ze lnem na poły. We wszytkim ma to nasze wygodę Podgórze. Czegóż więcej potrzeba? Zaraz olej w żurze. 141 (P). PIWO Z SIECZKI, GORZAŁKA Z OWSA
Nie pić, ale się raczej takim piwem dawić, Co od niego potrzeba oracyją prawić. Szlachcic jeden uwarzyć kazał piwo z sieczki. Warzy piwowar, potem, skosztowawszy brzeczki: „Nie masz tu — rzecze — smaku, ani też być może; Każ jedno Waszmość na słód lepsze zalać zboże.” Przyjadę dla sąsiedzkiej do niego ugody. Niepodobna pić z chmielem przewarzonej wody; Jeśli się też napiję, obie trzeszczą uszy. Chwali, że i żołądka, i
ze lnem na poły. We wszytkim ma to nasze wygodę Podgórze. Czegóż więcej potrzeba? Zaraz olej w żurze. 141 (P). PIWO Z SIECZKI, GORZAŁKA Z OWSA
Nie pić, ale się raczej takim piwem dawić, Co od niego potrzeba oracyją prawić. Szlachcic jeden uwarzyć kazał piwo z sieczki. Warzy piwowar, potem, skosztowawszy brzeczki: „Nie masz tu — rzecze — smaku, ani też być może; Każ jedno Waszmość na słód lepsze zalać zboże.” Przyjadę dla sąsiedzkiej do niego ugody. Niepodobna pić z chmielem przewarzonej wody; Jeśli się też napiję, obie trzeszczą uszy. Chwali, że i żołądka, i
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 68
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
DO JEGOMOŚCI PANA PIENIĄŻKA, SKARBNIKA PRZEMYSKIEGO
Niech w Polsce jak chce pieniędzy nie stanie, Wy się nie bójcie tego, przemyślanie, Bo gdy wasz skarbnik w skarbnicy usiądzie, Choćby najpustsza, zaraz pieniądz będzie. 251. NA CHMIELNICKIEGO
Niech Bóg sądzi, bo widzi, a potem i karze. Ciebie, o nieszczęśliwy nader piwowarze, Mianując, nie godzi się wstydać sukcesory, Coś łakomie kozackie rabując futory, Nawarzył Polsce piwa; trzydzieści lat mija, Jako go wespół z nami trzeci król upija. Nie umiejąc, podniecać szkoda, przyjacielu; Sam diabeł piwo warzyć poczyna od chmielu. Widzisz, nie widzisz, boś już robactwu opasem,
DO JEGOMOŚCI PANA PIENIĄŻKA, SKARBNIKA PRZEMYSKIEGO
Niech w Polszczę jak chce pieniędzy nie stanie, Wy się nie bójcie tego, przemyślanie, Bo gdy wasz skarbnik w skarbnicy usiądzie, Choćby najpustsza, zaraz pieniądz będzie. 251. NA CHMIELNICKIEGO
Niech Bóg sądzi, bo widzi, a potem i karze. Ciebie, o nieszczęśliwy nader piwowarze, Mianując, nie godzi się wstydać sukcesory, Coś łakomie kozackie rabując futory, Nawarzył Polszczę piwa; trzydzieści lat mija, Jako go wespół z nami trzeci król upija. Nie umiejąc, podniecać szkoda, przyjacielu; Sam diaboł piwo warzyć poczyna od chmielu. Widzisz, nie widzisz, boś już robactwu opasem,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 302
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Chwalisz obszerne grunty, i ja ich nie ganię; Mnie jedno uprawione pożywi stajanie. 531. NA PANA PIWA ROTMISTRZA
Czemu Piwo Tatarów na Wołyniu ścina? Bo im cale Mahomet zabronił pić wina. Cóż rozumiesz, kiedyby napoił z tej dziurki, Jeśliby pod Kamieńcem nie wyścinał Turki? Bodajże się rodzili tacy piwowarzy, Nie byliby nam srodzy Turcy i Tatarzy. Aż co chłop, to piwowar w Polsce, lecz bez kadzi; Chociażby był z samego Czerska, nie poradzi. 532. DO ŻOŁNIERZA WE FRANCY
