sieci, do oszczepu i kniei z tą ogromną jako brytan trąbą, miły Hipolicie, nie strasz ludzi, których Pan Bóg w cyrkumferencji prawa i posłuszeństwa jako swoje kreatury i wyobrażenie mieć usiłuje, chcąc widzieć zawsze pod władzą ludzką tak przystojnie i przyjemnie, jako pod swoją gnaruje ludzi łaskawie, miłosiernie i sprawiedliwie, nie żeby pobłażając zbytkom i swawoli, ale w nich przez świadczenie dobroci swojej mitygując przezornie. Alboż nie dał sam przykładu z siebie, kiedy go liczna opryszków synagogi izraelskiej na zabicie w Ogrojcu porwała ręka? W której, lubo czuł na sercu swoim własnego ludu gniew, złość i zawziętość publiczną, przecież Piotra sługi i apostoła Swojego w
sieci, do oszczepu i kniei z tą ogromną jako brytan trąbą, miły Hipolicie, nie strasz ludzi, których Pan Bóg w cirkumferencyi prawa i posłuszeństwa jako swoje kreatury i wyobrażenie mieć usiłuje, chcąc widzieć zawsze pod władzą ludzką tak przystojnie i przyjemnie, jako pod swoją gnaruje ludzi łaskawie, miłosiernie i sprawiedliwie, nie żeby pobłażając zbytkom i swawoli, ale w nich przez świadczenie dobroci swojej mitygując przezornie. Alboż nie dał sam przykładu z siebie, kiedy go liczna opryszków synagogi izraelskiej na zabicie w Ogrojcu porwała ręka? W której, lubo czuł na sercu swoim własnego ludu gniew, złość i zawziętość publiczną, przecież Piotra sługi i apostoła Swojego w
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 270
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
umarł pientissime Roku 1558. wyrzekłszy: In manus tuas Domine commendo spiritum meum. Ferdynandus imus Sukcesor Karola V. mało wojując, a wiele dysymulując, Herezyj Luterskiej szerzącej się dyskretnym się stawił, Elżbiecie Angielskiej tyrance Religii Katolickiej, chcąc całego Świata, praecipue o Niemczech
ją mieć Synową, alias, Maksymiliana Syna swego Zonę także pobłażając. Rudolfus II. Cesarz ponim, dla tumultuw w Czechach i Austriji, pozwolił Edyktem swoim na Augustanam, przez Melanchtona Ucznia Lutra w Auguście Mieście na Sejmie Książętom podaną Confossionem. Wkrótce skonfederowali się Dysidenci, wziąwszy na się Imię Correspondentes, a przeciwko nim uformowali Katolicy Ligam Catholicam. Przed tym dawniej trochę Filip II Król
umarł pientissime Roku 1558. wyrzekłszy: In manus tuas Domine commendo spiritum meum. Ferdinandus imus Sukcessor Karola V. mało woiuiąc, á wiele dysymuluiąc, Herezyi Luterskiey szerzącey się dyskretnym się stawił, Elżbiecie Angielskiey tyrance Religii Katolickiey, chcąc całego Swiata, praecipuè o Niemczech
ią mieć Synową, alias, Maximiliana Syna swego Zonę także pobłażaiąc. Rudolphus II. Cesarz ponim, dla tumultuw w Czechach y Austriii, pozwolił Edyktem swoim na Augustanam, przez Melanchtona Ucznia Lutra w Auguście Mieście na Seymie Xiążętom podaną Confossionem. Wkrotce skonfederowali się Dyssidenci, wziąwszy na się Imię Correspondentes, a przeciwko nim uformowali Katolicy Ligam Catholicam. Przed tym dawniey troche Filip II Krol
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 240
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
się w krótce ninacz nie zejdzie/ co cię nie tylko nie wspomoże/ ale jako źle nicnotliwie/ nie sprawiedliwie/ kradziectwo (bo przeciw wolej Pana) nabyte/ licem wyda/ i w nieplątany kłopot wprawi. Ani tu sobie albo z sił czerstwych i dobrego zdrowia/ albo z lat jeszcze nie przytartych pobłażając/ rozumiemy że śmierć za wodami/ za górami. Co dzień/ co dzień umieramy/ bo od pierwszego dnia któregośmy się narodzili/ każdego dnia dzień cały życiu naszemu ujmujemy: ileś lat żył/ tyleś lat życiu twemu ujął/ urwał/ i zgubił. Z więzienia żywotów Matek naszych wyszedszy/ co krok to
