, aż przeskoczysz.
Kradzione rzeczy spore.
Oczy się wzdy dobrze miały, Zęby od głodu szczekały.
Przydzie dzień, będzie rada weń. Nauczy potrzeba, czego do niej trzeba.
Serce wielkie i wspaniałe Wszystkie rzeczy ma za małe.
Któż może wszytkim ludziom gęby zatkać.
Gdy się drzewo obali każdy wiory zbiera.
Pijany nic nie zataji. Kiedy się wino wzburzy, wszystko na wierzch wynurzy.
Kiedy łuk za barzo napniesz, tedy się zerwie.
Cnota wpiecu nie lega.
Skaleki pan, z klechy pleban.
Żywot krótki wiele nauk potrzebuje.
Gdzie szczęścia niemasz kunszt nie pomoże.
Kto czego nie pojmuje to rad nicuje.
Rzemiosło
, aż przeskocżysz.
Kradzione rzecży spore.
Ocży sie wzdy dobrze miały, Zęby od głodu szczekały.
Przydzie dźień, będzie rada weń. Nauczy potrzeba, czego do niey trzeba.
Serce wielkie y wspaniałe Wszystkie rzecży ma za małe.
Ktoż może wszytkim ludziom gęby zatkać.
Gdy śię drzewo obali każdy wiory zbiera.
Pijany nic nie zataji. Kiedy śię wino wzburzy, wszystko na wierzch wynurzy.
Kiedy łuk za barzo napniesz, tedy śię zerwie.
Cnota wpiecu nie lega.
Zkaleki pan, z klechy pleban.
Zywot krotki wiele nauk potrzebuje.
Gdzie szczęśćia niemasz kunszt nie pomoże.
Kto cżego nie poymuje to rad nicuje.
Rzemiosło
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 16
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
(Wszak dziecię a pijany zawsze prawdę powie), Żem się upił za twoje, cny Starosto, zdrowie! Tysiączną beczkę piję przy ochocie twojej W twoim domu; niechże mię ostatni raz poi, Jeślim nie tym, czymem był zawsze, zawsze, czymem I teraz — sługą. Lecz cóż pijanemu z rymem? Tak ci od piętnastego pili aże do sta I drugiego, żeby żył zdrów długo starosta. EPILOG
Bogdajże wam na zdrowie, moi bracia grzeczni! Bądźcież w afekcie swego starosty bezpieczni, Że i żywot, i szczęścia swego komplementy W waszych piersiach, w fortecy jakoby zamkniętej, Pokłada, bo kiedy
(Wszak dziecię a pijany zawsze prawdę powie), Żem się upił za twoje, cny Starosto, zdrowie! Tysiączną beczkę piję przy ochocie twojej W twoim domu; niechże mię ostatni raz poi, Jeślim nie tym, czymem był zawsze, zawsze, czymem I teraz — sługą. Lecz cóż pijanemu z rymem? Tak ci od piętnastego pili aże do sta I drugiego, żeby żył zdrów długo starosta. EPILOG
Bogdajże wam na zdrowie, moi bracia grzeczni! Bądźcież w afekcie swego starosty bezpieczni, Że i żywot, i szczęścia swego komplementy W waszych piersiach, w fortecy jakoby zamkniętej, Pokłada, bo kiedy
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 123
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
sięoznawało, a ci co w kwarterze zostali, wszyscy prze zdrowie cesarskie pełnili, — chcąc Pau Bóg wszechmogący pokazać, iż za ich przyjściem wszystko się miało pomieszać, a zachwianie się kościoła bożego na mały czas dopuszczone nagle miało ustać, raczył przepuścić, iż tejże nocy Stamfol pułkownik Frydrychów ze 6000 wojska o północy na pijanych napadłszy, kwarter w kilkorę zapalił, a zatem i wojsko rozgromił. W którym okrutnym pogromie iż nie zginęło tylko strażnik .przezwiskiem Rufin, z towarzyszów 2, pacholików 13, a ciurów do 20, naprzód Panu Bogu podziękowawszy, rzecz też uważenia godna, jako to wojsko, a co większa i ciurowie jego, tak
