bez swojego żeby dyshonoru, Bez onej dyskrecyjej wymknąć z jego dworu. Suknie na grzbiet przystojnej i świeżego bota, Częściej opończą włożysz i skórnie dla błota. Lecz któż wszytkie podróżne wyliczy niesmaki! Wżdy i teraz niejeden znajduje się taki, Co na dyszlu umierać i niż gospodarzem, Trudu, kosztu nie łożąc, woli być pocztarzem. Nałóg druga natura w człowieku, a kto ma Ciało zawsze na wozie i umysł nie doma, Już tam statku niewiele, nowin sajdak pleni. Odmiana każdodzienna kogoż nie odmieni? Kto tak żyje, nawiasem lata swe rozstrzela, Kaczmarzów gwałt, żadnego nie ma przyjaciela. Wilkowic to, co ludziom wielkie czyni szkody
bez swojego żeby dyshonoru, Bez onej dyskrecyjej wymknąć z jego dworu. Suknie na grzbiet przystojnej i świeżego bota, Częściej opończą włożysz i skórnie dla błota. Lecz któż wszytkie podróżne wyliczy niesmaki! Wżdy i teraz niejeden znajduje się taki, Co na dyszlu umierać i niż gospodarzem, Trudu, kosztu nie łożąc, woli być posztarzem. Nałóg druga natura w człowieku, a kto ma Ciało zawsze na wozie i umysł nie doma, Już tam statku niewiele, nowin sajdak pleni. Odmiana każdodzienna kogoż nie odmieni? Kto tak żyje, nawiasem lata swe rozstrzela, Kaczmarzów gwałt, żadnego nie ma przyjaciela. Wilkowic to, co ludziom wielkie czyni szkody
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 24
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
mający nałogu rozum? Ale dochodzę głębokich myśli waszych do mówienia o takim mężu, którego i najprostszemu snadniej chwalić, aniżeli najzawziętszemu na niego ganić, podejrzana by rzecz była zażywać wybornego w dowcipie kaznodziei, który gdy co dowcipem naddaje, wątpliwą prawdę czyni.
Toć podobno okazją owej przymowie dało: myśliwi po polu ze psami, pocztarze po drogach z nowinami, kaznodzieje po panach z pogrzebowymi kazaniami jeżdżą, a najczęściej się z prawdą mijają. Spuszczam się tedy na mądrą w głębokiej radzie wolą waszą, ponieważ chociaż nic nie dam uszom, tylko co sobie sama prawda weźmie, której, że na poświęconym onejże języku moim, kłamać się nie godzi,
mający nałogu rozum? Ale dochodzę głębokich myśli waszych do mówienia o takim mężu, którego i najprostszemu snadniej chwalić, aniżeli najzawziętszemu na niego ganić, podejrzana by rzecz była zażywać wybornego w dowcipie kaznodziei, który gdy co dowcipem naddaje, wątpliwą prawdę czyni.
Toć podobno okazją owej przymowie dało: myśliwi po polu ze psami, pocztarze po drogach z nowinami, kaznodzieje po panach z pogrzebowymi kazaniami jeżdżą, a najczęściej się z prawdą mijają. Spuszczam się tedy na mądrą w głębokiej radzie wolą waszą, ponieważ chociaż nic nie dam uszom, tylko co sobie sama prawda weźmie, której, że na poświęconym onejże języku moim, kłamać się nie godzi,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 477
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Iibr: 8 cap: 4. Kolofanowie i Kahalensowe psów mieli pułkami na nieprzyjaciół. Psi dawnych czasów Cymbrów obroniły od potencyj nieprzyjaciół. Gdy Lizymacha ciało palono na stosie ognistym, pies jego wierny rzucił się w tenże ogień. W Lovanium mieście taki się znajdował pies, który stamtąd do Brukseli nosił listy, pespieczniej nad pocztarzów i kurierów, jako świadczy Lipsius. Gdy Miasto Tesalonikę wziął przez wojnę Baldwin Hrabia Flandrii, i tam przez potyczkę z obu stron znaczna Greków i Łacinników padła kwota, i na pobojowsku pochowano pobitych, wtedy psi od domów przyszedłszy, Greckich ciał nie tykały, tylko Łacinników wykopywały w ziemi; znać Łacińskie smacznejsze mięso; woleli
