więcej niżeli 30, i Jezior nie mało wielkich. Upłynąwszy od pierwszych zrzodeł swoich mil Włoskich 350, tandem siedmiu Nurtami w Adriatyckie wlewa się Morze.
PARAQUEJ inaczej Argenteus, od srebrnych piasków, jest Rzeka niezmiernej wielkości w Ameryce Australnej, vulgo w Prowincyj Paraquej, nazwana językiem Hiszpańskim od tychże Srebrnych Piasków Rio de la plata. Płynie śrzodkiem namienionej Prowincyj na mil 500, potym w Morze Australne, tak obszernym weściem wpada, że bierze spatium na mil 30.
RENUS vulgo Rein, druga ordine wielkości po Dunaju w Niemczech Rzeka, Francuzów i Niemców separująca, wypada z gór Alpes nie daleko Batawu, vulgo Grizones, z trzech zrzodeł:
więcey niżeli 30, y Iezior nie mało wielkich. Upłynąwszy od pierwszych zrzodeł swoich mil Włoskich 350, tandem siedmiu Nurtami w Adryatyckie wlewa się Morze.
PARAQUEY inaczey Argenteus, od srebrnych piaskow, iest Rzeka niezmierney wielkości w Ameryce Australney, vulgo w Prowincyi Paraquey, nazwana ięzykiem Hiszpańskim od tychże Srebrnych Piaskow Rio de la plata. Płynie śrzodkiem namienioney Prowincyi na mil 500, potym w Morze Australne, tak obszernym weściem wpada, że bierze spatium na mil 30.
RHENUS vulgo Rhein, druga ordine wielkości po Dunaiu w Niemczech Rzeka, Francuzów y Niemcow separuiąca, wypada z gor Alpes nie daleko Batáwu, vulgo Grizones, z trzech zrzodeł:
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 564
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Mamka kąpała Dzecię, w niebytności jej, wpadłszy do domu, Dziecię toż same w Wanience położywszy, ukropem polała, sparzyła, według Eliana.
Wielką ma antypatią, albo wrodzoną nienawiść z Żółwiem. Łowią je tym kształtem. Upatrzywszy miejsce, gdzie się znajdują, idzie tam Człowiek, i usiadłszy, ręce i nogi sobie plata, mocnemi sznurami, potym sznury zostawiwszy odchodzi: Małpy Ludzkich akcyj imitatorki, sobie też krępują nogi i łapki, a tak idą in praedem Myśliwych. Na Insule Indyjskiej Zeilan Ząb Małpy za Boga wenerowano, quanta stultitia! Rer: Sinicarum p. 4 c. 20 . Dzieci swoje na łapach przednich, jak na rękach
Mamká kąpała Dzecię, w niebytności iey, wpadłszy do domu, Dżiecię toż same w Wanience położywszy, ukropem polała, sparzyła, według Eliana.
Wielką ma antypatyą, albo wrodzoną nienawiść z Zołwiem. Łowią ie tym kształtem. Upatrzywszy mieysce, gdzie się znayduią, idzie tam Człowiek, y usiadłszy, ręce y nogi sobie plata, mocnemi sznurami, potym sznury zostawiwszy odchodzi: Małpy Ludzkich akcyi imitatorki, sobie też krępuią nogi y łapki, a tak idą in praedem Myśliwych. Na Insule Indyiskiey Zeilan Ząb Małpy ża Boga wenerowano, quanta stultitia! Rer: Sinicarum p. 4 c. 20 . Dzieci swoie na łapach przednich, iak na rękach
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 584
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
złudził larwą, pokoju pewnego, Z Moskwą i Polakami? a pewniejsze wieści Donoszą, że się Moskwa jeszcze w Polsce mieści, I owszem rozpościera, oraz łącząc siły, Któreby niespodzianie na nas się zwabiły? Sołtan Wezera strofuje. Wezer się ekskuzuje.
Nie zmięszał się tym Wezer nie wiedząc o zdradzie Która się tu platała; głowę w zakład kładzie; Przyrzekając: że to jest tak pewna u siebie, Iż Moskwy w Polsce nie masz, jak słońce na niebie. To mu z Moskwy, i Polski, szpiegowie donoszą, Jako BOGA o pokoy,iakci, tak ci proszą. Sołtan fidelisa swego Achmet Beja wysyła do Polski wrzkomo upominając
złudził lárwą, pokoiu pewnego, Z Moskwą y Polakámi? a pewnieysze wieści Donoszą, że się Moskwa ieszcze w Polszcze mieści, I owszem rospościera, oraz łącząc siły, Ktoreby niespodziánie ná nas się zwábiły? Sołtan Wezera strofuie. Wezer się exkuzuie.
