bitwy. Bies to, myślę, nie pokój, kiedy Wojna na niem. Patrzę nań, ociągam się jeszcze z powitaniem, Aż on do mnie z służbami i z ukłonem niskiem. Bodajże cię Walanty i z twoim przezwiskiem! 81 (D). BIAŁOGŁOWA DO ORZECHU
Trzymając dziewka wieniec orzechowy w dłoni, Pląsze, a parobek się morduje koło niej. Jeśli go nie dostaniesz, nie zawodź daremnie Dziewosłęba, bo żony nie będziesz miał ze mnie. Prawdziwe podobieństwo dziewki do orzecha. Tych korzec: garść jąderek, nic nie masz, prócz echa. Co gorsza, z wielkim zębów gryźć musisz niewczasem, Albo gnój, albo robak
bitwy. Bies to, myślę, nie pokój, kiedy Wojna na niem. Patrzę nań, ociągam się jeszcze z powitaniem, Aż on do mnie z służbami i z ukłonem niskiem. Bodajże cię Walanty i z twoim przezwiskiem! 81 (D). BIAŁOGŁOWA DO ORZECHU
Trzymając dziewka wieniec orzechowy w dłoni, Pląsze, a parobek się morduje koło niej. Jeśli go nie dostaniesz, nie zawodź daremnie Dziewosłęba, bo żony nie będziesz miał ze mnie. Prawdziwe podobieństwo dziewki do orzecha. Tych korzec: garść jąderek, nic nie masz, prócz echa. Co gorsza, z wielkim zębów gryźć musisz niewczasem, Albo gnój, albo robak
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 43
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
chmury Czeka, da pokój studni, kto dureń z natury. Dziś, choć największy błazen, nie schylając szyje, Byle były pieniądze, w studni się napije. Jednę tylko każdy z tych cnotę ma, bo do niej, Wiedząc, że nie ubędzie, i drugim nie broni. 227. NA TOŻ TRZECI RAZ
Pląsze wilk koło studnie. Nie chcąc na ojcoskiej Przestać, koło sąsiedzkiej pląsze szlachcic wioski: Coraz dług jego przejmie, pieniędzy pożyczy, Abo mu opak radzi, aż go wydziedziczy. Częściej jego niżeli swe rachuje dzieci. W takim nabyciu rzadko osiedzi się trzeci, Bo mająli się wadzić, woli ich na stole Podzielić;
chmury Czeka, da pokój studni, kto dureń z natury. Dziś, choć największy błazen, nie schylając szyje, Byle były pieniądze, w studni się napije. Jednę tylko każdy z tych cnotę ma, bo do niej, Wiedząc, że nie ubędzie, i drugim nie broni. 227. NA TOŻ TRZECI RAZ
Pląsze wilk koło studnie. Nie chcąc na ojcoskiej Przestać, koło sąsiedzkiej pląsze szlachcic wioski: Coraz dług jego przejmie, pieniędzy pożyczy, Abo mu opak radzi, aż go wydziedziczy. Częściej jego niżeli swe rachuje dzieci. W takim nabyciu rzadko osiedzi się trzeci, Bo mająli się wadzić, woli ich na stole Podzielić;
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 132
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, choć największy błazen, nie schylając szyje, Byle były pieniądze, w studni się napije. Jednę tylko każdy z tych cnotę ma, bo do niej, Wiedząc, że nie ubędzie, i drugim nie broni. 227. NA TOŻ TRZECI RAZ
Pląsze wilk koło studnie. Nie chcąc na ojcoskiej Przestać, koło sąsiedzkiej pląsze szlachcic wioski: Coraz dług jego przejmie, pieniędzy pożyczy, Abo mu opak radzi, aż go wydziedziczy. Częściej jego niżeli swe rachuje dzieci. W takim nabyciu rzadko osiedzi się trzeci, Bo mająli się wadzić, woli ich na stole Podzielić; robi głową, że go z niej wykolę. 228. NA TO
, choć największy błazen, nie schylając szyje, Byle były pieniądze, w studni się napije. Jednę tylko każdy z tych cnotę ma, bo do niej, Wiedząc, że nie ubędzie, i drugim nie broni. 227. NA TOŻ TRZECI RAZ
Pląsze wilk koło studnie. Nie chcąc na ojcoskiej Przestać, koło sąsiedzkiej pląsze szlachcic wioski: Coraz dług jego przejmie, pieniędzy pożyczy, Abo mu opak radzi, aż go wydziedziczy. Częściej jego niżeli swe rachuje dzieci. W takim nabyciu rzadko osiedzi się trzeci, Bo mająli się wadzić, woli ich na stole Podzielić; robi głową, że go z niej wykolę. 228. NA TO
