A oni chudzi, którzy chociaż ciała trudzą, Piejąc we dnie i w nocy, ludzi z grzechów budzą, Ogłaszając dzień, żadną nie przerwany nocą, W białe się orły nagłe z kapłonów obrócą. Bezpieczni i od lisów, i od nocnych sępów, Wzlecą górnym obłokiem do Pana zastępów, Gdzie mu dwadzieścia cztery starcowie pocześni Na wieki wieczne pieją godne chwały pieśni. To gdy myślę, święte się kończyły obrzędy; Wrzeszczą kury, zebrane w kupę z różnej grzędy. Ludzie wierzą, że ich już nie uszkodzi kania, Kiedy święty Mikołaj kurczęta ogania; Ja się tobie nie wedle prostego zwyczaju Oddaję: broń od diabła, święty Mikołaju, Niechaj
A oni chudzi, którzy chociaż ciała trudzą, Piejąc we dnie i w nocy, ludzi z grzechów budzą, Ogłaszając dzień, żadną nie przerwany nocą, W białe się orły nagłe z kapłonów obrocą. Bezpieczni i od lisów, i od nocnych sępów, Wzlecą górnym obłokiem do Pana zastępów, Gdzie mu dwadzieścia cztery starcowie pocześni Na wieki wieczne pieją godne chwały pieśni. To gdy myślę, święte się kończyły obrzędy; Wrzeszczą kury, zebrane w kupę z różnej grzędy. Ludzie wierzą, że ich już nie uszkodzi kania, Kiedy święty Mikołaj kurczęta ogania; Ja się tobie nie wedle prostego zwyczaju Oddaję: broń od diabła, święty Mikołaju, Niechaj
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 167
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wąs odrośnie, często maczając go w kuszu, Ale tobie do śmierci źle będzie bez uszu. Jeśli rzeczesz: niewinne uszy, więc na klocu Niechybnie kokoszego pozbędziesz owocu.” 322. DO JEGOMOŚCI PANA STEFANA WIELOGŁOWSKIEGO, NA ROGACH DZIEDZICA
Kiedykolwiek cię widzę, mój drogi Stefanie, Na myśl mi stary Mojżesz przyjdzie niemieszkanie, Poczesna bowiem broda, i te twoje Rogi, Dobrym znakiem, że często konwersujesz z bogi. Ponieważ z Wielogłowskich idziesz parantele, Musisz mieć więcej rogów, kiedy masz głów wiele; Jednak patrząc na twoję w siedmdziesiąt lat młodzież, Cóż ci po wielu, kiedy i jednym dobodziesz. 323. DO ŁYSEGO
Kto gospodarzem, ja
wąs odrośnie, często maczając go w kuszu, Ale tobie do śmierci źle będzie bez uszu. Jeśli rzeczesz: niewinne uszy, więc na klocu Niechybnie kokoszego pozbędziesz owocu.” 322. DO JEGOMOŚCI PANA STEFANA WIELOGŁOWSKIEGO, NA ROGACH DZIEDZICA
Kiedykolwiek cię widzę, mój drogi Stefanie, Na myśl mi stary Mojżesz przyjdzie niemieszkanie, Poczesna bowiem broda, i te twoje Rogi, Dobrym znakiem, że często konwersujesz z bogi. Ponieważ z Wielogłowskich idziesz parantele, Musisz mieć więcej rogów, kiedy masz głów wiele; Jednak patrząc na twoję w siedmdziesiąt lat młodzież, Cóż ci po wielu, kiedy i jednym dobodziesz. 323. DO ŁYSEGO
Kto gospodarzem, ja
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 327
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Odpowiadam: że wiele jest pogrzebów bez takich pozorów. Na czyimże to pogrzebie będzie to Kazanie! na jednego wielu z-was, a podobno wszystkich kochanka, a on w-rzeczy samej złośnik, szubienicznik, wyklęty. Pomyśli jaki taki. Bóg zapłać, za wezwanie na pogrzeb, a nie mogliżeśmy być, na jaki pocześniejszy Akt zaproszeni? Czemu nam zadają, że kochanek nasz szubienicznik jeden? a jeżeli wyklęty, wżdyć Katolicys-my, nie mamy z-takim społeczności i towarzystwa! Przyznawam: ten ci na którego pogrzebne Kazanie to czynić będę, niegodzien łaski i afektów naszych, należy jednak, a należy jedynie, a należy wszystkim, aby był pogrzebionym
