nowy się co raz defekt rodzi/ A zdrowiu szkodzi.
Wędrowny Doktor i Medyk ucząny/ Lekarskie stare zwartował Galeny/ Ich Aforyzmy choć ich zalecają/ Mocy niemają.
Epidauryiski swej się pracy wstydzi/ Eszkulapiusz: gdy bez skutku widzi/ Próżne lekarstwa; a choroba sucha/ Lekarstw nie słucha.
Wolne Syropy/ i pigułki ckliwe/ I z sublimatem fluksy zaraźliwe Łaźnie codzienne/ i kadzenia różne. Bez skutku próżne
Próżne i darme. botym jeszcze gorzy/ Uparta w kościach/ franca bólu sporzy/ Dręczy/ katuje/ tak że już mgłe żyły/ Drogiej krwie zbyły.
Smaku do jadła nie masz/ ani w nocy/ Miły sen ulży
nowy się co raz defekt rodźi/ A zdrowiu szkodźi.
Wędrowny Doktor y Medyk vcząny/ Lekárskie stáre zwártował Gáleny/ Ich Aphoryzmy choć ich zalecáią/ Mocy niemáią.
Epidauryiski swey się pracy wstydźi/ Eszkulápiusz: gdy bez skutku widźi/ Prożne lekárstwa; á chorobá sucha/ Lekárstw nie słucha.
Wolne Syropy/ y pigułki ckliwe/ Y z sublimátem fluxy záraźliwe Łaźnie codźienne/ y kádzenia rozne. Bez skutku prozne
Prożne y dárme. botym ieszcze gorzy/ Vpárta w kośćiách/ fráncá bolu sporzy/ Dręczy/ kátuie/ ták że iuż mgłe żyły/ Drogiey krwie zbyły.
Smáku do iadłá nie mász/ áni w nocy/ Miły sęn vlży
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 157
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
z gałęzi nie jadły, Ale w korzeniu jeszcze, w korzeniu przepadły. 223 (F). MOCNIEJSZA NATURA CHŁOPSKA NIŹLI SZLACHECKA
Beczy szlachcic na kamień, co go w nerkach ciśnie, Chociaż nie będzie większy nad kostkę od wiśnie; Usra się chłop, z kostkami zjadszy faskę trześni, Że ów nigdy nie może po pigułkach wcześniej. 224 (F). NA UTRATNEGO
Dosyć był duży Samson, co w piśmiech czytamy, Kiedy z miasta wynosił na ramionach bramy; Lecz ten jegomość dłuższy, bo na swoje barki Trzy wsi ojcowskie włożył, pospołu z folwarki. Tylko blaskiem nie zgore, w szczerozłotej jupie; Jeśliby się uraził, jest
z gałęzi nie jadły, Ale w korzeniu jeszcze, w korzeniu przepadły. 223 (F). MOCNIEJSZA NATURA CHŁOPSKA NIŹLI SZLACHECKA
Beczy szlachcic na kamień, co go w nerkach ciśnie, Chociaż nie będzie większy nad kostkę od wiśnie; Usra się chłop, z kostkami zjadszy faskę trześni, Że ów nigdy nie może po pigułkach wcześniej. 224 (F). NA UTRATNEGO
Dosyć był duży Samson, co w piśmiech czytamy, Kiedy z miasta wynosił na ramionach bramy; Lecz ten jegomość duższy, bo na swoje barki Trzy wsi ojcowskie włożył, pospołu z folwarki. Tylko blaskiem nie zgore, w szczerozłotej jupie; Jeśliby się uraził, jest
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 102
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Bo zegar noszę w sobie; do kompasu trzeba Zawsze dnia, zawsze słońca i jasnego nieba. Jeść, kiedy się chce, to czas; spać, kiedy się drzymie. Zegar mi ma wziąć wolność? król jej nie odejmie. Pacjentom, co mają z doktorami spółki, Pozwalam; ani proszku, ani znam pigułki. Prędko się zegar psuje, trudno go stosować; Musiałbym za kucharza zegarmistrza chować. 289. KOŁTUN
Tak twierdzą, że lekarstwa wszytkie kołtun chybią. A jam tego doświadczył: lubo kością rybią, Lubo kto rogiem z wołu, lub zębem słoniowym, Byle często, pocierał, pewnie będzie zdrowym. Chyba
. Bo zegar noszę w sobie; do kompasu trzeba Zawsze dnia, zawsze słońca i jasnego nieba. Jeść, kiedy się chce, to czas; spać, kiedy się drzymie. Zegar mi ma wziąć wolność? król jej nie odejmie. Pacyjentom, co mają z doktorami spółki, Pozwalam; ani proszku, ani znam pigułki. Prędko się zegar psuje, trudno go stosować; Musiałbym za kucharza zegarmistrza chować. 289. KOŁTUN
Tak twierdzą, że lekarstwa wszytkie kołtun chybią. A jam tego doświadczył: lubo kością rybią, Lubo kto rogiem z wołu, lub zębem słoniowym, Byle często, pocierał, pewnie będzie zdrowym. Chyba
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 314
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Ledwiećby to tak uszło blechować się pannie. Czternaście razy w tydzień kąpałeś się w wannie. 817. Na tegoż.
