M. D P. Obraz Szlachcica Polskiego, przez Wacława Kunickiego z Domu Bońca wystawiony. GłowA.
OCiec wszystkich Mędrców/ Syn ziemkiej Mądrości/ w przedziwnych pismach swoich jako nieśmiertelny Plutarchus świadczy/ powiedział/ że Człowiek jest Stirps Caelestis; głowę korzeniem/ a insze ciała części/ gałązkami nazywając. Czego mi wszyscy uczeni Filozofowie poświadczyli/ gdy hominem in radice arboris Porphyrianae, chorągwie swe zawsze wystawiają. I same similitudines tego nas uczą; do żadnej abowiem rzeczy/ jako do drzewa podobniejszym nie jest. Ponieważ mówią; An nosam arborem transplantat, daremną robotę robi. post folia cadent in te arbores, małą krzywdę znosząc/ wielki do siebie przystęp gotujesz
M. D P. Obraz Szláchćicá Polskiego, przez Wacłáwá Kunickiego z Domu Bońcá wystáwiony. GLOWA.
OCiec wszystkich Mędrcow/ Syn ziemkiey Mądrośći/ w przedziwnych pismách swoich iáko nieśmiertelny Plutárchus świádczy/ powiedział/ że Człowiek iest Stirps Caelestis; głowę korzeniem/ á insze ćiáłá częśći/ gáłąskámi názywáiąc. Czego mi wszyscy vczeni Philozophowie poświádczyli/ gdy hominem in radice arboris Porphyrianae, chorągwie swe záwsze wystáwiáią. Y sáme similitudines tego nas vczą; do żadney ábowiem rzeczy/ iáko do drzewá podobnieyszym nie iest. Ponieważ mowią; An nosam arborem transplantat, dáremną robotę robi. post folia cadent in te arbores, máłą krzywdę znosząc/ wielki do śiebie przystęp gotuiesz
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: A
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
breuis oratio. nie wiele rada mówi/ tylko co potrzeba. W więtszej wadze u Greków wszytkich był Focion/ niż Demosthenes, że się wprawdzie kochał/ a zatym i mało mówił. Skąd Demosthenes gdy w Senacie sentencją swoję zaczynał/ zwykł był Surgit verborummeorum securys mawiać. Szlachetniejszy był Kato niż Cicero/ i śmierć sama poświadczyła tego. On był prawdziwy; ten wielomowny; on śmiercią/ jaką przystała synowi prawdziwemu ojczyzny jego: ten haniebną i na przykład wszytkim/ którzy prawdą pogardziwszy/ języka swego gdy się zacieka/ lingua quò vadis? nie pytają/ z świata zszedł. Potrzeba tedy aby urodzony w uściech swoich/ jeśli prawdziwym Szlachcicem i Synem
breuis oratio. nie wiele rádá mowi/ tylko co potrzebá. W więtszey wadze v Graekow wszytkich był Phocion/ niż Demosthenes, że się wprawdzie kochał/ á zátym y máło mowił. Zkąd Demosthenes gdy w Senaćie sententią swoię záczynał/ zwykł był Surgit verborummeorum securis máwiáć. Szláchetnieyszy był Kato niż Cicero/ y śmierć sámá poświádczyłá tego. On był prawdziwy; ten wielomowny; on śmierćią/ iáką przystałá synowi prawdźiwemu oyczyzny iego: ten hániebną y ná przykład wszytkim/ ktorzy prawdą pogárdźiwszy/ ięzyká swego gdy się záćieka/ lingua quò vadis? nie pytáią/ z świátá zszedł. Potrzebá tedy áby vrodzony w vśćiech swoich/ ieśli prawdźiwym Szláchćicem y Synem
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: E
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
rozmaitym przypadkom ziemskim/ aby lada przyczynka tak ślicznego/ i tak subtelnie wykształtowanego obrazu nie zraziła/ uzbroić go trzeba/ przetoż dwoistym otoczym go murem/ i napisał: Nihil fortius atque preciosius. Obaczmy wszytkie ciała ludzkiego części i municje ich. Uważmy jeśli której inszej napis ten służyć może: Mym zdaniem/ baczny każdy poświadczy mi tego. Gdzie abowiem serce/ które primum viuens, et vltimummoriens, któremu wszytkie, jako zwierzchne tak i wnętrzne instrumenta głowa/ ręce/ nogi służą/ które gospodarzem dusze żyjącej jest: nie gdzie indziej/ jedno za tym potężnym murem. Gdzie członki najszlachetniejsze i najsubtelniejsze schowane swoje mają: w piersiach. A ponieważ
