dobrze upić może. Rosną tu te drzewa na stop 40. na 50. Strój Obywatelów nie wiele kosztuje, bo nago chodzą, czarni, od pasa tylko zasłonieni: Pieniędzy żadnych nie mają, ale Złoto, Srebro, i inne bogactwa, dają Kupcom za Towary, Pueri et puellae miscentur promiscue, póki się nie pobierą. O BOGU żadnej nie chcą mieć wiadomości, choć na tym desudant Misyonarze. AFRYKA. O Abysyńskim i Murzyńskim Państwie
VI. W Afryce Kraina jest NUBIA, (której Miasto Stołeczne, gdzie tameczny Król rezyduje, Nuebia:) na mil 300. wzdłuż, i na tyleż wszerz zabierająca, to Turczynowi, to Abysyńskiemu
dobrze upić może. Rosną tu te drzewá ná stop 40. ná 50. Stroy Obywátelow nie wiele kosztuie, bo nágo chodzą, czarni, od pasa tylko zásłonieni: Pieniędzy żadnych nie maią, ale Złoto, Srebro, y inne bogactwá, daią Kupcom zá Towáry, Pueri et puellae miscentur promiscue, poki się nie pobierą. O BOGU żadney nie chcą mieć wiadomości, choć ná tym desudant Misyonarze. AFRYKA. O Abysynskim y Murzyńskim Państwie
VI. W Afryce Kráina iest NUBIA, (ktorey Miasto Stołeczne, gdźie tameczny Krol rezyduie, Nuebia:) ná mil 300. wzdłuż, y ná tyleż wszerz zábieráiąca, to Turczynowi, to Abysynskiemu
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 633
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Poszlismy do Chorągwie każdy koło siebie czyniąc porządek dostał co żywo leci i na koniach i piechotą Przyjdę az mój czeladniczek mego siodła Rumaka pytąm ato naco? odpowie po konie pojadę kiedy go to obuchem zajadę. poganinie droższe moje zdrowie niżeli wszystkie konie. albo tam niemasz trojga czeladzi przy koniach będą insi swoje brać pobierą tez i moje. A ja tu konia u kołu trzymam od wielkiej potrzeby a kiedy co napadnie aty mnie i tego weźmiesz rozporządziwszy u siebie poszedłem znowu do Wojewody idę, minę Bazar az Wolski u Ormianina wazy łyżki srebne zdobyczne i mówię mu Panie Łukaszu A nasz Jaworski czy nie uszedł tez? bo on przecię zawsze
Poszlismy do Chorągwie kozdy koło siebie czyniąc porządek dostał co zywo leci y na koniach y piechotą Przyidę az moy czeladniczek mego siodła Rumaka pytąm ato naco? odpowie po konie poiadę kiedy go to obuchęm zaiadę. poganinie droszsze moie zdrowie nizeli wszystkie konie. albo tam niemasz trojga czeladzi przy koniach będą insi swoie brac pobierą tez y moie. A ia tu konia u kołu trzymam od wielkiey potrzeby a kiedy co napadnie aty mnie y tego wezmiesz rosporządziwszy u siebie poszedłęm znowu do Woiewody idę, minę Bazar az Wolski u Ormianina wazy łyszki srebne zdobyczne y mowię mu Panie Łukaszu A nasz Iaworski czy nie uszedł tez? bo on przecię zawsze
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 90v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688