/ którzy z wiarą prawdziwą ofiarują/ albo jako naszy Roksolanie mówią/ obrzekają się/ lubo też obrzekani bywają do Świętej Cudotwornej Lawry Pieczarskiej Kijowskiej/ i w niej za modłami przebłogosławionej Rodzicielki Pańskiej /i Świętych Ojców naszych Antoniego i Teodozego Pieczarskich; zdrowie pierwsze/ wszelako nad nim kląskę poniosszy przyjmują/ porzucili się z lamentem na pobrzeżu Rosi/ i z wiarą gorącą ofiarowali onego i siebie do tej Przeczystej Panny Cerkwie Pieczarskiej/ pieszo pątnowac/ tydniów kilka na Świętą Bracią porobić/ i tym usłużyć/ i wnet (o Panie dziwny w miłosierdziu twoim; o Panno Cudowna w intercessyej twojej: O Święci Ojcowie znaczni w skorej pomocy waszej) zmarły Mikołaj z
/ ktorzy z wiárą prawdźiwą ofiáruią/ álbo iáko nászy Roxolánie mowią/ obrzekáią się/ lubo też obrzekáni bywáią do Swiętey Cudotworney Láwry Pieczárskiey Kiiowskiey/ y w niey zá modłámi przebłogosławioney Rodźićielki Páńskiey /y Swiętych Oycow nászych Antoniego y Theodozego Pieczárskich; zdrowie pierwsze/ wszeláko nád nim kląskę poniosszy przyimuią/ porzućili się z lámentem ná pobrzeżu Rośi/ y z wiárą gorącą ofiárowáli onego y śiebie do tey Przeczystey Pánny Cerkwie Pieczárskiey/ pieszo pątnowác/ tydniow kilká ná Swiętą Bráćią porobić/ y tym vsłużyć/ y wnet (o Pánie dźiwny w miłośierdźiu twoim; o Pánno Cudowna w intercessyey twoiey: O Swięći Oycowie znáczni w skorey pomocy wászey) zmárły Mikołay z
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 186.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
że Dniestr mostu z swych karków nie zrzuci, Nim się król z pospolitym ruszeniem ocuci, Nim się zwleką posiłki, o których coś słychać, Że lazą na bałuku, a nam tu usychać Dotąd przyjdzie i kroplę ostatnią krwie sączyć. Cóż choć przyjdą, gdy z nami nie będą się łączyć, Chociaż tamto szeroko zalęgą pobrzeże, Patrząc tylko, jako nas poganin porzeże, Albo cudzym nieszczęściem swej warując głowy, Pokiną nasze wilkom i krukom tułowy, Pójdą za Białą wodę; tym też czasem zima, Od dalszego progresu pogaństwo przytrzyma. Praca w ręku, o płacej żaden dotąd nie wie, Odkąd mu służba idzie; szabla nie zardzewie W
że Dniestr mostu z swych karków nie zrzuci, Nim się król z pospolitym ruszeniem ocuci, Nim się zwleką posiłki, o których coś słychać, Że lazą na bałuku, a nam tu usychać Dotąd przyjdzie i kroplę ostatnią krwie sączyć. Cóż choć przyjdą, gdy z nami nie będą się łączyć, Chociaż tamto szeroko zalęgą pobrzeże, Patrząc tylko, jako nas poganin porzeże, Albo cudzym nieszczęściem swej warując głowy, Pokiną nasze wilkom i krukom tułowy, Pójdą za Białą wodę; tym też czasem zima, Od dalszego progresu pogaństwo przytrzyma. Praca w ręku, o płacej żaden dotąd nie wie, Odkąd mu służba idzie; szabla nie zardzewie W
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 72
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
pomościć? Gdzie sam cesarz pagórek opanował wyżni, Widomie się odyma, źrejomo się pyszni. Że monarchy Azji, Afryki, Europy, Trzech części świata pana, depcą po nim stopy. Biedny Dniestr, acz przeciwko orłowi motylem, Śmie gardzić Eufratem, śmie się równać z Nilem, I ledwo w swym lichota trzyma się pobrzeżu, Ale mu właśnie służy: nie kol, miły jeżu! Skoro Osman obaczył nasze szańce z góry, Jako lew krwie pragnący wyciąga pazury, Jeży grzywę, po bokach maca się ogonem, Jeżeli żubra w polu obaczy przestronem, Chce się i on zaraz bić, zaraz chce na nasze Wsiąść obozy; hetmany zwoławszy i
pomościć? Gdzie sam cesarz pagórek opanował wyżni, Widomie się odyma, źrejomo się pyszni. Że monarchy Azyi, Afryki, Europy, Trzech części świata pana, depcą po nim stopy. Biedny Dniestr, acz przeciwko orłowi motylem, Śmie gardzić Eufratem, śmie się równać z Nilem, I ledwo w swym lichota trzyma się pobrzeżu, Ale mu właśnie służy: nie kol, miły jeżu! Skoro Osman obaczył nasze szańce z góry, Jako lew krwie pragnący wyciąga pazury, Jeży grzywę, po bokach maca się ogonem, Jeżeli żubra w polu obaczy przestronem, Chce się i on zaraz bić, zaraz chce na nasze Wsieść obozy; hetmany zwoławszy i
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 116
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
