ICHMOŚCIÓW WIELMOŻNYCH PANÓW BRACI STARSZYCH
Sprośna swawola, nikczemna pieszczota! Do tegoż przyszło sarmackiemu rodu? Choć już poganin opanował wrota, Śród podolskiego stoi meczet grodu, Już i haraczu zapisana kwota. Jeden król męstwa swojego dowodu Odstąpić nie chce i cnotliwych kilku; Wszytkim jak bajał o żelaznym wilku.
Nie pisać, ale każdemu plwać w oczy Z takich wyrodków nieszczęśliwych trzeba, Kto tak ospały, kto tak nieochoczy, Kto sławę w sobie przodków swych zagrzeba I woli, że go jak psa Tatar wtroczy. Czy Boga czeka dla obrony z nieba? I gotów pewnie wydźwignąć go z błota; Lecz to bez człeka nie boska robota.
Wstydźcież się
ICHMOŚCIÓW WIELMOŻNYCH PANÓW BRACI STARSZYCH
Sprośna swawola, nikczemna pieszczota! Do tegoż przyszło sarmackiemu rodu? Choć już poganin opanował wrota, Śród podolskiego stoi meczet grodu, Już i haraczu zapisana kwota. Jeden król męstwa swojego dowodu Odstąpić nie chce i cnotliwych kilku; Wszytkim jak bajał o żelaznym wilku.
Nie pisać, ale każdemu plwać w oczy Z takich wyrodków nieszczęśliwych trzeba, Kto tak ospały, kto tak nieochoczy, Kto sławę w sobie przodków swych zagrzeba I woli, że go jak psa Tatar wtroczy. Czy Boga czeka dla obrony z nieba? I gotów pewnie wydźwignąć go z błota; Lecz to bez człeka nie boska robota.
Wstydźcież się
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 153
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w równości, pycha zaś na cyl wzgardy i obelgi winduje i wyprowadza ludzi. Rad wiem, na co się przyda okiem i fantazyją górować albo przenosić inszych, kiedy pod nogami niebezpieczeństwo zawsze. Jeśli chybisz dołu i parowu, rozdrażnisz malum bene positum, że cię po fetorze każdy dońdzie i obmierzi łatwo. Co za korzyść plwać pod niebo, kiedy wymiot twój w oko albo w gębę wraca ci się nazad? Dmuchaj, jak chcesz, odymaj się i sapaj, tym armaty nie nabijesz, nikomu nie zaszkodzisz, sobie nie pomożesz. Ten bowiem humor twój, przez pyszną imaginacyją nadęty, letki wiatr porwie i do lada kloaki przytrze, a pokory
w równości, pycha zaś na cyl wzgardy i obelgi winduje i wyprowadza ludzi. Rad wiem, na co się przyda okiem i fantazyją górować albo przenosić inszych, kiedy pod nogami niebezpieczeństwo zawsze. Jeśli chybisz dołu i parowu, rozdrażnisz malum bene positum, że cię po fetorze każdy dońdzie i obmierzi łatwo. Co za korzyść plwać pod niebo, kiedy wymiot twój w oko albo w gębę wraca ci się nazad? Dmuchaj, jak chcesz, odymaj się i sapaj, tym armaty nie nabijesz, nikomu nie zaszkodzisz, sobie nie pomożesz. Ten bowiem humor twój, przez pyszną imaginacyją nadęty, letki wiatr porwie i do lada kloaki przytrze, a pokory
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 182
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
oko dla cenzury, język dla obmowiska, ucho dla śmiechu i obelgi, rękę dla skazywania pociesznego palcami, substancyją i chudobę na stratę niepotrzebną. Nie masz racji, kiedy nawet i same nabywanie rzeczy nieznajomej przez swoje nazwiska pocieszne nie przystoi, bez mankamentu nie bywa tak dalece, że kupiec przez wstrzemięźliwość śmiechu nie raz krwią plwać musi, kąsając język przy to warze swoim. Będzie to tam bowiem: „Musiu Mości panie, pokaż mi waszeć pater, materyją paruską, tylko niech będzie na niej reksen modny, a kolor amorat, potrzebny mi i pastor pod kamizelę, ba, i rohatyna w pąsowym kolorze” i tam dalej. A cóż
oko dla cenzury, język dla obmowiska, ucho dla śmiechu i obelgi, rękę dla skazywania pociesznego palcami, substancyją i chudobę na stratę niepotrzebną. Nie masz racyi, kiedy nawet i same nabywanie rzeczy nieznajomej przez swoje nazwiska pocieszne nie przystoi, bez mankamentu nie bywa tak dalece, że kupiec przez wstrzemięźliwość śmiechu nie raz krwią plwać musi, kąsając język przy to warze swoim. Będzie to tam bowiem: „Musiu Mości panie, pokaż mi waszeć pater, materyją paruską, tylko niech będzie na niej reksen modny, a kolor amorat, potrzebny mi i pastor pod kamizelę, ba, i rohatyna w pąsowym kolorze” i tam dalej. A cóż
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 290
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
w Włoszech rozmnożone. Przeciw truciznie armuje człeka jedzącego: rozpieczone, gorące, pomaga na żołądka solucje, na torsye, według Pieriusza i Pliniusza.