Iibr: 8 cap: 4. Kolofanowie y Kahalensowe psow mieli pułkami na nieprzyiacioł. Psi dawnych czasow Cymbrow obroniły od potencyi nieprzyiacioł. Gdy Lyzymacha ciało palono na stosie ognistym, pies iego wierny rzucił się w tenże ogień. W Lovanium mieście taki się znaydował pies, ktory ztamtąd do Bruxelli nosił listy, pespieczniey nad pocztarzow y kuryerow, iako swiadczy Lipsius. Gdy Miasto Tesalonikę wziął przez woynę Baldwin Hrabia Flandrii, y tam przez potyczkę z obu stron znaczna Grekow y Łacinnikow padła kwota, y na poboiowsku pochowano pobitych, wtedy psi od domow przyszedłszy, Greckich ciał nie tykały, tylko Łacinnikow wykopywały w ziemi; znać Łacińskie smaczneysze mięso; woleli
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 283
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
być mogły. A że takowe przedsięwzięcia na porządnym postanowieniu Poczt gruntują się/ tedy przyjachał w tych dniach tu do nas Namiestnik Najwyższego Poczte Magistra Hiszpańskiego/ aby z tutecznym Dworem namówił sposoby/ jakoby listy prędko tam i sam przenoszone były tak z Niderlandu jako stąd: Około tego postanowiono już/ że co dwie Niedzieli pobieży jeden Pocztarz z Brukselu przez Francją/ który zimie powinien będzie stanąć w Madrydu 33 12. dni/ a lecie dziesiątego dnia. Tu zaś stąd dwa razy w tydzień mają być Poczty wyprawione/ tak do Madrydu/ jako do innych Miast Hiszpańskich/ z której pewnej a prędkiej Komunikacjej między tymi dwiema Narodami/ nie tylko miłość większa/
bydź mogły. A że tákowe przedśięwźięćiá ná porządnym postánowieniu Poszt gruntuią się/ tedy przyiáchał w tych dniách tu do nas Namiestnik Naywyższego Poszte Mágistrá Hiszpánskiego/ áby z tutecżnym Dworem námowił sposoby/ iákoby listy prędko tám y sám przenoszone były tak z Niderlándu iáko ztąd: Około tego postánowiono iuż/ że co dwie Niedźieli pobieży ieden Posztarz z Bruxellu przez Fráncyą/ który źimie powinien będźie stánąć w Mádrydu 33 12. dni/ á lećie dźieśiątego dniá. Tu záś ztąd dwá rázy w tydźień máią bydź Poszty wypráwione/ ták do Mádrydu/ iáko do innych Miast Hiszpáńskich/ z ktorey pewney á prędkiey Kommunikácyey między tymi dwiemá Narodámi/ nie tylko miłość większa/
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 91
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
, do Krymu. Od hospodara multańskiego idzie dwóch ludzi w poselstwie do króla im. pytając się, jeżeli mu nie zleci w czym służyć w traktatach z Portą. 29 Żółkiew, 23 III 1694, w wieczór, hora 6
Na rynku dziś idąc do zamku kozaka z Ołyki znalazłem, który pytał się o pocztarza w.ks.m. dobrodzieja; owo zgoła jak błędna owca uwijał się, znać, że nie miał dobry informacyjej, bo i do mnie żadnego nie było listu. Rozumiem, że zastał kozak króla im. jeszcze w.ks.m. dobrodzieja w Ołyce, któregom wyprawił w przeszłym tygodniu; teraz już
, do Krymu. Od hospodara multańskiego idzie dwóch ludzi w poselstwie do króla jm. pytając się, jeżeli mu nie zleci w czym służyć w traktatach z Portą. 29 Żółkiew, 23 III 1694, w wieczór, hora 6
Na rynku dziś idąc do zamku kozaka z Ołyki znalazłem, który pytał się o pocztarza w.ks.m. dobrodzieja; owo zgoła jak błędna owca uwijał się, znać, że nie miał dobry informacyjej, bo i do mnie żadnego nie było listu. Rozumiem, że zastał kozak króla jm. jeszcze w.ks.m. dobrodzieja w Ołyce, któregom wyprawił w przeszłym tygodniu; teraz już
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 266