Odpowiádam: że wiele iest pogrzebow bez tákich pozorow. Ná czyimże to pogrzebie będźie to Kazánie! ná iednego wielu z-was, á podobno wszystkich kochanká, a on w-rzeczy samey złośnik, szubienicznik, wyklęty. Pomyśli iáki táki. Bog zápłáć, zá wezwánie ná pogrzeb, á nie mogliżeśmy bydź, ná iáki pocześnieyszy Akt záproszęni? Czemu nam zádaią, że kochánek nász szubienicznik ieden? á ieżeli wyklęty, wżdyć Kátolicys-my, nie mamy z-tákim społecznośći i towárzystwá! Przyznawam: ten ći ná ktorego pogrzebne Kazanie to czynić będę, niegodzien łáski i áfektow nászych, należy iednák, á należy iedynie, á należy wszystkim, áby był pogrzebionym
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 70
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
odważać i kości, I mieć, Parka gdy doprzędzie, Za Pollukse i Kastory będzie. A ty, którego prowadzą te zgraje, Wjeżdżaj szczęśliwie. Dzień ci ten nastaje Wesela pełen i chęci, Dzień ten wszystkie twe fortuny święci. Kościół co tylą ziem i morza włada, Nisko pod twoję laskę już przypada, Prałatów poczesne koło, Triumfalny śpiewa hymn wesoło.
Gdzie złotem kapa ciągniona i stuła, I od smaragdów czeka cię infuła, W czem jako pasterz usiędziesz, I trzodzie swej błogosławić będziesz. Którą skończywszy pompę i obrzędy, Wesołe Jo! będzie brzmiało wszędy, Że na te pociechy twoje, Ruszy ze dna Nimfy Wisła swoje. Amalte
odważać i kości, I mieć, Parka gdy doprzędzie, Za Polluxe i Kastory będzie. A ty, którego prowadzą te zgraje, Wjeżdżaj szczęśliwie. Dzień ci ten nastaje Wesela pełen i chęci, Dzień ten wszystkie twe fortuny święci. Kościół co tylą ziem i morza włada, Nisko pod twoję laskę już przypada, Prałatów poczesne koło, Tryumfalny śpiewa hymn wesoło.
Gdzie złotem kapa ciągniona i stuła, I od smaragdów czeka cię infuła, W czem jako pasterz usiędziesz, I trzodzie swej błogosławić będziesz. Którą skończywszy pompę i obrzędy, Wesołe Io! będzie brzmiało wszędy, Że na te pociechy twoje, Ruszy ze dna Nimfy Wisła swoje. Amalthe
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 66
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
zbroje powieszawszy porządkiem swym długim, Zasiadają kuruły jeden wraz po drugim. Tak na pańskim pałacu, jako przy pieczęci, Sama między wszystkiemi sieradzka się święci. Tu czapek ukazuje wielkich siedm rogatych, Od kosztownych kamieni i pereł bogatych.
Jakie wzory po świetnych widzieć złotogłowach, Na sędziwych biskupich przyciśnione głowach. Tu w usarskich szkarłatach poczesne osoby Swobód strzegą w senacie, i pańskiej ozdoby. Tak z purpurą infuły, tak krzyże z żelazem. Czapki święte szłykami mieszają się razem. Miedzy tymi bezpiecznie pan zasiada sobie, W jakiej siadał przed laty Romulus ozdobie. Z obu stron się o przodek stołki ubiegają. Po lewej Krakowianin z długą świeckich zgrają, Z
zbroje powieszawszy porządkiem swym długim, Zasiadają kuruły jeden wraz po drugim. Tak na pańskim pałacu, jako przy pieczęci, Sama między wszystkiemi sieradzka się święci. Tu czapek ukazuje wielkich siedm rogatych, Od kosztownych kamieni i pereł bogatych.
