. Kazał go pan obiesić; że wisi za jajca, Nie masz się śmiać i dziwić czemu, winowajca. 364. FRANCUSKA POLITYKA
Przejąwszy po francusku szlachcic jeden modę Garścią jadał z półmiska; gdy uszargał brodę, Pytam, czemu nie nożem, który leżał przed nim. „Pierwszym palce stworzeniem, nóż — rzecze — pośrednim.” „Toteż prócz palców niczym nie ucierasz zadku, Bo te naprzód stworzone, papier na ostatku.” 365. SPOWIEDŹ
Spowiedał się parobek przed księdzem tej winy, Że w brogu gospodarskiej dojechał dziewczyny. A gdy wszytko z początku powie, jako było, Pyta go ksiądz: „Jeślić żal?” „
. Kazał go pan obiesić; że wisi za jajca, Nie masz się śmiać i dziwić czemu, winowajca. 364. FRANCUSKA POLITYKA
Przejąwszy po francusku szlachcic jeden modę Garścią jadał z półmiska; gdy uszargał brodę, Pytam, czemu nie nożem, który leżał przed nim. „Pierwszym palce stworzeniem, nóż — rzecze — pośrednim.” „Toteż prócz palców niczym nie ucierasz zadku, Bo te naprzód stworzone, papier na ostatku.” 365. SPOWIEDŹ
Spowiedał się parobek przed księdzem tej winy, Że w brogu gospodarskiej dojechał dziewczyny. A gdy wszytko z początku powie, jako było, Pyta go ksiądz: „Jeślić żal?” „
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 345
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Ja się na to nie zejdę, chyba Litwin który Będzie Waszmości składał do tej kuchnie fory.” 396 (N). BECCO CORNUTO
Nie powiem kto, na uczcie był u senatora W Proszowicach, gdzie zaraz za ścianą obora. Okna niskie, więc że też gościem niepoślednim, Usieść mu się zdarzyło w pół stołu pośrednim. Już wety za pieczystym przynoszono daniem, Gdy z wielkimi rogami krowa stanie za niem. Pojźrą wszyscy ze śmiechem, właśnie jakby mu to Wyrosły, aż drugi ktoś: „Wej, becco cornuto!” Ów się nic nie zmieszawszy, odpowie jak z bicza: „Daleko, panie bracie, mieszkam od Wojnicza,
Ja się na to nie zejdę, chyba Litwin który Będzie Waszmości składał do tej kuchnie fory.” 396 (N). BECCO CORNUTO
Nie powiem kto, na uczcie był u senatora W Proszowicach, gdzie zaraz za ścianą obora. Okna niskie, więc że też gościem niepoślednim, Usieść mu się zdarzyło w pół stołu pośrednim. Już wety za pieczystym przynoszono daniem, Gdy z wielkimi rogami krowa stanie za niem. Pojźrą wszyscy ze śmiechem, właśnie jakby mu to Wyrosły, aż drugi ktoś: „Wej, becco cornuto!” Ów się nic nie zmieszawszy, odpowie jak z bicza: „Daleko, panie bracie, mieszkam od Wojnicza,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 356
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zbawienniejszego nad ten sposób, niechaj to objawić i komunikować patriotom i wolnym obywatelom raczy, byleby tylko nie prywaty, ale czysta miłość Ojczyzny dyktowała ten inszy jakiżkolwiek ubezpieczenia Rzpltej sposób. „Pamiętać trzeba, że tu kwestii nie masz o nas żyjących, ale idzie o królów i Rzepltą nieśmiertelnych.” § 25 Republikanci pośredni swoję plantę popierają i konkluzyja tej materii.
Aleć gdy nie można tak łatwo republikantom za elekcjami dogodzić, a obmierzły i okropny nierząd zostającą tak dawno bez sejmów Rzepltą przydusza i do ostatniej ją przybliża zguby, republikanci pośredni, zachwaliwszy gorliwość republikantów za elekcjami, zachwalają sposób od nich podany ugruntowania pluralitatis dla Ojczyzny; tylko ten
zbawienniejszego nad ten sposób, niechaj to objawić i kommunikować patryjotom i wolnym obywatelom raczy, byleby tylko nie prywaty, ale czysta miłość Ojczyzny dyktowała ten inszy jakiżkolwiek ubezpieczenia Rzpltej sposób. „Pamiętać trzeba, że tu kwestyi nie masz o nas żyjących, ale idzie o królów i Rzepltą nieśmiertelnych.” § 25 Republikanci pośredni swoję plantę popierają i konkluzyja tej materyi.
