którym jako post rebellem bierze województwo Jerzy Sapieha stolnik wielkiego księstwa litewskiego), Pociejowie Ludwik i Kazimierz, Wołłowicz, Biegański starosta starodubowski, Zaranek, Kniażewicz i t. d.
Kiedy już książę imć Wiśniowiecki przedsiębrał accesum do Stanisława i już miał w ręku amnescją, p. Sinicki miecznik wiel. księstwa litewskiego i generał artylerii pośpieszył się zaczepić Moskwę na Rusi, zabrał pieniędzy sześć kroć sto tysięcy, które od cara Ogińskiemu wieziono na spraktykowanie niektórych wojska księcia imci chorągwi, i z temi pieniędzmi inconsulto et imprudenter umyka do Bychowa i tam się zamyka, którego Moskwa pobliżu stojąca w Mohilowie i na Rusi wkoło atakuje, wprzódy w osiem tysięcy, a potem
którym jako post rebellem bierze województwo Jerzy Sapieha stolnik wielkiego księstwa litewskiego), Pociejowie Ludwik i Kazimierz, Wołłowicz, Biegański starosta starodubowski, Zaranek, Kniażewicz i t. d.
Kiedy już książę imć Wiśniowiecki przedsiębrał accesum do Stanisława i już miał w ręku amnestyą, p. Sinicki miecznik wiel. księstwa litewskiego i generał artyleryi pośpieszył się zaczepić Moskwę na Rusi, zabrał pieniędzy sześć kroć sto tysięcy, które od cara Ogińskiemu wieziono na spraktykowanie niektórych wojska księcia imci chorągwi, i z temi pieniędzmi inconsulto et imprudenter umyka do Bychowa i tam się zamyka, którego Moskwa pobliżu stojąca w Mohilowie i na Rusi wkoło attakuje, wprzódy w osiem tysięcy, a potém
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 255
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
/ ale i świetskiemu usta otwiera/ i czasu potrzeby mówić pozwala/ i przymusza. Co wszytko Przezacny narodzie Ruski dla ciebie czynię: i tobie do pilnego uważenia podaję: i proszę/ abyś uważnie przeczetszy/ nie niedbał osobie/ i o swym zbawieniu: ale czuł/ i jak narychlej z tych niezbożności otrząsnąć pośpieszył się. Bo póki twój tobie jest Zyzani/ Filalet/ Ortolog/ Kleryk/ Azary/ Elenchus/ Antygraf/ Suraski/ i tym podobni/ poty ty w występku fałszu/ kłamstwa/ potwarzy bluźnierstw/ błędów/ i Herezji. Paralip. c. 18 Do Narodu Ruskiego. Człowiek Chrześcijański pierwej ma uważyć/ za co
/ ále y świetskiemu vstá otwiera/ y cżásu potrzeby mowić pozwala/ y przymusza. Co wszytko Przezacny narodźie Ruski dla ćiebie cżynię: y tobie do pilnego vważenia podáię: y proszę/ ábyś vważnie przecżetszy/ nie niedbał osobie/ y o swym zbáwieniu: ále cżuł/ y iák narychley z tych niezbożnośći otrząsnąć pośpieszył sie. Bo poki twoy tobie iest Zyzáni/ Philálet/ Ortolog/ Klerik/ Azáry/ Elenchus/ Antygráph/ Suráski/ y tym podobni/ poty ty w występku fałszu/ kłamstwá/ potwarzy bluźnierstw/ błędow/ y Haereziy. Paralip. c. 18 Do Narodu Ruskiego. Człowiek Chrześćiáński pierwey ma vważyć/ zá co
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 90
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
O tym wszystkim dowiedziawszy się Król Szwedzki będący na ten czas w Prusach, czym prędzej w 10000. Kawaleryj biegł przez Łowicz do Solca, tam Polaków rozpłoszył, z niemałą swoich stratą, i złączywszy się z garnizonami, Miasto Zamojść poszedł atakować, ale bez skutku, z tamtąd o głodzie do Jarosławia w 18000. Wojska pośpieszył, bo ze wszystkich stron podjazdy Polskie broniły mu suficjencyj często urywając Szwedów. Z Jarosławia Król Szwedzki posłał Duglasa do Przemyśla, ale i ten odpędzony ze wstydem i z stratą ludzi. Karol ku Lwowu zamyślając iść, 1000. Kawaleryj przed sobą wysłał których Czarnecki zniósł, i gonił aż do Sanu. i wpadszy na wozy
O tym wszystkim dowiedźiawszy śię Król Szwedzki będący na ten czas w Prusach, czym prędzey w 10000. Kawaleryi biegł przez Łowicz do Solca, tam Polaków rozpłoszył, z niemałą swoich stratą, i złączywszy śię z garnizonami, Miasto Zamoyść poszedł attakować, ale bez skutku, z tamtąd o głodźie do Jarosławia w 18000. Woyska pośpieszył, bo ze wszystkich stron podjazdy Polskie broniły mu sufficyencyi często urywając Szwedów. Z Jarosławia Król Szwedzki posłał Duglasa do Przemyśla, ale i ten odpędzony ze wstydem i z stratą ludźi. Karol ku Lwowu zamyślając iść, 1000. Kawaleryi przed sobą wysłał których Czarnecki zniósł, i gonił aż do Sanu. i wpadszy na wozy
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 94
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
.
