/ wielkim i haniebnym grzechem pijaństwo jest/ pokazować; Lecz jakoż niektórzy (Księża) to mogą czynić/ gdyż oni sami miernie nie żyją/ ale wierutnymi Pijanicami sa. A jeśli kiedy na Ambonie pijaństwo wspominią: Słuchacze ich z nich szydzą/ i jakoby palcem na nie skazując mówią: Cape Tibi hoc: Księże pociągni się za nos! Karzesz nas z pijaństwa/ a sameś Pijanicą/ etc.
O takich mogą być one rzeczone słowa: Quorum Deus venter est, plumo templum, aqualiculus altare, Sacerdos coquus, quibus tota charitas in cacabis fervet, tota fides in culinis calet, tota spes in ferculis jacet , t. j
/ wielkim y hániebnym grzechem pijáństwo jest/ pokázowáć; Lecz jákoż niektorzy (Kśięża) to mogą czynić/ gdyż oni sámi miernie nie żyją/ ále wierutnymi Pijánicámi sa. A jeśli kiedy ná Ambonie pijáństwo wspominią: Słuchácze ich z nich szydzą/ y jákoby pálcem ná nie skázując mowią: Cape Tibi hoc: Kśięże poćiągni śię zá nos! Karzesz nas z pijáństwá/ á sameś Pijánicą/ etc.
O tákich mogą bydź one rzeczone słowá: Quorum Deus venter est, plumo templum, aqualiculus altare, Sacerdos coquus, quibus tota charitas in cacabis fervet, tota fides in culinis calet, tota spes in ferculis jacet , t. j
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 38
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
.
Chcąc niechcąc musiał. Nie tak powoli jak po niewoli.
Nie z każdego żaka będzie Ksiądz.
Ten mnie wnet namówi, który czyni to, co mówi.
Ostróżność nigdy nie szkodzi.
Syty głodnemu nią wyrozumie. Nie wie syty, co głodnemu dokucza.
Mnie z ust, a jemu mino uszy szust.
Pociągni się sam za nos.
Jakim kto sam jest, z takim rad przestawa.
Mistrza dobrego z małej sztuki poznać.
Znam cię przez skorę.
Biada tej kokoszy, na której jastrzęba zaprawują.
Dla przyjaciela nowego, nie opuszczaj starego.
Nowotny Pan, nowy urząd.
Po niepogodzie bywa pogoda.
Co lepsze zginęło, co
.
Chcąc niechcąc muśiał. Nie tak powoli jak po niewoli.
Nie z każdego żaka będzie Kśiądz.
Ten mie wnet namowi, ktory czyni to, co mowi.
Ostrozność nigdy nie szkodźi.
Syty głodnemu nię wyrozumie. Nie wie syty, co głodnemu dokucza.
Mnie z ust, a jemu mino uszy szust.
Pociągni śię sam za nos.
Jakim kto sam iest, z takim rad przestawa.
Mistrza dobrego z małey sztuki poznać.
Znam cię przez skorę.
Biada tej kokoszy, na ktorey jastrzęba zaprawują.
Dla przyjaciela nowego, nie opuszczay starego.
Nowotny Pan, nowy urząd.
Po niepogodźie bywa pogoda.