sięoznawało, a ci co w kwarterze zostali, wszyscy prze zdrowie cesarskie pełnili, — chcąc Pau Bóg wszechmogący pokazać, iż za ich przyjściem wszystko się miało pomięszać, a zachwianie się kościoła bożego na mały czas dopuszczone nagle miało ustać, raczył przepuścić, iż tejże nocy Stamfol pułkownik Frydrychów ze 6000 wojska o północy na pijanych napadłszy, kwarter w kilkorę zapalił, a zatem i wojsko rozgromił. W którym okrutnym pogromie iż nie zginęło tylko strażnik .przezwiskiem Ruffin, z towarzyszów 2, pacholików 13, a ciurów do 20, naprzód Panu Bogu podziękowawszy, rzecz też uważenia godna, jako to wojsko, a co większa i ciurowie jego, tak
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 24
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
sam się z sobą porachuj. Jeśli dobrze poczciwie żyjesz; takiej Zony sobie szukaj. Jeśłi też z krewkości zgrzeszysz albo pijaństwem/ ablo inszemi bezżennych grzechami? to jeszcze możesz się/ obaczywszy/ postanowić. Ale jeśliś pijak/ i nie masz tej woli poprzestać tego: pojmij że też sobie pijaczkę: bo trzeźwy z pijanym nie zgodzą się: a kiedy oboje będziecie pili/ to nie będzie miał jedno drugiemu co wymawiać; i będzie się wam obojgu do siebie wszytko dobrze zdało. Jeśli nie chcesz poprzestać zaletów/ takąż sobie pojmij Zonę to ty do jednych/ ona do drugich/ i nie będzie miało jedno na drugie o co się
sam się z sobą poráchuy. Ieśli dobrze poczćiwie żyiesz; tákiey Zony sobie szukay. Ieśłi też z krewkośći zgrzeszysz álbo piiáństwem/ áblo inszemi bezżennych grzechámi? to ieszcze możesz się/ obaczywszy/ postánowić. Ale ieśliś piiak/ y nie masz tey woli poprzestać tego: poymiy że też sobie piiáczkę: bo trzeźwy z pijánym nie zgodzą się: á kiedy oboie będźiećie pili/ to nie będźie miáł iedno drugiemu co wymawiáć; y będźie się wam oboygu do śiebie wszytko dobrze zdáło. Ieśli nie chcesz poprzestáć zaletow/ tákąż sobie poymiy Zonę to ty do iednych/ oná do drugich/ y nie będźie miáło iedno ná drugie o co się
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 44
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
do łaźnie, niechby się wymyła. O którą tam gdzie waszmość, słyszemy, nie trudno, Zaczem niechaj nie chodzi saska dusza brudno. Zwłaszcza kiedy rzeczone: nil coinquinatum, Nie wnidzie w niebo, wierę, strach to, daj go katom! Jeśliby też kęs drogi uchybił do nieba, (Jako to pijanemu dziwować nie trzeba), Przez cię pokazana mu być ma prosta droga, Bo go na twej posłudze porwała śmierć sroga. O twe się prawa ujął, o twoje ustawy, Chciał jeść mięso w sobotę, męczennik ten prawy. Abowiem żeby postów papieskich nie chował, Szyję złamać od kurów spadszy, nie żałował. I
do łaźnie, niechby się wymyła. O którą tam gdzie waszmość, słyszemy, nie trudno, Zaczem niechaj nie chodzi saska dusza brudno. Zwłaszcza kiedy rzeczone: nil coinquinatum, Nie wnidzie w niebo, wierę, strach to, daj go katom! Jeśliby też kęs drogi uchybił do nieba, (Jako to pijanemu dziwować nie trzeba), Przez cię pokazana mu być ma prosta droga, Bo go na twej posłudze porwała śmierć sroga. O twe się prawa ujął, o twoje ustawy, Chciał jeść mięso w sobotę, męczennik ten prawy. Abowiem żeby postów papieskich nie chował, Szyję złamać od kurów spadszy, nie żałował. I
Skrót tekstu: ChądzJRelKontr
Strona: 293
Tytuł:
Relacja
Autor:
Jan Chądzyński
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
