i od M. 5.mb, brać na karcie słuszną; choćby po 2. abo po 3. Ábo po 5. abo na koniec i po 10. cząstek brać potrzeba za jednę, na Skali. 6.Jeżeliby bn, spadła z karty przed przecięciem linii mn, zdjąwszy kartę z tablice, podłoż drugą, i na niej dopełnij tak linii mn, jako i bn. Póki się spolnie nie przetną: a tak będziesz wiedział wiele mn, ma cząstek: i MN łokci. Drugi Sposób. Wymierzenia Odległości poziomej niedostępnej przez Tablice Mierniczą, dla tych co umieją Regułę Złotą, abo Trzech. NIech będzie Odległość MN
y od M. 5.mb, bráć ná kárćie słuszną; choćby po 2. ábo po 3. Ábo po 5. ábo ná koniec y po 10. cząstek bráć potrzebá zá iednę, ná Skáli. 6.Jeżeliby bn, spadłá z kárty przed przećięćiem linii mn, zdiąwszy kártę z tablice, podłoż drugą, y ná niey dopełniy tak linii mn, iáko y bn. Poki się spolnie nie przetną: á ták będźiesz wiedźiał wiele mn, ma cząstek: y MN łokći. Drugi Sposob. Wymierzenia Odległośći poźiomney niedostępney przez Tablice Mierniczą, dla tych co vmieią Regułę Złotą, ábo Trzech. NIech będźie Odległość MN
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 16
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
I MIŁOŚCI
Trudnoż to bystrą młodość wędzidłem hamować, Często jeździec spadł, często koń musiał szwankować. Ogień, gdy go przyciska, tym prędzej ożyje, Miłość tym barziej pali, im ją barziej kryje. RAKI O PANNIE
Była panienka niedaleko rynku, Żyła cnotliwie nie pilnując szynku. Godło jej arfa nie wystawne szaty, Podło się niosła nie wielkie utraty.
Hojnie ubogim nie żakom dawała, Przystojnie sławy nie źle nabywała. Szkodna lat młodych nie pomnicie na to, Godna pochwały nie przymówek za to. KONSOLACJA JEDNEJ DAMY PO SUCZCE ZDECHŁEJ
Źle-ć by tak z gruntu wywróconej Troje Albo Parysa, w którym wszystkie swoje Składła uciechy, w żałobliwym trenie Płakać
I MIŁOŚCI
Trudnoż to bystrą młodość wędzidłem hamować, Często jeździec spadł, często koń musiał szwankować. Ogień, gdy go przyciska, tym prędzej ożyje, Miłość tym barziej pali, im ją barziej kryje. RAKI O PANNIE
Była panienka niedaleko rynku, Żyła cnotliwie nie pilnując szynku. Godło jej arfa nie wystawne szaty, Podło się niosła nie wielkie utraty.
Hojnie ubogim nie żakom dawała, Przystojnie sławy nie źle nabywała. Szkodna lat młodych nie pomnicie na to, Godna pochwały nie przymówek za to. KONSOLACJA JEDNEJ DAMY PO SUCZCE ZDECHŁEJ
Źle-ć by tak z gruntu wywróconej Troje Albo Parysa, w którym wszystkie swoje Składła uciechy, w żałobliwym trenie Płakać
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 599
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
inszym sposobem na sejmikach czy sejmach sufragija, to jest, szpetnie stan szlachecki ohydzać, Rzpltej szkodzić, przeciw przystojności i prawom grzeszyć. Od tej szpetności trzeba naród uwolnić, z tej podłości i zliszenia trzeba go wyciągnąć. Jednym słowem, powoli a całe życie według twej możności i z rozsądkiem czyń dobrze uboższej szlachcie, to podło dokupować się ich krysek podczas elekcji obligowany nie będziesz.