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
Chwalcie Boga/ żem jednego nieprzyjaciela pozbył; a drugiego/ jeśli to bez szkody będzie/ proście aby go zachowano. Tenże u Cearza Fryderyka będąc/ po przywitaniu gdy Cesarz milczał/ on rzekł: Dziwuję się/ że się nie pytasz co też o tobie za wieści słychać. Na co Cesarz: Mam ja Pocztarzów i Kursorów/ którzy mi wszytko oznajmują/ co gdzie po Chrześcijaństwie słychać. a Jordanus rzecze: wszak i CHrystus wiedział wszytko/ a przecię się Apostołów pytał/ co też o nim ludzie mówili: a o tobie mówię Cesarzu/ że kościelne dobra bierzesz/ Żydom i Saraceneom sprzyjasz Namiestnika Chrystusowego prześladujesz. Yenze Jordanus/ gdy
Chwalćie Bogá/ żem iednego nieprzyiacielá pozbył; á drugiego/ ieśli to bez szkody będźie/ prośćie áby go záchowano. Tenże u Ceárzá Fryderyká będąc/ po przywitániu gdy Cesarz milczał/ on rzekł: Dźiwuię się/ że się nie pytasz co też o tobie zá wieśći słycháć. Ná co Cesarz: Mam ja Posztarzow i Kursorow/ ktorzy mi wszytko oznáymuią/ co gdźie po Chrześćiáństwie słycháć. á Iordánus rzecze: wszak i CHrystus wiedźiał wszytko/ a przećię się Apostołow pytał/ co też o nim ludźie mowili: á o tobie mowię Cesarzu/ że kośćielne dobrá bierzesz/ Zydom i Sáraceneom sprzyiasz Namiestniká Chrystusowego prześláduiesz. Yenze Iordánus/ gdy
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 83
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
zraz zakołatać ultimarie nie wdająć się do konfederacyjej która Infallibiliter wielką Ojczyźnie przyniesie (: Utinam sim falsus vates :) damnifikacyją i pomienione od Żołnierza prae oculis stojącego detrimenta. Jeszcze by tu usłyszec Ig k MŚCi i Rzpty Deklaracyją nie tak zaraz zabierac się ad violenta media postępując z królem IMŚCią Panem naszym Miłościwym tak in humaniter. Pocztarzów Ig k MŚCi biorąc na drogach listy rewidując na dobra stołowe Jo K MŚCi żadnego nie mając respektu. Jawnie mówię że tego pochwalić nie mogę quo motivo Jo K MSC Pan nasz Miłościwy musi tez mieć osobliwą i na ich konferrencyje animi adwersyją z której okazji uchwyciwszy ktos podobieństwo detulit KrólOWI Jo MŚCi jako by Wasmos miał być Posłem
zraz zakołatać ultimarie nie wdaiąć się do konfederacyiey ktora Infallibiliter wielką Oyczyznie przyniesie (: Utinam sim falsus vates :) damnifikacyią y pomienione od Zołnierza prae oculis stoiącego detrimenta. Ieszcze by tu usłyszec Ig k MSCi y Rzpty Deklaracyią nie tak zaraz zabierac się ad violenta media postępuiąc z krolem IMSCią Panem naszym Miłosciwym tak in humaniter. Pocztarzow Ig k MSCi biorąc na drogach listy rewiduiąc na dobra stołowe Io K MSCi zadnego nie maiąc respektu. Iawnie mowię że tego pochwalić nie mogę quo motivo Io K MSC Pan nasz Miłosciwy musi tez miec osobliwą y na ich konferrencyie animi adwersyją z ktorey okazyiey uchwyciwszy ktos podobienstwo detulit KROLOWI Io MSCi iako by Wasmos miał bydz Posłem
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 141v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
wody przylewa ten rzece, Kto sól do Bochnie abo wiersze do poety, Księdzu niesie pieniądze, na pocztę gazety. Duszę w niebo, w las ogień, na słońce z robotą, Na rzekę dla przewozu łódź, na morze z flotą, Do Bochnie jedź z pieniędzmi, daj poecie wina, Księdzu grzechy, wie pocztarz, skąd przyjdzie nowina. Choć nie widzę, na co by, gdyż ma swoich dosyć, Ciężąc mu bez respektu, księdzu grzechy nosić. 472. LEPSZA JEST UBOGIM BYĆ NA ZIEMI NIŻ BOGATYM NA WODZIE
