temu to wprzód zawadzi.
Od Boga wszytko dobre pochodzi.
Choć czego kto borguje, Przecie długu nie daruje.
Kazał Pan, muślał sam.
Ręka rekę umywa, noga nogę wspiera, Dar za dar, a darmo nic.
Suchy marzec, ciepły kwiecień, mokry maj, Czynią gumno jako gaj.
Matki dzieciom wiele pobłażają.
Radzęć w młodości myśl o starości. Kto się rychłóz starzeje, długo starym będzie.
Zdrowie i dobre sumnienie, waż sobie nad dobre mienie.
Drugich upatrujesz, a sam tego więcej potrzebujesz.
Oszczędzać gotowego, lepiej niż szukać nowego.
Przyjaciel przytomny lepszy niż brat odległy.
Lepszy żywot łyczany niż jednwabna śmierć.
Lepiej
temu to wprzod zawadźi.
Od Boga wszytko dobre pochodźi.
Choć czego kto borguie, Przećie długu nie daruje.
Kazał Pan, muślał sam.
Ręka rekę umywa, noga nogę wspiera, Dar za dar, a darmo nic.
Suchy marzec, ciepły kwiecień, mokry may, Czynią gumno jako gay.
Matki dzieciom wiele pobłażają.
Radzęć w młodośći myśl o starośći. Kto śię rychłoz starzeje, długo starym będzie.
Zdrowie y dobre sumnienie, waż sobie nad dobre mienie.
Drugich upatrujesz, a sam tego więcey potrzebuiesz.
Oszczędzać gotowego, lepiey niż szukać nowego.
Przyjaciel przytomny lepszy niź brat odległy.
Lepszy żywot łyczany niż jednwabna śmierć.
Lepiey
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 88
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
Senator o sobie powiadał/ Gdy też był ze Francij i ze Włoch powrócił/ Że mu się w Polsce każdy zdał być ladajaki Tylko on grunt. Za czasem tak się mu zaś zdało Że wszyscy mądrzy/ tylko on sam jeden błazen. Przyczyną złe Ćwiczenie zmłodu. I delikackie Miedzy białogłowami roście. Księgi Pierwszej W Szkołach pobłażają. Od nauk prędko oderwą. w domu nic się dobrego nie nauczy. SATYRA I. Wyprawa nivważna do obcych krajów. I koszt daremny. Polska mu zbrzydnie. Przeformuje się w Cudzoziemca. Praesumcyj nabędzie.
Lecz ja do ciebie Ojcze znowu się powracam. I pytam co wżdy będziesz czynił z tym to Synem Który się
Senator o sobie powiadał/ Gdy też był ze Fráncij y ze Włoch powroćił/ Że mu się w Polszcze káżdy zdał bydź ledaiaki Tylko on grunt. Zá czásem ták się mu záś zdáło Że wszyscy mądrzy/ tylko on sam ieden błazen. Przyczyną złe cwiczenie zmłodu. Y delikackie Miedzy białogłowámi rośćie. Xięgi Pierwszey W Szkołách pobłażają. Od náuk prędko oderwą. w domu nic się dobrego nie náuczy. SATYRA I. Wyprawa nivważna do obcych kráiow. Y koszt daremny. Polska mu zbrzydnie. Przeformuie się w Cudzoźiemcá. Praesumcyi nabędźie.
Lecz ia do ćiebie Oycze znowu się powracam. Y pytam co wżdy będźiesz czynił z tym to Synem Ktory się
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 3
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
detrahendo (czego w żadnym kącie krześcjaństwie niemasz), prawa i uchwały sejmowe u nich za nic; falsarii, którzy ważą się odmieniać to, co na sejmie zawarto, i pisać to, czego nigdy nie było, nie tylko że są bez karania, ale nadto praemiis ornantur et honoribus. A drudzy panowie starszy pobłażają na to, chcą podobno dukami, hrabiami być, podeptawszy prerogatywy szlacheckie inszych, niewolą młodszych przykryć; tak, jako się stało in Germania, i tu się u nas te tytuły im dalej, tym barziej zagęszczają, postulata ordinum farbowanymi responsy eludunt. Religia in sua iurisdictione laxantur (s) ubique, a maiestas Reipublicae
detrahendo (czego w żadnym kącie krześcijaństwie niemasz), prawa i uchwały sejmowe u nich za nic; falsarii, którzy ważą się odmieniać to, co na sejmie zawarto, i pisać to, czego nigdy nie było, nie tylko że są bez karania, ale nadto praemiis ornantur et honoribus. A drudzy panowie starszy pobłażają na to, chcą podobno dukami, hrabiami być, podeptawszy prerogatywy szlacheckie inszych, niewolą młodszych przykryć; tak, jako się stało in Germania, i tu się u nas te tytuły im dalej, tym barziej zagęszczają, postulata ordinum farbowanymi responsy eludunt. Religia in sua iurisdictione laxantur (s) ubique, a maiestas Reipublicae
Skrót tekstu: CenzProgCz_III
Strona: 423
Tytuł:
Cenzura na progres rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918