Jakie wzory po świetnych widzieć złotogłowach, Na sędziwych biskupich przyciśnione głowach. Tu w usarskich szkarłatach poczesne osoby Swobód strzegą w senacie, i pańskiej ozdoby. Tak z purpurą infuły, tak krzyże z żelazem. Czapki święte szłykami mieszają się razem. Miedzy tymi bezpiecznie pan zasiada sobie, W jakiej siadał przed laty Romulus ozdobie. Z obu stron się o przodek stołki ubiegają. Po lewej Krakowianin z długą świeckich zgrają, Z
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 72
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
koronnej została swobodzie. Tak w sieradzkiem imieniu zakochawszy cnota, Do nieba już samego otwiera mi wrota. Ale komu pod słońcem i nieby różnemi, Tobie dała fortuna sieść w ojczystej ziemi, I w pięknem pokojowem z Belloną przymierzu, Na starym być staremu panem Spicimierzu. W twej niebieski geniusz wyraża się cerze, I w poczesnym Saturnus latyński ubierze, Którego złote wieki kołem otoczyły, A szedziwe promienie ciemie mu okryły. Niewinność ceremonij i proste przymioty, Nieobłudne Charytes staropolskiej cnoty. Tenże, polus sieradzki zna Radoszewskiego, Kasztelana senatu swego wieluńskiego. Nie wszystkim za granice w obce horyzony, Trzeba kogo przynajmniej w domu do obrony, Gdzieby jako
koronnej została swobodzie. Tak w sieradzkiem imieniu zakochawszy cnota, Do nieba już samego otwiera mi wrota. Ale komu pod słońcem i nieby różnemi, Tobie dała fortuna sieść w ojczystej ziemi, I w pięknem pokojowem z Belloną przymierzu, Na starym być staremu panem Spicimierzu. W twej niebieski geniusz wyraża się cerze, I w poczesnym Saturnus latyński ubierze, Którego złote wieki kołem otoczyły, A szedziwe promienie ciemie mu okryły. Niewinność ceremonij i proste przymioty, Nieobłudne Charytes staropolskiej cnoty. Tenże, polus sieradzki zna Radoszewskiego, Kasztelana senatu swego wieluńskiego. Nie wszystkim za granice w obce horyzony, Trzeba kogo przynajmniej w domu do obrony, Gdzieby jako
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 77
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
, Do państwa i dziedzicznej przyszedł swej korony, Tenże wiele dobrego w rzeczypospolitejUczyniwszy, klasztór on dobrze znamienity Paradyski założył, i nadał bogato; Jakoby trwalszych się dóbr spodziewając za to: I niebieski, za ziemski ten wyfrymarczywszy On Paradyz, żył żywot nad ten tam szczęśliwszy. Toż widzieć coś za starca w poczesnym ubierzeOpuszczonym do ziemie, w smutnej jednak cerze, Filipowie poznańscy: jeden z nich An. 1196, drugi 1132. Bronisz de Goździków wojownik wojewoda poznański An. Dom. 1725 Dług. 1. 1. I. 6. Paradyska fundacja. Przecław z Gołuchowa wojewoda kaliski, jenerał wielkopolski An. Dom. 1370
, Do państwa i dziedzicznej przyszedł swej korony, Tenże wiele dobrego w rzeczypospolitejUczyniwszy, klasztór on dobrze znamienity Paradyski założył, i nadał bogato; Jakoby trwalszych się dóbr spodziewając za to: I niebieski, za ziemski ten wyfrymarczywszy On Paradyz, żył żywot nad ten tam szczęśliwszy. Toż widzieć coś za starca w poczesnym ubierzeOpuszczonym do ziemie, w smutnej jednak cerze, Filipowie poznańscy: jeden z nich An. 1196, drugi 1132. Bronisz de Gozdzików wojownik wojewoda poznański An. Dom. 1725 Dług. 1. 1. I. 6. Paradyska fundacya. Przecław z Gołuchowa wojewoda kaliski, jenerał wielkopolski An. Dom. 1370
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 106
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Ruszyli się z-Wozami straszliwym Szaszorem. Ani tych to ryterat Hetmańskich pojeli, Ale zaraz bez oczu uciekać Poczęli. Trwoga Obozowa sroga Aż ucieczka prędko.
Dopiero tu ostatnią, widząc te niesprawe, Położoną Książęciu przynoszą, Buławe. Niewczas (powie) kiedy te góre już nieszczesną Złe zawzieło, obsyłać taką, się poczesną. Niech zdrowi jej donoszą, co przednim ją wzięli, A dowiedzą, po czasie czego się podjeli. Zaczym tylkoż ku niebu westchnąwszy serdecznie: O mój Boże! jeźliżeś zamierzył koniecznie Ojczyźne te ukarać, i przez gmin tak lekki, Narodowi naszemu hańbe te na wieki, Sam bij raczej, sam strzelaj ostre swe
Ruszyli sie z-Wozami straszliwym Szaszorem. Ani tych to ryterat Hetmańskich poieli, Ale zaraz bez oczu ućiekać poczeli. Trwoga Obozowa sroga Aż ucieczka prętko.