Aleć gdy nie można tak łatwo republikantom za elekcyjami dogodzić, a obmierzły i okropny nierząd zostającą tak dawno bez sejmów Rzepltą przydusza i do ostatniej ją przybliża zguby, republikanci pośredni, zachwaliwszy gorliwość republikantów za elekcyjami, zachwalają sposób od nich podany ugruntowania pluralitatis dla Ojczyzny; tylko ten
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 282
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
kwestii nie masz o nas żyjących, ale idzie o królów i Rzepltą nieśmiertelnych.” § 25 Republikanci pośredni swoję plantę popierają i konkluzyja tej materii.
Aleć gdy nie można tak łatwo republikantom za elekcjami dogodzić, a obmierzły i okropny nierząd zostającą tak dawno bez sejmów Rzepltą przydusza i do ostatniej ją przybliża zguby, republikanci pośredni, zachwaliwszy gorliwość republikantów za elekcjami, zachwalają sposób od nich podany ugruntowania pluralitatis dla Ojczyzny; tylko tenże sam sposób za zbyt trudny, a viventibus principibus za niepodobny i za niewczesny cale do proponowania poczytując, tego są zdania i o zgodę w tym, ile można, upraszają, aby ten elekcji sposób na dalszy i
kwestyi nie masz o nas żyjących, ale idzie o królów i Rzepltą nieśmiertelnych.” § 25 Republikanci pośredni swoję plantę popierają i konkluzyja tej materyi.
Aleć gdy nie można tak łatwo republikantom za elekcyjami dogodzić, a obmierzły i okropny nierząd zostającą tak dawno bez sejmów Rzepltą przydusza i do ostatniej ją przybliża zguby, republikanci pośredni, zachwaliwszy gorliwość republikantów za elekcyjami, zachwalają sposób od nich podany ugruntowania pluralitatis dla Ojczyzny; tylko tenże sam sposób za zbyt trudny, a viventibus principibus za niepodobny i za niewczesny cale do proponowania poczytując, tego są zdania i o zgodę w tym, ile można, upraszają, aby ten elekcyi sposób na dalszy i
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 282
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
słowa: Et hi tres vnum sunt. Drudzy wystawiali szkło trojgraniste/ trojaki kolor w sobie mające jako i Tęcza/ z napisem. Vnus et tricolor. Drudzy zasię malowali Trigonum aequilaterum, figurę o trzech liniach równych sobie/ przydając one słowa z wyznania Atanazego świętego . Drudzy nakoniec Sferę okrągłą wystawiwszy/ uważają jej punkt pośrzedni/ cyrkuł nakoło tego punktu idący/ i odległość tego cyrkułu od onego punktu/ pokrytego powierzchownością rozciągnioną/ a stąd potym podobieństwo do poznania Trójce przenaświętszej biorą. Gdyż tak o sferze Matematycy powiadają/ że jedna rzecz bez drugiej stać nie może/ ale wszytkie te trzy rzeczy czynią jednę okrągłość. Ale na co mamy szukać podobieństw
słowá: Et hi tres vnum sunt. Drudzy wystáwiáli szkło troygrániste/ troiáki kolor w sobie máiące iako y Tęczá/ z napisem. Vnus et tricolor. Drudzy zásię málowáli Trigonum aequilaterum, figurę o trzech liniách rownych sobie/ przydáiąc one słowá z wyznánia Athánázego świętego . Drudzy nákoniec Spherę okrągłą wystáwiwszy/ vważáią iey punkt pośrzedni/ cyrkuł nákoło tego punktu idący/ y odległość tego cyrkułu od onego punktu/ pokrytego powierzchownośćią rozćiągnioną/ á ztąd potym podobieństwo do poznánia Troyce przenaświętszey biorą. Gdyż ták o spherze Máthemátycy powiadáią/ że iedná rzecz bez drugiey stać nie może/ ále wszytkie te trzy rzeczy czynią iednę okrągłość. Ale ná co mamy szukáć podobieństw
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 8
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
niepowątpiewałem. Udawałem się i do świątobliwego Sprawiedliwości miejsca, to jest do Trybunału, aby wszytkich Wm. M. M. Panów całej Rzeczypospolitej, najwyższa w niem representująca się Powaga, Proteccji publicznej dobroczynną zaszczycieła mię tarczą, przed niełaską Pańską, i ustanowić mogła płynące źrzodeł nieubłaganej zawziętości, na mię prześladowania. Pośrzedni także Rzeczypospolitej Stan, nieprzestajnymi è profundo utrapienia mego, provocowałem prożbami, aby Pańską przeciw mnie indygnacią miękczyli, i Szlachcica z Przodków swych z siebie zawsze Panu i Ojczyźnie zasłużonego, o łaskę niewinności mojej et meritis winną żebrzącego, dźwignęli mię, i przywrócili.