em mu palców i mówię widzisz zes znalazł czegoś szukał rozumiałem że się tym będzie kontentował on czy tego nie czuł jako pijany czyli tez chciał się zemścić skoczy znowu domnie machnie raz i drugi a już mu krew na gębę pluską jak go tnę przez puls wywrócił się. A wtym dano znać do pijanych którzy rozumieli że na przechód wyszedł. Leci Młodszy Brat pocznie gęsto i często przycinać pan Bóg zaś patrzał na nie winność zetrzemy się z sobą i ręka i szabla upadła kompania tez powypadali już po Harapie, przyjdzie potym Jasiński gospodarz tej ochoty, rzecze mi a zdrajca pokąsałes mi braci pocieno ze mną. Rzekę czego szukali znaleźli
ęm mu palcow y mowię widzisz zes znalasł czegos szukał rozumiałęm że się tym będzie kontentował on czy tego nie czuł iako piiany czyli tez chciał się zemscić skoczy znowu domnie machnie raz y drugi a iuz mu krew na gębę pluską iak go tnę przez puls wywrocił się. A wtym dano znac do piianych ktorzy rozumieli że na przechod wyszedł. Leci Młodszy Brat pocznie gęsto y często przycinać pan Bog zas patrzał na nie winnosć zetrzęmy się z sobą y ręka y szabla upadła kompania tez powypadali iuz po Harapie, przyidzie potym Iasinski gospodarz tey ochoty, rzecze mi a zdrayca pokąsałes mi braci pocieno zę mną. Rzekę czego szukali znalezli
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 88v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
jest taki drugi Pochlebniczek u niego. Dla czego czas długi Nie kwapi się z gościny sobie sam ochoty Nad zwyczaj dodawając. — Gdzie i pierścień złoty Skrupułów mu nie czynił i obrożka z dzwonki Poszła w niepamięć z pieskiem i cnotliwej żonki Obraz z prezentowanem materii fantem, Korzennem Włoch obłożył gdy mózg alakantem. Bo wszędy pijanemu jest gościniec prosty, Ani dziury miewają by najgorsze mosty. Do tego mu uczciciel lepszej fantazji Przy kieliszku dodawał w wdzięcznej melodiej Słodkodźwiękiej cytary — a łagodne strony Chłopiec tekstem przegradzał żeglującej żony Strofami prześpiewując, jak jest — morskiej pladze Konfidowawszy zdrowia — na wątpliwej wadze. I wrzkomo Polak dumał a afekt gorący W nim ta pieśń
jest taki drugi Pochlebniczek u niego. Dla czego czas długi Nie kwapi sie z gościny sobie sam ochoty Nad zwyczaj dodawając. — Gdzie i pierścień złoty Skrupułow mu nie czynił i obrożka z dzwonki Poszła w niepamięć z pieskiem i cnotliwej żonki Obraz z prezentowanem materyej fantem, Korzennem Włoch obłożył gdy mozg alakantem. Bo wszędy pijanemu jest gościniec prosty, Ani dziury miewają by najgorsze mosty. Do tego mu uczciciel lepszej fantazyej Przy kieliszku dodawał w wdzięcznej melodyej Słodkodźwiękiej cytary — a łagodne strony Chłopiec tekstem przegradzał żeglującej żony Strofami prześpiewując, jak jest — morskiej pladze Konfidowawszy zdrowia — na wątpliwej wadze. I wrzkomo Polak dumał a affekt gorący W nim ta pieśń
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 84
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
. Czyja szkoda/ tego i grzech. Plautus Ouid. Horatius. Kato. Centuria Secunda. 100 PROVERBIORVM POLONICORVM CENTURIA SECVNDA.
Chudoba cnoty nie traci. Choroba nie piastuje. Cnota i pokora nie ma miejsca u dwora. Sinceris et simplicibus vae semper in aula. Co na sercu u trzekswego/ to na języku u pijanego. Quod in corde sobrii, id in ore ebrii. Co musisz/ czyń z chęci. Co się stało/ rozstać się nie może. Quod factum est, in infectum fiery nequit. Co z oczu to z myśli. Quod procul ab oculis procul ab animo. Czego oko nie widzi/ tego sercu nie żal
. Cżyiá szkodá/ tego y grzech. Plautus Ouid. Horatius. Cato. Centuria Secunda. 100 PROVERBIORVM POLONICORVM CENTURIA SECVNDA.