Miałem cię zacz niedawno, kiedyś Szwedów gromił; Ale teraz, kiedy cię lada kiep uskromił, Wsadziwszy jako
. Chwalisz obszerne grunty, i ja ich nie ganię; Mnie jedno uprawione pożywi stajanie. 531. NA PANA PIWA ROTMISTRZA
Czemu Piwo Tatarów na Wołyniu ścina? Bo im cale Mahomet zabronił pić wina. Cóż rozumiesz, kiedyby napoił z tej dziurki, Jeśliby pod Kamieńcem nie wyścinał Turki? Bodajże się rodzili tacy piwowarzy, Nie byliby nam srodzy Turcy i Tatarzy. Aż co chłop, to piwowar w Polszczę, lecz bez kadzi; Chociażby był z samego Czerska, nie poradzi. 532. DO ŻOŁNIERZA WE FRANCY
Miałem cię zacz niedawno, kiedyś Szwedów gromił; Ale teraz, kiedy cię leda kiep uskromił, Wsadziwszy jako
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 419
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. 531. NA PANA PIWA ROTMISTRZA
Czemu Piwo Tatarów na Wołyniu ścina? Bo im cale Mahomet zabronił pić wina. Cóż rozumiesz, kiedyby napoił z tej dziurki, Jeśliby pod Kamieńcem nie wyścinał Turki? Bodajże się rodzili tacy piwowarzy, Nie byliby nam srodzy Turcy i Tatarzy. Aż co chłop, to piwowar w Polsce, lecz bez kadzi; Chociażby był z samego Czerska, nie poradzi. 532. DO ŻOŁNIERZA WE FRANCY
Miałem cię zacz niedawno, kiedyś Szwedów gromił; Ale teraz, kiedy cię lada kiep uskromił, Wsadziwszy jako w kozi rożek w gąsior z sośnie, Kiedyć na czole szyszka miasto lauru rośnie
. 531. NA PANA PIWA ROTMISTRZA
Czemu Piwo Tatarów na Wołyniu ścina? Bo im cale Mahomet zabronił pić wina. Cóż rozumiesz, kiedyby napoił z tej dziurki, Jeśliby pod Kamieńcem nie wyścinał Turki? Bodajże się rodzili tacy piwowarzy, Nie byliby nam srodzy Turcy i Tatarzy. Aż co chłop, to piwowar w Polszczę, lecz bez kadzi; Chociażby był z samego Czerska, nie poradzi. 532. DO ŻOŁNIERZA WE FRANCY
Miałem cię zacz niedawno, kiedyś Szwedów gromił; Ale teraz, kiedy cię leda kiep uskromił, Wsadziwszy jako w kozi rożek w gąsior z sośnie, Kiedyć na czole szyszka miasto lauru rośnie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 419
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kondycji, które brano, a gdy lat dojdą, księciu oddawano. Te także w wielkiej niewygodzie, boso i w koszulkach były. Wszędzie zaś był często głód wielki, zawsze zamknięcie. A jako książę wszystkich się ludzi, aby nie był otruty, obawiał, tak w sieni pałacowej był browar i kuchnia, i piwowar, i kucharz przysięgli. Obiad ordynaryjnie bywał o godzinie szóstej po południu, a wieczerza na świtaniu, ale częstokroć przez kilka dni ani obiadu, ani wieczerzy nie bywało.
Tandem księciu krajczemu kazano siadać do karety, aby jechał do Białej. Chwycił się żony swojej, że ledwo mu ją z rąk wydarto. Na resztę
kondycji, które brano, a gdy lat dojdą, księciu oddawano. Te także w wielkiej niewygodzie, boso i w koszulkach były. Wszędzie zaś był często głód wielki, zawsze zamknięcie. A jako książę wszystkich się ludzi, aby nie był otruty, obawiał, tak w sieni pałacowej był browar i kuchnia, i piwowar, i kucharz przysięgli. Obiad ordynaryjnie bywał o godzinie szóstej po południu, a wieczerza na świtaniu, ale częstokroć przez kilka dni ani obiadu, ani wieczerzy nie bywało.