Czemuś to, bracie, chudy, lubo cię karmiono Gałkami jak kapłuna? Bo się omylono, Kapłuna przez dziewięć dni tuczą więc gałkami, Ciebie sześć dni sk...n dawił pigułkami. 818. Na tegoż.
Czemuś tak suchy? Powiem, lecz nie dacie wiary. Tydzień cały drwa piłem a gryzłem suchary I siadałem za szyję w lipowym gąsiorze, Mógł mię tam kto targować jako kota w worze. 819. Na tegoż.
Jeżeli od czyścienia czyściec jest nazwany,
Ledwiećby to tak uszło blechować się pannie. Czternaście razy w tydzień kąpałeś się w wannie. 817. Na tegoż.
Czemuś to, bracie, chudy, lubo cię karmiono Gałkami jak kapłuna? Bo się omylono, Kapłuna przez dziewięć dni tuczą więc gałkami, Ciebie sześć dni sk...n dawił pigułkami. 818. Na tegoż.
Czemuś tak suchy? Powiem, lecz nie dacie wiary. Tydzień cały drwa piłem a gryzłem suchary I siadałem za szyję w lipowym gąsiorze, Mogł mię tam kto targować jako kota w worze. 819. Na tegoż.
Jeżeli od czyścienia czyściec jest nazwany,
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 294
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
który badającemu się odpowiedział:
IV. Od lat czternastu dostałem zaraźliwej gonorei; która przez wiele lat zwyczajnym płynęła miejscem; bolami więc nieznosnemi z symptomatów pospolitych w tej chorobie zmęczony, szarlatanów rady, i pomocy używałem, które że bezskutecznie były, do Cerulików, i Doktorów niepoślednich udałem się; ci dekoktami, pigułkami etc. mię leczyli, co trochę pomogło, alem nigdy do zupełnego nie powrócił zdrowia, najmniejsze w jedzeniu wykroczenie, niezdrowia było przyczyną, te są jego słowa.
V. Wiele bardzo przeciwko lekarzom, którzy go leczyli, gadał, ztym wszystkim, że zdrowym nie został, nie lekarze, ale on sam
ktory badaiącemu się odpowiedział:
IV. Od lat czternastu dostałem zaraźliwey gonorei; ktora przez wiele lat zwyczaynym płynęła mieyscem; bolami więc nieznosnemi z symptomatow pospolitych w tey chorobie zmęczony, szarlatanow rady, y pomocy używałem, ktore że bezskutecznie były, do Cerulikow, y Doktorow niepoślednich udałem się; ci dekoktami, pigułkami etc. mię leczyli, co trochę pomogło, alem nigdy do zupełnego nie powrocił zdrowia, naymnieysze w iedzeniu wykroczenie, niezdrowia było przyczyną, te są iego słowa.