Na tak ustawiczne Supliki moje, uczynił mi Jegomość X. Biskup
niepowątpiewałem. Vdawałem się y do świątobliwego Spráwiedliwośći mieyscá, to iest do Tribunału, áby wszytkich Wm. M. M. Pánow cáłey Rzeczypospolitey, naywyższa w niem representuiąca się Powagá, Protectiey publiczney dobroczynną zászczyćiełá mię tarczą, przed niełáską Páńską, y vstánowić mogłá płynące źrzodeł nieubłagáney záwźiętośći, ná mię prześládowánia. Pośrzedni tákże Rzeczypospolitey Stan, nieprzestáynymi è profundo vtrapienia mego, provocowałem prożbámi, áby Páńską przećiw mnie indignácią miękczyli, y Szláchćicá z Przodkow swych z śiebie záwsze Pánu y Oyczyznie zásłużonego, o łáskę niewinnośći moiey et meritis winną żebrzącego, dźwignęli mię, y przywroćili.
Ná ták vstáwiczne Suppliki moie, vczynił mi Iegomość X. Biskup
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 38
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Lubomirski. Do Ich Mościów Panów Senatorów. Jaśnie Oświeceni, Jaśnie Wielmoźni, Wielmoźni, Moi Wielce Mościwi Panowie, i Bracia.
TAka jest Rzeczypospolitej Ojczyzny naszej Kondycja, takie Stanu jej przyrodzenie, że cokolwiek w niej lubo publicznie, lub prywatnie jest komu ucisku, do Senatu osobliwie, który jest między Majestatem a Wolnością, Pośrzedni nie liczbą, ale powagą i Prerogatiwą, Stan, należy. Za powodem tedy tego Prawa i ja idąc, do Wm. M. M. Panów jako Kolegów, i jako do Braciej recuro wygnaniec. W tym jednym słowie, wszytko persecucij moich zawieram zebranie, bo z tej Ojczyzny, której wedle możności mej zawsze
Lubomirski. Do Ich Mośćiow Pánow Senatorow. Iáśnie Oświeceni, Iáśnie Wielmoźni, Wielmoźni, Moi Wielce Mośćiwi Pánowie, y Bráćia.
