jest wyrokiem Bożym człowiekowi postanowiona/ iżbyśmy starali się dobrze schodzić z życia tego. Zawsze straszna ta śmierci i sądu trąmba brzmiała w uszach ś^o^ Patriarchi naszego TEODOZEGO Pieczarskiego/ zawsze go do dobrych i Panu Bogu miłych w Pieczarze ciała i dusze ćwiczeni/ jakoby nijakim bodźcem stimulowała/ zawsze o niebieskich/ przeyźrzawszy ziemne marności myślić pobudzała/ jakoż w tak ciężkim i twardym/ jakie w Pieczarze było/ życiuli rzeknę albo więzieniu wątpię; przebywając/ przypędził do periodu życia swego dobry on w biegu swoim zawodźca/ wybrany Chrystusów żołnierz/ i pocztu Zakonniczego czuły przedwodziciel/ i odniósł Koronę zasłużoną z szedłszy z świata tego/ Roku i dnia mianowanych.
iest wyrokiem Bożym człowiekowi postánowiona/ iżbysmy stáráli się dobrze zchodźić z żyćia tego. Záwsze strászna tá śmierci y sądu trąmbá brzmiáłá w vszach ś^o^ Pátriarchi nászego THEODOZEGO Pieczárskiego/ záwsze go do dobrych y Pánu Bogu miłych w Pieczárze ćiáłá y dusze ćwiczeni/ iákoby niiákim bodźcem stimulowałá/ záwsze o niebieskich/ przeyźrzawszy ziemne márnośći myslić pobudzáłá/ iákoż w ták ciężkim y twárdym/ iákie w Pieczárze było/ żyćiuli rzeknę álbo więźieniu wątpię; przebywáiąc/ przypędził do periodu żyćia swe^o^ dobry on w biegu swoim zawodźcá/ wybrány Chrystusow żołnierz/ y pocztu Zakonniczego czuły przedwodźićiel/ y odniosł Koronę zásłużoną z szedszy z świátá tego/ Roku y dniá miánowánych.
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 96.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ a syn Cnoty kto: Szlachcic. Wiedział o tym Temistocles/ iż bez onej szlachetnym być nie mógł/ dlategoż przyjął ją w dom swój/ i mieszkanie dał jej w samym sobie/ która go/ aby na sławę nieśmiertelną zarabiał/ i synem prawdziwej Cnoty być się ukazał/ sławnego Miltiadesa przed oczy stawiając/ pobudzała. Nuż Filipa co oszlachciło/ i od ziemie podniosło: Cnota a Magnitudo animi. Co Aleksandra wielkim uczyniło: Magnitudo animi. Co Juliusza Cesarza pod obłoki wyniosło: Magnitudo animi. Aleć ja przykładów starych i cudzoziemskich zaniecham/ mając rzecz niezliczoną swoich doma. Wejzrzy w Gniazdo Cnot Polskich/ teć oczy otworzą/ obaczysz
/ á syn Cnoty kto: Szláchćic. Wiedział o tym Themistocles/ iż bez oney szláchetnym bydz nie mogł/ dlategoż przyiął ią w dom swoy/ y mieszkánie dał iey w sámym sobie/ ktora go/ áby ná sławę nieśmiertelną zárabiał/ y synem prawdziwey Cnoty bydz się vkazał/ sławnego Miltiadesá przed oczy stáwiáiąc/ pobudzáłá. Nuż Philippá co oszláchćiło/ y od źiemie podniosło: Cnotá á Magnitudo animi. Co Alexándrá wielkim vczyniło: Magnitudo animi. Co Iuliuszá Cesárzá pod obłoki wyniosło: Magnitudo animi. Aleć ia przykłádow stárych y cudzoziemskich zániecham/ máiąc rzecz niezliczoną swoich domá. Weyzrzy w Gniazdo Cnot Polskich/ teć oczy otworzą/ obaczysz
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: A4v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
dissipet undas mole suâ.
Przyznać potrzeba że nasi antecesorowie, pierwsi fundatorowie Rzeczy pospolitej, najwarowniejsże żałozili fundamenta in justo aequilibrio, między powagą majestatu, i władzą praw i prerogatyw wolności, tą intencją, aby królowie powagą majestatu wstrzymywali wolność; z drugiej strony, żeby wolność per rigorem prawa, hamował ambicją królów, jeżeliby ich pobudzała do wielowładnego panowania. Ale coź za skutek tak zbawiennej symetryj? ten, że majestat pasuje się ustawicźnie z wolnością, aby ją zgubić; a wolność z majestatem, żeby zrzuciła z siebie te jarzmo, którego się słusźnie boi, i z tąd ta incompatibilitas Monarchici et Democratici status z której ustawicznie wzniecają się, scysje wewnętrzne
dissipet undas mole suâ.