NASTURCIUM, Nasturcja,rzerzucha ziele znatury suszy w człeku wilgoć aliás urynę, materię w głowie, weneryczne gasi żądze. Stej racyj iż u Persów jest contra politiem przy drugich plwać, nos ucierać, na stolec mniejszy iść, tego ziela kwiatu zażywają, susząc wilgoci w sobie, jako pisze Rhodiginus cap. 24. 26. Serce ludzkie posila także, i stąd ma nazwisko w Greckim języku. Czarne lepsze, i polne, niżeli ogrodowe, albo siane.
NYSTEGRETON to jest świetlicza ziele, inaczej
w Włoszech rozmnożone. Przeciw truciznie armuie człeka iedzącego: rospieczone, gorące, pomaga na żołądka solucye, na torsye, według Pieriusza y Pliniusza.
NASTURCIUM, Nasturcya,rzerzucha ziele znatury suszy w człeku wilgoć aliás urynę, materyę w głowie, weneryczne gasi żądze. Ztey racyi iż u Persow iest contra politiem przy drugich plwać, nos ucierać, na stolec mnieyszy iść, tego ziela kwiatu zażywaią, susząc wilgoci w sobie, iako pisze Rhodiginus cap. 24. 26. Serce ludzkie posila także, y ztąd ma nazwisko w Greckim ięzyku. Czarne lepsze, y polne, niżeli ogrodowe, albo siane.
NYSTEGRETON to iest swietlicza ziele, inaczey
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 338
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
. Skąd będą na Cię zastawiać ustawne sidła i będą kłaść potwarzy jawne. O Dziecię zacne, o uczczone wielce, z przyszłych kłopotów Twych boli mię serce. V. NA NIEPRZYSTOJNOŚĆ PRZYSZŁEJ ŚMIERCI
Armatas video, Puer, cohortes
Widzę w gromadę żołnierze skupione, gęstym zastępem ufce uzbrojone, którzy Cię niegdy zwiążą i pojmają, plwać na Cię, bić Cię, policzkować mają. Widzę krzyż z gwoźdźmi, żółć w gębce roztartą, widzę pawłoczną szatę rozpostartą. Widzę do tego, widzę już gotowy wieniec (ach złości! ach złości!) cierniowy – wróżka i znaki Twego urągania, hańby, sromoty i zamordowania. Słyszę, źli, potwarz,
. Skąd będą na Cię zastawiać ustawne sidła i będą kłaść potwarzy jawne. O Dziecię zacne, o uczczone wielce, z przyszłych kłopotów Twych boli mię serce. V. NA NIEPRZYSTOJNOŚĆ PRZYSZŁEJ ŚMIERCI
Armatas video, Puer, cohortes
Widzę w gromadę żołnierze skupione, gęstym zastępem ufce uzbrojone, którzy Cię niegdy zwiążą i pojmają, plwać na Cię, bić Cię, policzkować mają. Widzę krzyż z gwoźdźmi, żółć w gębce roztartą, widzę pawłoczną szatę rozpostartą. Widzę do tego, widzę już gotowy wieniec (ach złości! ach złości!) cierniowy – wróżka i znaki Twego urągania, hańby, sromoty i zamordowania. Słyszę, źli, potwarz,
Skrót tekstu: GrochWirydarz
Strona: 57
Tytuł:
Wirydarz abo kwiatki rymów duchownych o Dziecięciu Panu Jezusie
Autor:
Stanisław Grochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Justyna Dąbkowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
nim wspierać, albo trącać niemi tych, którzy przy tobie siedzą. 2. I to bardzo rzecz niepolityczna rozwalać się, i rozciągać się na stołku, drapać się, ruszać nogami, abo głowę ną tę i na owę stronę bez potrzeby obracać. 3. Jest to rzecz bardzo nie miła i nie przyjemna kaszlać, plwać, i nos wycierać przy stole. Jeżeli się jednak od tego wstrzymać nie możesz, trzeba zasłonić serwetą twarz najbardziej kiedy nos wycierasz, i w tym wszystkim ile można wystrzegać się hałasu. 4. Jest to defekt znaczny przeciwko polityce rozkładać serwetę pierwiej, niżeli ją ten, który jest znacznieszy u stołu rozłoży. 5.
