/ Przewyszają GAJA. Lub się ochłodzić/ Lubo przechodzić/ Lubo na rozmowy. Do gęstej W sośnie Co blisko rośnie/ Możesz pość Dąmbrowy. Tam chłodne stoki Bystre potoki/ Zimnej wody dają. Skąd pełność biorą Sadzawki sporą/ I wskroś zalewają. Lub też kto zechce Nawiedzić miejsce/ Drzewem ZYĆIA sławne. Aż GAJ pobliżu Przy świętym KRZYŻU. Zyści Vota dawne. Lub Konwersować/ Lub zazartować Lub potrzebien rady. Lub sobie życzy Człek wokoliczy Uciechy z Sąsiady. Tamże kuminy Bliskiej rodziny/ I skrewnione wioski. Na koło stoją Bliskością swoją Własny ogród Włoski. Ale mój Boże Cóż to pomoże Ze słowy żal tulę. Gdzie kazesz idę
/ Przewyszáią GAIA. Lub się ochłodźić/ Lubo przechodźić/ Lubo ná rozmowy. Do gęstey W sośnie Co blisko rośnie/ Mozesz pość Dąmbrowy. Tám chłodne stoki Bystre potoki/ Zimney wody dáią. Zkąd pełność biorą Sadzawki sporą/ Y wskroś zálewáią. Lub też kto zechce Náwiedźić mieysce/ Drzewem ZYĆIA sławne. Aż GAY poblizu Przy świętym KRZYŻU. Zyśći Votá dawne. Lub Konwersowáć/ Lub zázártowáć Lub potrzebien rády. Lub sobie życzy Człek wokoliczy Vćiechy z Sąsiády. Támze kuminy Bliskiey rodźiny/ Y zkrewnione wioski. Ná koło stoią Bliskośćią swoią Własny ogrod Włoski. Ale moy Boże Coż to pomoże Ze słowy żal tulę. Gdźie kazesz idę
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 194
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
miał w ręku amnescją, p. Sinicki miecznik wiel. księstwa litewskiego i generał artylerii pośpieszył się zaczepić Moskwę na Rusi, zabrał pieniędzy sześć kroć sto tysięcy, które od cara Ogińskiemu wieziono na spraktykowanie niektórych wojska księcia imci chorągwi, i z temi pieniędzmi inconsulto et imprudenter umyka do Bychowa i tam się zamyka, którego Moskwa pobliżu stojąca w Mohilowie i na Rusi wkoło atakuje, wprzódy w osiem tysięcy, a potem za wydanym carskim ordynansem, aby go dobywano z Połocka, z generałem Baurem przychodzi 5,000, także 1,000 kałmuków; z Sinickim zaś było 2,000 w fortecy rajtarii i dragonii i 1,000 piechoty. Długo dobywano i kilka szturmów stracono,
miał w ręku amnestyą, p. Sinicki miecznik wiel. księstwa litewskiego i generał artyleryi pośpieszył się zaczepić Moskwę na Rusi, zabrał pieniędzy sześć kroć sto tysięcy, które od cara Ogińskiemu wieziono na spraktykowanie niektórych wojska księcia imci chorągwi, i z temi pieniędzmi inconsulto et imprudenter umyka do Bychowa i tam się zamyka, którego Moskwa pobliżu stojąca w Mohilowie i na Rusi wkoło attakuje, wprzódy w osiem tysięcy, a potém za wydanym carskim ordynansem, aby go dobywano z Połocka, z generałem Baurem przychodzi 5,000, także 1,000 kałmuków; z Sinickim zaś było 2,000 w fortecy rajtaryi i dragonii i 1,000 piechoty. Długo dobywano i kilka szturmów stracono,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 255
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
kraju, Stanął nad rzeką, która dzieli z Normandami Brytony, bodąc bliskie swe morze rogami; Ze dżdża, z rozpuszczonego od gorąca śniegu Wezbrawszy, biegła w bystrem w one czasy biegu, A w jednę zgromadzone kupę wielkie wody, Zrzuciwszy mosty, wszytkie pobrały przechody.
IX
Patrzy Orland po brzegach, ale ani domu Pobliżu, ani łodzi, ani widzi promu. Jako na drugą stronę ma prześć, nie rozumie, Kiedy latać, jako ptak, i pływać nie umie. A w tem widzi, że prosto przez bystre powodzi Przeciwko niemu panna jedzie w krzywej łodzi; Która, że chce do niego, ręką znać dawała, Ale łodzi
kraju, Stanął nad rzeką, która dzieli z Normandami Brytony, bodąc blizkie swe morze rogami; Ze dżdża, z rozpuszczonego od gorąca śniegu Wezbrawszy, biegła w bystrem w one czasy biegu, A w jednę zgromadzone kupę wielkie wody, Zrzuciwszy mosty, wszytkie pobrały przechody.
