początek do cięzszej niewolej Grekom/ nad tę którą teraz cierpią? Bo choć nędzę tę niewolniczą pod okrutnikiem człowiekiem cierpieli i cierpią/ wiarę jednak czystą i niepokalaną mając/ cieszyć się wewnątrz siebie/ i do politowania nad nimi insze Chrześcijańskie Katolickie narody przywodzic mogli. A z Heretyczawszy/ i swej wnętrznej uciechy odstradają/ i ludzkiego pożałowania odpadną: i przy tej ciężkiej okrutniczej/ pod nierówno cięzszą Diabelską niewolę siebie poddadzą. Każdy abowiem Heretyk jest niewolnikiem szatańskim/ jemu hołduje/ pod nim nędzuje; z nim i wiecznych mąk zapłaty spodziewać się ma. Już to więcej niż dwadzieścia błędów i Herezji/ jak się widzieć daje/ przez tego Gergana Greka Gręcję
początek do ćięzszey niewoley Grękom/ nád tę ktorą teraz ćierpią? Bo choć nędzę tę niewolniczą pod okrutnikiem człowiekiem ćierpieli y ćierpią/ wiárę iednák czystą y niepokaláną máiąc/ ćieszyć sie wewnątrz siebie/ y do politowánia nád nimi insze Chrześćiáńskie Kátholickie narody przywodźic mogli. A z Hęretyczawszy/ y swey wnętrzney vćiechy odstradáią/ y ludzkiego pożáłowánia odpádną: y przy tey ćiężkiey okrutnicżey/ pod nierowno ćięzszą Dyabelską niewolę siebie poddádzą. Káżdy ábowiem Hęretyk iest niewolnikiem szátáńskim/ iemu hołduie/ pod nim nędzuie; z nim y wiecznych mąk zápłáty spodźiewáć sie ma. Iuż to więcey niż dwádźieśćiá błędow y Hęreziy/ iák sie widźieć dáie/ przez tego Gerganá Graeká Gręcyę
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 120
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
mógł mówić jako Feniks: „et sicut Phoeniks multiplicabo dies meos”. Człowiek mówi: umrę i zakończę dni moje, Feniks mówi: umrę i przyczynię dni moich. Między wszystkimi śmierciami na świecie jedna jest śmierć Feniksa, której żałować nie trzeba. Gdyby jedyny ten ptak umierał, aby więcej nie żył, był-
by pożałowania najgodniejszy, ale że umiera, aby się odrodził, kończy dni, aby był nieśmiertelny, z jego się śmierci cieszyć, nie smucić należy.
I tę ja wam, panowie żałośni po stracie niewysławionego wiekami ojca, pociechę niosę, że będąc i przykładem dobrej śmierci żywy, i przykładem pobożnego życia umarły, jako rzadki taki
mógł mówić jako Feniks: „et sicut Phoenix multiplicabo dies meos”. Człowiek mówi: umrę i zakończę dni moje, Feniks mówi: umrę i przyczynię dni moich. Między wszystkimi śmierciami na świecie jedna jest śmierć Feniksa, której żałować nie trzeba. Gdyby jedyny ten ptak umierał, aby więcej nie żył, był-
by pożałowania najgodniejszy, ale że umiera, aby się odrodził, kończy dni, aby był nieśmiertelny, z jego się śmierci cieszyć, nie smucić należy.
I tę ja wam, panowie żałośni po stracie niewysławionego wiekami ojca, pociechę niosę, że będąc i przykładem dobrej śmierci żywy, i przykładem pobożnego życia umarły, jako rzadki taki
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 479
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
ziół wybornie pachniących, dla Syna, Panno, Twego, Króla, Pana naszego, zgotowaliśmy sami z rozlicznemi wódkami. Jest wódka cyprysowa, jest i cynamonowa, balsamem roztworzona i z różej wyciśniona. Tak się godzi myć tego Króla świata wszystkiego, nad którego godniejszy nikt ani przyjemniejszy, nikt władzą potężniejszy. 8
. POŻAŁOWANIA ROZMAITYCH DOLEGŁOŚCI DZIECIĘCYCH I. UBÓSTWO I NIEWCZAS PRZY NARODZENIU
Pro quaenam similis sit huic egestas
Któż kiedy nędzę przy kim taką baczył, jaką ucierpieć ten Pan dla nas raczył? Król, co ma w mocy niebo, ziemię, morze i to, co się w nich bogactw naleźć może, jednak przyszedszy do swych osiadłości
ziół wybornie pachniących, dla Syna, Panno, Twego, Króla, Pana naszego, zgotowaliśmy sami z rozlicznemi wódkami. Jest wódka cyprysowa, jest i cynamonowa, balsamem roztworzona i z różej wyciśniona. Tak się godzi myć tego Króla świata wszystkiego, nad którego godniejszy nikt ani przyjemniejszy, nikt władzą potężniejszy. 8
. POŻAŁOWANIA ROZMAITYCH DOLEGŁOŚCI DZIECIĘCYCH I. UBÓSTWO I NIEWCZAS PRZY NARODZENIU
