. Biskupem Kuiáwskim, ktory niewinnośći mey
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 36
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
, vt nulla rem iniussu suo decerni á Rege et Senatu, aut fieri vellent. Et in Senatū atq́; adeó in Regem ipsum, censuram grandi supercilio sibi sumerent Jakoż powiodło się im to dobrze/ gdy do tego przyszło/ że Stan Rycerski/ lubo ostatni miejscem/ potęgą jednak różnymi uprzywilejowańą prawami rzec śmiele mogę pierwszy jest w R. P. naszej. Wszytko abowiem wydarł Senatowi/ prócz tego że przy Królu wcześnie siedzi. On prawa pisze i umawia/ i dopiero pięć dni przed Konkluzją/ (jakom w świeżej czytał Konstytucyj[...] ) do Króla przychodzi i Senatu. Gdzie prawie inuerso ordine zostawać w prawdzie tym obiema Stanom/ toż
, vt nulla rem iniussu suo decerni á Rege et Senatu, aut fieri vellent. Et in Senatū atq́; adeó in Regem ipsum, censuram grandi supercilio sibi sumerent Iákosz powiodło się im to dobrze/ gdy do tego przyszło/ że Stan Rycerski/ lubo ostátni miescem/ potęgą iednak roznymi vprzywileiowáńą práwámi rzec śmiele mogę pierwszy iest w R. P. naszey. Wszytko ábowiem wydárł Senatowi/ procz tego że przy Krolu wcześnie śiedźi. On práwá pisze y vmawia/ y dopiero pięć dni przed Konkluzyą/ (iákom w świeżey czytał Konstitucyy[...] ) do Krolá przychodzi y Senatu. Gdźie práwie inuerso ordine zostawać w prawdźie tym obiemá Stanom/ toż
Skrót tekstu: OpalŁRoz
Strona: C2v
Tytuł:
Rozmowa plebana z ziemianinem
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
kiedy WM. pokażesz, kto w senacie podejrzany, kto ad absolutum dominium pana zaciąga? Boś WM. tak omierził te stołki nasze, które u przodków naszych wielkiej powagi były, że ja dziś wolę ossoliństwo swoje, niżli najprzedniejsze województwo. Jeśli kto winien, niech się nie tai; jeśli ja w tym, pierwszy ustąpię z rady, weźcie dostojeństwo, weźcie miejsce, weźcie zdrowie; dam się sądzić dam się karać nie tylko pod Janowcem, nie tylko pod Sędomierzem, ale gdzie tylko zaprowadzicie. Jeślim nawet i w prywatnej kondycji swojej zawiódł kiedy ojczyznę, zdradził pana, niechaj to miłe monumentum sobie i potomności bez pozwu tracę;
kiedy WM. pokażesz, kto w senacie podejrzany, kto ad absolutum dominium pana zaciąga? Boś WM. tak omierził te stołki nasze, które u przodków naszych wielkiej powagi były, że ja dziś wolę ossoliństwo swoje, niżli najprzedniejsze województwo. Jeśli kto winien, niech się nie tai; jeśli ja w tym, pierwszy ustąpię z rady, weźcie dostojeństwo, weźcie miejsce, weźcie zdrowie; dam się sądzić dam się karać nie tylko pod Janowcem, nie tylko pod Sędomierzem, ale gdzie tylko zaprowadzicie. Jeślim nawet i w prywatnej kondycyej swojej zawiódł kiedy ojczyznę, zdradził pana, niechaj to miłe monumentum sobie i potomności bez pozwu tracę;
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 173
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
.8. Na drodze ku temu idąc na Kalwarią, i krzyż ciężki na ramionach swych dźwigając wyszedł na to miejsce które łysą górą zowią.9. Nakoniec na miejscu i gorze łysej/ kędy był ukrzyżowany, żołcią napojony Krzyżową śmiercią umorzony. Tam go ukrzyżowali. Ten ostatny Punkt skończywszy/ trojaki pożytek weźmiesz. Pierwszy przypomnisz sobie iż częstokroć się obraża/ męczy i krzyżuje/ Dobrodziej nasz na miejscach rozkosznych/ i od takich którzy rozkoszy tego świata miłują: Co znaczy Ogród Pański krwawy który Pan poniósł dla Raju rozkoszy/ nie rozkoszy ale przeklęctwa pełnego. Przydaj też tu różnych sędziów/ stołki/ które jeśli się trafi zasiadać/ pamiętaj na
.8. Na drodze ku temu idąc ná Kalwarią, y krzyż ćięszki ná ramionách swych dźwigaiąc wyszedł ná to mieysce ktore łysą gorą zowią.9. Nakoniec na mieyscu y gorze łysey/ kędy był vkrzyżowány, żołćią nápoiony Krzyżową śmierćią vmorzony. Tam go vkrzyżowali. Ten ostátny Punkt skonczywszy/ troiaki pozytek weźmiesz. Pierwszy przypomnisz sobie iż częstokroć się obrażá/ męczy y krzyżuie/ Dobrodziey nász ná mieyscach roskosznych/ y od takich ktorzy roskoszy tego świátá miłuią: Co znáczy Ogrod Páński krwáwy ktory Pán poniosł dlá Ráiu roskoszy/ nie roskoszy ále przeklęctwá pełnego. Przydáy też tu rożnych sędźiow/ stołki/ ktore ieśli się tráfi záśiadáć/ pamiętáy ná
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 147
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Antypatiach, Sympatijach, o własności wody, ziemi, ognia, drew, kwiecia, minerałów, kamieni, i tym podobnych.
2. Dyskurs Jowialny. Który w sobie zamyka qwestye wesołe, i poczciwemi żartami atemperowane Taką był rzucił Król Filip qwestyą, pytając się coby też było pod Niebem największego? na co odpowiedział pierwszy, że ziemia jest taka. Drugi, że Ocean, który całą oblewa ziemię. Trzeci zaś być twierdził Słońce, które sto sześćdziesiąt razy większe jest niżeli ziemia. Tandem czwarty być rozumiał serce ludzkie, któreby cały świat napełnić nie potrafił, i ten odniósł pochwałę. Taka i Rudolfa była qwęstya pytającego się pewnego Legata
Antypatyách, Sympatiyách, o własnośći wody, źiemi, ogniá, drew, kwiećia, minerałow, kámieni, y tym podobnych.
2. Dyskurs Jowiálny. Ktory w sobie zámyka qwestye wesołe, y poczćiwemi żartami áttemperowane Táką był rzućił Krol Filip qwestyą, pytájąc śię coby też było pod Niebem naywiększego? ná co odpowiedźiał pierwszy, że źiemia jest táka. Drugi, że Ocean, ktory cáłą oblewa źiemię. Trzeći záś być twierdźił Słońce, ktore sto sześćdźieśiąt rázy większe jest niżeli źiemia. Tandem czwarty być rozumiáł serce ludzkie, ktoreby cáły świát napełnić nie potráfił, y ten odniosł pochwałę. Táka y Rudolfa byłá qwęstya pytájącego śię pewnego Legata
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: K2
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733