się w krotce ninacz nie zeydźie/ co ćię nie tylko nie wspomoże/ ále iáko źle nicnotliwie/ nie sprawiedliwie/ krádźiectwo (bo przećiw woley Paná) nabyte/ licem wyda/ y w nieplątany kłopot wpráwi. Ani tu sobie albo z śił czerstwych y dobrego zdrowiá/ albo z lat ieszcze nie przytartych pobłażaiąc/ rozumiemy że śmierć zá wodami/ zá gorami. Co dźień/ co dźień umieramy/ bo od pierwszego dniá ktoregosmy się narodźili/ káżdego dniá dźień cały żyćiu nászemu uymuiemy: ileś lat żył/ tyleś lát żyćiu twemu uiął/ urwał/ y zgubił. Z więźieniá żywotow Mátek nászych wyszedszy/ co krok to
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 116
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Bogowie nie byli z tej liczby wyjęci. W czym Juno wytykała Jowisza nawięcej Cóż: tej płci niepodobniej pośliznąć się prędzej: Przecię ma rozumowi afekt ten podlegać/ Nadewszytko początkom samym w czas zabiegać/ Bo kto w pierwszym zarazem oparł się jej progu/ Ten już wygrał/ i może ślub powiesić Bogu. Ale kto pobłażając słodkie to złe kryje/ Zrzuca jarzmo po czasie/ które przyjął/ z szyje. I ty póki na ciele czystą jezdeś zgoła/ Aniś wstydu wyzuła z ozdobnego czoła/ Wyrzuć z serca te myśli/ a uczyn co radzę/ Więcej się nie sforcując. Ja cię wyprowadzę Sama z Miasta przez firanki/ i
Bogowie nie byli z tey liczby wyięci. W czym Iuno wytykáłá Iowiszá nawięcey Coż: tey płci niepodobniey pośliznąć się pręcey: Przecię ma rozumowi áffekt ten podlegáć/ Nádewszytko początkom sámym w czás zabiegáć/ Bo kto w pierwszym zárázem opárł się iey progu/ Ten iuż wygrał/ y może ślub powiesić Bogu. Ale kto pobłażáiąc słodkie to złe kryie/ Zrzuca iárzmo po czásie/ ktore przyiął/ z szyie. Y ty poki ná ciele czystą iezdeś zgołá/ Aniś wstydu wyzułá z ozdobnego czołá/ Wyrzuć z sercá te myśli/ á vczyn co rádzę/ Więcey się nie sforcuiąc. Ia cię wyprowádzę Sámá z Miástá przez firánki/ y
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 36
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
/ Co żywo się wywiesza z okien przeciw Panu. Wchodzą orszaki w bramy; Tu brzęk głośnych kluczy: Owdzie łańcuch grzmotnemi ogniwami huczy. Po wytoczonych baniach lejąc łoskot srogi/ Obstąpili kruzganki hałastra i progi. Z tych/ snadź każdy/ patrzącym popisać się życzy/ Pochytnywa porożem: Pana słowy ćwiczy. Owi zaś/ pobłażając rycerstwu zacnemu/ Urągają/ dworują/ Panu idącemu. Wiele wycierpiał stosów: hańby co raz nowej/ Niżli go wprowadzono do izby sądowej. Postawion w kole radnym; gdzie wściekli ogarzy Łakomie poglądają: gniew ich w oczy parzy. Radziby go połknęli/ surowie się srożą/ Inaczej nic jeno już Panu śmiercią grożą.
/ Co żywo się wywiesza z okien przećiw Pánu. Wchodzą orszaki w bramy; Tu brzęk głośnych kluczy: Owdźie łáńcuch grzmotnemi ogniwámi huczy. Po wytoczonych bániách leiąc łoskot srogi/ Obstąpili kruzganki cháłástrá y progi. Z tych/ snadź káżdy/ pátrzącym popisáć się życzy/ Pochytnywa porożem: Páná słowy ćwiczy. Owi záś/ pobłáżaiąc rycerstwu zacnemu/ Vrągáią/ dworuią/ Pánu idącemu. Wiele wyćierpiał stosow: háńby co raz nowey/ Niżli go wprowádzono do izby sądowey. Postáwion w kole rádnym; gdźie wśćiekli ogárzy Lákomie poglądáią: gniew ich w oczy párzy. Rádziby go połknęli/ surowie się srożą/ Ináczey nic ieno iuż Pánu śmiercią grożą.
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 25.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
zostanę/ a oczekawającym mię świętym obywatelom niebieskim/ z weselem przyłączony będę. Petrus Damianus Epis: ad Desiderium Abbatem cap: 7. Przykład II. Prior chory na łóżku godziny odmawiając/ od szatana był oskarżony. 273.