nim wspierać, albo trącać niemi tych, ktorzy przy tobie siedzą. 2. Y to bardzo rzecz niepolityczna rozwalać się, y rozciągać się na stołku, drapać się, ruszać nogami, abo głowę ną tę y na owę stronę bez potrzeby obracać. 3. Jest to rzecz bardzo nie miła y nie przyiemna kaszlać, plwać, y nos wyćierać przy stole. Jeżeli się iednak od tego wstrzymać nie możesz, trzeba zasłonić serwetą twarz naybardziey kiedy nos wyćierasz, y w tym wszystkim ile można wystrzegać się hałasu. 4. Iest to defekt znaczny przeciwko polityce rozkładać serwetę pierwiey, niżeli ią ten, ktory iest znacznieszy u stołu rozłoży. 5.
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 21
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
uczciwości miejsca onego. A co więtsza powiadają/ że nigdy pokoju nie mają/ tylko przy służbie Bożej/ gdy w kościele obecnie bywają/ i dla tego raniej wchodzą/ a później z kościoła wychodzą. Aczkolwiek tam wiele bezbożnych spraw/ według nauki szatańskiej/ powinny zachować/ na przykład: czasu podnoszenia ciała Pańskiego na ziemie plwać abo rzeczy szkaradne myślić/ bądź też i ustnie mówić/ to jest: bodajeś byłna takim / abo na takim miejscu/ jako się w drugiej części powie. Jeśli widomie te sprosności Latawcy odprawują. NA to zaś jeśli widomie abo niewidomie takowe brzydkości spolnie płodzą/ powiedamy/ ilechmy doświadczeniem tego doszśli/ że zawsze
vczćiwośći mieyscá onego. A co więtsza powiádáią/ że nigdy pokoiu nie máią/ tylko przy służbie Bożey/ gdy w kośćiele obecnie bywáią/ y dla tego rániey wchodzą/ á pozniey z kośćiołá wychodzą. Acżkolwiek tám wiele bezbożnych spraw/ według náuki szátáńskiey/ powinny záchowác/ ná przykład: cżásu podnoszenia ćiáłá Páńskiego ná ziemie plwáć ábo rzeczy szkárádne myślić/ bądź też y vstnie mowić/ to iesst: bodáieś byłná tákim / ábo ná tákim mieyscu/ iáko sie w drugiey częśći powie. Iesli widomie te sprosnośći Latáwcy odpráwuią. NA to záś iesli widomie ábo niewidomie tákowe brzydkośći spolnie płodzą/ powiedamy/ ilechmy doświádczeniem tego doszsli/ że záwsze
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 75
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
chciała. Ja przy prawdzie i zdaniu wszystkich muszę stanąć, którzy to twierdzą że W. Mść. nie jesteś, ani Marsem, ani Merkuriuszem, ani Jowiszem, ani Wenerą, ani Saturnem, ani Empusą który na się różne bierał według upodobania swego postaci. B. Świnie paść, rzecz i kondycja twoja, nie plwać Planetami. Niewiesz co to jest Filozofia, niewiesz co to jest Philosophaliter, nie wiesz co Physis, nie jesteś Physiognomus, a o Fysiologiej nigdyć się nie śniło. Zaczym słuchaj w posłuszeństwie Pana, a pomniej coć rozkazuję, okazana szczyrość posłuszeństwa zdobi nawet i głupstwo prostoty. Popis Wojska mego prędko prypada