Tandem księciu krajczemu kazano siadać do karety, aby jechał do Białej. Chwycił się żony swojej, że ledwo mu ją z rąk wydarto. Na resztę
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 285
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
nie nabywają złego smaku. Nie trzeba się przy nich obawiać tak łatwo przypalenia, i gotowanie zatym mniej potrzebuje pilności i dozoru. Żadnego szkodliwego nie wydają dymu; a oszcządanie przez nie mogące być miane względem drew jest bez wątpienia bardzo znaczne. Gdyby używanie ich kuchenne nastało, i na nie by był odbyt; Piekarze, Piwowarowie i inni Rzemieslnicy Konsumujący wiele drew, bardziej by się po wszystkich miastach w większym stać mogło mnóstwie bez wszelkiej krzywdy, jako się dzieje dotych czas, iż się mało o nie pytają. SZTUKA WĘGLARSKA. Cena żaru do ceny węglów jest w takiej proporcyj w jakiej są 3. do 8. w Parysu za bardzo
nie nabywaią złego smaku. Nie trzeba się przy nich obawiać tak łatwo przypalenia, y gotowanie zatym mniey potrzebuie pilnosci y dozoru. Żadnego szkodliwego nie wydaią dymu; a oszcządanie przez nie mogące być miane względem drew iest bez wątpienia bardzo znaczne. Gdyby używanie ich kuchenne nastało, y na nie by był odbyt; Piekarze, Piwowarowie y inni Rzemieslnicy Konsumuiący wiele drew, bardziey by się po wszystkich miastach w większym stać mogło mnostwie bez wszelkiey krzywdy, iako się dzieie dotych czas, iż się mało o nie pytaią. SZTUKA WĘGLARSKA. Cena żaru do ceny węglow iest w takiey proporcyi w iakiey są 3. do 8. w Paryzu za bardzo
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 5
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
nade drzwiami ganeczek Dla zakonnych panieneczek; Przy nich niżej tam są wdowy Dewotki z Bogiem rozmowy
Zawsze miewają codzienne, Służebnice nieodmienne. Kościół Ojców Bernardynów.
Bernardyni w przestroności Mieszkają, w gospodarności; Mają aż pod Wisłę płoty, Sami robią, to ten, to ty, Jak w ogrodzie, tak w browarze Piwko warzą piwowarze; A drudzy drzewo karują, Niebożęta, laborują. U nich kościół miernowielki, Do nich idzie człowiek wszelki. Ołtarzów jest podostatku, A ich życie w niedostatku: Z jałmużny chudzięta żyją, Mało dobrego użyją. W tym kościele mają świętych, Przez cuda za święte wziętych; I niemało jest proporców, Wisi różnych petyhorców
nade drzwiami ganeczek Dla zakonnych panieneczek; Przy nich niżej tam są wdowy Dewotki z Bogiem rozmowy
Zawsze miewają codzienne, Służebnice nieodmienne. Kościół Ojców Bernardynów.
Bernardyni w przestroności Mieszkają, w gospodarności; Mają aż pod Wisłę płoty, Sami robią, to ten, to ty, Jak w ogrodzie, tak w browarze Piwko warzą piwowarze; A drudzy drzewo karują, Niebożęta, laborują. U nich kościół miernowielki, Do nich idzie człowiek wszelki. Ołtarzów jest podostatku, A ich życie w niedostatku: Z jałmużny chudzięta żyją, Mało dobrego użyją. W tym kościele mają świętych, Przez cuda za święte wziętych; I niemało jest proporców, Wisi różnych petyhorców
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 37
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
Obywatelom Miast okazją zguby i ruiny, każdy Mieszczanim całe życie nad szynkiem i warzeniem wspomnionych likworów trawi, a o Warsztatowej niepomyśli robocie, często do Bractwa schadzając się Mieszczanie, o ladaco strofują się, i winami okładają, nie dla słuszności, tylko pijaństwa. Gdy chłop na targ w Święto zboże przywiezie, od niego Piwowar przy gorzałce targuje, kmotrem chłopa mianując dawszy mu cokolwiek pieniędzy, ad rationem na przyszle Święto, każe mu nietak po resztę przyjść, jako aby go dłuższym szynkiem gorzałki, in potiori wykwitował parte, i tak i Mieszczanin, i chłop w Niedziele i Święta Miasto Nabożeństwa, na pijaństwie czas sromotnie tracą, i przeto doświadczona
Obywatelom Miast okázyą zguby y ruiny, każdy Mieszczanim cáłe życie nád szynkiem y wárzeniem wspomnionych likworow tráwi, á o Wársztatowey niepomyśli robocie, często do Bractwa schadzaiąc się Mieszczanie, o ledaco strofuią się, y winami okładaią, nie dla słuszności, tylko piiaństwa. Gdy chłop ná targ w Swięto zboże przywiezie, od niego Piwowar przy gorzáłce tárguie, kmotrem chłopa mianuiąc dawszy mu cokolwiek pieniędzy, ad rationem na przyszle Swięto, każe mu nieták po resztę przyiść, iáko áby go dłuższym szynkiem gorzałki, in potiori wykwitował parte, y tak y Mieszczanin, y chłop w Niedziele y Swięta Miásto Nábożeństwa, ná piiaństwie czas sromotnie tracą, y przeto doświadczona
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 135
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
. X. Przeor prawo im słuzące odbierze do tej czwarcizny i wyzwyrazoną sumę czyli od Kordy lub od kogo inszego wyliczoną za duszę Szlagów dysponować będzie, co wszytko sąd aprobuje i mocą jurysdykcji swojej potwierdza.