Chudobá cnoty nie tráći. Chorobá nie piástuie. Cnotá y pokorá nie ma mieyscá v dworá. Sinceris et simplicibus vae semper in aula. Co ná sercu v trzexwego/ to ná ięzyku v piiánego. Quod in corde sobrii, id in ore ebrii. Co muśisz/ cżyń z chęći. Co się stáło/ rozstáć się nie może. Quod factum est, in infectum fieri nequit. Co z ocżu to z myśli. Quod procul ab oculis procul ab animo. Cżego oko nie widźi/ tego sercu nie żal
Skrót tekstu: RysProv
Strona: A3
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
, przysiadł go na stołku. Więc go co raz przywodząc w mowie swej za świadka: „Tu u mnie król, tu prawo” — skazując do zadka. „Bodajże go zabito, jak ci stawa żwawo — Rzecze ktoś — w siedzeniu nam pokazując prawo!” I już by go był trącił kto z pijanych, aże Wywodząc się z omyłki, księgę im pokaże. 48. ŻOŁNIERZ Z PANNĄ W TAŃCU
Tańcowała z żołnierzem jedna grzeczna dworka, Kiedy jej ten pijany siągnie do rozporka; Panna, nie nawyknąwszy takich ceremoni, Plaśnie go w twarz, aż w obu uszach mu zadzwoni. Ów, żeby się z nim dłużej nie
, przysiadł go na stołku. Więc go co raz przywodząc w mowie swej za świadka: „Tu u mnie król, tu prawo” — skazując do zadka. „Bodajże go zabito, jak ci stawa żwawo — Rzecze ktoś — w siedzeniu nam pokazując prawo!” I już by go był trącił kto z pijanych, aże Wywodząc się z omyłki, księgę im pokaże. 48. ŻOŁNIERZ Z PANNĄ W TAŃCU
Tańcowała z żołnierzem jedna grzeczna dworka, Kiedy jej ten pijany siągnie do rozporka; Panna, nie nawyknąwszy takich ceremoni, Plaśnie go w twarz, aż w obu uszach mu zadzwoni. Ów, żeby się z nim dłużej nie
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 253
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i uczciwości wielkie miedzy nimi rodzi. Co z wiela przykładów łatwiebymi przyszło pokazać/ bo to przyrodzone prawo jest/ Dobremu dobrego miłować. Jeszcze ktemu/ takiego nam trzeba przyjaciela sobie szukać/ któryby jednaki żywot z nami wiódł/ nie różne obyczaje: od naszych miał/ nie różne przyrodzenie. Bo tak żołnierzowi trzeźwi/ Pijanemu hardy/ Cichemu zuchwały/ nie będzie nigdy prawdziwym przyjacielem. Ostatnia a barzo potrzeba do zachowania przyjaźni ta rzecz będzie: abyśmy temu z którego chcemy mieć prawdziwego przyjaciela/ byli też sami prawdziwym przyjacielem/ miłując go jako sami siebie. Nie dla jakiego sobie pożytku/ ale żeśmy są sami sobie barzo mili i wdzięczni
y vczćiwośći wielkie miedzy nimi rodźi. Co z wiela przykłádow łátwiebymi przyszło pokázáć/ bo to przyrodzone práwo iest/ Dobremu dobrego miłowáć. Ieszcze ktemu/ tákiego nam trzebá przyiaćielá sobie szukáć/ ktoryby iednáki żywot z námi wiodł/ nie rozne obyczáie: od nászych miał/ nie rozne przyrodzenie. Bo ták żołnierzowi trzeźwi/ Piiánemu hárdy/ Cichemu zuchwáły/ nie będźie nigdy prawdźiwym przyiaćielem. Ostátnia á bárzo potrzeba do záchowánia przyiáźni tá rzecz będźie: abysmy temu z ktorego chcemy mieć prawdźiwego przyiaćiela/ byli też sámi prawdźiwym przyiaćielem/ miłuiąc go iáko sámi śiebie. Nie dla iákiego sobie pożytku/ ále żesmy są sámi sobie bárzo mili y wdźięczni
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 36
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625