Przyznáć potrzeba źe naśi antecessorowie, pierwśi fundatorowie Rzeczy pospolitey, naywarownieysźe załoźyli fundamenta in justo aequilibrio, między powagą majestatu, y władzą praw y prerogatyw wolnośći, tą intencyą, aby krolowie powagą majestatu wstrzymywali wolność; z drugiey strony, źeby wolność per rigorem prawa, hamował ambicyą krolow, ieźeliby ich pobudzała do wielowładnego panowania. Ale coź za skutek tak zbawienney symetryi? ten, źe majestat passuie się ustawicźnie z wolnośćią, aby ią zgubić; á wolnosć z majestatem, źeby zrzućiłá z siebie te iarźmo, ktorego się słusźnie boi, y z tąd ta incompatibilitas Monarchici et Democratici status z ktorey ustawicznie wzniecaią się, scyssye wewnętrzne
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 3
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
euertentur. ADLECTOREM. Vix malus obtrecter, quantum volet ipse licebit, Cum mihi sufficiat complacuisze bonis. W KRAKOWIEW Drukarni Symona Kempiniego/Roku P. 1609.
Interea pas arua colat, pax candida primum Duxit adaratros sub iuga curua bones, Eibul: Elog. 10 lib. I.
TRąBO któraś do utarczk MARSA pobudzała/ I POKOJ ulubiony w Polsceś rozrywała. Zaniechaj złej pobudki do krwawego boju/ Oto PAN z Poddanymi zażywa Pokoju. Już skronie Laurem wszyscy ozdobione mają/ ZGODę w wiodszy w swe Pańsstwo niechęć wyganiają. Zaczym TRąBO krzykliwie tam gdzie Tytan wstaje./ I gdże bieg swój zachodząc ciemnej Nocy daje. O głoś
euertentur. ADLECTOREM. Vix malus obtrecter, quantum volet ipse licebit, Cum mihi sufficiat complacuisze bonis. W KRAKOWIEW Drukárni Symoná Kempiniego/Roku P. 1609.
Interea pas arua colat, pax candida primum Duxit adaratros sub iuga curua bones, Eibul: Elog. 10 lib. I.
TRąBO ktoraś do vtarczk MARSA pobudzáłá/ Y POKOY vlubiony w Polscześ rozrywáłá. Zániechay złey pobudki do krwáwego boiu/ Oto PAN z Poddánymi záżywa Pokoiu. Iuż skronie Laurem wszyscy ozdobione máią/ ZGODę w wiodszy w swe Páńśstwo niechęć wyganiáią. Záczym TRąBO krzykliwie tám gdźie Tytan wstáie./ Y gdźe bieg swoy záchodząc ciemney Nocy dáie. O głoś
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: 2
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
obrocie Krwawym spływali potem przy robocie Dużo się siląc w oczach przed swym chanem, Który stał wespół z kozackiem hetmanem. Oba tam wtenczas (o czym powiadali Potym języcy) wojska pilnowali. Jakoż to pewna, gdyż nad swoję siła Odwagę orda dość mężnie czyniła Chcąc swego dopiąć. Ale i tu chwała I swoja cnota naszych pobudzała, — Bo skoro książę z pułkiem Wiśniowieckie Ochotnie skoczy i pułki szlacheckie Zarównie przy niem, tedy jak o skałę Nienaganioną z obudwu stron chwałę Dużo wspierali, że ta i ta prawie Partyja — w grubej zostając kurzawie — Widzieć nie było, jak się sprawowała, Gdyż je wojenna burza okrywała Hucząc z powietrzem. Nie inaczej
obrocie Krwawym spływali potem przy robocie Dużo się siląc w oczach przed swym chanem, Który stał wespół z kozackiem hetmanem. Oba tam wtenczas (o czym powiadali Potym języcy) wojska pilnowali. Jakoż to pewna, gdyż nad swoję siła Odwagę orda dość mężnie czyniła Chcąc swego dopiąć. Ale i tu chwała I swoja cnota naszych pobudzała, — Bo skoro książę z pułkiem Wiśniowieckie Ochotnie skoczy i pułki szlacheckie Zarównie przy niem, tedy jak o skałę Nienaganioną z obudwu stron chwałę Dużo wspierali, że ta i ta prawie Partyja — w grubej zostając kurzawie — Widzieć nie było, jak się sprawowała, Gdyż je wojenna burza okrywała Hucząc z powietrzem. Nie inaczej
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 114
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
potrzeba żebyś ustawicznie pamiętał/ czymeś nie dawno był/ a czymeś teraz; abowiem jeśli to ustawicznie w myśli będziesz miał/ niewdzięcznym dobrodziejowi twemu nie będziesz; ale Cesarstwo które z daru jego masz/ przystojnie sprawować będziesz. Takim tedy i tym podobnym upominaniem/ białagłowa niepospolita/ męża swego do postępku w Cnotach pobudzała. Theodoretus lib: 5. cap. 8. Nicephor: lib: 12. cap: 42. Przykład VII. Pokutę abo jakąkolwiek chorobę/ za nic sobie nie poczyta dusza/ mąk Czyścowych sprobowawszy. 97.
