sobie jakie zwierzątko. W Gdańsku czasów nie dawnych dowcipny, z wielką inwencją znajdował się tokarz, który na 20. tysięcy zebrał z swojej roboty Burztynowej, robiąc cudne artefacta. Ale to bardziej in admiratione, że podobno natura ludente, różne na sztuczkach bursztynowych dają się widzieć figury, to liter, to osób, to pośrodku rzeczy osadzonych, zatopionych corpuscula; ponieważ wiele Autorów mądrych osobliwie Agricola in natura Fossilium negują,a żeby bursztyn miałto być klej, smoła, smolnych drzew po nad brzegami Bałtyckiego morza stojących, quo in casu, gdy ten klej jest świeży, mogły by weń wlepnąć, nie chcący owe zwierzęta, muchy, pszczoły etc
sobie iakie zwierzątko. W Gdańsku czasow nie dawnych dowcipny, z wielką inwencyą znaydował się tokárz, ktory na 20. tysięcy zebrał z swoiey roboty Burztynowey, robiąc cudne artefacta. Ale to bardziey in admiratione, że podobno natura ludente, rożne na sztuczkach bursztynowych daią się widzieć figury, to liter, to osob, to pośrodku rzeczy osadzonych, zatopionych corpuscula; poniewasz wiele Autorow mądrych osobliwie Agricola in natura Fossilium neguią,á żeby bursztyn miałto bydź kley, smoła, smolnych drzew po nad brzegami Baltyckiego morza stoiących, quo in casu, gdy ten kley iest swieży, mogły by weń wlepnąć, nie chcący owe zwierzęta, muchy, pszczoły etc
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 343
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
i przeto kiedy nie ma co palić/ i sam gaśnie: a tam ten który jest żywiołem/ nie potrzebuje żadnego podpału/ ani żagwi/ aby trwał. Takowy tedy ogień nasz najduje się we wnętrznościach ziemie. A żebyś to łatwiej porozumiał/ naucz się tego: że ziemia począwszy od centrum, to jest od pośrodku w głąb aż do wierzchu/ która jest z przyrodzenia swego/ jakoby gębka mając w sobie wiele dziurek nieznacznych/ ma do tego wiele kolistych i krzywych miejsc/ we wnętrznościach swoich/ co oczywiście widzą kopacze/ którzy jakichkolwiek kruszców z ziemie dobywają. A iż przyrodzenie nie cierpi tego aby które miejsce na świecie miało być próżne
y przeto kiedy nie má co palić/ y sam gáśnie: á tám ten ktory iest żywiołem/ nie potrzebuie żadnego podpału/ áni żagwi/ áby trwał. Tákowy tedy ogień nász náyduie się we wnętrznośćiách źiemie. A żebyś to łatwiey porozumiał/ náucż się tego: że źiemiá pocżąwszy od centrum, to iest od pośrodku w głąb áż do wierzchu/ ktora iest z przyrodzenia swego/ iákoby gębká máiąc w sobie wiele dźiurek nieznácżnych/ ma do tego wiele kolistych y krzywych mieysc/ we wnętrznośćiách swoich/ co ocżywiśćie widzą kopacże/ ktorzy iákichkolwiek kruszcow z źiemie dobywáią. A iż przyrodzenie nie ćierpi tego áby ktore mieysce na świećie miáło bydź prożne
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 98.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
oblegszy Potencją, dobył, dni 7. palił; zrujnował: Adrianus potym Cesarz toż Miasto zreparował, imię dawszy Adrianopolis; lecz od Wandalów, Gotów, Saracenów do Ścipionowej ruiny znowu się wróciło; nic do tych czas tylko Aquaeductus aliàs wody po pod ziemię Kanałami prowadzone i wielkie obaliny, nie mające. Był w pośrodku Miasta Zamek potężny Byrsa. to jest Wołowa skora zwany, z tej racyj że ten Zamek i Miasto Dydo Królowa od Męża wypędzona, założyła, tyle sobie uprosiwszy gruntu w Libii, ileby skora objąć mogła wołowa, co łatwo jako małą na pozór rzecz, uprosiwszy, skorę owę na cienkie a długie rzemyki pokrajała,