Co lepsze zginęło, co
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 115
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
/ na stajanie zaś wielkie zatrzymać/ jedno nie wędzidłem choć w gębie będzie/ ale samym Kawecanem/ to zatrzymanie być ma/ A gdy się już w każdym onym miejscu dobrze zatrzymawać da/ tedy potym do zatrzymania na takiego ugadzaj miejsce/ aby mu się z gorki zatrzymać przyszło/ którego gdy zatrzymasz/ tedy ręką tak pociągni/ jakobyś go miał cofnąć na zad/ a palcatem przez lewa łopatę uderzysz tedy Koniż ku gorze zadem trudno cofnąć będzie mógł/ przodek podniesie/ za czym podnoszenia w zatrzymaniu Koń nauczy się. A jeślibyś zaś wysoko chciał aby się podnosił/ tedy w podniesieniu nóg po prawej ręce palcatem Konia przez goleni uderz
/ ná stáiánie záś wielkie zátrzymáć/ iedno nie wędźidłem choć w gębie będźie/ ále sámym Káwecanem/ to zátrzymánie bydź ma/ A gdy sie iuż w káżdym onym mieyscu dobrze zátrzymawáć da/ tedy potym do zátrzymánia ná tákiego vgadzay mieysce/ áby mu sie z gorki zátrzymáć przyszło/ ktorego gdy zátrzymasz/ tedy reką ták poćiągni/ iákobys go miał cofnąć ná zad/ á palcatem przez lewa łopátę vderzysz tedy Końiż ku gorze zádem trudno cofnąć będźie mogł/ przodek podnieśie/ zá czym podnoszenia w zátrzymániu Koń náuczy sie. A ieślibyś záś wysoko chćiał áby sie podnośił/ tedy w podnieśieniu nog po práwey ręce pálcatem Końiá przez goleni vderz
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 12
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
wyryte: upatrz na niebie dwie gwiazdy bliższe komety, i w jednej z nią linii leżące: co łacno poznasz rozciągnowszy nić przed oczema, która, gdy zakryje gwiazdy, i kometę, pewnym być możesz, iż w jednej z kometą leżą linii. Szukaj na sferze, lub na karcie tychże gwiazd, i znalazłszy pociągni ołówkiem linią od jednej do drugiej. Znowu obierz inne dwie gwiazdy z kometą w jednej linii, a pierwszą przecinającej, leżące: tę linią na sferze, albo na karcie tak jako pierwej wyraziwszy, naznacz miejsce, w którym się one przecinają. W tym bowiem miejscu kometa znajduje się na niebie. Te obserwacje czyniąc przez
wyryte: upatrz na niebie dwie gwiazdy bliższe komety, y w iedney z nią linii leżące: co łacno poznasz rozciągnowszy nić przed oczema, ktora, gdy zakryie gwiazdy, y kometę, pewnym być możesz, iż w iedney z kometą leżą linii. Szukay na sferze, lub na karcie tychże gwiazd, y znalaższy pociągni ołowkiem linią od iedney do drugiey. Znowu obierz inne dwie gwiazdy z kometą w iedney linii, a pierwszą przecinaiącey, leżące: tę linią na sferze, albo na karcie tak iako pierwey wyraziwszy, naznacz mieysce, w którym się one przecinaią. W tym bowiem mieyscu kometa znayduie się na niebie. Te obserwacye czyniąc przez
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 120
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
gips się daję jak wyżej. O sklepieniach. PROBLEMA. Rezol: 1. sklepienie być może na formę pułcylindru, albo też żeby kosze, tu owdzie były zasadzone. PROBLEMA. Tab: X. fig: 47. Rezol: Uczyń nad szerokością struktury semicyrkuł, ten podziel na 3. części; trzecią BA. pociągni ku C; aby CB była równa BA. z C, spuść perpendykuł CU, będzie CU, grubość muru. PROBLEMA. Rezol: Z tarcic wyrób arkusy gormę semicyrkułu, Elipsu, Cykloidy etc. mające, tak wielkie, jak wielkie ma być sklepienie: które na ścianach ustanowiwszy spodek latami pozbijaj; a na wierzchu
gips się dáię iák wyżey. O sklepieniach. PROBLEMA. Rezol: 1. sklepienie bydź może ná formę pułcylindru, álbo też żeby kosze, tu owdzie były zasadzone. PROBLEMA. Tab: X. fig: 47. Rezol: Uczyń nad szerokością struktury semicyrkuł, ten podziel ná 3. części; trzecią BA. pociągni ku C; áby CB była rowna BA. z C, spuść perpendykuł CU, będzie CU, grubość muru. PROBLEMA. Rezol: Z tárcic wyrob arkusy gormę semicyrkułu, ellipsu, Cykloidy etc. maiące, ták wielkie, iák wielkie ma bydź sklepienie: ktore ná ściánach ustanowiwszy spodek latámi pozbiiay; á na wierzchu