rozmáitym przypadkom ziemskim/ áby ledá przyczynká ták ślicznego/ y ták subtelnie wykształtowánego obrázu nie zráziłá/ vzbroić go trzebá/ przetoż dwoistym otoczym go murem/ y nápisał: Nihil fortius atque preciosius. Obaczmy wszytkie ćiáłá ludzkiego częśći y municye ich. Vważmy iesli ktorey inszey napis ten służyć może: Mym zdániem/ báczny káżdy poświádczy mi tego. Gdzie ábowiem serce/ ktore primum viuens, et vltimummoriens, ktoremu wszytkie, iáko zwierzchne ták y wnętrzne instrumentá głowá/ ręce/ nogi służą/ ktore gospodarzem dusze żyiącey iest: nie gdzie indziey/ iedno zá tym potężnym murem. Gdzie członki nayszláchetnieysze y naysubtelnieysze schowáne swoie máią: w pierśiách. A ponieważ
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: E2
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
. Tam tedy i na ten czas z dworem swym jechała, I wam, o smętne siostry, przy sobie kazała. Niedługa próba była: naprzód sama wody Wzięła w dłoni i śliczne umyła jagody. Woda się nie ruszyła. Po niej, jako stały Długim rzędem, wszystkie się panny umywały. Każdej spokojna woda wstydu poświadczyła. Ale kiedy już na was kolej przychodziła, Czyście nie zbladły, czyście nie skamiały prawie? Znać było zaraz grzech wasz po samej postawie. Jedna się schylić chciała, a już wody wrzały I z hukiem się po wszystkiej jamie rozpierzchały. Kto winien, ten ucieka, pełno w sercu trwogi. Trudno inaczej
. Tam tedy i na ten czas z dworem swym jechała, I wam, o smętne siostry, przy sobie kazała. Niedługa próba była: naprzód sama wody Wzięła w dłoni i śliczne umyła jagody. Woda się nie ruszyła. Po niej, jako stały Długim rzędem, wszystkie się panny umywały. Każdej spokojna woda wstydu poświadczyła. Ale kiedy już na was kolej przychodziła, Czyście nie zbladły, czyście nie skamiały prawie? Znać było zaraz grzech wasz po samej postawie. Jedna się schylić chciała, a już wody wrzały I z hukiem się po wszystkiej jamie rozpierzchały. Kto winien, ten ucieka, pełno w sercu trwogi. Trudno inaczej
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 84
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
trefnował: Nie lada dziw stał się roku Vatiniego/ że za jego urzędu/ niebyło ani Zimy/ ani Wiosny/ ani Lata/ ani Jesieni. Księgi Wtóre.
Jedna Pani imieniem Fabia/ chcąc się udać za młodą (jako to pospolicie zwykły białegłowy kraść sobie lata) powiadała sobie trzydzieści lat. Której Cicero tak poświadczył: To prawda/ i jam tego dobrze wiadom/ bo już to od dwudziestu lat słyszę/ że W. Mci lat trzydzieści.
Niektóre rzeczy użyteczne z ksiąg jego wybrane. Każda Cnota na uczynkach zależy. Cokolwiek ziemia rodzi to wszytko ku używaniu ludzkiemu jest. Walka nie dla czego inszego ma być wszczęta/ jedno
trefnował: Nie ládá dźiw stał się roku Vátiniego/ że zá iego vrzędu/ niebyło áni Zimy/ áni Wiosny/ áni Látá/ áni Ieśieni. Kśięgi Wtore.
Iedná Páni imieniem Fábia/ chcąc się vdáć zá młodą (iáko to pospolićie zwykły białegłowy kráść sobie látá) powiádáłá sobie trzydźieśći lat. Ktorey Cicero ták poświádcżył: To prawdá/ y iam tego dobrze wiádom/ bo iuż to od dwudźiestu lat słyszę/ że W. Mći lat trzydźieśći.