Nieżyznego przypowieść podgórskiego kraju: Nie mając na wiślny spust swego urodzaju, „Łyczkoć też było” — mówią tym
wody przylewa ten rzece, Kto sól do Bochnie abo wiersze do poety, Księdzu niesie pieniądze, na posztę gazety. Duszę w niebo, w las ogień, na słońce z robotą, Na rzekę dla przewozu łódź, na morze z flotą, Do Bochnie jedź z pieniądzmi, daj poecie wina, Księdzu grzechy, wie posztarz, skąd przyjdzie nowina. Choć nie widzę, na co by, gdyż ma swoich dosyć, Ciężąc mu bez respektu, księdzu grzechy nosić. 472. LEPSZA JEST UBOGIM BYĆ NA ZIEMI NIŻ BOGATYM NA WODZIE
Nieżyznego przypowieść podgórskiego kraju: Nie mając na wiślny spust swego urodzaju, „Łyczkoć też było” — mówią tym
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 282
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. B. Najdę ja tym miejsce, najdę, przynieś mię tylko sam zaraz w trzecioletnim Parmezanie, albo w utoczonym Holenderskim nakształt Parmezanu sercze a rychło. T. Wnetże, wnetże wszystko się prędzej stanie, nim się kolo splecie za rozkazaniem Wmści. B. Idź a szczęście Bohatyrskie, niech twym Pocztarzem będzie. T. Właśnie do rzeczy i kształt bez nagany, z serem Holenderskim Fortunę stosować Bohatyrską. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. ROZMOWA DZIEWIĄTA. Odwagę, sławę, i męstwo Bohatyrskie Jowisz na Szali waży. BOHATYR i TOTUMFACKI
B. WDziawszy na się ferezją Siedmiogrodzką od Fantazji z wymysłem
. B. Naydę ia tym mieysce, naydę, przynieś mię tylko sam záraz w trzećioletnim Pármezánie, álbo w vtoczonym Holenderskim nákształt Pármezánu sercze á rychło. T. Wnetże, wnetże wszystko się prędzey stánie, nim się kolo splećie zá roskazániem Wmśći. B. Idź á sczęśćie Bohátyrskie, niech twym Pocztarzem będźie. T. Włáśnie do rzeczy y kształt bez nágány, z serem Holenderskim Fortunę stosowáć Bohátyrską. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. ROZMOWA DZIEWIĄTA. Odwagę, sławę, y męstwo Bohatyrskie Iowisz na Szali waży. BOHATYR y TOTVMFACKI
B. WDźiawszy ná się ferezyą Siedmiogrodzką od Fántázyey z wymysłem
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 29
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
, i starszy Diabeł z piekła. T. Ucieszna kompanija, jakoż taka ma być u stołu Bohatyra strasznego. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. ROZMOWA DWUDZIESTA TRZECIA Chorągiew z obrazem Bohatyrskim gromi Nieprzyjaciół. BOHATYR i TOTUMFACKI.
B. NOcą bieżąc ku Antypodom przedemną Pocztarz mój sen, twardy, zdrzymawszy się uderzył łbem o górę Atlas tak potężnie iż lecąc ku dołowi, złamałszyję pospołu z swym szkapą, tam do nieszczęścia. T. Nie mieć konia nawodżach, spać naszkapie, biegać opiwszy się; gdy kark wcale, i ręka w stawach, wielkei to szczęście. B. Zaczym
, y stárszy Diabeł z piekłá. T. Vćieszna kompániia, iákoz táka ma być u stołu Bohátyrá strásznego. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. ROZMOWA DWVDZIESTA TRZECIA Chorągiew z obrazem Bohátyrskim gromi Nieprzyiaćioł. BOHATYR y TOTVMFACKI.
B. NOcą bieząc ku Antipodom przedemną Pocztarz moy sen, twárdy, zdrzymawszy się vderzył łbem o gorę Atlas ták potęznie iż lecąc ku dołowi, złamałszyię pospołu z swym szkápą, tám do nieszczęśćia. T. Nie mieć koniá náwodźách, spáć nászkápie, biegáć opiwszy się; gdy kark wcále, y ręká w stáwách, wielkei to szczęśćie. B. Záczym
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 84
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695