Tuszę jednak, że tę rzecz za staraniem mojem Otrzymasz, jako pragniesz, abyś umarł bojem; Ale się o to boję, aby cię przez dzięki Sroższa śmierć nie potkała zasię z cudzej ręki”. Na to rzekł Albaniusz: „Tak się dobrze czuję, Kiedy członki żelazem dobrze obwaruję, Że dziesiąci nawiętszych rycerzów pożyję I sam żywy zostanę, a onych pobiję”. PIEŚŃ XX.
XLVI.
Aleksandra mu na to nie odpowiedziała, Tylko ciężko westchnęła, kiedy odchadzała; Stamtąd do Orontei, matki swojej, poszła, A tysiąc ran śmiertelnych w sercu z sobą niosła; I wolą jej nowego więźnia powiedziała I prosiła, aby go zabić
Tuszę jednak, że tę rzecz za staraniem mojem Otrzymasz, jako pragniesz, abyś umarł bojem; Ale się o to boję, aby cię przez dzięki Sroższa śmierć nie potkała zasię z cudzej ręki”. Na to rzekł Albaniusz: „Tak się dobrze czuję, Kiedy członki żelazem dobrze obwaruję, Że dziesiąci nawiętszych rycerzów pożyję I sam żywy zostanę, a onych pobiję”. PIEŚŃ XX.
XLVI.
Aleksandra mu na to nie odpowiedziała, Tylko ciężko westchnęła, kiedy odchadzała; Stamtąd do Orontei, matki swojej, poszła, A tysiąc ran śmiertelnych w sercu z sobą niosła; I wolą jej nowego więźnia powiedziała I prosiła, aby go zabić
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 124
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, ze sobie grób wżdy wykołacą, Bo wyważywszy ziemie tyle skrzynek Wiej głębokościach znajdą odpoczynek. Niewie śmiertelny człowiek i ubogi, Które dla niego naznaczone drogi, Bo go ciemnością w koło BÓG otoczył, Aby przed plagą wcześnie nie uskoczył. We mnie jest przykład, którego wzdychanie Dobrze wprzód każde opieprzy śniadanie, Nim go pożyję; bo walne powodzi Ryk mój i z płaczem serdecznym przewodzi. Czegom się lękał? czegom się obawiał? Oto mi wszytko zły los poprzyprawiał, Rozwiodła na mnie przygoda swe skrzydła, A com się ich bał wegnanym w jej sidła. Izaliż stosów nie cierpliwiem znosił, Choć się nademną srogi
, ze sobie grob wżdy wykołacą, Bo wyważywszy źiemie tyle skrzynek Wiey głębokośćiach znaydą odpoczynek. Niewie śmiertelny człowiek i ubogi, Ktore dla niego naznaczone drogi, Bo go ćiemnośćią w koło BOG otoczył, Aby przed plagą wcześnie nie uskoczył. We mnie iest przykład, ktorego wzdychánie Dobrze wprzod káżde opieprzy śniadánie, Nim go pożyię; bo walne powodźi Ryk moy i z płaczem serdecznym przewodźi. Czegom się lękał? czegom się obáwiał? Oto mi wszytko zły los poprzypráwiał, Rozwiodła ná mnie przygoda swe skrzydła, A com się ich bał wegnanym w iey śidła. Izaliż stosow nie ćierpliwiem znośił, Choć się nádemną srogi
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 19
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
łaj/ złorzecz/ klni głowę jak nabarziej moję: Już proś Bogów na rękę bym się dostał twoję; Byś mi na gardle usiadł: jako ty mnie sobie Życzysz bym ci w ręce wpadł; takbym ja rad tobie. Ja sam ją się ciebie/ i wyciągnę z sobą/ I tak pożyję twych strzał (zdarz szczęście) pod tobą/ Jakom pożył Proroka Dardańskiego w troki/ Jam Trojej zagubę zwieścił/ i wyroki/ Jakom doszedłobrazu Trojańskiej Pallady/ Lub wartowały zbrojne na koło osady. A wżdy się tu śmie sile Ajaks równać mojej! Bez niego snadź wyroki wziąć bronili Trojej? Kędysz tu męsny
łay/ złorzecz/ klni głowę iak nábárźiey moię: Iuż proś Bogow ná rękę bym się dostał twoię; Byś mi ná gárdle vśiadł: iáko ty mnie sobie Zyczysz bym ći w ręce wpadł; tákbym ia rad tobie. Ia sam ię się ćiebie/ y wyćiągnę z sobą/ Y ták pożyię twych strzał (zdarz szczęśćie) pod tobą/ Iákom pożył Proroká Dárdánskiego w troki/ Iam Troiey zagubę zwieśćił/ y wyroki/ Iákom doszedłobrázu Troiánskiey Pállády/ Lub wartowáły zbroyne na koło osady. A wżdy się tu śmie śile Aiáx rownáć moiey! Bez niego snadź wyroki wźiąć bronili Troiey? Kędysz tu męzny
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 325
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636