pod czas porównania dnia z nocą: a to dla tego, że względem takowych ludzi Horyzont przecina na dwie części nierówne wszystkie Cyrkuły, które Słońce dziennym biegiem w koło ziemi odprawuje, wyjąwszy jedynie Cyrkuł Równonocny. Ta zaś nieregularność dnia i nocy nie na każdym miejscu jest jednakowa, ale większa lub mniejsza według mniejszej lub większej pochyłości Sfery. Im Bliżsi są mieszkańcy Biegunów świata czyli Polów, tym dłuższe mają dni w lecie, a nocy w zimie. ROZDZIAŁ II. NAUKA O SFERZE. ROZDZIAŁ III. O gwiazdach miejscowych i Planetach.
P. Co to są Gwiazdy miejscowe, wiele ich jest, i co o nich wiedzieć należy? O.
pod czas porownania dnia z nocą: a to dla tego, że względem takowych ludzi Horyzont przecina na dwie części nierowne wszystkie Cyrkuły, ktore Słońce dziennym biegiem w koło ziemi odprawuie, wyiąwszy iedynie Cyrkuł Rownonocny. Ta zaś nieregularność dnia y nocy nie na każdym mieyscu iest iednakowa, ale większa lub mnieysza według mnieyszey lub większey pochyłości Sfery. Im Bliżsi są mieszkańcy Biegunow świata czyli Polow, tym dłuższe maią dni w lecie, a nocy w zimie. ROZDZIAŁ II. NAUKA O SFERZE. ROZDZIAŁ III. O gwiazdach mieyscowych y Planetach.
P. Co to są Gwiazdy miejscowe, wiele ich iest, y co o nich wiedzieć należy? O.
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 265
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
w Prowincyj Shrop we dwa dni po straszliwej burzy, złączone było z łoskotem okropnym: Ziemia wyrzucała wodę i kurzawy palące
Dwudzieste wybuchanie Wezuwiusza.
Mor na konie w Rzymie.
Wysokość wody deszczowej w Paryżu 21 cal 2 1/8 linij: w Upminster 23, 76 cal: Angiel:
1713 21 Marca z rana na pochyłości północej góry jednej niedaleko Clogher w Irlandyj leżącej postrzeżono niby obchód albo wał długi na 600, a szeroki na 300 stop jakby pługiem uczyniony. Przypisywano to piorunowi, który spadł w wigilią. Lecz tegoż dnia wieczorem usłyszano wielki łoskot, przeciąg ziemi na pułtrzecia łana trzęsienie znacznie miotało. Łoskot ustał nazajutrz, to jest 22
w Prowincyi Shrop we dwa dni po straszliwey burzy, złączone było z łoskotem okropnym: Ziemia wyrzucała wodę y kurzawy palące
Dwudzieste wybuchanie Wezuwiusza.
Mor na konie w Rzymie.
Wysokość wody deszczowey w Paryżu 21 cal 2 1/8 linij: w Upminster 23, 76 cal: Angiel:
1713 21 Marca z rana na pochyłości pułnocney gory iedney niedaleko Clogher w Jrlandyi leżącey postrzeżono niby obchod albo wał długi na 600, á szeroki na 300 stop iakby pługiem uczyniony. Przypisywano to piorunowi, ktory spadł w wigilią. Lecz tegoż dnia wieczorem usłyszano wielki łoskot, przeciąg ziemi na pułtrzecia łana trzęsienie znacznie miotało. Łoskot ustał nazaiutrz, to iest 22
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 166
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
. udajmy się do tego gaju, zażyjemy tam chłodu. Przejdźmy na drugą stronę, większy tam jest cień. Chętnie to uczynię dla przysługi WmP. Ca za ukontentowanie słyszeć śpiewanie ptasząt, gdy tym czasem spokojne wiatry mię powiewają, zdając się igrać z liściem drzew. Zapewne to niezmiernie kontentuje. Co za Zamek widziemy na pochyłości tego pagórka. Jest to zamek ImciPana N. A ten drugi nad brzegiem rzeki? Jest to Pałac rozkoszny ImciPana N. Gdzie on jest teraz? Jest we dworze, który ma na wsi o trzy mile z tąd. Powiedziano mi że był w majętności swej, która jest z tąd o mil dziesięć. Prawdę WmP
. udaymy się do tego gaiu, zażyiemy tam chłodu. Przeydźmy na drugą stronę, większy tam iest cień. Chętnie to uczynię dla przysługi WmP. Ca za ukontentowanie słyszeć śpiewanie ptasząt, gdy tym czasem spokoyne wiatry mię powiewaią, zdaiąc się igrać z liściem drzew. Zapewne to niezmiernie kontentuie. Co za Zamek widziemy na pochyłości tego pagorka. Jest to zamek JmćiPana N. A ten drugi nad brzegiem rzeki? Jest to Pałac roskoszny JmćiPana N. Gdzie on iest teraz? Jest we dworze, ktory ma na wsi o trzy mile z tąd. Powiedziano mi że był w maiętności swey, ktora iest z tąd o mil dziesięć. Prawdę WmP
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 36
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
Póki ciekawość strachu nie wymaca.
