stąd do Lublina na pokazanie czegoś nowego, na bracią zawołali, gdzie już wojski tak cudzoziemskimi, jako i ludzi tutecznych się obsadziwszy, a nic z tego, co obiecowano, nie pokazawszy, jako na władzą naszę i na wolność pospolitą następowano, jako niektórym arma w ręce dano i dla zatrzymania i posielenia wojsk securitates jakieś poczyniono, jako niczego, co by jedno do zatrząśnienia wszytki R. P. i do poparcia pokojowi pospolitemu zapędów należało, nie pomieniono, rozumiemy temu, że nie jest tajno uprz. i wiern. waszym, czego popierając, poselstwem nas tam stąd takim obesłano, w którym, abyśmy na zjazd ich generalny, którym
stąd do Lublina na pokazanie czegoś nowego, na bracią zawołali, gdzie już wojski tak cudzoziemskimi, jako i ludzi tutecznych się obsadziwszy, a nic z tego, co obiecowano, nie pokazawszy, jako na władzą naszę i na wolność pospolitą następowano, jako niektórym arma w ręce dano i dla zatrzymania i posielenia wojsk securitates jakieś poczyniono, jako niczego, co by jedno do zatrząśnienia wszytki R. P. i do poparcia pokojowi pospolitemu zapędów należało, nie pomieniono, rozumiemy temu, że nie jest tajno uprz. i wiern. waszym, czego popierając, poselstwem nas tam stąd takim obesłano, w którym, abyśmy na zjazd ich generalny, którym
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 316
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
) i kupcząc/ wielkie pożytki. Czoło ma przeciw Francjej u Salsas/ bo tam jest krzeczna forteca/ i względem miejsca; gdyż leży na jednym ciasnym przeszciu (gdzie też lecie dla niektórych jezior/ i błot pobliskich/ powietrze bywa zarażliwe) i względem obrony: abowiem potym gdy była odjęta z ręku Francuskich/ poczyniono tam fortificacie barzo potrzebne. Idzie potym Perpinianum głowa Grabstwa Koncyliońskiego/ które było zastawione/ od Jana Króla Aragońskiego w wielu tysięcy szkutów Francuzom: a potym oddane było Królowi Hiszpańskiemu/ od Karła vijj. za to tylo/ iż obiecał nie przeszkadzać mu w wojnie Neapolitańskiej. To Grabstwo idzie miedzy dwa kliny gór Pireńskich/ z
) y kupcząc/ wielkie pożytki. Czoło ma przećiw Fránciey v Salsas/ bo tám iest krzeczna fortecá/ y względem mieyscá; gdyż leży ná iednym ćiásnym przeszćiu (gdźie też lećie dla niektorych ieźior/ y błot pobliskich/ powietrze bywa záráżliwe) y względem obrony: ábowiem potym gdy byłá odięta z ręku Fráncuskich/ poczyniono tám fortificácie bárzo potrzebne. Idźie potym Perpinianum głowá Grábstwá Konciliońskiego/ ktore było zástáwione/ od Ianá Krolá Arágońskiego w wielu tyśięcy szkutow Fráncuzom: á potym oddáne było Krolowi Hiszpáńskiemu/ od Kárłá viij. zá to tylo/ iż obiecał nie przeszkádzáć mu w woynie Neápolitáńskiey. To Grábstwo idźie miedzy dwá kliny gor Pireńskich/ z
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 6
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Ale właśnie goniony Toniec. Bo myśmy ustawicznie z miejsca za miejsce gonili niegoniąc. A oni tez przed nami uciekali nie uciekając A coraz to nas przecię. Jako się owo Mazurowie biją, Ej siec siepęknęcią to odlew buch pięścią. Dobrze o tym Gonieniu jedna szlachcianka w siradzkiem Województwie królowi powiedziała kiedy jej krzywdę wielką poczyniono i przyszła do króla na skargę. Król Ukontentowawszy ją jakąs tąm Largicyją mówi do niej przebaczcie Pani tak to Wojna umie. A to Goniemy tego zdrajcę i ucieka nam. Az szlachcianka rzecze a Miłościwy królu dziwne to jest zaprawdę Gonienie mogąc dogonić a nie dogonić. Dy ja to stara Baba a jeszcze bym się go
Ale własnie goniony Toniec. Bo mysmy ustawicznie z mieysca za mieysce gonili niegoniąc. A oni tez przed nami uciekali nie uciekaiąc A coraz to nas przecię. Iako się owo Mazurowie biią, Ey siec siepęknęcią to odlew buch pięscią. Dobrze o tym Gonieniu iedna szlachcianka w siradzkięm Woiewodztwie krolowi powiedziała kiedy iey krzywdę wielką poczyniono y przyszła do krola na skargę. Krol Ukontentowawszy ią iakąs tąm Largicyią mowi do niey przebaczcie Pani tak to Woyna umie. A to Gonięmy tego zdraycę y ucieka nąm. Az szlachcianka rzecze a Miłosciwy krolu dziwne to iest zaprawdę Gonienie mogąc dogonić a nie dogonić. Dy ia to stara Baba a ieszcze bym się go
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 198
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, wszystkich na owe wozy zabierano, kto swego nie miał, i aż za Jazłowiec konwojowano.