Pro quaenam similis sit huic egestas
Któż kiedy nędzę przy kim taką baczył, jaką ucierpieć ten Pan dla nas raczył? Król, co ma w mocy niebo, ziemię, morze i to, co się w nich bogactw naleźć może, jednak przyszedszy do swych osiadłości
Skrót tekstu: GrochWirydarz
Strona: 54
Tytuł:
Wirydarz abo kwiatki rymów duchownych o Dziecięciu Panu Jezusie
Autor:
Stanisław Grochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Justyna Dąbkowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
dwu i dwudziestu wieku młodości jej Roku Pańskiego 1677, Mai 11
tamtego we Lwowie tej w Łapanowie zmarłych
tamtego w kościele bieckim farnym tej u bernardynów na Stradomiu w nadzieję powstania z martwych i wiecznego żywota pochowanych 1. DO JEGOMOŚCI PANA STAROSTY SĄDECKIEGO OWDOWIAŁEGO LESSUS PARAENETICUS
Zdechł ci pies, i tegoć żal. Wedle mego zdania Godzien pożałowania, kto godzien kochania. Znajdąli stare dzieje miejsce w naszej wierze, Siła psów w afekcie ku człeku przodek bierze: Imo ludzi podobno nazwiesz śmiechowisko, Kiedy skoczył Pirrusów pies w pańskie ognisko, Zawstydził sług, zawstydził wierne przyjacioły: Nie mogąc żyć, z pańskimi miesza swe popioły; We dwadzieścia lat aże, nie
dwu i dwudziestu wieku młodości jej Roku Pańskiego 1677, Mai 11
tamtego we Lwowie tej w Łapanowie zmarłych
tamtego w kościele bieckim farnym tej u bernardynów na Stradomiu w nadzieję powstania z martwych i wiecznego żywota pochowanych 1. DO JEGOMOŚCI PANA STAROSTY SĄDECKIEGO OWDOWIAŁEGO LESSUS PARAENETICUS
Zdechł ci pies, i tegoć żal. Wedle mego zdania Godzien pożałowania, kto godzien kochania. Znajdąli stare dzieje miejsce w naszej wierze, Siła psów w afekcie ku człeku przodek bierze: Imo ludzi podobno nazwiesz śmiechowisko, Kiedy skoczył Pirrusów pies w pańskie ognisko, Zawstydził sług, zawstydził wierne przyjacioły: Nie mogąc żyć, z pańskimi miesza swe popioły; We dwadzieścia lat aże, nie
Skrót tekstu: PotZabKuk_I
Strona: 535
Tytuł:
Smutne zabawy ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zwierciadła, nowomodne damy, Co wszeteczne po gębie przylepiacie plamy, Co dla powaby grzechu sromocąc naturę, Odmianę lat, śmierci łup, malujecie skórę; Już piżma, już maszkary, już chłodne wachlarze Na pieszczone, niestetyż, wymyślacie twarze, Chociaż druga dla onej nieszczęśliwej farby Z wielkim niewczasem ciągnie pomarszczone karby. Godna pożałowania, godna to rzecz śmiechu: Bólu sobie, o głupstwo! przyczyniać do grzechu. (308)
Patrzcież też na Jezusa i jego oblicze, Który przez ciernie, głogi, przez rózgi, przez bicze, Żeby zrucił z ciał waszych grzechowe łańcuchy, Niewinnej krwie po ciele swoim lepi muchy; Jako perfumowaną sprośnych ślin
zwierciadła, nowomodne damy, Co wszeteczne po gębie przylepiacie plamy, Co dla powaby grzechu sromocąc naturę, Odmianę lat, śmierci łup, malujecie skórę; Już piżma, już maszkary, już chłodne wachlarze Na pieszczone, niestetyż, wymyślacie twarze, Chociaż druga dla onej nieszczęśliwej farby Z wielkim niewczasem ciągnie pomarszczone karby. Godna pożałowania, godna to rzecz śmiechu: Bólu sobie, o głupstwo! przyczyniać do grzechu. (308)
Patrzcież też na Jezusa i jego oblicze, Który przez ciernie, głogi, przez rózgi, przez bicze, Żeby zrucił z ciał waszych grzechowe łańcuchy, Niewinnej krwie po ciele swoim lepi muchy; Jako perfumowaną sprośnych ślin
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 578
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i wszemu światu strasznego; zgoła nec oculus vidit, nec auris audiuit, i zgoła rara Phenix in mundo, i nie każdy zgoła takiej wyprawy/ i takiego wojska ujżrzy/ okrom tego Poganina tak możnego. Słuszna rzecz i godna ponderacjej a mądrej z jednej strony; a z drugiej strony barzo brzydka i straszna/ i pożałowania godna: że tak wiele Pogaństwa/ tak ludzi urodziwych i bogatych/ tak gromadno na wieczne potępienie w otchłanie piekielne idzie/ i ginie dla złości i uporu swego/ Boga w Trójcy jedynego nie poznawszy. Godna zaprawdę rzecz uważenia/ gdy się tak srogie wojska ruszyły/ nie jako ludzie/ abo wojsko/ ale raczej jako
