! mój Boże święty, Ponieważ mi już mój przyjaciel wzięty, Przyjaciel wierny, a snać już takiego Świat nigdy nie ma na świecie drugiego, Weźże już i mnie, i te odrobiny Pospołu ze mną — maluśkie dzieciny! Po cóż mam płakać co dzień na tym świecie? Lepiej, o nieba, że nas pobierzecie!” Tak płacząc — leżał na ziemi, a włosy Na głowie targał i swojemi głosy Nieba przerażał, aże się ozwały W kątach Kameny i wszytkie oblały Gmachy Plejady, wszędzie się kwiliły Płacze, a smutki tren swój roznosiły. Skąd i my wielkiem żalem przerażeni, Wespół z Hernestem będąc zasmuceni Poszliśmy prędko od płaczu
! mój Boże święty, Ponieważ mi już mój przyjaciel wzięty, Przyjaciel wierny, a snać już takiego Świat nigdy nie ma na świecie drugiego, Weźże już i mnie, i te odrobiny Pospołu ze mną — maluśkie dzieciny! Po cóż mam płakać co dzień na tym świecie? Lepiej, o nieba, że nas pobierzecie!” Tak płacząc — leżał na ziemi, a włosy Na głowie targał i swojemi głosy Nieba przerażał, aże się ozwały W kątach Kameny i wszytkie oblały Gmachy Plejady, wszędzie się kwiliły Płacze, a smutki tren swój roznosiły. Skąd i my wielkiem żalem przerażeni, Wespół z Hernestem będąc zasmuceni Pośliśmy prędko od płaczu
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 157
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
majętności tedy nasze/ i nas samych/ wam na wolą dajemy/ o jednę rzecz tylko prosząc/ o której nic nie wątpimi/ że/ z ludzkości i łaskawości (jakożesmy o niej od wielu słyszeli) otrzymamy. My Aduatykowie/ niemal wszytkie pograniczne zwaśnione mamy/ którzy szczęściu i cnocie naszej zazdroszczą/ jeśli nam broń pobierzecie/ jako się im obronimy? I gdzieby nam przyść na to miało/ wolelibyśmy to od was nieszczęście wytrwać/ niżeli z wielkimi mękami od tych zginąć/ którymeśmy rozkazowali/ i za poddane niekiedy mieli. Cezar tak na to odpowiedział: Raczej z mego pospoitego zwyczaju/ niż dla słuszności mógłbym
máiętnośći tedy násze/ y nas sámych/ wam ná wolą dáiemy/ o iednę rzecz tylko prosząc/ o ktorey nic nie wątpimi/ że/ z ludzkośći y łáskáwośći (iákożesmy o niey od wielu słyszeli) otrzymamy. My Aduátykowie/ niemal wszytkie pográniczne zwaśnione mamy/ ktorzy sczęśćiu y cnoćie nászey zazdrosczą/ ieśli nam broń pobierzećie/ iáko sie im obronimy? Y gdźieby nam przyśdź ná to miáło/ wolelibysmy to od was niesczęśćie wytrwáć/ niżeli z wielkimi mękámi od tych zginąć/ ktorymesmy roskázowáli/ y zá poddáne niekiedy mieli. Cezár ták ná to odpowiedźiał: Ráczey z mego pospoitego zwyczáiu/ niż dla słusznośći mogłbym
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 53.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608