oblegszy Potencyą, dobył, dni 7. palił; zruynowáł: Adrianus potym Cesarz toż Miasto zreparowáł, imię dawszy Adrianopolis; lecz od Wandalow, Gotow, Sarácenow do Scipionowey ruiny znowu się wrociło; nic do tych czas tylko Aquaeductus aliàs wody po pod ziemię Kanáłami prowádzone y wielkie obaliny, nie maiące. Był w pośrodku Miasta Zámek potężny Byrsa. to iest Wołowá skorá zwány, z tey rácyi że ten Zámek y Miasto Dido Krolowá od Męża wypędzona, założyła, tyle sobie uprosiwszy gruntu w Lybii, ileby skorá obiąć mogła wołowá, co łatwo iako małą ná pozor rzecz, uprosiwszy, skorę owę ná cienkie á długie rzemyki pokráiała,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 630
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
być mogło, rzekliśmy sobie ze wszystkich wielkopolskich województw stawić się pod Sieradz pro die 21 mensis Martii, a stąmtąd, obrawszy sobie starsze wodze, w kupie ku Jędrzejowu iść. A iż widziemy, że dla zastępowania straży i inszych tym podobnych, woluntariuszów niezwyczajnych munia, potrzeba ludzi służebnych, użyliśmy niektórych ichmci z pośrodku siebie, aby pewną liczbę usarzów na koszt i kredyt swój zaciągnąć i pod Sieradz na pomieniony czas zwieść raczyli. Co aby się ichmciom nagrodzieło, przychylając się do dobrowolnego na rokoszu pod Sandomierzem uczynionego ofiarowania, obiecaliśmy subsidium pecuniarium ad quantitatem dwojego wedle kwitów zwykłych poborowych podatku nieodwłocznie złożyć i dlatego zaraz tu mianowaliśmy osoby pewne
być mogło, rzekliśmy sobie ze wszystkich wielgopolskich województw stawić się pod Sieradz pro die 21 mensis Martii, a stąmtąd, obrawszy sobie starsze wodze, w kupie ku Jędrzejowu iść. A iż widziemy, że dla zastępowania straży i inszych tym podobnych, woluntariuszów niezwyczajnych munia, potrzeba ludzi służebnych, użyliśmy niektórych ichmci z pośrodku siebie, aby pewną lidzbę usarzów na koszt i kredyt swój zaciągnąć i pod Sieradz na pomieniony czas zwieść raczyli. Co aby się ichmciom nagrodzieło, przychylając się do dobrowolnego na rokoszu pod Sendomierzem uczynionego ofiarowania, obiecaliśmy subsidium pecuniarium ad quantitatem dwojego wedle kwitów zwykłych poborowych podatku nieodwłocznie złożyć i dlatego zaraz tu mianowaliśmy osoby pewne
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 340
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
; drugiego dnia miasto podziękowania winnego/ kazał potopić w jedym jezierze Opata/ i Przeora z piącią inszych mnichów przedniejszych/ i puścił pod lód. Przybywszy do Daniej/ obrał zaraz niektórych Biskupów swej faccji/ na miejsce onych pobitych we Szwecji/ przeciw zwyczajowi i przywilejom Kapituł Szwedzkich i Gotskich; które zwykły były obierać Biskupy z pośrodku siebie/ i uprosił na to Konfirmacją w Rzymie przez Sprawce Cesarskie/ którzy wszystką mocą bronili spraw Chrystiernowych/ względem jego żony. Lecz iż ci Biskupi obrani byli od Króla/ przeciw przywilejom kościołów/ a tam też w Rzymie otrzymano Konfirmacją chytrze; nie byli przypuszczeni do posessiej przez kapituły. Z drugiej też strony/ tamci
; drugiego dniá miásto podźiękowánia winnego/ kazał potopić w iedym ieźierze Opátá/ y Przeorá z piąćią inszych mnichow przednieyszych/ y puśćił pod lod. Przybywszy do Dániey/ obrał záraz niektorych Biskupow swey fáctiey/ ná mieysce onych pobitych we Szweciey/ przećiw zwyczáiowi y przywileiom Cápituł Szweckich y Gotskich; ktore zwykły były obieráć Biskupy z pośrodku śiebie/ y vprośił ná to Confirmátią w Rzymie przez Sprawce Cesárskie/ ktorzy wszystką mocą bronili spraw Christiernowych/ względem iego żony. Lecz iż ći Biskupi obráni byli od Krolá/ przećiw przywileiom kośćiołow/ á tám też w Rzymie otrzymano Confirmátią chytrze; nie byli przypuszczeni do possessiey przez kápituły. Z drugiey też strony/ támći