V. Wiele bardzo przeciwko lekarzom, ktorzy go leczyli, gadał, ztym wszystkim, że zdrowym nie został, nie lekarze, ale on sam
Skrót tekstu: ListDokt
Strona: 4
Tytuł:
List doktorski i anatomiczny o chorobie od lat czternastu do doskonałych medycyny nauczycielów
Autor:
Stefan Bisio
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
obrót plewkę okrywającą kości, drugą muskuły taźke obwijającą, trzecią co wnętrzności otacza, gryzą, i szczypią; na uśmierzenie których mlika i galarety z kury i jeleniego rogu często na dzień brać dysponowałem, na sen także emulsyą ex seminibus melonum, papaveris albi in aqua florum Nymphae cum syruppo diacordio przed samym snem, albo pigułki ex opio gummi tragacanti et sacharo przepisałem, tudzież radziłem wannę dla spłokania złych humorów z otworów w porach. Jądra lewego nabrzmiałość, smarowaniem z merkuriuszu była sciągniona, i worek który się otworzył przerwaniem i wycięczeniem materyj z muskułu nazwanego kremaster, a potym przecięty dla wyprowadzenia materyj zostało w stanie przyrodzonym. Już tedy mięsa
obrot plewkę okrywaiącą kości, drugą muskuły taźke obwiiaiącą, trzecią co wnętrzności otacza, gryzą, y szczypią; na uśmierzenie ktorych mlika y galarety z kury y ieleniego rogu często na dzień brać dysponowałem, na sen także emulsyą ex seminibus melonum, papaveris albi in aqua florum Nymphae cum syruppo diacordio przed samym snem, albo pigułki ex opio gummi tragacanti et sacharo przepisałem, tudzież radziłem wannę dla spłokania złych humorow z otworow w porach. Jądra lewego nabrzmiałość, smarowaniem z merkuryuszu była zciągniona, y worek ktory się otworzył przerwaniem y wycięczeniem materyi z muskułu nazwanego kremaster, a potym przecięty dla wyprowadzenia materyi zostało w stanie przyrodzonym. Już tedy mięsa
Skrót tekstu: ListDokt
Strona: 11
Tytuł:
List doktorski i anatomiczny o chorobie od lat czternastu do doskonałych medycyny nauczycielów
Autor:
Stefan Bisio
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Kamieniach osobliwych Historia naturalna.
łów, byle proporcjonalne było wielkości sztuki burztynowej: czego magnes nie dokaże, do samego tylko żelaża mając sympatyę, ciągnąć go do siebie. W medycynie ma wielką Bursztyn pochwałę dla cudownych lekarskich skutków; robią bowiem z niego balsam z Perwańskim skomparowany dla cnot osobliwych, robią zniego, sal volatile pigułki, konfekt, oleum, który czasów dawnych dla skutków cudownych, zwano sacrum. Przechodzi wszystkie aquas vitae, aurum potabile, a to iż naturalnym swym gorącem cięczy, otwiera, rozpędza. Z tej racyj miasta i obywatele po nad Bałtyckim osiadle morzem, do Włoch, a stamtąd do Grecyj, Turcyj, Persji,
Kamieniach osobliwych Historya naturalna.
łow, byle proporcyonalne było wielkości sztuki burztynowey: czego magnes nie dokaże, do samego tylko żelaża maiąc sympatyę, ciągnąć go do siebie. W medycynie ma wielką Bursztyn pochwałę dla cudownych lekarskich skutkow; robią bowiem z niego balsam z Perwańskim skomparowany dla cnot osobliwych, robią zniego, sal volatile pigułki, konfekt, oleum, ktory czasow dawnych dla skutkow cudownych, zwáno sacrum. Przechodzi wszystkie aquas vitae, aurum potabile, á to iż naturalnym swym gorącem cięczy, otwiera, rospędza. Z tey racyi miasta y obywatele po nad Baltyckim osiadle morzem, do Włoch, á ztamtąd do Grecyi, Turcyi, Persii,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 344
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
dostatkiem trzymany. Jeśliże krwie abo białego płynienia do góry się piącego kaszelby był/ krwie upuszczenie z mediany jest barzo potrzebne/ abo baniek małych kilka siekanych udom przystawione/ potym Rebarbarum żwać potrzeba/ aby tak to co do piersi scieka/ lżej i łatwiej wywiedziono było/ przynaleźna temu mąka z bobu z miodem na pigułki zrobiona/ abo kawalcami potkniona z tyzanną. Jeśli materia ciekąca będzie przygórętszym na tę dobry dragant krochmal/ śliskość z ziarn pigwowych abo taki konfekt. Weź nasienia białego maku dobrze utartego dragm dziesięć/ krochmalu/ gumi arabici, dragantu po łocie jednym/ nasienia baniowego/ pigwowego/ wyłuskanych po dragmach dwu/ skręconym cukrem konfekt uczynić
