widziało żadne Województwo? podobnoć by w tej mierze Testimonia Wojskowe były, oczym i wzwyż pomienieni nic nieświadczyli, zaczym wymysły te z kuźniej Pana Instigatora, że wynikneły apparet, i Panu Rejowi wierzyć nietrzeba, vti suspecto Testi et Iudici illegati, vti Hosti, który mając złość w sercu, i miodu plunąć niemoże, pełna Polska cnoty Pana Reja, czuje ją i dotąd po Szwedach. Pana Reja recommendátia piękna wieków godna. Fałsz o Chojeckim oczywisty.
Instiguje i o Piechotę Pan Instigator na Pana Marszałka, jakoby ją oderwać chciał od Króla Jego Mości, i świadectwem niejakiego Chojeckiego konwinkować go usiłuje. Ale ten dowód żadnego podobieństwa
widźiáło żadne Woiewodztwo? podobnoć by w tey mierze Testimonia Woyskowe były, oczym y wzwysz pomienieni nic nieświádczyli, záczym wymysły te z kuźniey Páná Instigatorá, że wynikneły apparet, y Pánu Reiowi wierzyć nietrzebá, vti suspecto Testi et Iudici illegati, vti Hosti, ktory máiąc złość w sercu, y miodu plunąć niemoże, pełna Polská cnoty Páná Reiá, czuie ią y dotąd po Szwedách. Páná Reya recommendátia piękna wiekow godna. Fałsz o Choieckim oczywisty.
Instiguie y o Piechotę Pan Instigator ná Páná Márszałká, iákoby ią oderwáć chćiał od Krolá Iego Mośći, y świádectwem nieiákiego Choieckiego conwinkowáć go vśiłuie. Ale ten dowod żadnego podobieństwá
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 14
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
rozweselona być nie mogła. Gdym tedy do tego miasta przyjechał i że mnie znała/ w porcie klasztornej do mnie przyszedszy radzić się mnie o dusznym zbawieniu i o inszych rzeczach poczęła. Trafiło się tejd że z przygody jakiś w mowie mojej szatana wspomniałem/ zaczym ona białagłowa ostróżnie głowę odemnie odwracać poczęła/ jakoby plunąć wolą miała. Z fantazji abowiem ustawicznej którą miewała/ ilekroć słyszała że szatana wspomniono/ zlękła się/ z zwyczaju zastarzałego. Po odprawieniu tedy krótkiej mowy/ gdym z postępków białejgłowy onej bojaźń którą pokrywała/ poznał/ rzekłej jej. Pani/ gdybyście mi prawdę powiedzieć chcieli/ tajemną waszę pokusę/ którą pokrywacie/
rozweselona bydź nie mogłá. Gdym tedy do tego miástá przyiechał y że mnie znáłá/ w porćie klasztorney do mnie przyszedszy rádźić się mnie o dusznym zbáwieniu y o inszych rzeczách poczęłá. Tráfiło sie teyd że z przygody iákiś w mowie moiey szátáná wspomniałem/ záczym oná białagłowá ostrożnie głowę odemnie odwracáć poczęłá/ iákoby plunąć wolą miáłá. Z fántázyey ábowiem vstáwiczney ktorą miewáłá/ ilekroć słyszáłá że szátáná wspomniono/ zlękłá się/ z zwyczáiu zástárzáłego. Po odpráwieniu tedy krotkiey mowy/ gdym z postępkow białeygłowy oney boiaźń ktorą pokrywáłá/ poznał/ rzekłey iey. Páni/ gdybyśćie mi prawdę powiedźieć chcieli/ táięmną wászę pokusę/ ktorą pokrywaćie/
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 384
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
bezpotomnie/ powinien drugi brat rodzony wziąć żonę bratnią/ żeby zostawił potomka umarłemu bratu swemu/ a jeśli by niechciał wziąć żony bratniej/ powinna była ta niewiasta iść do bramy/ i przełożonym sędziom to oznajmić/ i przed sędziami ta niewiasta przystąpiwszy do brata męża swego/ miała zzuć obuw jeden z nogi jego/ i plunąć na twarz jego mówiąc: tak się stanie człowiekowi/ który nie buduje domu brata swego/ a będzie nazwane imię jego w Izraelu/ dom z zutego/ ten zakon ceremonialny do obrządków należący/ i zakon judycialny/ do sądów należący/ przez Chrystusa jest zepsowany i skończony/ według słów Chrystusowych: zakon i prorocy aż do
bezpotomnie/ powinien drugi brát rodzony wźiąć żonę brátnią/ żeby zostáwił potomka vmarłemu brátu swemu/ á iesli by niechćiáł wziąć żony brátniey/ powinna byłá ta niewiasta iść do brámy/ y przełożonym sędźiom to oznaymić/ y przed sędźiami ta niewiásta przystąpiwszi do brata mężá swego/ miáła zzuć obuw ieden z nogi iego/ y plunąć na twarz iego mowiąc: ták śię stanie człowiekowi/ ktory nie buduie domu bráta swego/ á będźie nazwáne imie iego w Izráelu/ dom z zutego/ ten zákon ceremoniálny do obrządkow należący/ y zákon iudicialny/ do sądow należący/ przez Chrystusa iest zepsowány y skończony/ według słow Chrystusowych: zákon y prorocy áż do
Skrót tekstu: GalAlk
Strona: 13
Tytuł:
Alkoran Machometów
Autor:
Joannicjusz Galatowski
Drukarnia:
Łazarz Baranowicz
Miejsce wydania:
Czernihów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683