Po elekcji, która była rozdwojona na króla nieboszczyka i na książęcia de Konty, który lubo od większej partii obrany, ale z małą ludzi sam morzem do Gdańska przybył, August zaś z wybranym ludem swoim i z upewnionymi od cesarza i Moskwy deklarowanymi posiłkami, a nadto z wielkimi pieniędzmi do Warszawy przybył i sejm coronationis pośpieszył — tedy po prędkim książęcia de Kontego do Francji odjechaniu, gdy partia de Kontowska do rekognicji króla przystępowała, król najwięcej w tej partii Benedykta Sapiehę, podskarbiego wielkiego lit., dystyngwował. Nawet potem Fleming, minister jego, ożenił się z Sapieżanką, koniuszanką lit., chcąc tę familią do królewskiej przywiązać partii. Ale
.
Po elekcji, która była rozdwojona na króla nieboszczyka i na książęcia de Konty, który lubo od większej partii obrany, ale z małą ludzi sam morzem do Gdańska przybył, August zaś z wybranym ludem swoim i z upewnionymi od cesarza i Moskwy deklarowanymi posiłkami, a nadto z wielkimi pieniędzmi do Warszawy przybył i sejm coronationis pośpieszył — tedy po prędkim książęcia de Kontego do Francji odjechaniu, gdy partia de Kontowska do rekognicji króla przystępowała, król najwięcej w tej partii Benedykta Sapiehę, podskarbiego wielkiego lit., dystyngwował. Nawet potem Fleming, minister jego, ożenił się z Sapieżanką, koniuszanką lit., chcąc tę familią do królewskiej przywiązać partii. Ale
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 62
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
łowczego wielkiego lit.
Siruć, jako człek pilny i obrotny, a przy piórze trybunalskim activus, skoro przez pocztę od księcia Czartoryskiego, naówczas podkanclerzego, a teraz kanclerza wielkiego lit., nad wszelkie pomyślenie swoje odebrał przywilej na starostwo kowieńskie, tak zaraz nazajutrz na też starostwo w trybunale przysiągł i wjazd na starostwo pro iulio pośpieszył. Zbiegli się zewsząd, jako dla deputata i pisarza trybunalskiego, a przy tym przez grzeczne
i uniżone maniery jego zebrani przyjaciele do Kowna, tak dalece, że w wielkiej frekwencji urzędników i szlachty, tak z powiatu kowieńskiego, jako i z innych bliskich powiatów zgromadzonych, wjazd solenny na starostwo kowieńskie uczynił. Pootrzymywał w trybunale
łowczego wielkiego lit.