3688. (1018) Sprawa szósta — Między Szymonem Kuconiem, ziemianinem Kasińskim, aktorem personaliter, a Krzysztofem Kaweckim, piwowarem Kasińskim, pozwanym ibidem personaliter, sąd teraźniejszy walny Kasiński resolvendo suspensionem ac deliberationem eiusdem causae 1752, 4ta Decembris in actis conservatam, a mając sprawiedliwy wzgląd na Szymona Kuconia ile dawniejszego posessora tejże samej chałupy i gruntów z ojców i dziadów a do tego ziemianina tutejszego, który powinien być zawsze pierwszy do kupna tego gruntu,
. X. Przeor prawo im słuzące odbierze do tey czwarcizny y wyzwyrazoną summę czyli od Kordy lub od kogo inszego wyliczoną za duszę Szlagow dysponowac będzie, co wszytko sąd approbuie y mocą iuryzdykcyi swoiey potwierdza.
3688. (1018) Sprawa szosta — Między Szymonem Kuconiem, ziemianinem Kassinskim, aktorem personaliter, a Krzysztofem Kaweckim, piwowarem Kassinskim, pozwanym ibidem personaliter, sąd teraznieyszy walny Kassinski resolvendo suspensionem ac deliberationem eiusdem causae 1752, 4ta Decembris in actis conservatam, a maiąc sprawiedliwy wzgląd na Szymona Kuconia ile dawnieyszego possessora teyze samey chałupy y grontow z oycow y dziadow a do tego ziemianina tuteyszego, ktory powinien bydz zawsze pierwszy do kupna tego grontu,
Skrót tekstu: KsKasUl_4
Strona: 411
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 4
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1767
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
Lecz ani województwa, ani ziemie zdobi. Minąwszy, kto na honor odwagą zarobi, Nie widział godniejszego w województwie całem, Żeby Orła białego przed jego niósł ciałem? Bo każdy, z chorążego na chorągiew miarę Wziąwszy, tak szpetną wszytkim przypisze przywarę. Na czele kładą zwykle wyborniejszy towar: Wszyscy drwa rąbać, kiedy chorążym piwowar. 501. KOTA W WORZE PRZEDAWAĆ
O wytyczną szlachcica pieniał dziesięcinę Pleban jego. Że święto, kościoła nie minę, Jadąc imo; aż ów ksiądz po kazaniu skoro Na swoję intencyją prosi o pięcioro Anielskie pozdrowienie, żeby cudze kopy Dał mu Pan Bóg po żniwach do swej wozić szopy. W skok pospólstwo o szkodę pańską
Lecz ani województwa, ani ziemie zdobi. Minąwszy, kto na honor odwagą zarobi, Nie widział godniejszego w województwie całem, Żeby Orła białego przed jego niósł ciałem? Bo każdy, z chorążego na chorągiew miarę Wziąwszy, tak szpetną wszytkim przypisze przywarę. Na czele kładą zwykle wyborniejszy towar: Wszyscy drwa rąbać, kiedy chorążym piwowar. 501. KOTA W WORZE PRZEDAWAĆ
O wytyczną szlachcica pieniał dziesięcinę Pleban jego. Że święto, kościoła nie minę, Jadąc imo; aż ów ksiądz po kazaniu skoro Na swoję intencyją prosi o pięcioro Anielskie pozdrowienie, żeby cudze kopy Dał mu Pan Bóg po żniwach do swej wozić szopy. W skok pospólstwo o szkodę pańską
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 303
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987