, szwagra mego, potem w kilka dni wyjechałem do Drezna obracając trakt na Białystok. Droga najgorsza wtenczas była, same rozciecze. Gdy zatem przyjechałem do Białegostoku, dowiedziałem się, że Pac, pisarz lit., już więcej jak od trzech niedziel pojechał do Drezna, gdy tam jadąc wstępował do Białegostoku. Poalterowała mnie ta wiadomość, gdyż ja zbytnią miłością przywiązany do Zabiełły, łowczego lit., naówczas marszałka kowieńskiego, szwagra mego, o którym jeszcze nie wiedziałem, że wziął od Fleminga dwa tysiące czerw, zł i Rzeczycę Pociejowską dożywociem, pisałem do Mniszka, marszałka nadwornego koronnego, w Dreźnie mieszkającego, mocno o sejmik
, szwagra mego, potem w kilka dni wyjechałem do Drezna obracając trakt na Białystok. Droga najgorsza wtenczas była, same rozciecze. Gdy zatem przyjechałem do Białegostoku, dowiedziałem się, że Pac, pisarz lit., już więcej jak od trzech niedziel pojechał do Drezna, gdy tam jadąc wstępował do Białegostoku. Poalterowała mnie ta wiadomość, gdyż ja zbytnią miłością przywiązany do Zabiełły, łowczego lit., naówczas marszałka kowieńskiego, szwagra mego, o którym jeszcze nie wiedziałem, że wziął od Fleminga dwa tysiące czerw, zł i Rzeczycę Pociejowską dożywociem, pisałem do Mniszka, marszałka nadwornego koronnego, w Dreźnie mieszkającego, mocno o sejmik
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 638
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
w regimencie moim dragońskim: jada u Fanfanika stołu z drugimi, konia sobie dobrego zdobył i pieniędzy mu się dać każe. P. krajczy koronny przyszedł dopiero z polskimi chorągwiami i z Kozakami, litewskie wojsko zostawiwszy gdzieś jeszcze daleko na zadzie. Całuję zatem wszystkie śliczności Wci serca mego jedynego, którego nie-sposobność zdrowia wielce mię poalterowała, jako ide M. le Marquis. Aleć ja rozumiem, że się to różą skończy, bo zwyczajnie o tym czasie zwykł tę miewać afekcję; któremu kłaniam nisko, jako i księżnie jejmości. Dzieci całuję i obłapiam. W dzień św. Marcina 11 XI 1683 , pod Szecinem.
Niech P. Bogu
w regimencie moim dragońskim: jada u Fanfanika stołu z drugimi, konia sobie dobrego zdobył i pieniędzy mu się dać każe. P. krajczy koronny przyszedł dopiero z polskimi chorągwiami i z Kozakami, litewskie wojsko zostawiwszy gdzieś jeszcze daleko na zadzie. Całuję zatem wszystkie śliczności Wci serca mego jedynego, którego nie-sposobność zdrowia wielce mię poalterowała, jako ide M. le Marquis. Aleć ja rozumiem, że się to różą skończy, bo zwyczajnie o tym czasie zwykł tę miewać afekcję; któremu kłaniam nisko, jako i księżnie jejmości. Dzieci całuję i obłapiam. W dzień św. Marcina 11 XI 1683 , pod Szecinem.
Niech P. Bogu
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 583
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Powróciwszy z drogi Czestochowskiej, dawno ex Voto w Chorobie obiecanej, pierwej Providentiae Divinae i Matki JEgo Najświętszej uznałem znak, tak łaskawy WMPana do siebie list drugi tak skuteczny do Króla pisany, ze przy tak pięknej, poważnej, kredytu pełnej WMMPana Instancyj, nec Voto opus halerem; gdyby mnie wtymże WMMPana liście niepoalterowała, indignatio diutius quam aequius ImPana Kanclerza perseverans. Która o co dla czego na mnie extenditur nieznajduję w sobie Culpam, i choćby co Imść chyba per Voluntarias Interpretationes miał do mnie, toby go taki list jakim pisał do niego zaraz post Fata Kścia J^o^mści Prymasa powinien był emollire, oraz zapomnieć praetensas iniurias et non
Powrociwszy z drogi Czestochowskiey, dawno ex Voto w Chorobie obiecaney, pierwey Providentiae Divinae y Matki JEgo Nayswiętszey uznałem znak, tak łaskawy WMPana do siebie list drugi tak skuteczny do Krola pisany, ze przy tak piękney, powazney, kredytu pełney WMMPana Instancyi, nec Voto opus halerem; gdyby mie wtymże WMMPana liscie niepoalterowała, indignatio diutius quam aequius JmPana Kanclerza perseverans. Ktora o co dla czego na mnie extenditur nieznayduię w sobie Culpam, y chocby co Jmść chyba per Voluntarias Interpretationes miał do mnie, toby go taki list iakim pisał do niego zaraz post Fata Xcia J^o^mści Prymasa powinien był emollire, oraz zapomnieć praetensas iniurias et non
Skrót tekstu: RzewKor
Strona: 44.
Tytuł:
Korespondencja
Autor:
Wacław Rzewuski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1720 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1720
Data wydania (nie później niż):
1750