chćiáłá. Iá przy prawdźie y zdániu wszystkich muszę stánąć, ktorzy to twierdzą że W. Mść. nie iesteś, áni Marsem, áni Merkuryuszem, áni Iowiszem, áni Wenerą, áni Sáturnem, áni Empusą ktory ná się rożne bierał według upodobaniá swego postáći. B. Swinie páść, rzecz y konditia twoiá, nie plwáć Plánetámi. Niewiesz co to iest Philosophia, niewiesz co to iest Philosophaliter, nie wiesz co Physis, nie iesteś Physiognomus, á o Physiologiey nigdyć się nie śniło. Záczym słuchay w posłuszeństwie Páná, á pomniey coć roskázuię, okazána szczyrość posłuszeństwá zdobi náwet y głupstwo prostoty. Popis Woyská mego prętko prypada
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 1
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
miał się urodzić tego wieku czwartego, tedy one żywota tego przędły Sztamlett, nie złota, nie srebra, nie miedzi ale stwardego żelaza i stąd pochodzi, kiedy on pluje, tedy nie plunie, chyba arkabuzem, moździerzem, muszkietem, albo Niemiecką kobyłą. T. Proszę, proszę, mój wielki Dobrodzieju, racz Wmć plwać tam precz w lewą albo prawą stronę, żebyś mi zaś Wmć karabinem, albo Moździerzem jakim nie plunął, i nie dał szkaradnie między oczy. B. Nu, ponieważ żeś z rozumiał sprawę i niezostawa, czegobyś nie pojął dostatecznie, bieżże zaraz do balwierza żeby przychodził do zmycia głowy,
miał się vrodźić tego wieku czwartego, tedy one żywotá tego przędły Sztámlett, nie złotá, nie srebrá, nie miedźi ále ztwárdego zelázá y ztąd pochodźi, kiedy on pluie, tedy nie plunie, chyba árkábuzem, mozdźierzem, muszkietem, álbo Niemiecką kobyłą. T. Proszę, proszę, moy wielki Dobrodźieiu, rácz Wmć plwáć tám precz w lewą álbo práwą stronę, żebyś mi záś Wmć kárábinem, álbo Mozdźierzem iákim nie plunął, y nie dał szkárádnie między oczy. B. Nu, ponieważ żeś z rozumiał spráwę y niezostawa, czegobyś nie poiął dostátecznie, biezże záraz do bálwierzá żeby przychodźił do zmyćia głowy,
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 28
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
kiedy nie kradniesz; zdrajca i zbójcą/ kiedy nie zbijasz, wszetecznikiem i pijanicą/ będąc trzeźwym i czystym; nikt ci zgoła bezpiecznie tego zadać nie może/ a przecię od żony byle jej przyszło (jako wowią) co do nosa/ nie tylko tych i takich/ ale i smaczniejszych kąsków spodziewaj się kiedyć pocznie plwać w kaszę/ choć i podobieństwa nie będzie/ abyś miał być kiedy takim/ a narychlej o lada fraszkę/ takimci tlustym mózg i serce naszpikuje/ że chodzisz jak wędzony śledź; by jeszcze na stronie/ toby nie żal/ ale przy ludziach/ rozmaitych/ na większą twoje konfuzyją/ a ty jak bez
kiedy nie krádniesz; zdrayca y zboycą/ kiedy nie zbiiasz, wszetecznikiem y piiánicą/ bedąc trzeźwym y czystym; nikt ći zgołá bezpiecznie tego zádáć nie może/ á przećię od żony byle iey przyszło (iáko wowią) co do nosá/ nie tylko tych y takich/ ále y smácznieyszych kąsków spodźieway się kiedyć pocznie plwáć w kászę/ choć y podobieństwá nie będźie/ ábyś miał bydź kiedy tákim/ á narychley o ledá fraszkę/ tákimći tlustym mozg y serce nászpikuie/ że chodźisz iák wędzony śledź; by ieszcze ná stronie/ toby nie żal/ ále przy ludźiách/ rozmáitych/ ná większą twoie konfuzyją/ á ty iák bez
Skrót tekstu: ZłoteJarzmo
Strona: 26
Tytuł:
Złote jarzmo małżeńskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650