to ksiądz, hodzia ich językiem, Któremu, gdy całą noc niesłychanym krzykiem, Jako kazał Mahomet w swoim al-Koranie, Budzi ich do pacierzy, gęba nie ustanie. Każdy namiot starszego końską znaczny grzywą, Przed którym co noc lampa gorywa oliwą, I nie wprzód ją zagasi, aże nad tym światem Gwiazdy zgasną i Febe poblednie przed bratem. Ale niechby tam naszy wpadli okrom wstrętu, Któżby im ręce trzymał od takiego sprzętu, Który, jako nam potem komisarze naszy Prawili, u każdego wezyra i baszy Tak bogaty, tak świetny, że choć złoto kopie, Żaden mu pan nie zrówna w całej Europie; Każdy by brać, niż się
to ksiądz, hodzia ich językiem, Któremu, gdy całą noc niesłychanym krzykiem, Jako kazał Mahomet w swoim al-Koranie, Budzi ich do pacierzy, gęba nie ustanie. Każdy namiot starszego końską znaczny grzywą, Przed którym co noc lampa gorywa oliwą, I nie wprzód ją zagasi, aże nad tym światem Gwiazdy zgasną i Febe poblednie przed bratem. Ale niechby tam naszy wpadli okrom wstrętu, Któżby im ręce trzymał od takiego sprzętu, Który, jako nam potem komisarze naszy Prawili, u każdego wezyra i baszy Tak bogaty, tak świetny, że choć złoto kopie, Żaden mu pan nie zrówna w całej Europie; Każdy by brać, niż się
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 212
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
we śnie, z myślami pokawi! Sen — mara wszytkie rzeczy, wszytkie ludzkie dzieje: Bowiem skoro nam tylko trzeci kur zapieje, Skoro przyjdzie umierać, a śmierć oczy przetrze, Wszytkie myśli i nasze roboty na wietrze, Jak ze snu głębokiego obaczymy we dnie. Przebóg! Któż się nie zlęknie? Któż tam nie poblednie? Gdy jako we zwierciedle przy grobowym progu Razem się w długich godzin przejźry katalogu, Próżność nad próżnościami, szczerą widząc próżność, I, że sama na świecie płaciła pobożność! Skoro spadną one mgły i blask sławy szumny, Aż nie masz nic, aż nago wieziem się do trumny; Jakośmy na świat wyszli,
we śnie, z myślami pokawi! Sen — mara wszytkie rzeczy, wszytkie ludzkie dzieje: Bowiem skoro nam tylko trzeci kur zapieje, Skoro przyjdzie umierać, a śmierć oczy przetrze, Wszytkie myśli i nasze roboty na wietrze, Jak ze snu głębokiego obaczymy we dnie. Przebóg! Któż się nie zlęknie? Któż tam nie poblednie? Gdy jako we zwierciedle przy grobowym progu Razem się w długich godzin przejźry katalogu, Próżność nad próżnościami, szczerą widząc próżność, I, że sama na świecie płaciła pobożność! Skoro spadną one mgły i blask sławy szumny, Aż nie masz nic, aż nago wieziem się do trumny; Jakośmy na świat wyszli,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 286
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924