razą/ możesz łacno zetrzeć. Ścieraj łojem nad ogniem zagrzawszy. Do Szmaragdu należeć może i farbowanie kości zielono/ które się tak dzieje. Kość wywarzysz wyrobiwszy z niej co trzeba. Włóż miedzi trochę abo szeląg w Szejdwaser a zzielenieje cale. W tenże już zielony szejdwaser włóż kość twoję/ niech w nim słuszny czas pobędzie a weźmie na się kolor. 2. Do kamyków drogich słusznie należy i Petra venturina. W hutach szklanych Weneckich po długim w donićach wypaleniu/ trefunkiem znajduje się Masa pełna kropel złotych. Tę ślifują/ polerują różne tabliczki na których obrazy malują i paciorki kosztownie robią. Ze się tej materyj nie zbyt rodzi/ sposób jej
rázą/ możesz łácno zetrzeć. Sćieráy łoiem nad ogniem zágrzáwszy. Do Szmárágdu náleżeć może i fárbowánie kości źielono/ ktore się tak dźieie. Kość wywárzysz wyrobiwszy z niey co trzebá. Włoż miedźi trochę ábo szeląg w Szeydwáser á zźielenieie cále. W tenże iuż źielony szeydwáser włoż kość twoię/ niech w nim słuszny czás pobędzie á weźmie na się kolor. 2. Do kámykow drogich słusznie należy i Petra venturina. W hutách śklánych Weneckich po długim w donićách wypáleniu/ trefunkiem znayduie się Mássa pełna kropel złotych. Tę ślifuią/ poleruią rozne tábliczki ná ktorych obrázy maluią i páćiorki kosztownie robią. Ze się tey máteryy nie zbyt rodźi/ sposob iey
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 172
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
zstawała się ciepłą/ w drugiej rurze była cieplejsza/ i tak co dalej to się gorętszą zstawała/ iż też co raz ogień więcej dogrzewał i dłużej. Toż nam poświadcza woda jedna w Cieplicach Padewskich/ zowią tamtę wodę łaźnią ś. Bartłomieja/ kędy jest źrzodełko jedno w które wpada woda zimna z inąd: skoro tam pobędzie czas krótki/ wnet się stawa ciepłą/ a to nie skąd inąd dzieje się/ jedno iże pod onym źrzodłem abo krynicą ogień jest ustawiczny który zagrzewa wszelaką wodę wpadająca do onego źrzodła. To tedy dwoje mniemanie jest o miejscu kędy się on ogień chowa i zagrzewa te wody/ ale któreby z nich było pewniejsze/
zstawáła się ćiepłą/ w drugiey rurze byłá ćiepleysza/ y ták co dáley to się gorętszą zstawáłá/ iż też co raz ogień więcey dogrzewał y dłuźey. Toż nam poświadcża wodá iedná w Cieplicách Padewskich/ zowią támtę wodę łáźnią ś. Bártłomieiá/ kędy iest źrzodełko iedno w ktore wpada wodá źimna z inąd: skoro tám pobędźie cżás krotki/ wnet się sstawa ćiepłą/ á to nie zkąd inąd dzieie się/ iedno iże pod onym źrzodłem abo krynicą ogień iest vstáwicżny ktory zágrzewa wszeláką wodę wpadaiąca do onego źrzodłá. To tedy dwoie mniemanie iest o mieyscu kędy się on ogień chowa y zágrzewa te wody/ ále ktoreby z nich było pewnieysze/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 112.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
niedawno w nocy, jeszcze niemasz i północy”. A gdy sprawę zrozumieli, więc mię nazad z sobą wzięli.
Już się też porozjeżdżali goście, co byli zjechali. Jego ociec zostawuje, a sam się jechać gotuje, Mówiąc: „Będzie bezpieczniejszy, gdy czas mieć będzie wolniejszy. Choć tu z kilka dni pobędzie, a potem do mnie przyjedzie”.
Mój też ociec jedzie w łowy - mówi: „Niech będzie gotowy Koń dla pana zięcia mego!” O toż mówi do samego. Więc mu go przyprowadzili i już go nań podsadzili: TRANSAKCJA ALBO OPISANIE
Nie śmie zaciąć, co się boi, choć koń dość
niedawno w nocy, jeszcze niemasz i północy”. A gdy sprawę zrozumieli, więc mię nazad z sobą wzięli.
Już się też porozjeżdżali goście, co byli zjechali. Jego ociec zostawuje, a sam się jechać gotuje, Mówiąc: „Będzie bezpieczniejszy, gdy czas mieć będzie wolniejszy. Choć tu z kilka dni pobędzie, a potem do mnie przyjedzie”.
Mój też ociec jedzie w łowy - mówi: „Niech będzie gotowy Koń dla pana zięcia mego!” O toż mówi do samego. Więc mu go przyprowadzili i już go nań podsadzili: TRANSAKCYJA ALBO OPISANIE
Nie śmie zaciąć, co się boi, choć koń dość
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 25
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935