A po trzech dniach zaraz 20000 janczarów do gotowej armaty z artyleryją do Kamieńca wprowadzono. W kościołach konie postawiono, krzyże z kościołów pozrucano, Boże męki popodcinano, ołtarze popalono, dzwony pospusczano i z klasztorów szpiklerze dla prowiantów janczarom poczyniono. Sam tylko kościół katedralny na meczet mahometański (och boleści) obracano, Halli baszę komendantem kamienieckim postawiono. Rok 1672
Sam zaś turecki car wojsko aż ku Jazłowcu rozłożywszy, Podole, wrzkomo polującz z psy, rewidował. A Kaptłan baszę z Tatarami pode Lwów w półtorakroć sto tysięcy posłał, a sam na horyńskich polach z
, wszystkich na owe wozy zabierano, kto swego nie miał, i aż za Jazłowiec konwojowano.
A po trzech dniach zaraz 20000 janczarów do gotowej armaty z artyleryją do Kamieńca wprowadzono. W kościołach konie postawiono, krzyże z kościołów pozrucano, Boże męki popodcinano, ołtarze popalono, dzwony pospusczano i z klasztorów szpiklerze dla prowiantów janczarom poczyniono. Sam tylko kościół katedralny na meczet mahometański (och boleści) obracano, Halli baszę komendantem kamienieckim postawiono. Rok 1672
Sam zaś turecki car wojsko aż ku Jazłowcu rozłożywszy, Podole, wrzkomo polującz z psy, rewidował. A Kaptłan baszę z Tatarami pode Lwów w półtorakroć sto tysięcy posłał, a sam na horyńskich polach z
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 402
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
nie działali wnosił/ czego on/ i przystępu żadnego/ i słusznej przyczyny do proszenia nie mając/ dobrodziejstwem jego/ a szczodrobliwością Senatu doszedł. Zatym i to wspominał/ jako dawno/ i słusznie Edwom Rzymianie są przyjacielmi/ ilekroć/ i jako przednie ozdobne Dekrety o nich/ aby czasy wiecznymi we wszytkiej Francjej przodkowali/ poczyniono/ nim się jeszcze o naszę przyjaźń starali. Abowiem lud Rzymski ten ma zwyczaj/ aby przyjaciół i towarzyszów swoich całości wszelkiej/ nie tylko strzegł/ ale przyjaźni i zacności im przymnażał/ a nuż coby sami dla nas czynili/ toby im dopuszczać wydrzeć? ktoby wytrwał? Przy tym co był do niego
nie dźiáłáli wnośił/ czego on/ y przystępu żadne^o^/ y słuszney przyczyny do proszenia nie máiąc/ dobrodźieystwem iego/ a sczodrobliwośćią Senatu doszedł. Zátym y to wspomináł/ iáko dawno/ y słusznie Edwom Rzymiánie są przyiaćielmi/ ilekroć/ y iáko przednie ozdobne Dekrety o nich/ áby czásy wiecznymi we wszytkiey Fránciey przodkowáli/ poczyniono/ nim sie iescze o nászę przyiaźń stáráli. Abowiem lud Rzymski ten ma zwyczay/ áby przyiaćioł y towárzyszow swoich cáłośći wszelkiey/ nie tylko strzegł/ ále przyiáźni y zacnośći im przymnażał/ á nuż coby sámi dla nas czynili/ toby im dopusczáć wydrzeć? ktoby wytrwał? Przy tym co był do niego
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 29.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
dobywał/ rowy zamiatał/ naszy także jako i pierwej się bronili/ i tak też dni następujących odpor dawali. Żadnego puntku nocy nie próżnowano/ nie chorym/ nie rannym/ odpoczywać dozwalano/ cokolwiek do szturmu nazajutrz potrzebnego Francuzi widzieli/ w nocy gotowali. Sieła drągów opalonych/ sieła murowych rohatyn narobiono/ w wieżach piętra poczyniono/ blanki i odzież wierzchną z drzewa/ na kształt krat wygotowano i poprzybijano. Sam Cicero acz barzo słabego zdrowia/ przecięż i w nocy nie sypiał/ tak/ że za nabiegiem i wołaniem żołnierza folgować swej niesposobności musiał. A na ten czas Hetmani/ i panowie Nerwianów/ którzy niejako mogli mówić/ i przyjaźni