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 132
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Coraz dług jego przejmie, pieniędzy pożyczy, Abo mu opak radzi, aż go wydziedziczy. Częściej jego niżeli swe rachuje dzieci. W takim nabyciu rzadko osiedzi się trzeci, Bo mająli się wadzić, woli ich na stole Podzielić; robi głową, że go z niej wykolę. 228. NA TO Z CZWARTY RAZ
Pląsze wilk koło studnie. Lew, nie wilk, bo ryczy, Diabeł koło kościoła, jeśli się kto zdziczy, Drzwi za sobą nie zawrze; bez przestanku pląsze, Aż go śmiertelnie zębem grzechowym pokąsze. Studnią jest, by najdłuższe w której żadne żerdzie Grzechowe nie zgruntują, boskie miłosierdzie; W tym się niech człek zanurzy
Coraz dług jego przejmie, pieniędzy pożyczy, Abo mu opak radzi, aż go wydziedziczy. Częściej jego niżeli swe rachuje dzieci. W takim nabyciu rzadko osiedzi się trzeci, Bo mająli się wadzić, woli ich na stole Podzielić; robi głową, że go z niej wykolę. 228. NA TO Z CZWARTY RAZ
Pląsze wilk koło studnie. Lew, nie wilk, bo ryczy, Diaboł koło kościoła, jeśli się kto zdziczy, Drzwi za sobą nie zawrze; bez przestanku pląsze, Aż go śmiertelnie zębem grzechowym pokąsze. Studnią jest, by najdłuższe w której żadne żerdzie Grzechowe nie zgruntują, boskie miłosierdzie; W tym się niech człek zanurzy
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 133
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
trzeci, Bo mająli się wadzić, woli ich na stole Podzielić; robi głową, że go z niej wykolę. 228. NA TO Z CZWARTY RAZ
Pląsze wilk koło studnie. Lew, nie wilk, bo ryczy, Diabeł koło kościoła, jeśli się kto zdziczy, Drzwi za sobą nie zawrze; bez przestanku pląsze, Aż go śmiertelnie zębem grzechowym pokąsze. Studnią jest, by najdłuższe w której żadne żerdzie Grzechowe nie zgruntują, boskie miłosierdzie; W tym się niech człek zanurzy, jeśli chce być całem Od zwierza drapieżnego, i z duszą, i z ciałem. 229. RAK OSTRYGĘ UBIEGŁ
Oboje to leniwe: racy i ostrygi;
trzeci, Bo mająli się wadzić, woli ich na stole Podzielić; robi głową, że go z niej wykolę. 228. NA TO Z CZWARTY RAZ
Pląsze wilk koło studnie. Lew, nie wilk, bo ryczy, Diaboł koło kościoła, jeśli się kto zdziczy, Drzwi za sobą nie zawrze; bez przestanku pląsze, Aż go śmiertelnie zębem grzechowym pokąsze. Studnią jest, by najdłuższe w której żadne żerdzie Grzechowe nie zgruntują, boskie miłosierdzie; W tym się niech człek zanurzy, jeśli chce być całem Od zwierza drapieżnego, i z duszą, i z ciałem. 229. RAK OSTRYGĘ UBIEGŁ
Oboje to leniwe: racy i ostrygi;
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 133
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Milszy JEZUS Ojcu łańcuchach niż w pieluszkach. W boleściach nawiętsza duszy od Boga słodycz. Oświecenie Aniołowie przy weselu strzegą JEZUSA. Aniołów przy pojmaniu nie obaczysz. Zły sługa odbiegający w przygodzie. z Krzyża. PLęS TRZEĆI, PROSTOTA Z KrzyżA
Leży Dzieciątko JEZUS na Panny łonie, która go w pieluszki powija. Anioł zaś pląsze z postronkiem grubym. Dziecię Pan JEZUS głoweczkę za pląsącym obraca, ręce już mając uwinione. Muzyka barzo skoczno przygrawa; jakoby gonionego. Drugi zaś Anioł z ciężkim łańcuchem przeciw pierwszemu skoki czyni. COś prawie niezwyczajnego/ coś ludziom niesłychanego/ ci dwaj Duchowie niebiescy czynią. Jakaś to foremna krotofila. By wżdy to
. Milszy IEZVS Oycu łańcuchách niż w pieluszkách. W boleśćiách náwiętsza duszy od Bogá słodycz. Oświecenie Anyołowie przy weselu strzegą IEZVSA. Anyołow przy poimániu nie obaczysz. Zły sługá odbiegáiący w przygodźie. z Krzyżá. PLęS TRZEĆI, PROSTOTA Z KRZYZA