Zakonnik jeden acz lekko ale długo chorując/ schud byłnie pomału/ w tej tedy szabości swojej sobie pobłażając/ częstokroć leżąc nałożku Kompletę przebieżał. Trofiło się iż jeden opętany był nie daleko/ który wielom ludzi skryte sprawy niewstydliwie w oczy wymiatał. Gdy tedy ten Zakonnik wynisdź szatanowi rozkazował/ i Egzorcyzmami go trapił/ Rzekł: Ty co pod kołdrą dziśeś Comletę odmawiał/ teraz mię chcesz jako święty jaki wyrzucić/ i naczynie
zostánę/ á oczekawáiącym mię świętym obywátelom niebieskim/ z weselem przyłączony będę. Petrus Damianus Epis: ad Desiderium Abbatem cap: 7. PRZYKLAD II. Prior chory ná łożku godźiny odmawiáiąc/ od szátána był oskárżony. 273.
Zákonnik ieden ácz lekko ále długo choruiąc/ zchud byłnie pomáłu/ w tey tedy szabosći swoiey sobie pobłażáiąc/ częstokroć leżąc náłożku Completę przebieżał. Trofiło sie iż ieden opętany był nie dáleko/ ktory wielom ludźi skryte sprawy niewstydliwie w oczy wymiatał. Gdy tedy ten Zakonnik wynisdź szatanowi roskazował/ y Exorcyzmámi go trapił/ Rzekł: Ty co pod kołdrą dźiśeś Comletę odmawiał/ teraz mię chcesz iáko święty iáki wyrzućić/ y naczynie
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 302
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
pomoc do karania występnych; lecz zrozumiawszy sprzysięgli że się żołnierze przybliżają/ rozmaitemi sposoby pobudzili pospólstwo/ iż do piąci set ludu uzbroili/ których na zamordowanie tego Kapitana wyprawili/ wieść puszczając że jako tyran do nich przybywał. A żeby tym lepiej swe praktyki udać mogli/ żądali łaski u Rady/ którzy bojąc się czego gorszego pobłażając im/ naznaczyli inszego Aucitora abo Radnego/ i posłali go z zakonnikami niektóremi do Kapitana/ żeby mu wrócić się radzili/ i uchodzić niebezpieczeństwa teraźniejszego/ na które wszyscy przychodzili. Ustąpił Kapitan na miejsce obronne i sposobne do przyjęcia pomocy od Namiestnika królewskiego i obrony od Tyranów. Doszła tego Rada/ że tego wszytkiego złego Poborca
pomoc do karánia występnych; lecz zrozumiawszy sprzyśięgli że się żołnierze przybliżáią/ rozmáitemi sposoby pobudźili pospolstwo/ iż do piąći set ludu uzbroili/ ktorych ná zámordowánie tego Kápitaná wypráwili/ wieść puszczáiąc że iáko tyran do nich przybywał. A żeby tym lepiey swe práktyki udác mogli/ żądáli łáski u Rády/ ktorzy boiąc się czego gorszego pobłażáiąc im/ náznáczyli inszego Aucitorá ábo Rádnego/ y posłáli go z zakonnikámi niektoremi do Kápitaná/ żeby mu wroćić się rádźili/ y uchodźić niebespieczeństwá teráznieyszego/ ná ktore wszyscy przychodźili. Ustąpił Kápitan ná mieysce obronne y sposobne do przyięćia pomocy od Namiestniká krolewskiego y obrony od Tyránnow. Doszłá tego Rádá/ że tego wszytkiego złego Poborcá
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 12.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
z sobą doktora, skoro się dopiecze. Aż ów: „Szalejesz Waszeć, Mości Panie — rzecze. — Ogórki po chorobie tak długiej, tak ckliwej? Śmierci pierwej wyglądaj niźli recydywy.” Cisnę nóż, choć apetyt nie chce słuchać bajek; Przyszło go kaszką, przyszło ująć parą jajek. Długo w śmiertelnych grzechach pobłażając sobie, Na ciele zdrowy, duszą leżałem w chorobie. W lat kilkanaście potem do kapłańskich uszu Pozbyłem ich w Krakowie na jubileuszu, Kędy dla wiecznej śmierci, dla piekielnej kaźnie Strzec i nie wracać do nich ksiądz każe wyraźnie. Ale cóż? od ogórków język było snadniej Utrzymać niż od grzechu serce na kilka