Niektore rzecży vżytecżne z kśiąg iego wybráne. Káżda Cnotá ná vcżynkách zależy. Cokolwiek źiemiá rodźi to wszytko ku vżywániu ludzkiemu iest. Walká nie dla cżego inszego ma być wszcżętá/ iedno
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 121
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
tym podobne rzeczy, których my przed sejmowemi zbytniemi korupcjami na sejmach dopinać nie mogli, tu na tym rokoszu, jakośmy gorliwie to czynić za- myślali, takeśmy też, coby jedno skutek swój za sobą zaraz każda rzecz mieć mogła, pilnochmy sposobów tego i obyczajów tego szukali i najdowali, czego nam lepiej poświadczą same artykuły nasze. Wiśliczanie zasię, jako się zawsze jawnie ze wszytkich miar o to starali, aby ten rokosz rozerwać byli mogli, tak zaś, gdy tego przemóc nie mogli, żeby nie miał dość, o to się starali, aby ludzi od naszej intencji odwiedli, przed nimi ono wszytko zagrzebli, rzeczy, które
tym podobne rzeczy, których my przed sejmowemi zbytniemi korupcyami na sejmach dopinać nie mogli, tu na tym rokoszu, jakośmy gorliwie to czynić za- myślali, takeśmy też, coby jedno skutek swój za sobą zaraz każda rzecz mieć mogła, pilnochmy sposobów tego i obyczajów tego szukali i najdowali, czego nam lepiej poświadczą same artykuły nasze. Wiśliczanie zasię, jako się zawsze jawnie ze wszytkich miar o to starali, aby ten rokosz rozerwać byli mogli, tak zaś, gdy tego przemóc nie mogli, żeby nie miał dość, o to się starali, aby ludzi od naszej intencyi odwiedli, przed nimi ono wszytko zagrzebli, rzeczy, które
Skrót tekstu: ZebrzApolCz_III
Strona: 216
Tytuł:
Apologia abo sprawota szlachcica polskiego.
Autor:
Zebrzydowski Mikołaj
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
w ni w czym zelżon być nie mogę. Na A grze com robił, jeszcześ ty się ślabizować uczył, kiedym ja tę robotę robił. Na świadectwo bierzesz Kisz Andreasza. Jeśli tam był (czemu nie wierzę, bom natenczas o tym przezwisku nie słyszał), wiem, żeć tego nie poświadczy, a też oprócz Tekelego Miklusza a Boczkaja Janusza, nie wiem. by który miał być żyw w Węgrzech z tych, co katonami na Agrze byli, bo wszystkich Turcy wybili. Kisz Andreasz po polsku się wykłada Mały Jędrzej; a tyś mały Jaroszek, aleś wielki niecnota, bo bez wszelakiej przyczyny mej
w ni w czym zelżon być nie mogę. Na A grze com robił, jeszcześ ty się ślabizować uczył, kiedym ja tę robotę robił. Na świadectwo bierzesz Kisz Andreasza. Jeśli tam był (czemu nie wierzę, bom natenczas o tym przezwisku nie słyszał), wiem, żeć tego nie poświadczy, a też oprócz Tekelego Miklusza a Boczkaja Janusza, nie wiem. by który miał być żyw w Węgrzech z tych, co katonami na Agrze byli, bo wszystkich Turcy wybili. Kisz Andreasz po polsku się wykłada Mały Jędrzej; a tyś mały Jaroszek, aleś wielki niecnota, bo bez wszelakiej przyczyny mej
Skrót tekstu: JazStadListyCz_II
Strona: 186
Tytuł:
Korespondencja Jazłowieckiego z Diabłem-Stadnickim
Autor:
Hieronim Jazłowiecki, Stanisław Stadnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
już mieli wygraną za pasem; O haraczu nie wspomnią, o dani ni dudu, I bać się, że przyjdziemy do takiego cudu, Ze psi, niegodni kości u nóg moich głodać, Będą nam śmieć pokoju kondycyje podać? Ale skoro Kamieniec będą trzymać nasi, Odtoczę im od czopa, zastąpię od spasi!” Poświadczył z niesłychanym janczaraga gustem I przysiągł na swą głowę, że to miasto pustem Zastanie, i już prosi, żeby to miał fantem Łaski pańskiej, zostawszy na nim komendantem. Na wierze się życzliwej pewnie nie zawiedzie; Polacy też, gdy w tyle będą mieć i w przedzie Nieprzyjaciół, wżdy wiatrem nie będą żyć gołym.