JAka jest mądrość pokutę na tym świecie czynić/ Przykład ten o którym powiem/ pokaże. Był człowiek
potrzebá żebyś vstáwicznie pámiętał/ czymeś nie dawno był/ á czymeś teraz; ábowiem iesli to vstáwicznie w myśli będźiesz miał/ niewdźięcznym dobrodźieiowi twemu nie będźiesz; ále Cesárstwo ktore z dáru iego masz/ przystoynie spráwowáć będźiesz. Tákim tedy y tym podobnym vpominániem/ białagłowá niepospolita/ mężá swego do postępku w Cnotách pobudzáłá. Theodoretus lib: 5. cap. 8. Nicephor: lib: 12. cap: 42. PRZYKLAD VII. Pokutę ábo iákąkolwiek chorobę/ zá nic sobie nie poczyta duszá/ mąk Czyścowych sprobowawszy. 97.
IAka iest mądrość pokutę ná tym świećie czynić/ Przykład ten o ktorym powiem/ pokaże. Był człowiek
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 102
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
wszelkiego pogorszenia, miedzy ludem sobie od Boga powierzonym, zarliwością, pisma wszelkie takie, czujny Pasterz, ostrymi barzo dekretami swymi wykorzeniał, i potępiał. Dostało się mnie też, jakom był zarobił, płacą roboty godną odniosłem, piciem musiał acz z przykrościa, czegom był sam sobie nawarzył. Jednak zła wola pobudzała rozumu jakoby zamysły one sztuką jaką, wyroków czujnego Biskupa, ujsć były mogły, i swego dokazać Lecz Biskup on Najwyższy i Pasterz dusz naszych, chcąc mię nawiesć na zbawienną drogę, Dekreta Wikarego w tej Diecesiej swego, nowym prawie wyrokiem swym, ostrżejszym niźli pierwsze, potwierdził: mnie ciężką chorbą złożył. Otworzyły mi się
wszelkiego pogorszenia, miedzy ludem sobie od Bogá powierzonym, zarliwosćią, pismá wszelkie tákie, czuyny Pásterz, ostrymi bárzo dekretami swymi wykorzeniał, y potępiał. Dostáło się mnie też, iákom był zárobił, płacą roboty godną odniosłem, pićiem musiał ácz z przykroscia, czegom był sam sobie náwárzył. Iednák zła wola pobudzałá rozumu iákoby zamysły one sztuką iáką, wyrokow czuynego Biskupá, vysć były mogły, y swego dokázáć Lecz Biskup on Naywyższy y Pásterz dusz naszych, chcąc mię náwiesć ná zbáwienną drogę, Dekretá Wikárego w tey Dioecesiey swego, nowym práwie wyrokiem swym, ostrżeyszym niźli pierwsze, potwierdził: mnie ćiężką chorbą złożył. Otworzyły mi się
Skrót tekstu: TwarKŁodz
Strona: A2v
Tytuł:
Łódź młodzi z nawałności do brzegu płynąca
Autor:
Kasper Twardowski
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Siebeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
małżeństwa jego z Panią Katarzyną/ jakoby niesłuszne było/ dla pierwszego małżeństwa z jego bratem Arturem. Pobudzał też Kardynała do tego/ wielki gniew/ który on miał przeciw Karłowi V. Cesarzowi/ którego Katarzyna była ciotką; bo rozumiał/ iż mu był przeszkodził do Papiestwa/ którego on pragnął: a króla też nie mniej pobudzała miłość/ i owszem szaleństwo przeciw Annie Bolenie (która jako Sanderus pisze/ jego własna była córka) przetoż zlecił Kardynałowi/ żeby traktował z Papieżem/ o porzucenie żony tej Katarzyny. Ta rzecz nowa tak niesłychana zgorszyła barzo królestwo/ gdyż wszyscy barzo czcili królową/ i rozumieli wiele o jej dobroci/ i o cnotach
małżeństwá iego z Pánią Káthárzyną/ iákoby niesłuszne było/ dla pierwszego małżeństwá z iego brátem Arturem. Pobudzał też Kárdinałá do tego/ wielki gniew/ ktory on miał przećiw Kárłowi V. Cesárzowi/ ktorego Káthárzyná byłá ćiotką; bo rozumiał/ iż mu był przeszkodźił do Papiestwá/ ktorego on prágnął: á krolá też nie mniey pobudzáłá miłość/ y owszem szaleństwo przećiw Annie Bolenie (ktora iáko Sánderus pisze/ iego własna byłá corká) przetoż zlećił Kárdinałowi/ żeby tráktował z Papieżem/ o porzucenie żony tey Káthárzyny. Tá rzecz nowa ták niesłychána zgorszyłá bárzo krolestwo/ gdyż wszyscy bárzo czćili krolową/ y rozumieli wiele o iey dobroći/ y o cnotách
