poranną rosą Pyszni się kwieciem i pogardza kosą, Aż gdy ją kosiarz podetnie żelazem, Więdnieje, blednie, usycha zarazem, Nawet ją w kopy zgrabią i w bróg zniosą; Tak właśnie człowiek w wszytkiej swej ozdobie. Dobrze ktoś wyrzekł: człek Boże igrzysko. Co dopiero stał na swych nogach rześko, Co rano mężnie pochutnywał sobie, Słońce nie zaszło, a on leży w grobie.
Ale jak zboże, które kmieć posieje, Które wprzód pożnie, zwiezie, zmłóci, zwieje, Chociaż przez zimę obumrze w zagonie, Na wiosnę w nowym pokaże się plonie I nie zawiedzie oraczów nadzieje, Tak ciała nasze, choć na czas uśpione I zakopane
poranną rosą Pyszni się kwieciem i pogardza kosą, Aż gdy ją kosiarz podetnie żelazem, Więdnieje, blednie, usycha zarazem, Nawet ją w kopy zgrabią i w bróg zniosą; Tak właśnie człowiek w wszytkiej swej ozdobie. Dobrze ktoś wyrzekł: człek Boże igrzysko. Co dopiero stał na swych nogach rzéśko, Co rano mężnie pochutnywał sobie, Słońce nie zaszło, a on leży w grobie.
Ale jak zboże, które kmieć posieje, Które wprzód pożnie, zwiezie, zmłóci, zwieje, Chociaż przez zimę obumrze w zagonie, Na wiosnę w nowym pokaże się plonie I nie zawiedzie oraczów nadzieje, Tak ciała nasze, choć na czas uśpione I zakopane
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 146
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
. Cedron
Trans torrentem Cedron. Ioan: 18.
IVż przychodzą do Cedron/ tak pomienionego Strumienia. A ten blisko Jozafatowego Pagórka/ tamtą stroną mimo wioskę płynie: Spadając kamienistym torem ku nizinie. Na on czas; kiedy olbrzym Filistyn zuchwały/ Czci Bogu najwyższemu ujmując i chwały. A Bogiem swym/ i siłą hardo pochutnywał: Na pojedynek Saula króla wywoływał. Abo (pry) jeśli się król zemną czynić boi/ Niech kogo na swe miejsce pośle sam we zbroi. Śmiały Dawid/ wezbrał się na onę poczwarę/ W niezwyciężonym Bogu położywszy wiarę/ Szedł serdecznie: podobnych z tego to strumienia Pięć kamyków przebrawszy. Tamże/ w róg ciemienia
. Cedron
Trans torrentem Cedron. Ioan: 18.
IVż przychodzą do Cedron/ ták pomienionego Strumieniá. A ten blisko Iozáphátowego Págorká/ támtą stroną mimo wioskę płynie: Spadáiąc kámienistym torem ku niźinie. Ná on czás; kiedy olbrzym Philistyn zuchwáły/ Czći Bogu naywyższemu vymuiąc y chwały. A Bogiem swym/ y śiłą hárdo pochutnywał: Ná poiedynek Saulá krolá wywoływał. Abo (pry) iesli się krol zemną czynić boi/ Niech kogo ná swe mieysce pośle sám we zbroi. Smiáły Dawid/ wezbrał się ná onę poczwárę/ W niezwyćiężonym Bogu położywszy wiárę/ Szedł serdecznie: podobnych z tego to strumieniá Pięć kámykow przebrawszy. Támże/ w rog ćiemieniá
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 5.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610