y wszemu świátu strásznego; zgołá nec oculus vidit, nec auris audiuit, y zgołá rara Phenix in mundo, y nie káżdy zgołá tákiey wypráwy/ y tákiego woyská vyżrzy/ okrom tego Pogániná ták możnego. Słuszna rzecz y godna ponderacyey á mądrey z iedney strony; á z drugiey strony bárzo brzydka y strászna/ y pożáłowánia godna: że ták wiele Pogáństwá/ ták ludźi vrodźiwych y bogátych/ ták gromádno ná wieczne potępienie w otchłánie piekielne idźie/ y ginie dla złośći y vporu swego/ Bogá w Troycy iedynego nie poznawszy. Godna záprawdę rzecż vważenia/ gdy sie ták srogie woyská ruszyły/ nie iáko ludźie/ ábo woysko/ ále rácżey iáko
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: Bv
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
kwapne żony mej wyroki/ Wszak wszytko właśnie wasze kęs przemknąwszy zwłoki. Później raniej do kresu jednego goniemy/ Tuć wszytkim stek/ ten sam dom ostateczny wiemy. Wy nad wszem ludem w wieczne królujecie lata; I tej byle użyła dojźrzałego świata/ Być waszą; w upominku proszę używania A broniąli wyroki w tym pożałowania: Nie idę z tąd. Cieszcie się z nieszczęścia dwojego. tak z przybijaniem w strony rzecz prowadzącego Dusze bez krwie płakały/ łapać Tantal przestał Wściekłych wód/ na zastałym Iksion kole stał. Wnątrza ptacy nie darli/ Belowny żelżyły Wiadrom. Syfifus kamień okrocił niemiły. Wten naprzód czas Jądz srogich snadź płaczem zmiekczonych Lica
kwápne żony mey wyroki/ Wszak wszytko właśnie wasze kęs przemknąwszy zwłoki. Pozniey rániey do kresu iednego gonięmy/ Tuć wszytkim stek/ ten sam dom ostáteczny więmy. Wy nad wszem ludem w wieczne kroluiećie láta; Y tey byle vżyła doyźrzałego świátá/ Być wászą; w vpominku proszę vżywania A broniąli wyroki w tym pożałowánia: Nie idę z tąd. Cieszćie się z nieszczęśćia dwoiego. tak z przybiiániem w strony rzecz prowádzącego Dusze bez krwie płakáły/ łapáć Tántal przestał Wśćiekłych wod/ ná zastałym Ixion kole stał. Wnątrza ptacy nie darli/ Belowny żelżyły Wiádrom. Syfiphus kamien okroćił niemiły. Wten naprzod czas Iądz srogich snadź płáczem zmiekczonych Lica
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 244
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
i one prochem nabiwszy zapalał, zacne panie, i panny naprzód gwałtownie zelżone w głęboką niewolą do Tatarskich odsyłał krajów. Pierwsze te zadatki Tatarskiego okrucieństwa złożywszy Syrgalej, nim się Inflantczycy rekolligować mogli, w prędce na Narwę do Iwanogroda się zwrócił, i tam obozem stanąwszy listem swoim obwieścił Inflantczyków: żeby za tą pierwszą chłostą czyli pożałowaniem Moskiewskim powolniejszemi byli, i z uniżonością Carowi trybut wypłacili.
Tak okrutne Tatarzyna tego nawiedziny skaziły serce Inflantczykom, że nie czując się do sił na obronę wystarczających, ani mogąc w tak ścisłym czasie skoligowanej zaciągnąć pomocy; armistitium na miesiąc wyjednać sobie musieli. Pod czas którego wyprawili dawnych posłów do Cara z summą 60000. talarów
y one prochem nabiwszy zapalał, zacne panie, y panny naprzod gwałtownie zelżone w głeboką niewolą do Tatarskich odsyłał krajow. Pierwsze te zadatki Tatarskiego okrućieństwa złożywszy Syrgaley, nim śię Inflantczycy rekolligować mogli, w prętce ná Narwę do Iwanogroda śię zwroćił, y tam obozem stanąwszy listem swoim obwieśćił Inflantczykow: żeby zá tą pierwszą chłostą czyli pożałowaniem Moskiewskim powolnieyszemi byli, y z uniżonośćią Carowi trybut wypłaćili.
Tak okrutne Tatarzyna tego nawiedźiny skaźiły serce Inflantczykom, że nie czując śię do śił ná obronę wystarczających, áni mogąc w tak śćisłym czaśie skoligowaney záćiągnąć pomocy; armistitium ná mieśiąc wyjednać sobie muśieli. Pod czas ktorego wyprawili dawnych posłow do Cara z summą 60000. talarow
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 96
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750