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 41
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
/ i tak się Mężowi w oczach chlen w roże zmienił. Przed śmiercią nie kazała do siebie świeckich ludzi ani Panów przypuszczać; bo mnie teraz prawi pilniejsza o Sędzim moim Wszechmocnym myślić. W tejże chorobie wysłuchano ją śpiewającą/ co ona złożyła na ptaszynę jakąś wdzięcznie za ścianą przyśpiewującą/ że swym pieniem do śpiewania ją pobudzała/ milszy jej był jednak w ten czas głos CHrystusa we śnie mówiącego: Podź ulubiona moja/ osiągnij przybytki tobie w niebie zgotowane od wieku. Umarłej Ciało wonia wdzięczna/ i grób jej olej z niego ciekący/ na znak jej miłosierdża/ozdobił. S.Iana Ewangelistę czci osobliwie. 6. Początki Serwitów albo Ordinis
/ i tak się Mężowi w oczách chlen w roże zmięnił. Przed śmierćią nie kazáłá do śiebie świeckich ludźi áni Panow przypuszczáć; bo mnie teraz práwi pilnieysza o Sędźim moim Wszechmocnym myślić. W teyże chorobie wysłuchano ią śpiewaiącą/ co ona złożyłá ná ptaszynę iákąś wdźięcznie zá śćiáną przyśpiewuiącą/ że swym pieniem do śpiewánia ią pobudzáłá/ milszy iey był iednák w ten czás głos CHrystusá we śnie mowiącego: Podź ulubiona moiá/ ośiągniy przybytki tobie w niebie zgotowáne od wieku. Vmarłey Ciáło wonia wdźięczna/ i grob iey oley z niego ćiekący/ ná znák iey miłośierdźa/ozdobił. S.Ianá Ewangelistę czći osobliwie. 6. Początki Serwitow albo Ordinis
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 71
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
wojska polskiego pod Krakowem nieprzyjaźni Szwedom zadatkach, więc utwierdziwszy sobie podaną z carem moskiewskim do trzech lat armistycyją, codziennymi królowej Ludowiki perswazyjami, która prawdę rzekłszy, rzadko widanego humoru, fantazji i wspaniałości, nie białogłowa Pani, różnymi sposobami króla we dnie i w nocy animowała i do poparcia wojny szwedzkiej, już zdesperowanego męża, pobudzała, tudzież i inszych senatorów przy boku swoim będących prożbami, wprzód do Lubowle, Rok 1656
miasta spiskiego, zjachał. A potem w granicach Polski szczęśliwie stanąwszy, naprzód do Krosna się udał i tam przez tydzień zabawiwszy, z hetmany jako też senatorami inszymi, którzy mu drogę zajachali powitawszy, w kilkunastu chorągwi stamtąd do bezpiczniejszej
wojska polskiego pod Krakowem nieprzyjaźni Szwedom zadatkach, więc utwierdziwszy sobie podaną z carem moskiewskim do trzech lat armistycyją, codziennymi królowej Ludowiki perswazyjami, która prawdę rzekłszy, rzadko widanego humoru, fantazyi i wspaniałości, nie białogłowa Pani, różnymi sposobami króla we dnie i w nocy animowała i do poparcia wojny szwedzkiej, już zdesperowanego męża, pobudzała, tudzież i inszych senatorów przy boku swoim będących prożbami, wprzód do Lubowle, Rok 1656
miasta spiskiego, zjachał. A potem w granicach Polski sczęśliwie stanąwszy, naprzód do Krosna się udał i tam przez tydzień zabawiwszy, z hetmany jako też senatorami inszymi, którzy mu drogę zajachali powitawszy, w kilkunastu chorągwi stamtąd do bezpiczniejszej
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 170
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000