uradzić, nic skończyć nie mogą, że ich nie ważą zdania i głosy, że im mniejsza ludzi wszystko psuje cząstka, a często i jeden, czyli tego, mówię, nie czują męczeństwa i prawdziwej, na tylu słusznych i godnych, tyranii, czyli w takiej rad konfuzji i nikczemności posłować mają sobie za wielki plezyr, a czy raczej poselskich sobie przez to najgodniejsi ludzie z czasem nie obmierzają funkcyj?
Nie masz tego wszystkiego, gdzie rady przez większej liczby respekt i decyzyją idą, nie masz tej godniejszych choć też w większej liczbie będących wilipensji, nie masz tego nieznośnego od liczby mniejszej daleko, dopieroż od jednego czasem i złego człowieka
uradzić, nic skończyć nie mogą, że ich nie ważą zdania i głosy, że im mniejsza ludzi wszystko psuje cząstka, a często i jeden, czyli tego, mówię, nie czują męczeństwa i prawdziwej, na tylu słusznych i godnych, tyranii, czyli w takiej rad konfuzyi i nikczemności posłować mają sobie za wielki plezyr, a czy raczej poselskich sobie przez to najgodniejsi ludzie z czasem nie obmierzają funkcyj?
Nie masz tego wszystkiego, gdzie rady przez większej liczby respekt i decyzyją idą, nie masz tej godniejszych choć też w większej liczbie będących wilipensyi, nie masz tego nieznośnego od liczby mniejszej daleko, dopieroż od jednego czasem i złego człowieka
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 228
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
dasz twemu ważność głosowi; więc to od ciebie dependuje samego i od twego rozumu, którego jeżeli nie masz na to dosyć, aby go większa w tobie postrzegała i estymowała liczba, to lepiej dla Ojczyzny, żeby twój głos, zawsze od większej części odstąpiony, nic nigdy na szkodę Ojczyzny nie wskórał. Ty na tym plezyr tracisz, ale Rzplta nie szkoduje. Krótko tedy mówiąc, nienajlepsze wolne głosy mogą swego skutku nie mieć, ale rozsądne, dobre, zdrowe, nieinteressowane, rozumne, żarliwe głosy zawsze swoję stymę i uwagę mieć będą; raz podobno ustąpią, dziesięć razy z większą liczbą zwyciężą i większy skutek odbiorą i swego, na co
dasz twemu ważność głosowi; więc to od ciebie dependuje samego i od twego rozumu, którego jeżeli nie masz na to dosyć, aby go większa w tobie postrzegała i estymowała liczba, to lepiej dla Ojczyzny, żeby twój głos, zawsze od większej części odstąpiony, nic nigdy na szkodę Ojczyzny nie wskórał. Ty na tym plezyr tracisz, ale Rzplta nie szkoduje. Krótko tedy mówiąc, nienajlepsze wolne głosy mogą swego skutku nie mieć, ale rozsądne, dobre, zdrowe, nieinteressowane, rozumne, żarliwe głosy zawsze swoję stymę i uwagę mieć będą; raz podobno ustąpią, dziesięć razy z większą liczbą zwyciężą i większy skutek odbiorą i swego, na co
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 240
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
potrzebuje rezolucji i determinacji na śmierć, śmierć gotowości, gotowość niewinności duszy, niewinność czystości sumnienia, za tą dopiero idzie moc i siła serca, które tak doczesnej nie wzdryga się utraty dla nabycia pożytku wiecznego. Pytam się zaś, miły junaku, jaką natarczywością zażyjesz w okazji konia, na którego się z łagodnej w lubieżnych plezyrach poczty przesiadłeś dopiero. Jakim sercem o nieprzyjaciela uderzysz się swojego, kiedyś go pod pierzyną ulubionej zostawił fryjerki, w sromotnym tyle i odwodzie mając się do niego. Jakim szczęściem w Marsowym polu i kroku się utrzymasz, kiedy za twoim grzechem każdą imprezę Boskie persekwituje niebłogosławieństwo. W czystości serca ofiarę życia swojego Bogu i