Leży Dźiećiątko IEZVS ná Pánny łonie, ktora go w pieluszki powiia. Anyoł záś pląsze z postronkiem grubym. Dźiećię Pan IEZVS głoweczkę zá pląsącym obráca, ręce iuż máiąc vwinione. Muzyká bárzo skoczno przygrawa; iákoby gonionego. Drugi záś Anyoł z ćiężkim łáńcuchem przećiw pierwszemu skoki czyni. COś práwie niezwyczáynego/ coś ludźiom niesłychánego/ ći dwáy Duchowie niebiescy czynią. Iákáś to foremna krotofilá. By wżdy to
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: E
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Jezusa gromić może. Pomoc mała JEZUSowa obronić może. Obrona. Mała rzecz uraża ludzie. Słówko jedno wiele zasługuje, wiele traci. Z. Franciszka Rzymianka. Patrz w jej żywocie. z Krzyża. Aniołowie w poruczonych sobie i małej rzeczy strzegą. Obrona PLęS PIąTY, WSZYSTKIE CZĆI Z KRZYŻA.
Anioł z odzieżą białą pląsze, Dziecina JEZUS, wszytkiego siebie stojąc obłoczy. Matka się święta dziwuje. Muzyka równo jak pierwej przygrawa. ¤ I. PRawie we wcześnym czasie/ robioną pewnie w pałacach niebieskich/ przynieśliście Panu wszytkiego nieba i ziemię odzieżą/ Duchowie niebiescy/ poruszeni pewnie żalem/ że dziecię JEZUS/ odziawszy niebo jaśniejącemi gwiazdami/ pokrywszy
Iezusá gromić może. Pomoc máła IEZVSowá obronić może. Obroná. Máła rzecz vraża ludźie. Słowko iedno wiele zásługuie, wiele tráći. S. Fránćiszka Rzymiánká. Pátrz w iey żywoćie. z Krzyżá. Anyołowie w poruczonych sobie y małey rzeczy strzegą. Obroná PLęS PIąTY, WSZYSTKIE CZĆI Z KRZYŻA.
Anioł z odźieżą białą pląsze, Dźiećiná IEZVS, wszytkiego śiebie stoiąc obłoczy. Mátká się święta dźiwuie. Muzyká rowno iák pierwey przygrawa. ¤ I. PRáwie we wcześnym czáśie/ robioną pewnie w pałacách niebieskich/ przynieśliśćie Pánu wszytkiego nieba y ziemię odźieżą/ Duchowie niebiescy/ poruszeni pewnie żalem/ że dźiećię IEZVS/ odźiawszy niebo iaśnieyącemi gwiazdami/ pokrywszy
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 101
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
. Poprawa z Krzyża. Czym się ma poprawiać. Poprawa Rzadko się człowiek umartwia. Jako czują pieszczotliwi, z Krzyża. Poprawa Chwała Jezusa z biczów. z Krzyża, Biczów przyczynienie ludziom niesmaczne. Poprawa Rzadki tęskni że nie cierpi. Gładzić się trzeba krzyżem. PLęS SiódmY POTęGA Z KrzyżA
Anioł slup postawiwszy, około niego pląsze; Dziecię Pan JEZUS do niego wyskakuje, rączki jakby się dając na związanie zakładając. Muzyka w niebie przygrawa. ¤ I. ZAwsze coś niezwyczajnego jakieś cudowne widoki pokazujecie Duchowie nieba w tej stajni. Coś zawsze od ostrości/ od twardości/ przed oczy miłej Dzieciny stawiacie. Słup ten kamienny na coście wnieśli do stajni
. Popráwá z Krzyżá. Czym śię ma popráwiáć. Popráwá Rzadko się człowiek vmartwia. Iáko czuią pieszczotliwi, z Krzyżá. Popráwá Chwałá Iezusá z biczow. z Krzyżá, Biczow przyczynienie ludźiom niesmáczne. Popráwá Rzadki tęskni że nie ćierpi. Głádźić się trzebá krzyżem. PLęS SIODMY POTęGA Z KRZYZA
Anyoł slup postáwiwszy, około niego pląsze; Dźiećię Pan IEZVS do niego wyskákuie, rączki iákby się dáiąc ná związánie zákładáiąc. Muzyká w niebie przygrawa. ¤ I. ZAwsze coś niezwyczáynego iákieś cudowne widoki pokázuiećie Duchowie niebá w tey stáyni. Coś záwsze od ostrośći/ od twardośći/ przed oczy miłey Dźiećiny stawiáćie. Słup ten kámienny ná cośćie wnieśli do stáyni
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 187
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
. Cant. 3. Ozdoba Ad Filip. z Krzyża. Sup. Zacha. 6. Ozdoba z Krzyża. PLĘS DziEWIĄTY. STATECZNOSC Z KrzyżA.
