Wie go Walenty, czemu mi tak nie przyjają,
Nikomu nic nie czynię, a wszyscy mi łają. Dobrze mi było dąb tłucz, a skóry garbować, I snadniej niż Biblią luterską wartować. Miałem ja chleba z gębę i dobrego byta, Naczynie miałem grzeczne, hiszpańskie kopyta, Klepaczów pięć toczonych, dwa pocięglów nowych, Piętnaście skór kobylich tak jeszcze surowych, Szydeł, ćwioków, naparstków, pełna ich gratnica, Sczecin prawie wybornych więtsza połowica. Dratwym też miał gotowe, na urząd kręcone, Owa moje rzemiosło było poświęcone. Tom ja wszytko opuścił dla ewanielijej, Nabożeństwom opuścił, jąłem się manijej. Ciężko mi było robić
Wie go Walenty, czemu mi tak nie przyjają,
Nikomu nic nie czynię, a wszyscy mi łają. Dobrze mi było dąb tłucz, a skóry garbować, I snadniej niż Bibliją luterską wartować. Miałem ja chleba z gębę i dobrego byta, Naczynie miałem grzeczne, hiszpańskie kopyta, Klepaczów pięć toczonych, dwa pocięglów nowych, Piętnaście skór kobylich tak jeszcze surowych, Szydeł, ćwioków, naparstków, pełna ich gratnica, Sczecin prawie wybornych więtsza połowica. Dratwym też miał gotowe, na urząd kręcone, Owa moje rzemiosło było poświęcone. Tom ja wszytko opuścił dla ewanjelijej, Nabożeństwom opuścił, jąłem się manijej. Ciężko mi było robić
Skrót tekstu: SynMinKontr
Strona: 215
Tytuł:
Synod ministrów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
/ bez jedzenia głodu. Zrzuciłem go na tatry tak wespół z powrozem/ Komu jedno potrzeba/ jedz tam sobie z wozem/ Przyniozłem i dla Kupców rozliczne towary/ Dla białychgłów letniki/ furmanki/ czamary. Rzemieślnikom.
RZemieślnikom naczynia prawie foremnego/ Każdy dostanie według rzemiosła swojego. Mam dla szewców kopyta/ klepacze/ pocięgle/ Kowalom kłódki/ młotki/ miechy ba i węgle. Krawcom/ kusznierzom/ igły/ naparztki/ i nitki/ Dla malarzów/ stolarzów/ mam dostatki wszytki. Tkaczom krosna/ wijadła/ spalarze/ i cewki/ Kotlarczykom suszwale/ szewczykom cholewki. Mam też kilka cetnarów dla kotlarzów miedzi/ Ale miedzy towarem niewiem
/ bez iedzenia głodu. Zrzućiłem go ná tátry ták wespoł z powrozem/ Komu iedno potrzebá/ iedz tám sobie z wozem/ Przyniozłem y dla Kupcow rozliczne towáry/ Dla białychgłow letniki/ furmánki/ czámáry. Rzemieślnikom.
RZemieślnikom naczynia práwie foremnego/ Káżdy dostánie według rzemięsłá swoiego. Mam dla szewcow kopytá/ klepácze/ poćięgle/ Kowalom kłotki/ młotki/ miechy bá y węgle. Kráwcom/ kusznierzom/ igły/ napárztki/ y nitki/ Dla málárzow/ stolárzow/ mam dostátki wszytki. Tkaczom krosná/ wiiadłá/ spálárze/ y cewki/ Kotlárczykom suszwale/ szewczykom cholewki. Mam też kilká cetnarow dla kotlarzow miedźi/ Ale miedzy towárem niewiem
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: B4
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615