Siruć, jako człek pilny i obrotny, a przy piórze trybunalskim activus, skoro przez pocztę od księcia Czartoryskiego, naówczas podkanclerzego, a teraz kanclerza wielkiego lit., nad wszelkie pomyślenie swoje odebrał przywilej na starostwo kowieńskie, tak zaraz nazajutrz na też starostwo w trybunale przysiągł i wjazd na starostwo pro iulio pośpieszył. Zbiegli się zewsząd, jako dla deputata i pisarza trybunalskiego, a przy tym przez grzeczne
i uniżone maniery jego zebrani przyjaciele do Kowna, tak dalece, że w wielkiej frekwencji urzędników i szlachty, tak z powiatu kowieńskiego, jako i z innych bliskich powiatów zgromadzonych, wjazd solenny na starostwo kowieńskie uczynił. Pootrzymywał w trybunale
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 192
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Czerlonę, dobra niewielkie, mający, przez ożenienie z księżną Wiśniowiecką razem panem wielkim został. Pobrał iure communicativo starostwa: tucholskie, wilkowiskie, gliniańskie, kalwaryjskie, pobrał niezmierną moc sreber stołowych, obić bogatych, szorów srebrnych i srebrnych pozłocistych karet, cugów, stad i innych bogactw wielkich. Po tej, mówię, kombinacji pośpieszyłem do domu i do Brześcia na sejmik deputacki.
Zastałem jeszcze w Rasnej państwo młode oboje Jałowickich, którym wyjeżdżającym, oprócz obfitych błogosławieństw, dał ociec nasz zaraz posag, złotem ważnym 60 000 zł, dla ulokowania na dobrach księcia podstolego koronnego Dorohobuż nazwanych. Dał i aparencją należytą i z tą sumą, i z
Czerlonę, dobra niewielkie, mający, przez ożenienie z księżną Wiśniowiecką razem panem wielkim został. Pobrał iure communicativo starostwa: tucholskie, wilkowiskie, gliniańskie, kalwaryjskie, pobrał niezmierną moc sreber stołowych, obić bogatych, szorów srebrnych i srebrnych pozłocistych karet, cugów, stad i innych bogactw wielkich. Po tej, mówię, kombinacji pośpieszyłem do domu i do Brześcia na sejmik deputacki.
Zastałem jeszcze w Rasnej państwo młode oboje Jałowickich, którym wyjeżdżającym, oprócz obfitych błogosławieństw, dał ociec nasz zaraz posag, złotem ważnym 60 000 zł, dla ulokowania na dobrach księcia podstolego koronnego Dorohobuż nazwanych. Dał i aparencją należytą i z tą sumą, i z
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 268
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
) pośród rynku obiesić nie każę. Widząc, że nieprzyjaciel uchodzi i mając w Widniu dwanaście tysięcy wojska, a on go nie przerzyna". A Król tego nie wiedział, że się z nami Turcy bili, a janczarowie Widnia dobywać nie przestawali, który Wideń tak był w wielkiem niebezpieczeństwie, że gdyby był Król nie pośpieszył, to już we wtorek miał kapitulować komendant z Turkami i poddać fortecę, bo już jeden lud był pomordowany pracą, drugi pozabijany, trzeci głodem wielkiem zmorzony tak dalece, że już kotki i szczury jedli, a do tego Turcy minami wielką sztukę murów i wałów wysadzili, którą dziurę łatali tylko gnojami, faszczynami, drzewami
) pośród rynku obiesić nie każę. Widząc, że nieprzyjaciel uchodzi i mając w Widniu dwanaście tysięcy wojska, a on go nie przerzyna". A Król tego nie wiedział, że się z nami Turcy bili, a janczarowie Widnia dobywać nie przestawali, który Wideń tak był w wielkiem niebezpieczeństwie, że gdyby był Król nie pośpieszył, to już we wtorek miał kapitulować komendant z Turkami i poddać fortecę, bo już jeden lud był pomordowany pracą, drugi pozabijany, trzeci głodem wielkiem zmorzony tak dalece, że już kotki i szczury jedli, a do tego Turcy minami wielką sztukę murów i wałów wysadzili, którą dziurę łatali tylko gnojami, faszczynami, drzewami
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 66
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
ruinowała, o niego nie frasowała, - Leć, bym zdrowszego widziała, cerulika z sobą miała ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Z tych, których on był świadomy - obudwu im był znajomy.
Biskup był już wtenczas w drodze, że czuł ów żal w sercu srodze. Gdy listy odpieczętował, wprędce na to resolwował, Aby pośpieszył do niego, radził koło zdrowia jego. Więc z drogi posyła swego po cerulika owego.