Dopiero tu ostatnią, widząc te niespráwe, Położoną Xiążećiu przynoszą, Buławe. Niewczás (powie) kiedy te gore iuż nieszczesną Złe záwźieło, obsyłać taką, sie poczesną. Niech zdrowi iey donoszą, co przednim ią wźieli, A dowiedzą, po czasie czego sie podieli. Záczym tylkoż ku niebu westchnąwszy serdecznie: O moy Boże! ieźliżeś zámierzył koniecznie Oyczyźne te ukárać, i przez gmin tak lekki, Národowi nászemu hańbe te na wieki, Sam biy raczey, sam strzelay ostre swe
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 31
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, tak że ledwie komu Było się gdzie wychylić, zaraz jako z-gromu, Piorun Jowiszowego, gotowe posłrzały I śmierci Płaczorode, Jedze krwawe siały, Tak Zbroski, Śierakowki, Swarszewki, Ciekliniński, Złocki, Dzierzek, Halaim i Podhorodyński Z-wielą inszych pobici: Ale też nieszczesne Dolatały z-Zastawu niemniej ich poczesne Geste barzo, Przygrodek, gdzie Wojskowe tyły I Majdan, i Bazary pospolite były Mając jako na celu, do kąd codzień bito Z-Dział nośny Janczarek. Nie jeden tam myto Kupując co, zapłacił, że biednej się wody Nie napił bez przewagi i krwawej nagrody, Jedne oprócz Krynice mając do tąd czystą.
, ták że ledwie komu Było sie gdźie wychylić, záraz iáko z-gromu, Piorun Iowiszowego, gotowe posłrzały I śmierći Płáczorode, Iedze krwáwe siały, Ták Zbroski, Śierákowki, Swárszewki, Cieklininski, Złocki, Dźierzek, Háláim i Podhorodynski Z-wielą inszych pobići: Ale też nieszczesne Dolatáły z-Zástáwu niemniey ich poczesne Geste barzo, Przygrodek, gdźie Woyskowe tyły I Máydan, i Bázáry pospolite były Máiąc iako na celu, do kąd codźień bito Z-Dźiał nośny Ianczárek. Nie ieden tám myto Kupuiąc co, zápłáćił, że biedney sie wody Nie nápił bez przewagi i krwáwey nagrody, Iedne oprocz Krynice maiąc do tąd czystą.
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 69
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Z-sobą nie miał) tym prędzej w-przyległe się brali Lugi, Lasy, Ostrowy. Gdzie pozasiekali Wtrop się zaraz na koło walonymi drzewy. I z-tąd, ile pierzchnionych róg najpierwej lewy, Strzelać gwałtem Poczęli. Czym następujących Z-chuci nie utrzymanej, i duchów gorących Wiele naszych razili: aż się i Wielkiemu Poczesnej tej dostało tamże Gąsiewskiemu. Kiedy i koń, i on sam bieżąc natarczywie Postrzelony pospołu, szwankował szkodliwie. Czego Hetman postrzegszy każe zwieść co precy Konnych wszystkich na stronę: a kształtem zajęcy, Albo liszek przypadłych, Noldowi z-Piechotą Ruszac ich z tych posieczy. Czego on z-ochotą Podjąwszy się, strychuje zaraz
Z-sobą nie miał) tym prędzey w-przyległe się brali Lugi, Lasy, Ostrowy. Gdźie pozásiekali Wtrop się zaraz na koło wálonymi drzewy. I z-tąd, ile pierzchnionych rog naypierwey lewy, Strzelać gwałtem poczeli. Czym następuiących Z-chući nie utrzymaney, i duchow gorących Wiele naszych raźili: áż się i Wielkiemu Poczesney tey dostało tamze Gąsiewskiemu. Kiedy i koń, i on sam bieżąc natarczywie Postrzelony pospołu, szwankował szkodliwie. Czego Hetman postrzegszy każe zwieść co precy Konnych wszystkich na stronę: á kształtem zaięcy, Albo liszek przypadłych, Noldowi z-Piechotą Ruszac ich z tych posieczy. Czego on z-ochotą Podiąwszy się, strychuie zaraz
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 101
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681