Nie zmięszał się tym Wezer nie wiedząc o zdrádzie Ktora się tu platáłá; głowę w zákład kłádzie; Przyrzekáiąc: że to iest ták pewna u siebie, Iż Moskwy w Polszcze nie masz, iák słońce ná niebie. To mu z Moskwy, y Polski, szpiegowie donoszą, Jáko BOGA o pokoy,iakci, ták ci proszą. Sołtan fidelisa swego Achmet Beia wysyła do Polski wrzkomo upominaiąc
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 87
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
Zepchnął go/ sam jakby spadł zakroiwszy zdrady. Jego ksieni rozumów Pallas podchwyciła: W ptaka wdała/ i na wiatr pierzem opatrzyła. Subtelnego dowcipu bystrość pierwszej miary/ W nogi i w skryzdła przeszła: przeminanek ma stary. Z tej ten przyczyny górą ptak nigdy nie lata/ Ni gniazdą w wierzchowiskach/ ni w gałęziu plata. Przy ziemi sięrad bawi/ jajca niesie w płocie/ Obwyż nie natrze/ pominac o starym kłopocie. Już też w Etniejskiej ziemi zbiefzony Daedalus. Żył w pokoju/ i wojnę on wiodszy Kokalus/ Słynął dóbr/ i z danią się / Ateny/ surową Oddawać zapomniały/ z słąwą Teseową. Wienczą Cerkiwie: Minerwie
Zepchnął go/ sam iákby spadł zákroiwszy zdrády. Iego kśieni rozumow Pallás podchwyćiłá: W ptaka wdáłá/ y ná wiátr pierzem opátrzyłá. Subtelnego dowćipu bystrość pierwszey miáry/ W nogi y w skryzdłá przeszłá: przeminánek má stáry. Z tey ten przyczyny gorą ptak nigdy nie lata/ Ni gniázdą w wierzchowiskach/ ni w gáłęźiu plata. Przy źiemi sięrad báwi/ iaycá nieśie w płoćie/ Obwyż nie nátrze/ pominac o stárym kłopoćie. Iuż też w AEtnieyskiey źiemi zbiefzony Daedalus. Zył w pokoiu/ y woynę on wiodszy Kokalus/ Słynął dobr/ y z dánią się / Ateny/ surową Oddawáć zápomniáły/ z słąwą Teseową. Wienczą Cerkiwie: Minerwie
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 196
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
złoto i w srebro/ obfita w ryby/ w zwierza/ i w bawełnę. Wywożą też stamtąd niemało Zarze Parylskiej (której jest pełno w rzece tamecznej Bolej) i powrozów/ i żaglów/ dla statków tamtego morza. Blisko od tego miejsca jest wyspa Z. Klary/ ale nie ma ludzi: i druga wysepka Plata/ na pułtory mil Niemieckich w około. Stamtąd porzucając w lewo Kalapaghi/ mieszkające jakby pod Ekwinoctiałem/ i przemijając górę Z. Franciszka/ wjeżdża się na jednę odnogę/ kędy jest wyspa Galli/ na milę Niemiecką w około: i Grogonia na dwie/ wysoka i górzysta/ barzo podległa gromom i dżdżom. Idzie wyspa
złoto y w srebro/ obfita w ryby/ w źwierzá/ y w báwełnę. Wywożą też stámtąd niemáło Zárze Párilskiey (ktorey iest pełno w rzece támeczney Boley) y powrozow/ y żaglow/ dla státkow támtego morzá. Blisko od tego mieyscá iest wyspá S. Klary/ ále nie ma ludźi: y druga wysepká Plátá/ ná pułtory mil Niemieckich w około. Ztámtąd porzucáiąc w lewo Kálápághi/ mieszkáiące iákby pod AEquinoctiałem/ y przemiiáiąc gorę S. Fránćiszká/ wieżdża się ná iednę odnogę/ kędy iest wyspá Galli/ ná milę Niemiecką w około: y Grogonia ná dwie/ wysoka y gorzysta/ bárzo podległa gromom y dżdżom. Idźie wyspá
Skrót tekstu: BotŁęczRel_II
Strona: 22
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. II
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
acz tam wpada niemało słodkiej/ i ryb rozmaitych/ nawet i morskich: Drugie jest na jednej wysokiej gorze/ kędy słyszeć grzmot/ i bełkotanie dziwne: a z tego wychodzi rzeka Nizao. Hiszpanowie przypilnowali byli koło naprawowania tej wyspy/ i pobudowali tam rozmaite Colonie, jako ś. Jana de Menguana, Portum de Plata, Z. Julianum: ale przednia jest ś. Dominika/ posadzona nad rzeką wielką/ mając port grzeczny. Mieszka tu Arcybiskup/ i Namiestnik/ i Audientiae królewska. Może mieć do 500 domów: a im dalej tym barziej się szerzy. Jest to wyspa bogata w złoto/ w kruszce/ i w rzeki.
ácz tám wpada niemáło słodkiey/ y ryb rozmáitych/ náwet y morskich: Drugie iest ná iedney wysokiey gorze/ kędy słyszeć grzmot/ y bełkotánie dźiwne: á z tego wychodźi rzeká Nizáo. Hiszpanowie przypilnowáli byli koło nápráwowánia tey wyspy/ y pobudowáli tám rozmáite Coloniae, iáko ś. Ianá de Menguana, Portum de Plata, S. Iulianum: ále przednia iest ś. Dominiká/ posádzona nád rzeką wielką/ máiąc port grzeczny. Mieszka tu Arcibiskup/ y Namiestnik/ y Audientiae krolewska. Może mieć do 500 domow: á im dáley tym bárźiey się szerzy. Iest to wyspá bogátá w złoto/ w kruszce/ y w rzeki.
Skrót tekstu: BotŁęczRel_II
Strona: 64
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. II
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609