A lub sam nie jest świadomy i tej miłości wiadomy, Jaka się w stadle znajduje, - lepiej wie, kto jej spróbuje - Leć z siebie się informuje, jaką w sobie być znajduje. A cóż tu, co jedno
ruinowała, o niego nie frasowała, - Leć, bym zdrowszego widziała, cerulika z sobą miała ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Z tych, których on był świadomy - obudwu im był znajomy.
Biskup był już wtenczas w drodze, że czuł ów żal w sercu srodze. Gdy listy odpieczętował, wprędce na to resolwował, Aby pośpieszył do niego, radził koło zdrowia jego. Więc z drogi posyła swego po cerulika owego.
A lub sam nie jest świadomy i tej miłości wiadomy, Jaka się w stadle znajduje, - lepiej wie, kto jej spróbuje - Leć z siebie się informuje, jaką w sobie być znajduje. A cóż tu, co jedno
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 193
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
się już coś złego stało. Trochę żalu uśmierzyli, co ku mnie w drodze przybyli, Od biskupa przyjechali, gdzie mi i listy oddali, Znowu ksiądz biskup w pół drogi świeże konie przeciw mnie posłał i sług z listami od mego męża.
Co ostatnie pisał do mnie; znowu biskup posłał po mnie, A sam pośpieszył do niego; zaledwo zastał żywego. A choć dosyć śpiesznie bieżał, a on już śmiertelnie leżał; Już się był i dysponował, dość dobrze na śmierć gotował. Sam zaś jechał naprzeciwko mego męża, ale go już na śmiertelnym pościeli zastał.
Przecie miłość nie ustała, która ku mnie dotąd trwała. Każdego się pyta
się już coś złego stało. Trochę żalu uśmierzyli, co ku mnie w drodze przybyli, Od biskupa przyjechali, gdzie mi i listy oddali, Znowu ksiądz biskup w pół drogi świeże konie przeciw mnie posłał i sług z listami od mego męża.
Co ostatnie pisał do mnie; znowu biskup posłał po mnie, A sam pośpieszył do niego; zaledwo zastał żywego. A choć dosyć śpiesznie bieżał, a on już śmiertelnie leżał; Już się był i dysponował, dość dobrze na śmierć gotował. Sam zaś jechał naprzeciwko mego męża, ale go już na śmiertelnym pościeli zastał.
Przecie miłość nie ustała, która ku mnie dotąd trwała. Każdego się pyta
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 195
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
wiernego doszła przechowania Na depozyt takowy? I aby ta cnota Miała się gdzie utaić, w której to ochota Na jeden odgłos trąby ta się pobudziła: W jeden moment a fektów? Áni tego sobie Przyznajemy, że z nami idziesz? I że w tobie Prośby nasze swój skutek mają; bez wątpienia Sambyś do nas pośpieszył. A tu dokończenia Nie czekając Achilles; tą się powetuje Szablą, cokolwiek Scyros i przeszły ujmuje Strój sławy; a ty raczej gdy Zefir spokojny Dopuszcza nam rozmowy, okazją wojny Teraźniejszej opowiedz; niech od tej godziny Słuszne biorę do gniewu i boju przyczyny. Tu dopiero Ulisses, dawnych nieco czasów Ruszywszy: Powiadają że w
wiernego doszłá przechowánia Ná depozyt tákowy? Y áby tá cnotá Miáłá się gdźie utáić, w ktorey to ochotá Ná ieden odgłos trąby tá się pobudźiłá: W ieden moment á ffektow? Áni tego sobie Przyznáiemy, że z námi idźiesz? Y że w tobie Prośby násze swoy skutek máią; bez wątpienia Sambyś do nas pośpieszył. A tu dokończenia Nie czekáiąc Achilles; tą się powetuie Száblą, cokolwiek Scyros y przeszły uymuie Stroy sławy; á ty ráczey gdy Zefir spokoyny Dopuszcza nam rozmowy, okázyą woyny Teráźnieyszey opowiedz; niech od tey godźiny Słuszne biorę do gniewu y boiu przyczyny. Tu dopiero Vlisses, dawnych nieco czásow Ruszywszy: Powiádáią że w
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 153
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700