z sobą doktora, skoro się dopiecze. Aż ów: „Szalejesz Waszeć, Mości Panie — rzecze. — Ogórki po chorobie tak długiej, tak ckliwej? Śmierci pierwej wyglądaj niźli recydywy.” Cisnę nóż, choć apetyt nie chce słuchać bajek; Przyszło go kaszką, przyszło ująć parą jajek. Długo w śmiertelnych grzechach pobłażając sobie, Na ciele zdrowy, duszą leżałem w chorobie. W lat kilkanaście potem do kapłańskich uszu Pozbyłem ich w Krakowie na jubileuszu, Kędy dla wiecznej śmierci, dla piekielnej kaźnie Strzec i nie wracać do nich ksiądz każe wyraźnie. Ale cóż? od ogórków język było snadniej Utrzymać niż od grzechu serce na kilka
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 368
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
którą męstwo i dzielność rotę swą prowadzi; nie chybi tej/ którą mądrość chodzi/ i na przeko z Tulliuszem abo Charmidesem Greckim stanąwszy/ mile wykrzyka: Nobilẽ me sapientia educauit, virtus enutriuit. Wszakże mówiąc co do płużącej u świata fantazji mieć komu Titulum atrij plenum za poczesną rzecz uchodzi. Ludzkiej tedy nieco aprehensiej ludzie pobłażając/ na panegirach na Enkomiach/ na Monumentach grobowych rysuja swoje Genealogia/ aby z tej aprehensiej pierwszej sequente iudicio mogli ilacią czynić/ że tu takowy z takowych Bohatyrów zrodzony odpoczywa Bohatyr. Zakroiła Artemizia takowego od świata obyczaju; zakroił i Antoniusz tego stroju/ gdy ten swej Małżonki/ ona swego małżonka pożycie Panegirystom wysławiać nakazali.
ktorą męstwo y dźielność rotę swą prowadźi; nie chybi tey/ ktorą mądrość chodźi/ y ná przeko z Tulliuszem ábo Charmidesem Graeckim stánowszy/ mile wykrzyka: Nobilẽ me sapientia educauit, virtus enutriuit. Wszakże mowiąc co do płużącey v świátá phántázyey mieć komu Titulum atrij plenum zá poczesną rzecz vchodźi. Ludzkiey tedy nieco apprehensiey ludźie pobłażáiąc/ ná pánegirách ná Enkomiách/ ná Monumentách grobowych rysuia swoie Geneálogia/ áby z tey ápprehensiey pierwszey sequente iudicio mogli illacią czynić/ że tu tákowy z tákowych Bohatyrow zrodzony odpoczywá Bohatyr. Zákroiłá Arthemizia tákowego od świátá obyczaiu; zákroił y Antoniusz tego stroiu/ gdy ten swey Máłżonki/ oná swe^o^ małżonká pożyćie Pánegirystom wysławiáć nakázáli.
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 93
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
tylko do potrzeby, albo wygody, ale do wszelkiej rozkoszy dostatek; z dostatków rodził się zbytek: z tej zaś płodnej wszelkiego złego matki rozkrzewiły się emulacje w aparencjach, rozrzutność w biesiadach, wyuzdana w rozkoszach rozpusta, wiarołomna u Księży, i Krzyżaków lubieżność. A zatym nastąpiło skwapliwe chwytanie się takowej zwodniczej religii, która pobłażając występkom, a chuciom dogadzając, i poślubioną Bogu czystość za nic nie ważąc, dokuczające zawiedzionego sumnienia gryzoty potłumiała, i w niejaką wprowadzała bezczułość. Szło zatym apostatyczne wyrzeczenie się jedno zbawiennej Wiary, powierzchowne tylko względem habitu Krzyżackich ustaw dochowanie, wierutne Boga, i strasznych sądów Jego zapomnienie, z której nieszczęsnej genealogii wyniknęła na
tylko do potrzeby, albo wygody, ale do wszelkiey rozkoszy dostatek; z dostatkow rodźił śię zbytek: z tey zaś płodney wszelkiego złego matki rozkrzewiły śię emulacye w apparencyach, rozrzutność w bieśiadach, wyuzdana w roskoszach rospusta, wiarołomna u Xięży, y Krzyżakow lubieżność. A zatym nastąpiło skwapliwe chwytanie śię takowey zwodniczey religii, która pobłażając występkom, á chućiom dogadzając, y poślubioną Bogu czystość zá nic nie ważąc, dokuczające zawiedźionego sumnienia gryzoty potłumiała, y w niejaką wprowadzała bezczułość. Szło zatym apostatyczne wyrzeczenie śię jedno zbawienney Wiary, powierzchowne tylko względem habitu Krzyżackich ustaw dochowanie, wierutne Boga, y strasznych sądow Jego zapomnienie, z ktorey nieszczęsney genealogii wyniknęła na
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 88
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750