w sobie zgasi, Aż albo umrze, albo nam zajdzie od spasi. My tu Turków, a orda z tamtę stronę wody Łupi naszych, rabując z żywnością podwody, Kiedy albo od Brahy, albo z strony tamtej Prowadzą do obozów polskich prowianty. I dziś przyszła wiadomość do hetmanów świeża, Że orda z Dniestrowego wypadszy pobrzeża, Kilka wozów zająwszy z końmi i z czeladzią, Pod tureckie tabory z tym się retyradzią, Gdzie z długą oracyją i wielkim szacunkiem, Lada ciurę carowi dają upominkiem. Nie przeto Osman lepszy, mordem dycha szczerem, Z nikim, nawet i z samym nie mówi wezyrem, Nic go one nie ruszą z Zadniestrza nowiny
w sobie zgasi, Aż albo umrze, albo nam zajdzie od spasi. My tu Turków, a orda z tamtę stronę wody Łupi naszych, rabując z żywnością podwody, Kiedy albo od Brahy, albo z strony tamtéj Prowadzą do obozów polskich prowianty. I dziś przyszła wiadomość do hetmanów świeża, Że orda z Dniestrowego wypadszy pobrzeża, Kilka wozów zająwszy z końmi i z czeladzią, Pod tureckie tabory z tym się retyradzią, Gdzie z długą oracyją i wielkim szacunkiem, Lada ciurę carowi dają upominkiem. Nie przeto Osman lepszy, mordem dycha szczerém, Z nikim, nawet i z samym nie mówi wezyrem, Nic go one nie ruszą z Zadniestrza nowiny
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 166
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
, czym uraził siłu, Że się wydarł na czoło ten, co miał strzec tyłu. Dzień dżdżysty był przyczyną i królewic chory, Że dalej ode Żwańca iść nasze tabory Nie mogły i za mostem wojsko pozostałe, Bo się ledwie za trzy dni przeprawiło całe. Nie zaspali Tatarzy zwyczajnej kradzieże, Przypadszy, gdzie zarosłe Dniestrowe pobrzeże Okazją podało, kędy naszych wielu Wzięto, nic nie myślących o nieprzyjacielu. Tam Sobieski sprawnego dostawszy języka, Oskoczy ich w kilkuset swego komunnika, Gromadzki z Polanowskim, podczaszego oba Porucznicy, ostatnia kędy się im próba Do wyświadczenia męstwa otworzy i cnoty; Lekkich ludzi do onej zażywszy roboty Czterdziestu żywcem wzięto; tyle dwoje legło
, czym uraził siłu, Że się wydarł na czoło ten, co miał strzec tyłu. Dzień dżdżysty był przyczyną i królewic chory, Że dalej ode Żwańca iść nasze tabory Nie mogły i za mostem wojsko pozostałe, Bo się ledwie za trzy dni przeprawiło całe. Nie zaspali Tatarzy zwyczajnej kradzieże, Przypadszy, gdzie zarosłe Dniestrowe pobrzeże Okazyją podało, kędy naszych wielu Wzięto, nic nie myślących o nieprzyjacielu. Tam Sobieski sprawnego dostawszy języka, Oskoczy ich w kilkuset swego komunnika, Gromadzki z Polanowskim, podczaszego oba Porucznicy, ostatnia kędy się im próba Do wyświadczenia męstwa otworzy i cnoty; Lekkich ludzi do onej zażywszy roboty Czterdziestu żywcem wzięto; tyle dwoje legło
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 341
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
będzie z wody? Teraz gdy księżyc, który wszytkich rzek patronem, W pełni nastawszy, w pełni idzie po przestronem Sarmackim firmamencie, dobrze sobie wróży Drużyna: bo jej źrzodła, da Bóg, nie zuboży; Ale skoro ją z wierzchem łaską swą nasypie, I naszej się dostanie wilgotności Lipie, PRZYPISANIE
Która na jej pobrzeżu zielony wierzch dźwiga. Żaden jej mróz nie płowi, żaden nie ostrzyga; Wieczny cień podróżnemu, wiecznym listem kwitnie; Przeto jej wiecznie żadna siekiera nie wytnie.
Lecz gdy się i ten prędko w swoim zaćmi kole, A na jego Janina miejscu w polu Pole, Wszytkie rzeki koronne; wszytkie wlewa, które Od korzenia
będzie z wody? Teraz gdy księżyc, który wszytkich rzek patronem, W pełni nastawszy, w pełni idzie po przestronem Sarmackim firmamencie, dobrze sobie wróży Drużyna: bo jej źrzodła, da Bóg, nie zuboży; Ale skoro ją z wierzchem łaską swą nasypie, I naszej się dostanie wilgotności Lipie, PRZYPISANIE
Która na jej pobrzeżu zielony wierzch dźwiga. Żaden jej mróz nie płowi, żaden nie ostrzyga; Wieczny cień podróżnemu, wiecznym listem kwitnie; Przeto jej wiecznie żadna siekiera nie wytnie.
Lecz gdy się i ten prędko w swoim zaćmi kole, A na jego Janina miejscu w polu Pole, Wszytkie rzeki koronne; wszytkie wlewa, które Od korzenia
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 350
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924