już mieli wygraną za pasem; O haraczu nie wspomnią, o dani ni dudu, I bać się, że przyjdziemy do takiego cudu, Ze psi, niegodni kości u nóg moich głodać, Będą nam śmieć pokoju kondycyje podać? Ale skoro Kamieniec będą trzymać nasi, Odtoczę im od czopa, zastąpię od spasi!” Poświadczył z niesłychanym janczaraga gustem I przysiągł na swą głowę, że to miasto pustem Zastanie, i już prosi, żeby to miał fantem Łaski pańskiej, zostawszy na nim komendantem. Na wierze się życzliwej pewnie nie zawiedzie; Polacy też, gdy w tyle będą mieć i w przedzie Nieprzyjaciół, wżdy wiatrem nie będą żyć gołym.
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 285
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
Druga rzecz wielkiego podziwienia godna, że jako w cnocie tak i w dowcipie pierwsze one wieki, siła mają przed nami. Za cóż teraz pisma nasze, kazania, oracyje, listy nawet stoją bez dawnych autorów, których jeśli nie wszytkich inszemi słowy, tedy wielką część w uczonych recytujemy sentencjach. Czego azaż mi same nie poświadczą Proszowice, gdzie za psa simplex veritatis oratio jeżeli jej Tacyt, albo Tulliusz, albo Seneka nie okrasi. Opak wszytko dla Boga! Gdzieby wiek nasz teraźniejszy, tak wypolerowany, wykształtowauy, wystrugany, że już ledwie nie puknie od wielkiej subtelności (jako ona bańka wydęta, im się barziej szklni, tym jest cieńsza
Druga rzecz wielkiego podziwienia godna, że jako w cnocie tak i w dowcipie pierwsze one wieki, siła mają przed nami. Za cóż teraz pisma nasze, kazania, oracyje, listy nawet stoją bez dawnych autorów, których jeśli nie wszytkich inszemi słowy, tedy wielką część w uczonych recytujemy sentencjach. Czego azaż mi same nie poświadczą Proszowice, gdzie za psa simplex veritatis oratio jeżeli jej Tacyt, albo Tulliusz, albo Seneka nie okrasi. Opak wszytko dla Boga! Gdzieby wiek nasz teraźniejszy, tak wypolerowany, wykształtowauy, wystrugany, że już ledwie nie puknie od wielkiej subtelności (jako ona bańka wydęta, im się barziej śklni, tym jest cieńsza
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 357
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
, chciał jako Henryk od nas uciec, by go byli senatorowie ze łzami nie uprosili, za co im potem nie dziękował Zamojski. Azaż tak wiele zacnej, zasłużo- PRZEMOWA
niej, rodowitej szlachty upośledzonych w swoich i przodków swoich meritis, kiedy im należyty chleb, honor i dostojeństwo Szwedzi, Niemcy, Francuzi brali — nie poświadczy mi tego, że nigdy Polacy gloriosius na cały świat bello et pace nie słynęli, jako kiedy ich Polak rządził? Facilius est errare naturam, quam ut dissimilem sui princeps possit formare Rempublicam. Dobrze Boter o Polakach: że jakiegokolwiek króla mają, zaraz jego induunt naturam. Jeśli kędy jako u nas ma miejsce:
componitur
, chciał jako Henryk od nas uciec, by go byli senatorowie ze łzami nie uprosili, za co im potem nie dziękował Zamojski. Azaż tak wiele zacnej, zasłużo- PRZEMOWA
nej, rodowitej szlachty upośledzonych w swoich i przodków swoich meritis, kiedy im należyty chleb, honor i dostojeństwo Szwedzi, Niemcy, Francuzi brali — nie poświadczy mi tego, że nigdy Polacy gloriosius na cały świat bello et pace nie słynęli, jako kiedy ich Polak rządził? Facilius est errare naturam, quam ut dissimilem sui princeps possit formare Rempublicam. Dobrze Boter o Polakach: że jakiegokolwiek króla mają, zaraz jego induunt naturam. Jeśli kędy jako u nas ma miejsce:
componitur
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 373
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924