Wychodzi z skały Białogłowa stara, Przeciw KsIĄZĘCIU, czując go za progiem Nie insza była w Jej umyśle wiara, Nad tę, iż z którym spotyka się BOGIEM Ten zaś tak myśli, bojaźnią przejęty Ze mu zachodzi, drogę, Duch przeklęty. Bo wiek zgrzybiały, formę twarzy psuje, Pochyłość człeka, prawie czyni zwierzem, Monstrum się w oczach młodych, prezentuje, Gdy głowa siwym obsypana pierzem, Nie miło spojzrzeć, zbliska ni zdaleka, Na starych, choć nas takiż stopień czeka. Zaniemiał ADOLF, słowa w ustach skrzepły Z strachu, i z zimna, skoro go ta spyta, Po
Poki ćiekáwość strachu nie wymaca.
Wychodzi z skały Białogłowa stára, Przeciw XIĄZĘCIU, czuiąc go zá progiem Nie insza była w Jey umyśle wiára, Nád tę, iż z ktorym zpotyka się BOGIEM Ten zaś ták myśli, boiaźnią przeięty Ze mu záchodzi, drogę, Duch przeklęty. Bo wiek zgrzybiały, formę twárzy psuie, Pochyłość człeka, práwie czyni zwierzem, Monstrum się w oczach młodych, prezentuie, Gdy głowa siwym obsypana pierzem, Nie miło spoyzrzeć, zbliska ni zdáleka, Ná stárych, choć nás tákiż stopień czeka. Zániemiał ADOLF, słowa w ustach skrzepły Z stráchu, y z zimna, skoro go ta spyta, Po
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 9
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
miar wszytkich bacząc/ do tego/ jako ten ich mur/ na wielkiej być miał naszym przeszkodzie/ tym ochotniej sobie radzić poczęli. Miejsce dla obozu naszego upatrzone/ takie położenie miało. Był pagórek zwierzchu jednako pochodzisty do rzeki Sabisy/ co się już mówiło/ od której drugi przeciwny jemu pagórek/ takąż też pochyłością wstawał na kroków dwieście/ u dołu wolny i goły/ na wierzchu las miał tak gęsty/ że go trudno było przeyźrzeć. Tam w tym lesie Nerwianie ukryli się byli/ tu zaś w polu wedle rzeki/ trocha konnych się ukazowała. Rzeka była jakoby na trzy stopy głęboka. Otoż Cezar wprzód konnego wyprawiwszy
miar wszytkich bacząc/ do tego/ iáko ten ich mur/ ná wielkiey bydź miał nászym przeszkodźie/ tym ochotniey sobie rádźić poczęli. Mieysce dla obozu nászego vpátrzone/ tákie położenie miáło. Był págorek zwierzchu iednáko pochodźisty do rzeki Sábisy/ co sie iuż mowiło/ od ktorey drugi przećiwny iemu págorek/ tákąż też pochyłośćią wstawał ná krokow dwieśćie/ v dołu wolny y goły/ ná wierzchu lás miał ták gęsty/ że go trudno było przeyźrzeć. Tám w tym leśie Nerwiánie vkryli sie byli/ tu záś w polu wedle rzeki/ trochá konnych sie vkázowáłá. Rzeká byłá iákoby ná trzy stopy głęboká. Otoż Cezár wprzod konnego wypráwiwszy
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 45.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
czerń niezwykła w pośrzód zębów się miece/ które nie w śrzodku samym jako z młodu na kształt dołków/ ale po wszytkim zębie na wierzchu bywa na kształt sprochniałości jakiejsi. Same oczy też nie mniej widomie pokazują wesołość abo smutność/ za którą młode abo stare lata następują/ także nad oczyma dołki głębsze abo mniejsze/ pochyłość głowy/ i przetyłość szyje/ smutny chód/ nóg powłaczanie/ kopyta wyrosłe a jako u kozła nierówne/ sierści odmienność/ skóry zwłaszcza na policzkach obwisłość/ grzywy i ogona wypadywanie/ także i włos siwy około oczu i po ciele/ zwłaszcza u ciemnych sierści koni/ a na koniec czoła też pomarszczenie. Pierwsze.
Te
czerń niezwykła w pośrzod zębow się miece/ ktore nie w śrzodku sámym iáko z młodu ná kształt dołkow/ ále po wszytkim zębie ná wierzchu bywa ná kształt sprochniáłośći iákieyśi. Sáme oczy też nie mniey widomie pokázuią wesołość ábo smutność/ zá ktorą młode ábo stáre látá nástępuią/ tákże nád oczymá dołki głębsze ábo mnieysze/ pochyłość głowy/ y przetyłość szyie/ smutny chód/ nóg powłaczánie/ kopytá wyrosłe á iáko v kozłá nierowne/ śierśći odmienność/ skóry zwłaszczá ná policzkách obwisłość/ grzywy y ogoná wypádywánie/ tákże y włos śiwy około oczu y po ćiele/ zwłaszczá v ćięmnych śierśći koni/ á ná koniec czołá też pomárszczenie. Pierwsze.
Te
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: E
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603