Skrót tekstu: ŻdżanElem
Strona: 50
Tytuł:
Elementa architektury domowej
Autor:
Kajetan Żdżanski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
drógę ścielę Do tego, żeby Króla okrutnym wyrokom Stawili się przeciwni. ci z bronią, gotowi Oprzeć się komukolwiek, choć by też Królowi, Jeśli na śmierć Jonaty stać będzie zacięty. Ty też, któryś powagą jest u Panów wzięty, I radą wiele, możesz; spraw co podobnego. Książąt, Panów, znaczniejszych pociągni do siebie: Wszystkie na to starania niech troskliwe łożą. Żeby swojego zbawcę w ostatniej potrzebie Dźwignąć. AK: Co radzisz, łatwo to wykonać mogę, Bo wszyscy z pierwszych Książąt, i z Panów, zgorzeli Na to; żeby zachować w Jonacie swe życie. Zatym, długo nie bawmy radą: prędko dzieło Zaczęte
drógę scielę Do tego, żeby Królá okrutnym wyrokom Stáwili się przeciwni. ci z bronią, gotowi Oprzeć się komukolwiek, choć by też Królowi, Jeżli ná śmiérć Jonáty stać będzie zácięty. Ty też, któryś powagą iest u Pánów wzięty, I rádą wiele, możesz; spraw co podobnego. Xiążąt, Pánów, znácznieyszych pociągni do siebie: Wszystkie ná to stáránia niech troskliwe łożą. Zéby swojego zbawcę w ostátniey potrzebie Dzwignąć. AK: Co radzisz, łatwo to wykonać mogę, Bo wszyscy z pierwszych Xsiążąt, i z Pánów, zgorzeli Ná to; żeby zachować w Jonácie swe życie. Zátym, długo nie bawmy rádą: prętko dzieło Záczęte
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 62
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
czynię wam w tym folgę, że was niedaleko ciągnę Ale przyszedszy tu do Wielkiego Miasta już tu znajdę w potrzebach moich wygodę a was wolnymi czynię powracajcie sobie z P. Bogiem do Domów Skoczą do nóg podwodnicy poczną dziękować a wtym do koni.
Lecą tu Mieszczanie dowiedziawszy się proszą zmiłuj się zgodziemy się na piniądze a tych pociągni dalej, Dają 200 dają 300. Nic. dają w ostatku 400. A tu podwodnicy kto tylko może konia dopaść w nogi z miasta drugi i szli odbiezał. Dopiero ja rzeke jak bym niewiedział ze ich już niemasz Idz niech się trochę zatrzymają ci Podwodnicy. Powiedają już niemasz tylko jeden co mu
czynię wąm w tym folgę, że was niedaleko ciągnę Ale przyszedszy tu do Wielkiego Miasta iuz tu znaydę w potrzebach moich wygodę a was wolnymi czynię powracaycie sobie z P. Bogiem do Domow Skoczą do nog podwodnicy poczną dziękować a wtym do koni.
Lecą tu Mieszczanie dowiedziawszy się proszą zmiłuy się zgodziemy się na piniądze a tych pociągni daley, Daią 200 daią 300. Nic. daią w ostatku 400. A tu podwodnicy kto tylko moze konia dopaść w nogi z miasta drugi y szli odbiezał. Dopiero ia rzeke iak bym niewiedział ze ich iuz niemasz Idz niech się trochę zatrzymaią ci Podwodnicy. Powiedaią iuz niemasz tylko ieden co mu
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 168
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
takiego niewola; Więzienie to jest takie, do którego Tęsknę po wszytkie dni żywota mego, Rad bym do Ciebie tak był przykowany, Żebym na wieki nie był oderwany; I żeby wolna od grzesznego ciała Dusza przy Tobie na wieki mięszkała. EMBLEM A 31
Oblubieniec ucieka, a Oblubienica go goni. Napis: Pociągni mię za sobą, a ja pobieżę za tobą, Kochaniem moim. Cant. 1, 3.
Dokądże mię odbiegasz, dokąd, me Kochanie? Bieżę w tropy za Tobą, płacz i narzekanie Przed sobą posyłając. Postój, postój mało, Ledwie-ć co we mnie dusze, ledwie tchu zostało! Przecz uciekasz
takiego niewola; Więzienie to jest takie, do którego Tesknę po wszytkie dni żywota mego, Rad bym do Ciebie tak był przykowany, Żebym na wieki nie był oderwany; I żeby wolna od grzesznego ciała Dusza przy Tobie na wieki mięszkała. EMBLEM A 31
Oblubieniec ucieka, a Oblubienica go goni. Napis: Pociągni mię za sobą, a ja pobieżę za tobą, Kochaniem moim. Cant. 1, 3.
