by z nas niejeden został katolikiem, By nie żona, bo u niej każdej niewolnikiem. Żona śpiewa we zborze, żona w domu czyta, Onaż twierdzi, że nasza wiara znamienita. A tak choćby człowiek chciał opuścić tę wiarę, Woliż diabła rozgniewać, niż jednę maszkarę. Jakby jeno co po nas trochę pobaczyły, Samy by nas zdrajcynie pewnie nie żywiły. Widziemy-ć my, iże błąd, nie nasze się miele, Raczej zostać przy zborze, niżli przy kościele. Nawet i ci panowie co się w nas kochają, Że k/ woli im wierzemy, przeto nam też dają. Ale jakby doznali w nas jakiej odmiany
by z nas niejeden został katolikiem, By nie żona, bo u niej każdej niewolnikiem. Żona śpiewa we zborze, żona w domu czyta, Onaż twierdzi, że nasza wiara znamienita. A tak choćby człowiek chciał opuścić tę wiarę, Woliż diabła rozgniewać, niż jednę maszkarę. Jakby jeno co po nas trochę pobaczyły, Samy by nas zdrajcynie pewnie nie żywiły. Widziemy-ć my, iże błąd, nie nasze sie miele, Raczej zostać przy zborze, niżli przy kościele. Nawet i ci panowie co sie w nas kochają, Że k/ woli im wierzemy, przeto nam też dają. Ale jakby doznali w nas jakiej odmiany
Skrót tekstu: SynMinKontr
Strona: 213
Tytuł:
Synod ministrów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968