dobywał/ rowy zámiátał/ nászy tákże iáko y pierwey sie bronili/ y ták też dni nástępuiących odpor dawáli. Zadnego puntku nocy nie prożnowano/ nie chorym/ nie ránnym/ odpoczywáć dozwalano/ cokolwiek do szturmu názáiutrz potrzebnego Fráncuźi widźieli/ w nocy gotowáli. Siełá drągow opalonych/ śiełá murowych rohátyn nárobiono/ w wieżách piętrá poczyniono/ blánki y odźież wierzchną z drzewá/ ná kształt krat wygotowano y poprzybiiano. Sam Cicero ácz bárzo słábego zdrowia/ przećięż y w nocy nie sypiał/ ták/ że zá nabiegiem y wołániem żołnierzá folgowáć swey niesposobnośći muśiał. A ná ten czás Hetmáni/ y pánowie Nerwiánow/ ktorzy nieiáko mogli mowić/ y przyiáźni
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 115.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
całej Palestry J. O. Trybunał cum allusione do herbów witał, po której mowie usitatus spraw agitował się cursu. z Chocimia 8. April.
Ab Oriente donoszą, że w Stambule wielka konsternacja z okazji Wojsk Rosyjskich, które nie daleko Azowa coraz augentur. Popisy po Miastach nad Dunajem leżących wiele może być Wojska Tureckiego poczyniono; i Furwachty postanowiono, obawiając się aby Wojska Rosyjskie w tamte Miasta jakiej irrupcyj nie uczyniły. Dnia onegdajszego po dwojakim Dywanie odprawionym Paszy tutejszego Armat ośm Polskich wydano, które do Kamieńca komenderowani zgarnizony Kamienieckiego poprowadzili, DoGrodu Kamienieckiego przyszedł Uniwersał J. W. Imć P. Hetmana W. Koron. z Ordynansem W
całey Palestry J. O. Trybunał cum allusione do herbow witał, po ktorey mowie usitatus spraw agitował się cursu. z Choćimia 8. April.
Ab Oriente donoszą, że w Stambule wielka konsternacya z okkazyi Woysk Rossyiskich, ktore nie daleko Azowa coraz augentur. Popisy po Miastach nad Dunaiem leżących wiele może bydź Woyska Tureckiego poczyniono; y Furwachty postanowiono, obawiaiąc się aby Woyska Rossyiskie w tamte Miasta iakiey irrupcyi nie uczyniły. Dnia onegdayszego po dwoiakim Dywanie odprawionym Paszy tuteyszego Armat ośm Polskich wydano, ktore do Kamieńca komenderowani zgarnizony Kamienieckiego poprowadzili, DoGrodu Kamienieckiego przyszedł Uniwersał J. W. Jmć P. Hetmana W. Koron. z Ordynansem W
Skrót tekstu: GazPol_1736_92
Strona: 5
Tytuł:
Gazety Polskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Jan Milżewski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1736
Data wydania (nie wcześniej niż):
1736
Data wydania (nie później niż):
1736
, Różne triumfy czyniąc, z różnych sztuk strzelają. Ulice suknem cienkiem wszystkie położono, Wszystkie pałace drogiem obiciem upstrzono. Deszcz wieńców wonnych z góry na zwyciężcę spada, Nowy akademia wesoła rym składa; Panny z ganków i z okien, kosztownie przybrane, Ciskały pełną ręką kwiecia farbowane.
XXXII.
We wszystkich kątach nowe arki poczyniono; Tu zdobyczy pogańskie droższe zawieszono, Tam ogień, co Bizertę psował, malowany, Owdzie szturmy i w mieście lud pomordowany. Na teatrach fochy są dziwne, niezliczone, Gdzie błaznowie swe figle robią ucieszone. Po kamieniach i w każdem wyryto kościele: „Taką cesarstwa mają cześć wybawiciele”.