Matka Dziecięciu siedzącemu na poduszecce w koszulce, podaje z ziela i kwiecia równiankę, które twarzyczkę od podarunku odwraca, i ręką jakoby od siebie oddala. Anioł ze Trzciną pląsze, do której prawą rękę wyciąga Dziecię. Muzyka w niebie przygrawa. ¤ I. JAkoście Plęsy poczęli Duchowie nieba/ tak i do tych czas pląszecie. Zawszeście z podejrzanymi pląsali naczyniami przed Dziecięciem/ i teraz toż czynicie. Zawszeście Matce namilszej/ Panięcia namilszego cieszyć niedopuścili/ i teraz widzę uciechę przerywacie
. Cant. 3. Ozdobá Ad Philip. z Krzyżá. Sup. Zacha. 6. Ozdobá z Krzyżá. PLĘS DźIEWIĄTY. STATECZNOSC Z KRZYZA.
Mátká Dźiećięćiu śiedzącemu ná poduszecce w koszulce, podáie z źiela y kwiećia rowniankę, ktore twarzyczkę od podárunku odwraca, y ręką iákoby od śiebie oddala. Anyoł ze Trzćiną pląsze, do ktorey práwą rękę wyćiąga Dźiećię. Muzyká w niebie przygrawa. ¤ I. IAkośćie Plęsy poczęli Duchowie niebá/ ták y do tych czas pląszećie. Záwsześćie z podeyrzanymi pląsali naczyniámi przed Dźiećięćiem/ y teraz toż czynićie. Záwsześćie Mátce namilszey/ Panięćiá namilszego ćieszyć niedopuśćili/ y teraz widzę vćiechę przerywaćie
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 333
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
chylisz/ gdyć się przytrafi na co nastąpić choć jedną nogą. Co za kłopoty/ gdy ciało samo na krzyż nastąpi w chorobie? a cóż gdy bole i duszę opanują? niechce się skoków/ dźwigać na ten czas doczesne życie barzo ciężko. Nie umie nigdy tak skoczyć Anioł; chociaż tak dawno w niebieskim pląsze weselu/ jako to Dziecię które się dziś urodziło. A choćby/ z nich który chciał probować/ nie dopuściłby tego JEZUS: bo jemu własna ludzi nauczyć/ jako ostróżnie po krzyżach mają skakać. Wielkiej tej sztuki/ tylko sam JEZUS uczy/ sam tylko uczy roztropności/ aby zaś krzyże w niesmak nie przyszły/
chylisz/ gdyć się przytrafi ná co nástąpić choc iedną nogą. Co zá kłopoty/ gdy ćiáło sámo ná krzyż nástąpi w chorobie? á coż gdy bole y duszę opánuią? niechce się skokow/ dźwigać ná ten czas doczesne żyćie bárzo ćiężko. Nie vmie nigdy ták skoczyć Anyoł; choćiasz ták dawno w niebieskim pląsze weselu/ iáko to Dźiećię ktore się dźiś vrodźiło. A choćby/ z nich ktory chćiał probowáć/ nie dopuśćiłby tego IEZVS: bo iemu włásna ludźi náuczyć/ iako ostrożnie po krzyżách máią skakáć. Wielkiey tey sztuki/ tylko sam IEZVS vczy/ sam tylko vczy rostropnośći/ áby záś krzyże w niesmak nie przyszły/
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 674
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636