potrzebuje rezolucyi i determinacyi na śmierć, śmierć gotowości, gotowość niewinności duszy, niewinność czystości sumnienia, za tą dopiero idzie moc i siła serca, które tak doczesnej nie wzdryga się utraty dla nabycia pożytku wiecznego. Pytam się zaś, miły junaku, jaką natarczywością zażyjesz w okazyi konia, na którego się z łagodnej w lubieżnych plezyrach poczty przesiadłeś dopiero. Jakim sercem o nieprzyjaciela uderzysz się swojego, kiedyś go pod pierzyną ulubionej zostawił fryjerki, w sromotnym tyle i odwodzie mając się do niego. Jakim szczęściem w Marsowym polu i kroku się utrzymasz, kiedy za twoim grzechem każdą imprezę Boskie persekwituje niebłogosławieństwo. W czystości serca ofiarę życia swojego Bogu i
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 186
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
a osobliwie stanom Rzeczypospolitej, skrytości serca swojego niewinne. Wżdyć by to tu anatomii było podostatku, że król w błędach wiary dotychczas sekretnie przestawał albo ją do publicznego w królestwie upadku sposobić zamyślał, albo że stan wolnego narodu do odmiany siłuje, albo że matkę ojczyznę zabił, ludzi miliony pogubił, matek i córek wspólny plejzyr w wszeteczeństwie mieści i tam dalej, czym się w najmniejszy sposób serce pańskie oświadczyć nie może.
Mikołaj: Dalibóg, słuszną WMć przekładasz racją. To podobno przed którym z kapelanów swoich spowiadać się będzie?
Stanisław: I o tym nie rozumiem. Panowie bowiem do kapelanów swoich w takowy sposób konfidencji nie miewają ani kapelani o
a osobliwie stanom Rzeczypospolitej, skrytości serca swojego niewinne. Wzdyć by to tu anatomiji było podostatku, że król w błędach wiary dotychczas sekretnie przestawał albo ją do publicznego w królestwie upadku sposobić zamyślał, albo że stan wolnego narodu do odmiany siłuje, albo że matkę ojczyznę zabił, ludzi milijony pogubił, matek i córek wspólny plejzyr w wszeteczeństwie mieści i tam dalej, czym się w najmniejszy sposób serce pańskie oświadczyć nie może.
Mikołaj: Dalibóg, słuszną WMć przekładasz racyją. To podobno przed którym z kapelanów swoich spowiadać się będzie?
Stanisław: I o tym nie rozumiem. Panowie bowiem do kapelanów swoich w takowy sposób konfidencyi nie miewają ani kapelani o
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 240
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
kromką z błota, Karmi ochota. Zgoła westchnąwszy na ten świat z głęboka, Jużby bez ucha; bez gęby, bez oka, A i bez serca (jeśli na tym mało) Żyć należało. Bo jednoż na tej niedołędze przystać, Co i do gustu z ludzi nie korzystać, Z których, jak plejzyr pod Rebenną w łaźni, Korzyść przyjaźni. OBYCZAJ INKLINACJI I GOTOWOŚCI DLA POSTANOWIENIA Józef:
Ej, przecieć ładna ta podczaszanka, panie Wojciechu, w stanie i ujęciu jak iglica francuska okrągła i sudanna, w rzyźwości i obrocie jako cyga udatna, w jestach i czynieniu jak na śrubach fartyczna, z miny, z oka
kromką z błota, Karmi ochota. Zgoła westchnąwszy na ten świat z głęboka, Jużby bez ucha; bez gęby, bez oka, A i bez serca (jeśli na tym mało) Żyć należało. Bo jednoż na tej niedołędze przystać, Co i do gustu z ludzi nie korzystać, Z których, jak plejzyr pod Rebenną w łaźni, Korzyść przyjaźni. OBYCZAJ INKLINACYI I GOTOWOŚCI DLA POSTANOWIENIA Józef:
Ej, przecieć ładna ta podczaszanka, panie Wojciechu, w stanie i ujęciu jak iglica francuska okrągła i sudanna, w rzyźwości i obrocie jako cyga udatna, w jestach i czynieniu jak na śrubach fartyczna, z miny, z oka
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 253
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
tymże Alkoranie, że Raj jest tak wielki, jak Niebo i Ziemia, a w nim Drzewo cały Raj napełniające, liście srebrne i złote mające, temi popisane słowy: Nie jest BÓG, tylko BÓG, i Mahomet Apostoł jego? Obiecywał Mahometanom w tymże Raju z Pannami wszystkę piękność przechodzącemi, rozkoszną zabawę i plezyry. Godzien za takowe swoje sentymenta, aby na drzewie Raju swego był na gałęzi fruktem. Talmut Żydowski co za basnie o Raju pisze, Ja Ci Czytelniku określę, traktując de Judajsmo w dyskursie o Wiarach, a teraz do innej idę Kwestyj.