IX
Patrzy Orland po brzegach, ale ani domu Pobliżu, ani łodzi, ani widzi promu. Jako na drugą stronę ma prześć, nie rozumie, Kiedy latać, jako ptak, i pływać nie umie. A w tem widzi, że prosto przez bystre powodzi Przeciwko niemu panna jedzie w krzywej łodzi; Która, że chce do niego, ręką znać dawała, Ale łodzi
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 173
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
kicie, Bo mam-li już utracać, niech tracę okwicie. Wie to Bóg, kto doczeka takiego kiermasza, A co weń zażyjemy, wszytka roskosz nasza.
KMOŚ. Toś teraz słowo wyrzekł, niechaj nasza praca, Póki się w garści trzyma, wniwecz nie obraca. Tućby u ciebie zażyć, boś pobliżu miasta - Baczę i gospodyni porządna niewiasta U pasztugi jej koniec, oblokła gzło lniane, Przywdziała zaś kabatek czamletowy na nie, Półaksamitowy pas z zanklem opasała, Awa, jako śród miasta prawie się ubrała.
BARTOSZ. Już-ci ubiór, jak ubiór, kmosiu, gdy skosztujesz Po niej warzy wszelakiej, smak grzeczny poczujesz
kicie, Bo mam-li już utracać, niech tracę okwicie. Wie to Bóg, kto doczeka takiego kiermasza, A co weń zażyjemy, wszytka roskosz nasza.
KMOŚ. Toś teraz słowo wyrzekł, niechaj nasza praca, Póki się w garści trzyma, wniwecz nie obraca. Tućby u ciebie zażyć, boś poblizu miasta - Baczę i gospodyni porządna niewiasta U pasztugi jej koniec, oblokła gzło lniane, Przywdziała zaś kabatek czamletowy na nie, Półaksamitowy pas z zanklem opasała, Awa, jako śród miasta prawie się ubrała.
BARTOSZ. Już-ci ubiór, jak ubiór, kmosiu, gdy skosztujesz Po niej warzy wszelakiej, smak grzeczny poczujesz
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 6
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
cośmy kolwiek zńacznego na ten czas mieli/ o Flocie Hiszpańskiej Książęcia Aniouwil- skiego. Teraz zaś znowu to tylko jest tu u nas najświeższa; Ze przeszłej Niedziele/ wbardzo pilnych Ekspedytiach I. M. Pan Graf Harraszy stąd do Salcburku odchiechał. Cesarz I. M. oddiechałbył także stąd do Orty/ pocztą/ gdzie pobliżu ucieszywszy się nieco łowami/ znowu nazad tegoż dnia ku wieczorowi powrócił. z Raby pisano/ ze tam przeszłego Piątku/ na 300. Domów z gruntu pogorzało: A z Pasarowicza/ ze d. 10. wielka między wszytkiemi tam będącemi Posłami odprawowała się Konferentia/ która trwała/ począwszy od godziny porannej Ósmy/ aż
cosmy kolwiek zńáćznego ná ten czas mieli/ o Floćie Hiszpáńskiey Xiążęciá Aniouwil- skiego. Teraz záś znowu to tylko iest tu u nas nayświeższa; Zé przeszłey Niedźiele/ wbárdzo pilnych Expeditiách I. M. Pan Graf Hárrászy ztąd do Sáltzburku odchiechał. Cesárz I. M. oddiechałbył tákze ztąd do Orthy/ pocżtą/ gdźie pobliżu ucieszywszy się nieco łowámi/ znowu názad tegoż dńiá ku wiéczorowi powrocił. z Ráby pisano/ ze tám przeszłego Piątku/ na 300. Domow z gruntu pogorzáło: A z Pássárowicżá/ ze d. 10. wielka między wszytkiemi tám będącemi Posłámi odpráwowáłá się Conferentia/ ktora trwáłá/ poćząwszy od godźiny poránney Osmy/ ász
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 2
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
przy przytomności Kardynała Albaniego i Kardynała Paulucci. z Wenecji/ 2. Iulii.