Dokądże mię odbiegasz, dokąd, me Kochanie? Bieżę w tropy za Tobą, płacz i narzekanie Przed sobą posyłając. Postój, postój mało, Ledwie-ć co we mnie dusze, ledwie tchu zostało! Przecz uciekasz
Skrót tekstu: MorszZEmbWyb
Strona: 297
Tytuł:
Emblemata
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
emblematy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wybór wierszy
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975
, z Grobu wrócił się do Nieba. Oto żeby nas za sobą do skoków przychęciła/ niektóre skoki dla nas/ objawiona przez ciało Prawda przedwieczna uczyniła. Abowiem wyskoczył/ jako Olbrzym na bieganie/ abyśmy i my z serca radosnego zachęceni do skoków/ zawołali na niego. Ty który przodujesz/ Oblubiencze w skoku, Pociągni nas za sobą; pobieżemy na wonność olejków twoich. lubo nie możemy cię dojrzeć w tańcu chyżo skaczącego, przynamniej za wonnością wdzięczną twoją pobieżemy. Aleć już nie koniec tych skoków Oblubieńca, I teraz JEZUS skacze: a nie dosyć mając na jednym mieście, jednym pałacu, zamku, państwie, królestwie; Ludit in
, z Grobu wroćił się do Niebá. Oto żeby nas zá sobą do skokow przychęćiłá/ niektore skoki dla nas/ obiáwiona przez ćiáło Prawdá przedwieczna vczyniłá. Abowiem wyskoczył/ iáko Olbrzym ná biegánie/ abyśmy y my z sercá rádosnego záchęceni do skokow/ záwołáli ná niego. Ty ktory przoduiesz/ Oblubiencze w skoku, Poćiągni nas zá sobą; pobieżemy ná wonność oleykow twoich. lubo nie możemy ćię doyrzeć w tańcu chyżo skaczącego, przynamniey zá wonnośćią wdźięczną twoią pobieżemy. Aleć iuż nie koniec tych skokow Oblubieńcá, Y teraz IEZVS skacze: á nie dosyć máiąc ná iednym mieśćie, iednym páłacu, zamku, páństwie, krolestwie; Ludit in
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 9
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
. Rurkę zakrzywioną, czyli zakrzywiony liwar TLP, (Fig 29. Tab IV.), z obu strón otwarty, i równe boki LT i LP mający, wpuść jednym końcem T, w naczynie NN wodą napełnione, tak, ażeby koniec T, samego tylko wierzchu wody dotykał się. Drugim zaś końcem P, pociągni ustyma powietrze z liwaru, póki aż woda do ust nie dojdzie.
Gdy tedy koniec T, samego tylko wierzchu wody w naczyniu będącej dotykać się będzie; woda z liwaru drugim końcem P nie popłynie, chociaż nią cały liwar TLP (Sifon) napełniony będzie.
Gdy także tenże liwar już wodą napełniony, prosto
. Rurkę zakrzywioną, czyli zakrzywiony liwar TLP, (Fig 29. Tab IV.), z obu strón otwarty, y rowne boki LT y LP maiący, wpuść iednym końcem T, w naczynie NN wodą napełnione, tak, ażeby koniec T, samego tylko wierzchu wody dotykał się. Drugim zaś końcem P, pociągni ustyma powietrze z liwaru, poki aż woda do ust nie doydzie.
Gdy tedy koniec T, samego tylko wierzchu wody w naczyniu będącey dotykać się będzie; woda z liwaru drugim końcem P nie popłynie, chociaż nią cały liwar TLP (Siphon) napełniony będzie.
Gdy także tenże liwar iuż wodą napełniony, prosto
Skrót tekstu: ChróśSFizyka
Strona: 173
Tytuł:
Fizyka doświadczeniami potwierdzona
Autor:
Samuel Chróścikowski
Drukarnia:
Drukarnia Scholarum Piarum J.K.Mci i Rzeczypospolitej
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1764
Data wydania (nie wcześniej niż):
1764
Data wydania (nie później niż):
1764