O GIGAN- O GIGANTACH O GIGANTACH albo OLBRZYMACH, Czy byli na Świecie,
tymże Alkoranie, że Ray iest ták wielki, iak Niebo y Ziemia, a w nim Drzewo cały Ray napełniaiące, liście srebrne y złote maiące, temi popisane słowy: Nie iest BOG, tylko BOG, y Machomet Apostoł iego? Obiecywał Machometanom w tymże Raiu z Pannami wszystkę piękność przechodzącemi, roskoszną zabawę y plezyry. Godzien za takowe swoie sentymenta, aby ná drzewie Raiu swego był na gałęzi fruktem. Talmut Zydowski co za básnie o Raiu pisze, Ia Ci Czytelniku okryślę, traktuiąc de Iudaismo w dyskursie o Wiarach, a teraz do inney idę Kwestyi.
O GIGAN- O GIGANTACH O GIGANTACH albo OLBRZYMACH, Czy byli ná Swiecie,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 94
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
ci, coby o tym wiedzieli, Że da białogłowie rządzić - zaczym musi w sprawach błądzić. Prawo też nie zwykło tuczyć: trzeba się tego przyuczyć, Aby już tego pilnować, leć i mieszka nie żałować. Różne miał refleksyje.
Turbacja też nie mniejsza, a tracić czas, co największa, Któryby z plejzerem trawił, gdyby się łowami bawił. Już też i prawa spróbował, gdy się w swej sprawie prawował; Znaczno w substancyjej jego - więcej przegrał, niż wziął czego.
Toś mu wszytko przekładała i przed oczy zarzucała, By nie słuchał mojej rady - boś miała w tym swoje zdrady. Lubom ja to
ci, coby o tym wiedzieli, Że da białogłowie rządzić - zaczym musi w sprawach błądzić. Prawo też nie zwykło tuczyć: trzeba się tego przyuczyć, Aby już tego pilnować, leć i mieszka nie żałować. Różne miał refleksyje.
Turbacyja też nie mniejsza, a tracić czas, co największa, Któryby z plejzerem trawił, gdyby się łowami bawił. Już też i prawa spróbował, gdy się w swej sprawie prawował; Znaczno w substancyjej jego - więcej przegrał, niż wziął czego.
Toś mu wszytko przekładała i przed oczy zarzucała, By nie słuchał mojej rady - boś miała w tym swoje zdrady. Lubom ja to
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 175
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
Greckiej, która była na ten czas w modzie: Dwaj Książęta, o których piszę przechodzili w godności wszystkich dworzanów Dariuszowych. Ariamen był piękny stanu ładne- go, rozumu pełny, serca dobrego i modestyj wielkiej, w kompanii z Damami barzo miły. Kserkses miał minę wspaniałą, siła rozumu, polityki wiele, kochający magnificencją i plezyry, a osobliwie konwersacją z damami dworu. A lubo białogłowy w Persyj miały mało wolności, przecie Książętom wolno było widywać te, które były przy Królowej a insze na publicznych festach, i na polowaniu, które Królowa czasem zdobiła swoją prezencją. Miedzy damami zacnemi były dwie barzo piękne i godności osobliwszych, jedna się nazywała Amestrys
Greckiey, ktorá byłá ná ten czas w modźie: Dway Xiążętá, o ktorych piszę przechodźili w godnośći wszystkich dworzánow Daryuszowych. Aryamen był piękny stánu łádne- go, rozumu pełny, serca dobrego y modestyi wielkiey, w kompánii z Dámámi bárzo miły. Xerxes miáł minę wspániáłą, śiłá rozumu, polityki wiele, kocháiący magnificencyą y plezyry, á osobliwie konwersacyą z damámi dworu. A lubo białogłowy w Persyi miały mało wolnośći, przećie Xiążętom wolno było widywać te, ktore były przy Krolowey á insze ná publicznych festách, y ná polowániu, ktore Krolowá czásem zdobiłá swoią prezencyą. Miedzy dámámi zácnemi były dwie barzo piękne y godnośći osobliwszych, iedná się názywałá Amestrys