Tego właśnie Poranku Kurrier z Neapolim do Wiednia wyprawiony/ tędy mimo przejezdżał/ z piewną Wiadomością/ że Przednia straż Floty Hiszpańskiej już była między Wyspy Ponca i Pandaria nazwane przypłynęła/ a stamtąd znowu ku Cajecie bieg swój obracała/ chcąc tam gdzie pobliżu probować szczęścia do spokojnego wysiadania z Okrętów. Tego właśnie momentu/ przychodzi niewątpliwa wiadomość/ ze Flota Hiszpańska w Palermo; i ze miał X. I. M. Sabaudski/ to Królestwo Hiszpanom jakoby żaprzedać za Pięć Milionów; Już zatym ta dyferentia nie będzie mogła być skończona/ bez wielkiego zobudwu stron krwie rozlania/
przy przytomnośći Kárdinałá Albáńiego y Kárdinałá Páulucci. z Wenetiey/ 2. Iulii.
Tego właśńie Poránku Kurrier z Neapolim do Wiedniá wypráwiony/ tędy mimo przeiezdżał/ z piewną Wiadomośćią/ że Przednia straż Floty Hiszpáńskiey iusz byłá między Wyspy Pontzá y Pándáriá názwáne przypłynęłá/ á ztámtąd znowu ku Caiecie bieg swoy obracáłá/ chcąc tám gdzie poblizu probowáć szcżęscia do spokoynego wyśiadánia z Okrętow. Tego właśńie momentu/ przychodźi ńiewątpliwa wiádomość/ ze Flotá Hiszpáńská w Pálermo; y ze miał X. I. M. Sábaudski/ to Krolestwo Hiszpánom iákoby żaprzedáć zá Pięć Millionow; Iusz zátym tá differentia nie będzie mogłá być zkońcżona/ bez wielkiego zobudwu stron krwie rozlańia/
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 5
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
Ryzenberkiem górą potrafili WIelkość rudy: zaraz tam KUźnice stawili Wniźniach. V miasteczka Szmiderberku starego/ Tym przezwiskiem tak zdawna/ z kuźnic nazwanego. Miedziani zaś Kuźnicy miedzy Ryfejskimi/ (Budowali też swoje Kuźnice) górami. Które tak od Ryfeów Sarmatów nazwali/ Iż się tym miejscem do Czech za Czechem przybrali. Te Kuźnice pobliżu miasteczka starego Kuperbergu: u brzegu były Bobrowego. Których na onym miejscu barzo w krótkiej chwili/ Przez siedmdziesiąt porządnie byli postawili. Teraz wszystkie są puste tylko jeszcze znaki Ich zostały w tym miejscu/ żyzel zhamrszlaki. A stąd potym miejsce/ gdzie tę miedź kowali/ Od onej tam żuzeli Szlakengrunt nazwali. Rypheii mõtes Bobr
Ryzenberkiem gorą potráfili WIelkość rudy: záraz tám KUźnice stáwili Wniźniách. V miásteczká Szmiderberku stárego/ Tym przezwiskiem ták zdawná/ z kuźnic názwánego. Miedźiáni záś Kuźnicy miedzy Rypheyskimi/ (Budowáli też swoie Kuźnice) gorámi. Ktore ták od Rypheow Sármátow názwáli/ Iż sie tym mieyscem do Czech zá Czechem przybráli. Te Kuźnice poblizu miásteczká stárego Kuperbergu: v brzegu były Bobrowego. Ktorych ná onym mieyscu bárzo w krotkiey chwili/ Przez śiedmdźiesiąt porządnie byli postáwili. Teraz wszystkie są puste tylko iescze znáki Ich zostáły w tym mieyscu/ żyzel zhamrszlaki. A stąd potym miesce/ gdźie tę miedź kowáli/ Od oney tám żuzeli Szlakengrunt názwáli. Rypheii mõtes Bobr
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: E3v
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Patrz Tyt: Dobro niesprawiedliwie nabyte. Przykł: 2. I Tyt: Dusza. Diabeł. Przykład XIII. Szatan w osobie Mniszki/ chciał obietnicą dłuższego żywota zwieśdź żołnierza. 209.
BYł niektóry szlachcic w Westfaliej/ osobliwy rycerz i możny miedzy swoimi. Ten nocy jednej przez straszliwy las jadąc/ usłyszał głos niewieści jakoby pobliżu śpiewajacy. Gdy tedy wszyscy jakoby niesłyszeli mijali/ i onemu żeby nie jachał/ tam rozradzali. Jachał i nalazł pod drzewem stojącą/ jako czarna mniszkę/ wyciągnąwszy ręce w niebo śpiewajaca. Który gdy zopytał coby czyniła. Odpowiedziała: tu chwale Boga mego. Rozumiejąc tedy on żeby coś było świętego/ pytał:
Pátrz Tyt: Dobro niespráwiedliwie nábyte. Przykł: 2. Y Tyt: Duszá. Dyabeł. PRZYKLAD XIII. Szátan w osobie Mniszki/ chćiał obietnicą dłuższego żywotá zwieśdź żołnierzá. 209.