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 64
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
/ co go od Biskupa podkało. Rozkazał mu Żyd do siebie przyść w nocy/ który gdy przyszedł/ prowadził go w rynek miejski mówiąc: Cokolwiek obaczysz/ abo usłyszysz/ nie lękaj się/ ani się żegnaj Co gdy przyobiecał/ pokazał mu zaraz gromadę w białe szaty ubraną/ z barzo wielą świec/ a w pośrodku nich Książęcia siedzącego/ który był szatanem/ i słudzy jego. ująwszy tedy żyd za rękę Teofila/ prowadżył go do onej przeklętej rady/ któremu rzekł szatan: Pocoś nam tego człowieka przyprowadził: Odpowiedział/ że jest ukrzywdzony od swego Biskupa/ i waszego ratunku potrzebuje. Rzecze szatan: taką pomoc mam dać człowiekowi służącemu
/ co go od Biskupá podkáło. Roskazał mu Zyd do śiebie przyść w nocy/ ktory gdy przyszedł/ prowádźił go w rynek mieyski mowiąc: Cokolwiek obacżysz/ ábo vsłyszysz/ nie lękáy sie/ áni sie żegnay Co gdy przyobiecał/ pokazał mu záraz gromádę w biáłe száty vbráną/ z bárzo wielą świec/ á w pośrodku nich Xiążęćiá śiedzącego/ ktory był szátánem/ y słudzy iego. viąwszy tedy żyd zá rękę Theophilá/ prowádżił go do oney przeklętey rády/ ktoremu rzekł szátán: Pocoś nam tego człowieka przyprowádźił: Odpowiedźiał/ że iest vkrzywdzony od swego Biskupá/ y wászego rátunku potrzebuie. Rzecze szátan: táką pomoc mam dáć człowiekowi służącemu
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 29
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
. To mówi Augustyn Z. z którego rozumienia baczyć możesz/ iż mogą co takowego uczynić/ jako się powiedziało. Zygmunt. Ale przydaje że się pokazują inaczej/ aniżeli są. Ulryk. Szerzej o tym ku końcowi powiemy. Nadto tenże Augustyn mówi. O szatańskim zmamieniu co mówić mamy? jeno żebychmy z pośrodku Babilonu uciekali/ im abowiem więtszą w tym moc szatańską być baczymy/ tym mocniej pośrednika naszego trzymajmy się/ który nam drogę od tych niskich rzeczy do górnich czyni. Gdym abowiem był we włoskiej ziemi/ słyszałem o rzeczach takich w powiecie jednym/ tej krain gdzie powiedano o niektórych gościnnych białychgłowach/ w czarach biegłych
. To mowi Augustyn S. z ktorego rozumienia baczyć możesz/ iż mogą co tákowego vczynić/ iáko sie powiedźiáło. Zygmunt. Ale przydáie że sie pokázuią ináczey/ ániżeli są. Vlryk. Szerzey o tym ku końcowi powiemy. Nádto tenże Augustyn mowi. O szátáńskim zmamieniu co mowić mamy? ieno żebychmy z pośrodku Bábilonu vćiekáli/ im ábowiem więtszą w tym moc szátáńską bydź baczymy/ tym mocniey pośredniká nászego trzymaymy sie/ ktory nam drogę od tych niskich rzeczy do gornich czyni. Gdym ábowiem był we włoskiey źiemi/ słyszałem o rzeczách tákich w powiećie iednym/ tey kráin gdźie powiedano o niektorych gośćinnych białychgłowách/ w czárách biegłych
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 407
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
już głośno na króla wołali, aby ich do domów rozpusczono, nic więcej tylko prawo o pospolitym ruszeniu alegując i dalszego ojczyzny nie upatrując niebezpieczeństwa, których gdy król ani potrzebą, ani obietnicami, ani w ostatku podarkami, wespół z inszymi senatorami Rzeczypospolitej przemóc życzliwymi nie może, na ostatek ten podaje sposób. Aby przynajmniej z pośrodku siebie, Rok 1651
pewną ludzi ochotniejszych do wojny kwotę, każde województwo według proporcyjej wyprawiło i na to ex nunc zapłatę obmyśliło, którzy by z kwarcianym wojskiem oraz w Ukrainę na nieprzyjaciela szli i już nadwerężonego i przestraszonego do końca pokonali. Wzięła ta materia i rada niemało czasu, atoli kiedyż tedyż namyślili się