TAka iest Rzeczypospolitey Oyczyzny nászey Condicia, tákie Stanu iey przyrodzenie, że cokolwiek w niey lubo publicznie, lub priwatnie iest komu vćisku, do Senatu osobliwie, ktory iest między Máiestatem á Wolnośćią, Pośrzedni nie lidzbą, ále powagą y Prerogátiwą, Stan, należy. Zá powodem tedy tego Práwá y ia idąc, do Wm. M. M. Pánow iáko Collegow, y iáko do Bráćiey recuro wygnániec. W tym iednym słowie, wszytko persecuciy moich záwieram zebránie, bo z tey Oyczyzny, ktorey wedle możnośći mey záwsze
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 44
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
podstawki pod deską jedną/ a dwa podstawki pod deską drugą. 26. Uczynisz też drągi z drzewa sytym: pięć ich będzie do desek jednej strony Przybytku. 27. Pięć także drągów do desek przybytku na drugą stronę: pięć też drągów do desek przybytku przestawających do obu węgłów na zachód słońca. 28. Ale drąg pośredni w pośrzodku desek/ przewleczony będzie/ od jednego końca do drugiego. 29. One też deski powleczesz złotem/ a poczynisz do nich kolca złote/ przez które mają być przewleczone drągi: powleczesz też i drągi złotem: 30. Wystawisz tedy przybytek na ten kształt/ któryć ukazano na gorze. 31. Uczynisz też zasłonę
podstáwki pod deską jedną/ á dwá podstáwki pod deską drugą. 26. Uczynisz też drągi z drzewá sytym: pięć ich będźie do desk jedney strony Przybytku. 27. Pięć tákże drągow do desek przybytku ná drugą stronę: pięć też drągow do desek przybytku przestawających do obu węgłow ná zachod słońcá. 28. Ale drąg pośredni w pośrzodku desk/ przewleczony będźie/ od jednego końcá do drugiego. 29. One też deski powleczesz złotem/ á poczynisz do nich kolcá złote/ przez ktore máją być przewleczone drągi: powleczesz też y drągi złotem: 30. Wystáwisz tedy przybytek ná ten ksztáłt/ ktoryć ukazáno ná gorze. 31. Uczynisz też zásłonę
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 83
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
śrebrnych/ szesnaście podstawków: po dwu podstawkach pod każdą deską. 31. NAczynił i drągów z drzewa Sytym/ pięć do desek Przybytku na jednę stronę/ 32. Pięć także drągów do desek Przybytku na drugą stronę/ pięć też drągów do desek Przybytku do obu węgłów/ na Zachód. 33. A uczynił też drąg pośrzedni/ aby przechodził przez pośrzodek desek od końca do końca. 34. A deski one powlekł złotem/ i kolca do nich porobił ze złota/ aby w nich drągi były/ i powlokł drągi złotem. 35. UCzynił zaś zasłonę z Hiacyntu i z szarłatu i z karmazynu dwa kroć farbowanego/ i z białego jedwabiu
śrebrnych/ szesnaśćie podstáwkow: po dwu podstáwkách pod káżdą deską. 31. NAczynił y drągow z drzewá Syttym/ pięć do desk Przybytku ná jednę stronę/ 32. Pięć tákże drągow do desk Przybytku ná drugą stronę/ pięć też drągow do desk Przybytku do obu węgłow/ ná Zachod. 33. A uczynił też drąg pośrzedni/ áby przechodźił przez pośrzodek desk od końcá do końcá. 34. A deski one powlekł złotem/ y kolcá do nich porobił ze złotá/ áby w nich drągi były/ y powlokł drągi złotem. 35. UCzynił záś zasłonę z Hyácyntu y z szárłatu y z kármázynu dwá kroć fárbowánego/ y z białego jedwabiu
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 96
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
stajem, na którym taterka i rzepak jest zasiany.
Trzecie pole ugorowe widzieliśmy mało co podorane.
Potym widzieliśmy, ku Jankowu jadąc, stawów 3. Pierwszy od samej wsi nazwiskiem Mordesz, w nim ryby tylko karasie, upust niedobry, samopas woda idzie, krzewiną zarosły. Drugi z tymże stawem korespondujący nazwiskiem Pośredni także zalazły; upust funditus zły, ryb nie masz. Trzeci pod samym borem, niby na źródłach; ten także zalazły, upust z gruntu zły. Mają być w nim karpie. U tych wszystkich 3 stawów rowów, jak być powinny, ledwo co znaki są, nie masz. Inwentarz dóbr Kosmowa
Widzieliśmy
stajem, na którym taterka i rzepak jest zasiany.
Trzecie pole ugorowe widzieliśmy mało co podorane.
Potym widzieliśmy, ku Jankowu jadąc, stawów 3. Pierwszy od samej wsi nazwiskiem Mordesz, w nim ryby tylko karasie, upust niedobry, samopas woda idzie, krzewiną zarosły. Drugi z tymże stawem korespondujący nazwiskiem Pośredni także zalazły; upust funditus zły, ryb nie masz. Trzeci pod samym borem, niby na źródłach; ten także zalazły, upust z gruntu zły. Mają być w nim karpie. U tych wszystkich 3 stawów rowów, jak być powinny, ledwo co znaki są, nie masz. Inwentarz dóbr Kosmowa
Widzieliśmy
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 148
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959