BYł niektory szláchćic w Westpháliey/ osobliwy rycerz y możny miedzy swoimi. Ten nocy iedney przez straszliwy las iádąc/ vsłyszał głos niewieśći iákoby pobliżu śpiewáiacy. Gdy tedy wszyscy iákoby niesłyszeli miiáli/ y onemu żeby nie iáchał/ tam rozradzáli. Iáchał y nálazł pod drzewem stoiącą/ iáko czarna mniszkę/ wyćiągnąwszy ręce w niebo śpiewáiaca. Ktory gdy zopytał coby czyniłá. Odpowiedźiáłá: tu chwale Bogá mego. Rozumieiąc tedy on żeby cos było świętego/ pytał:
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 218
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
niektóry święty w zamknieniu mieszkał. Tam tedy przez czas niejaki uspokojenia morza czekając/ z tym świętym często rozmawiał/ który go pytał jeśliby o Klasztorze Kluniaku/ i o Odylonie jego Opacie słyszał/ powiedział że barzo dobrze znał/ i chciał wiedzieć dla czego się o nim pytał. Sługa Boży odpowiedział. Iż tu są pobliżu miejsca/ z których wielkie pożary plemienia wypadają/ na których też miejscach/ dusze/ wedle swych zasług/ rozmaite męki cierpią/ a dla ich więtszego przymnożenia mał/ niezliczona liczba diabłów jest oddana/ którzy nieznośne ich męki każdy dzień odnawiają. Te ja częstorkoć słycham barzo żałośnie lamentując/ iż modlitwami i jałmużnami niektórych/ z
niektory święty w zámknięniu mieszkał. Tam tedy przez czas nieiáki vspokoienia morzá czekáiąc/ z tym świętym często rozmawiał/ ktory go pytał ieśliby o Klasztorze Kluniaku/ y o Odilonie iego Opáćie słyszał/ powiedźiał że bárzo dobrze znał/ y chćiał wiedźieć dla czego sie o nim pytał. Sługá Boży odpowiedźiał. Iż tu są poblizu mieyscá/ z ktorych wielkie pożary plemieniá wypadáią/ na ktorych też mieyscách/ dusze/ wedle swych zasług/ rozmáite męki ćierpią/ á dla ich więtszego przymnożenia mał/ niezliczona liczbá dyabłow iest oddána/ ktorzy nieznośne ich męki káżdy dźień odnawiáią. Te ia częstorkoć słycham bárzo záłośnie lámentuiąc/ iż modlitwámi y iáłmużnámi niektorych/ z
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 274
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
pokrewny? To śmierć ma krew w sobie/ Czemuż ją w Sceletona malują osobie? Niewiem prawdali to,
NIewiasta wszego złego światu jest przyczyną/ Jak wiele ich przez to złe/ samo chcący giną. Do Miłośnika Ojczyzny.
TRapisz się o Ojczyznę po siódmym lat Krzyżu/ A niemyślisz o śmierci która jest pobliżu. Pomnieć o Matce Syna mam za dobre znaki/ Leć o Duszy zapomnieć/ czyn to ladajaki. Fraszek Napis na Obraz.
Im. X. Bogusława Sierakowskiego Opata Z. Krzyża. NIeowszem świątobliwy Opat przez śmierć ginie/ Gdy go dowcipny Malarz/ trafił na Koltrynie. Trwa on w sercach Przyjaciół/ i świeży pamięci
pokrewny? To śmierć ma krew w sobie/ Czemusz ią w Sceletoná máluią osobie? Nieẃiem prawdáli to,
NIewiástá wszego złego świátu iest przyczyną/ Iák wiele ich przez to złe/ sámo chcący giną. Do Miłośnika Oyczyżny.
TRapisz się o Oyczyznę po śiodmym lat Krzyżu/ A niemyślisz o śmierći ktora iest poblizu. Pomnieć o Mátce Syná mąm zá dobre znáki/ Leć o Duszy zápomnieć/ czyn to ledáiáki. Frászek Napis ná Obraz.
Im. X. Bogusłáwá Sierákoẃskiego Opátá S. Krzyżá. NIeowszem świątobliwy Opát przez śmierć ginie/ Gdy go dowćipny Málarz/ tráfił ná Koltrynie. Trwa on w sercách Przyiaćioł/ y świeży pámięći
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 61
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674