czas Nie masz nam co wyrzucać/ wżdyć to i Mężczyżny prządają w górach tak dobrze jak Białogłowy. Jeśli też która z brody/ albo z głowy Mężowej kądziel sobie uczyni/ nie żałować go/ kiedy taki prostak/ że pozwoli tego. A wzajemnie to rzeczy/ i wy też pod czas z warkoczów Zoninych stryczki pleciecie. Derywacja twoja że bezżenny po Łacinie Caelebs się zowie/ jakby Caelestis Niebieski/ daleka bardzo. Składniejszą ją powiem. Nie żeniocy się Caelebs, jest właśnie Cielec. Bo jako z jałowego cielca żadnego pożytku na oborze nie masz/ póki go do pługa nie zaprzężesz/ tak i z każdego bezżennego cóż za korzyść/ póki
czás Nie mász nam co wyrzucáć/ wzdyć to y Męszczyżny prządaią w gorách ták dobrze iák Białogłowy. Ieśli tesz ktora z brody/ álbo z głowy Mężowey kądźiel sobie uczyni/ nie żáłowáć go/ kiedy táki prostak/ że pozwoli tego. A wzáiemnie to rzeczy/ y wy tesz pod czás z wárkoczow Zoninych stryczki plećiećie. Derywácya twoiá że bezżenny po Láćinie Caelebs się zowie/ iákby Caelestis Niebieski/ dáleka bárdzo. Skłádnieyszą ią powiem. Nie żeniocy się Caelebs, iest właśnie Cielec. Bo iáko z iałowego ćielcá żadnego pożytku ná oborze nie mász/ poki go do pługá nie záprzężesz/ ták y z káżdego bezżennego cosz zá korzyść/ poki
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 55
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
nabijamy miechy. Gawle sąsiedzie gorszyć to nastają/ Co rok roboty na nas podbijają/ I tak musiemy dwojgiem zawsze robić/ A wżdy Panowie umieją swe zdobić. Więc nie dość człowiek urobi się w pocie/ Zajmuje Włodarz kijem na robocie/ Idź jedno skarżyć/ to cię Pan po grzbiecie/ Idźciesz złodzieje/ lada co pleciecie. Przyjmiesz też rolą/ dać z swego okołu/ Klusięta stare i chromego wołu/ Gdzież weźmiesz wozy/ pługi/ brony/ radła/ Bodajże się już ta rola przepadła. A ja powiadam gorsze na nas drogi/ Choćby strzały szły jedź chłopku ubogi/ Mróz/ trzeszczą ściany/ śnieg zawiał koleje/ A
nábiiamy miechy. Gáwle sąśiedźie gorszyć to nástáią/ Co rok roboty ná nás podbiiáią/ Y ták muśiemy dwoygiem záwsze robić/ A wżdy Pánowie vmieią swe zdobić. Więc nie dość człowiek vrobi się w poćie/ Zaymuie Włodarz kiiem ná roboćie/ Idź iedno skárżyć/ to ćię Pan po grzbiećie/ Idźćiesz złodzieie/ ledá co plećiećie. Prziymiesz też rolą/ dać z swego okołu/ Kluśiętá stáre y chromego wołu/ Gdzież weźmiesz wozy/ pługi/ brony/ rádłá/ Bodayże sie iuż tá rola przepádłá. A ia powiádam gorsze ná nas drogi/ Choćby strzały szły iedź chłopku vbogi/ Mroz/ trzeszczą śćiány/ śnieg záwiał koleie/ A
Skrót tekstu: LamChłop
Strona: Av
Tytuł:
Lament chłopski na pany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1618 a 1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1624
Gorszy-ć to nastają. Co rok roboty na nas podbijają, I tak musimy dwojgiem zawsze robić, A wżdy panowie umieją swe zdobić.
Wiec nie dość człowiek urobi się w pocie. Zajmuje włodarz kijem na robocie; Idź jedno skarżyć, to cię pan po grzbiecie: „Idźcież, złodzieje, lada co pleciecie!”
Przyjmiesz też rolą, da-ć z swego okotu Klusięta stare i chromego wołu; Gdzież weźmiesz wozy, pługi, brony, radła? Bodajże się już ta rola przepadła! Nawłok
A ja powiadam, gorsze na nas drogi. Choćby strzały szły, jedź, chłopku ubogi! Mróz, trzeszczą ściany
Gorszy-ć to nastają. Co rok roboty na nas podbijają, I tak musimy dwojgiem zawsze robić, A wżdy panowie umieją swe zdobić.
Wiec nie dość człowiek urobi się w pocie. Zajmuje włodarz kijem na robocie; Idź jedno skarżyć, to cię pan po grzbiecie: „Idźcież, złodzieje, leda co pleciecie!”
Przyjmiesz też rolą, da-ć z swego okotu Klusięta stare i chromego wołu; Gdzież weźmiesz wozy, pługi, brony, radła? Bodajże się już ta rola przepadła! Nawłok
A ja powiadam, gorsze na nas drogi. Choćby strzały szły, jedź, chłopku ubogi! Mróz, trzeszczą ściany
Skrót tekstu: PopSowBar_II
Strona: 644
Tytuł:
Poezja popularna i sowizdrzalska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
I rozumu dodał, Aby szewcą miarą Mierzyli, nie starą, Wiarę luterańską I kalwiniańską, Jak szeroko która Zajdzie, czy jak skóra Da się ciągnąć wiara, Oboja nie stara.
ODPOWIEDŹ IKS GARBARZA
To iks Garbarz widząc, Z księdza Szewca szydząc, Rzekł barzo żarliwy, Iks Garbarz gniewliwy: - "Ksie Szewce, pleciecie, Gdy rzemyczkiem chcecie Wiarę wielką mierzyć. A chcecież mi wierzyć, Iżby skór nie zstało Gdyby się nam chciało Mierzyć wiarą naszą, Kalwińską i waszą. Przeto waszej szkoda Miary - mnie przygoda Precz z powodzią skóry Zabrała, więc który Iks Tkacz niechaj doda Wątku, mniejsza szkoda. Z tym wyńdziemy w pole, A
I rozumu dodał, Aby szewcą miarą Mierzyli, nie starą, Wiarę luterańską I kalwinijańską, Jak szeroko która Zajdzie, czy jak skóra Da sie ciągnąć wiara, Oboja nie stara.
ODPOWIEDŹ IKS GARBARZA
To iks Garbarz widząc, Z księdza Szewca szydząc, Rzekł barzo żarliwy, Iks Garbarz gniewliwy: - "Ksie Szewce, pleciecie, Gdy rzemyczkiem chcecie Wiarę wielką mierzyć. A chcecież mi wierzyć, Iżby skór nie zstało Gdyby sie nam chciało Mierzyć wiarą naszą, Kalwińską i waszą. Przeto waszej szkoda Miary - mnie przygoda Precz z powodzią skóry Zabrała, więc który Iks Tkacz niechaj doda Wątku, mniejsza szkoda. Z tym wyńdziemy w pole, A
Skrót tekstu: PaszkMrTrybKontr
Strona: 232
Tytuł:
Rok trybunalski
Autor:
Marcin Paszkowski
Drukarnia:
Sebastian Fabrowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968