dostátkiem trzymány. Ieśliże krwie ábo białego płynienia do gory się piącego kászelby był/ krwie vpuszczenie z mediány iest bárzo potrzebne/ ábo bániek máłych kilká śiekánych vdom przystáwione/ potym Rhebárbárum żwáć potrzebá/ áby ták to co do pierśi zćieka/ lżey y łátwiey wywiedźiono bylo/ przynaleźna temu mąká z bobu z miodem ná pigułki zrobiona/ ábo káwalcámi potkniona z tyzánną. Ieśli máteria ćiekąca będźie przygorętszym ná tę dobry drágánt krochmal/ śliskość z źiarn pigwowych abo táki konfekt. Weź náśienia białego máku dobrze vtártego dragm dźieśięć/ krochmalu/ gumi arabici, drágántu po łoćie iednym/ náśienia bániowego/ pigwowego/ wyłuskánych po dragmách dwu/ zkręconym cukrem konfekt vczynić
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: C3
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
też gorącemu nic gorącego/ wątrobie też gorącej nalepsza kozia serwatka osobliwie i zawżdy w Maju/ ciepła rano naczczo/ i przed wieczerzą. Żywota żatwardzenie aby każdego gnia wolne było/ może różnymi wolnymi pokarmowymi śrzodkami to sprawić/ może też czasem abo aloe (którego się brzemiennym nie godzi dawać) rożanym na noc go wziąwszy w pigułkach/ może i rożynkami przyprawnymi/ może i klisterą abo czopkiem toż odprawić. Jednakże zawżdy lepiej czym wilnym coby to Apteką nieśmierdziało/ a to sporanku i przed wierzeczą masła jak namłodszego z dostatkiem cukru jedzeniem/ przytym zaraz polewki jakiej, trunkiem ciepłym z rana popiciem/ a przed wieczerzą sklenicą piwa wypiciem.
też gorącemu nic gorącego/ wątrobie też gorącey nalepsza koźia serwatká osobliwie y záwżdy w Máiu/ ćiepła ráno náczczo/ y przed wieczerzą. Zywotá żátwárdzenie áby káżdego gniá wolne było/ może rożnymi wolnymi pokármowymi śrzodkami to spráwić/ może też czásem ábo aloe (ktorego się brzemiennym nie godźi dawáć) rożánym ná noc go wźiąwszy w pigułkách/ może y rożynkámi przypráwnymi/ może y klisterą ábo czopkiem toż odprawić. Iednákże zawżdy lepiey czym wilnym coby to Apteką nieśmierdźiało/ á to zporánku y przed wierzeczą másłá iák namłodszego z dostátkiem cukru iedzeniem/ przytym záraz polewki iákiey, trunkiem ćiepłym z rána popićiem/ á przed wieczerzą sklenicą piwá wypiciem.
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: C4v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
miasto polewki narwi sobie ślazu i małego i wielkiego/ do tego rumienku/ szczawiu/ podróżniku/ liścia fiołkowego: i to uwarzywszy w wodzie przecedzić/ i przydać masła i żółtków/ i będzie klistera. A gdzieby też kto nie miał się woli kąpać po obiedzie/ ten może wziąć lekkuchne jakie lekarstwo/ bądź w pigułkach/ bądź też w konfekcie/ abo trunku. Pigułki lekkie może brać godzinę i prędzej przed obiadem/ abo przed wieczerzą. jeśli kto jest choleryk/ i te konstipacią z gorąca ma: niechajże tych pigułek używa po jednej abo i po trzech jakom powiedział/ abo przed obiadem/ abo przed wieczerzą. Pilul:
miásto polewki nárwi sobie ślazu y máłego y wielkiego/ do tego rumienku/ szcżawiu/ podrożniku/ liśćia fiiołkowego: y to vwárzywszy w wodźie przecedźić/ y przydać másłá y żołtkow/ y będzie klisterá. A gdźieby też kto nie miał się woli kąpáć po obiedźie/ ten może wźiąć lekkuchne iákie lekárstwo/ bądź w pigułkách/ bądź też w konfekćie/ ábo trunku. Pigułki lekkie może bráć godzinę y prędzey przed obiadem/ ábo przed wiecżerzą. iesli kto iest choleryk/ y te constipácią z gorącá ma: niechayże tych pigułek vżywa po iedney abo y po trzech iákom powiedźiał/ ábo przed obiadem/ ábo przed wiecżerzą. Pilul:
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 155.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617