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: A4
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
częściej się znajdują, niżli przez prawdziwą szczodrobliwość. Kserkses słysząc mowę Filozofa rzekł: nie podobna żeby oddalenie się od świata przynosiło wielkie ukontentowanie człowiekowi który gada tak doskonale. Na to odpowiedział Demokryt że ustawiczne oddalenie mogłoby nie być tak miłe, ale widzieć świat jakoby przemijając aby nim potym gardzić wielki w tym się znajduje, plezyr. Jednym słowem nie masz większego szczęścia jako go nie szukać, i kiedy Filozof jest doskonały może mówić że nigdy nie teskini, najmniejsze rzeczy, przyprowadzają mu wielkie myśli. Pszczoły prezentują mu stany wielkich Monarchyj. Pelikan pokazuje mu miłość rodziców do swoich dzieci. Bocian pokazuje powinną wdzięczność i respekt dzieci ku rodzicom, nigdy tych
częśćiey się znayduią, niżli przez práwdźiwą szczodrobliwość. Xerxes słysząc mowę Filozofa rzekł: nie podobna żeby oddálenie się od świátá przynośiło wielkie ukontentowánie człowiekowi ktory gádá ták doskonále. Ná to odpowiedźiał Demokryt że ustáwiczne oddálenie mogłoby nie być tak miłe, ále widźieć świát iákoby przemiiaiąc áby nim potym gárdźić wielki w tym się znayduie, plezyr. Iednym słowem nie masz większego szczęśćia iáko go nie szukáć, y kiedy Filozof iest doskonały może mowić że nigdy nie teskini, náymnieysze rzeczy, przyprowádzáią mu wielkie myśli. Pszczoły prezentuią mu stány wielkich Monárchyi. Pelikan pokázuie mu miłość rodźicow do swoich dźieći. Boćian pokázuie powinną wdźięczność y respekt dźieći ku rodźicom, nigdy tych
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: C4
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
co mówił Ariamen do którego miała skrytą inklinacją że wszystkiej racyj i uczciwości zażywała aby ukryła pomieszania swego serca, prędko potym zwyciężywszy się rzekła: tak dobrze W. X. Mość gadasz o pasyj drugiej osoby, że to mię naucza na całe życie nigdy nie wierzyć podobnym dyskursom, jednak szczyrze mówiąc uczyniłbyś mi wielki plezyr, żebyś mógł wyperswadować Książęciu bratu swemu, aby się nie napierał kochać mię, przyjmę jego przyjaźń z ochotą, jeżeli mię zechce tym uhonorować, czując dobrze że moje serce będąc w tym stanie nie może rozdzielić swoich pasyj barziej powinien mię estymować że go niechcę oszukiwać, iże dla ambicyj nie opuszczę nigdy szczerości.
co mowił Aryámen do ktorego miałá skrytą inklinácyą że wszystkiey rácyi y uczćiwośći záżywáłá áby ukryłá pomieszánia swego sercá, prętko potym zwyćiężywszy się rzekłá: ták dobrze W. X. Mość gádász o passyi drugiey osoby, że to mię náucza ná cáłe żyćie nigdy nie wierzyć podobnym dyskursom, iednák szczyrze mowiąc uczyniłbyś mi wielki plezyr, żebyś mogł wyperswádowáć Xiążęćiu brátu swemu, áby się nie nápierał kocháć mię, przyimę iego przyiaźń z ochotą, ieżeli mię zechce tym uhonorowáć, czuiąc dobrze że moie serce będąc w tym stánie nie może rozdźielić swoich passyi bárziey powinien mię estymowáć że go niechcę oszukiwáć, ize dla ámbicyi nie opuszczę nigdy szczerośći.
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: D2v
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717