już głośno na króla wołali, aby ich do domów rozpusczono, nic więcej tylko prawo o pospolitym ruszeniu allegując i dalszego ojczyzny nie upatrując niebezpieczeństwa, których gdy król ani potrzebą, ani obietnicami, ani w ostatku podarkami, wespół z inszymi senatorami Rzeczypospolitej przemóc życzliwymi nie może, na ostatek ten podaje sposób. Aby przynajmniej z pośrodku siebie, Rok 1651
pewną ludzi ochotniejszych do wojny kwotę, każde województwo według proporcyjej wyprawiło i na to ex nunc zapłatę obmyśliło, którzy by z kwarcianym wojskiem oraz w Ukrainę na nieprzyjaciela szli i juz nadwerężonego i przestraszonego do końca pokonali. Wzięła ta materia i rada niemało czasu, atoli kiedyż tedyż namyślili się
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 85
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
wyłą- czać, i jako się przeciwko wyłączonym zachować mają. 1
. ZApewne słychać że jest miedzy wami wszeteczeństwo; a takie wszeteczeństwo/ jakie i miedzy Pogany nie bywa mianowane/ aby kto miał mieć żonę ojca swego. 2. A wyście się nadęli; a nie raczejście się smęcili/ aby był uprzątniony z pośrodku was ten/ który ten uczynek popełnił. 3. Przetoż ja/ aczem odległy ciałem/ lecz przytomny duchem/ jużem jakobym był przytomny osądził/ abyście tego który to tak popełnił; 4. Gdy się w Imieniu PAna naszego JEzusa CHrystusa zgromadzicie/ i z duchem moim i z mocą PAna naszego
wyłą- cżać, y jako śię przećiwko wyłączonym záchowáć mają. 1
. ZApewne słycháć że jest miedzy wámi wszetecżeństwo; á tákie wszetecżeństwo/ jákie y miedzy Pogány nie bywá miánowáne/ áby kto miał mieć żonę ojcá swego. 2. A wyśćie śię nádęli; á nie rácżeyśćie śię smęćili/ áby był uprzątniony z pośrodku was ten/ ktory ten ucżynek popełnił. 3. Przetoż ja/ ácżem odległy ćiáłem/ lecż przytomny duchem/ jużem jákobym był przytomny osądźił/ ábyśćie tego ktory to ták popełnił; 4. Gdy śię w Imieniu PAná nászego JEzusá CHrystusá zgromádźićie/ y z duchem mojim y z mocą PAná nászego
Skrót tekstu: BG_1Kor
Strona: 179
Tytuł:
Biblia Gdańska, Pierwszy list do Koryntian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
albo łakomcą/ albo bałwochwalcą/ albo obmowcą/ albo pijanicą/ albo ździercą/ żebyście z takowym i nie jadali. 12. Abowiem/ cóż ja mam sądzić i obce? Azaż wy tych co są domowi nie sądzicie? 13. Ale te którzy są obcymi/ Bóg sądzi. Przetoż uprzątnicie tego złośnika z pośrodku samych siebie. ROZDZIAŁ VI. Wierny Chrześcijanin niema się z Chrześcijaninem do sądu ludzi niewiernych wytaczać. 7. Ale raczej krzywdę cierpieć. 9. Nieczystości i wszelakich grzechów ma się pilnie wystrzegać. 19. Bo jest kościołem Ducha Z. 20. i drogo kupiony. 1
. ŚMież kto z was mając sprawę z
álbo łákomcą/ álbo báłwochwalcą/ álbo obmowcą/ álbo pijánicą/ álbo źdźiercą/ żebyśćie z tákowym y nie jadáli. 12. Abowiem/ coż ja mam sądźić y obce? Azáż wy tych co są domowi nie sądźićie? 13. Ale te ktorzy są obcymi/ Bog sądźi. Przetoż uprzątnićie tego złośniká z pośrodku sámych śiebie. ROZDZIAŁ VI. Wierny Chrześćianin niema się z Chrześciáninem do sądu ludźi niewiernych wytacżáć. 7. Ale racżey krzywdę ćierpieć. 9. Niecżystośći y wszelákich grzechow ma śię pilnie wystrzegáć. 19. Bo jest kośćiołem Duchá S. 20. y drogo kupiony. 1
. SMież kto z was májąc spráwę z
Skrót tekstu: BG_1Kor
Strona: 179
Tytuł:
Biblia Gdańska, Pierwszy list do Koryntian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632