XXXIII.
Przy dźwięku krzykliwych
, Różne tryumfy czyniąc, z różnych sztuk strzelają. Ulice suknem cienkiem wszystkie położono, Wszystkie pałace drogiem obiciem upstrzono. Deszcz wieńców wonnych z góry na zwyciężcę spada, Nowy akademia wesoła rym składa; Panny z ganków i z okien, kosztownie przybrane, Ciskały pełną ręką kwiecia farbowane.
XXXII.
We wszystkich kątach nowe arki poczyniono; Tu zdobyczy pogańskie droższe zawieszono, Tam ogień, co Bizertę psował, malowany, Owdzie szturmy i w mieście lud pomordowany. Na teatrach fochy są dziwne, niezliczone, Gdzie błaznowie swe figle robią ucieszone. Po kamieniach i w każdem wyryto kościele: „Taką cesarstwa mają cześć wybawiciele”.
XXXIII.
Przy dźwięku krzykliwych
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 317
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
wojsku swemu.
§. 12. Powróciwszy hetman wielki Sieniawski z owej asystencji królowi z pod Nakła, rozłożył wojsko po całej Polsce na kantony. Toć było nie od rzeczy, że ex ratione belli mając w tył od Pomeranii, w przodku od Benderu nieprzyjaciela, dogadzając obronie rzeczypospolitej, te linie i kolumny z wojska kwarcianego poczyniono, a do tego, że było w Polsce wiele skrytych partyzantów szwedzkich, dla tego po wyjściu Moskwy verendum było, żeby byli nie huknęli, i dla tego obviando omni malo te wojska w przeg i w zdłuż rozkładano. Nie było, przyznam się, w owej dyspozycji czego ganić, tylko w tem zgrzeszono, że
wojsku swemu.
§. 12. Powróciwszy hetman wielki Sieniawski z owéj asystencyi królowi z pod Nakła, rozłożył wojsko po całéj Polsce na kantony. Toć było nie od rzeczy, że ex ratione belli mając w tył od Pomeranii, w przodku od Benderu nieprzyjaciela, dogadzając obronie rzeczypospolitéj, te linie i kolumny z wojska kwarcianego poczyniono, a do tego, że było w Polsce wiele skrytych partyzantów szwedzkich, dla tego po wyjściu Moskwy verendum było, żeby byli nie huknęli, i dla tego obviando omni malo te wojska w przeg i w zdłuż rozkładano. Nie było, przyznam się, w owéj dyspozycyi czego ganić, tylko w tém zgrzeszono, że
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 189
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
, od Radomia idące rokoszany albo szlachtę nadbiegł i natarł, pobił, myśli swojej dowiódł, w kolbę cnotliwy naród szlachecki zawiódł. Z domów Pękosławskiego (któremu dwie szlacheckie córki zgwałcone, żona oszalała) i Wężyka, rotmistrza szlacheckiego, wzięto, przyczynki jako i na Leśnickiego założywszy, i inszym wielom domom szlacheckim gwałty, najazdy poczyniono, dostatki pobrano.
Udawali, że wygraną pod Warką mieli. — Czemuż o traktaty prosili? A zaś hetman w uszczypliwych listach swych powiada, że nie oni, ale rokoszanie prosili. Udawają, że nie pragnąc krwie przelania, o traktaty słali; a małoż czasu do traktatów przez półtora lata i przez cały
, od Radomia idące rokoszany albo szlachtę nadbiegł i natarł, pobił, myśli swojej dowiódł, w kolbę cnotliwy naród szlachecki zawiódł. Z domów Pękosławskiego (któremu dwie szlacheckie córki zgwałcone, żona oszalała) i Wężyka, rotmistrza szlacheckiego, wzięto, przyczynki jako i na Leśnickiego założywszy, i inszym wielom domom szlacheckim gwałty, najazdy poczyniono, dostatki pobrano.
Udawali, że wygraną pod Warką mieli. — Czemuż o traktaty prosili? A zaś hetman w uszczypliwych listach swych powiada, że nie oni, ale rokoszanie prosili. Udawają, że nie pragnąc krwie przelania, o traktaty słali; a małoż czasu do traktatów przez półtora lata i przez cały
Skrót tekstu: OdpRokoszCz_III
Strona: 370
Tytuł:
Odpowiedź rokoszanów na zarzuty, przeciwko nim w uniwersałach wyrażone
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918