Za bardzo tedy Rzepltej szkodliwą rzecz do wakansów elekcyje cnotliwi republikanci poczytują, jeżeli tak plugawym korupcjom i przedażom mocne, skuteczne i surowe nie zabiegą prawa. Ale na ostatek prócz tych praw, co by mogło wiele i skutecznie dopomóc do umniejszenia niebezpieczeństwa venalitatis, byłby ten
inszym sposobem na sejmikach czy sejmach suffragija, to jest, szpetnie stan szlachecki ohydzać, Rzpltej szkodzić, przeciw przystojności i prawom grzeszyć. Od tej szpetności trzeba naród uwolnić, z tej podłości i zliszenia trzeba go wyciągnąć. Jednym słowem, powoli a całe życie według twej możności i z rozsądkiem czyń dobrze uboższej szlachcie, to podło dokupować się ich krysek podczas elekcyi obligowany nie będziesz.
Za bardzo tedy Rzepltej szkodliwą rzecz do wakansów elekcyje cnotliwi republikanci poczytują, jeżeli tak plugawym korrupcyjom i przedażom mocne, skuteczne i surowe nie zabiegą prawa. Ale na ostatek prócz tych praw, co by mogło wiele i skutecznie dopomóc do umniejszenia niebezpieczeństwa venalitatis, byłby ten
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 279
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
usta miasto ocżu; ale dajmy że i nie ma w sobie difformitatem w dyspozycjach członków ciała, co za nie przyjemne objectum staje się in societate, kiedy obyczaje non correspondent do jego urodzenia, do profesyj, do godności, albo do lat, kiedy się kto nad swoje podłe urodzenie wynosi, albo zacnie się urodziwszy, podło sobie postempuje; kiedy kto exercendo profesyą juridicam, czini się żołnierzem, albo żołnierz statystą; kiedy się kto według swego urzędu nie sprawuje, a w cudzy co mu nie należy wdaje; kiedy starzec czini się młokoskiem, a młody chce więcej wiedzieć, niż mu lata pozwalają; wszystko to dobry porządek condemnat, i brzydzi
usta miásto ocźu; ale daymy źe y nie ma w sobie difformitatem w dyspozycyach cźłonkow ćiała, co za nie przyiemne objectum stáie się in societate, kiedy obyczáie non correspondent do iego urodzenia, do professyi, do godnośći, albo do lat, kiedy się kto nad swoie podłe urodzenie wynośi, albo zacnie się urodźiwszy, podło sobie postęmpuie; kiedy kto exercendo professyą juridicam, cźyni się źołnierzem, albo źołnierz státystą; kiedy się kto według swego urzędu nie spráwuie, á w cudzy co mu nie naleźy wdaie; kiedy stárzec cźyni się młokoskiem, á młody chce więcey wiedźieć, niź mu láta pozwaláią; wszystko to dobry porządek condemnat, y brzydźi
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 154
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
wolności według urodzenia swojego. Albo poważając w sobie godność i zacność honoru antecesorów swoich przez wielkość substancji i kondycji pną się i górują nad równość szlachecką, imieniem szlachcic niesłusznie, tak jak szlachcic nazwiskiem chłopa sprawiedliwie irytując w sobie wściekłe jakieś pasyje i obmierzenia. Jest to bowiem błąd wielki i gruba niejako hipokondria żyć według rozumienia pierwszego podło i niecnotliwie, nie regulując się akcjami do tak wysokiego stanu prerogatywy, albo nad nie imaginować i pretendować stopień wyższy, kiedy go równość w sobie szlachecka przez naturalne stanów Rzeczypospolitej ułożenie nie pozwala w Polsce. Stopień to bowiem jest w sobie najwyższy, na który własne albo antecesorów w ojczyźnie zasługi dźwigają i promowują, a niełatwo
wolności według urodzenia swojego. Albo poważając w sobie godność i zacność honoru antecessorów swoich przez wielkość substancyi i kondycyi pną się i górują nad równość szlachecką, imieniem szlachcic niesłusznie, tak jak szlachcic nazwiskiem chłopa sprawiedliwie irytując w sobie wściekłe jakieś pasyje i obmierzenia. Jest to bowiem błąd wielki i gruba niejako hipokondryja żyć według rozumienia pierwszego podło i niecnotliwie, nie regulując się akcyjami do tak wysokiego stanu prerogatywy, albo nad nie imaginować i pretendować stopień wyższy, kiedy go równość w sobie szlachecka przez naturalne stanów Rzeczypospolitej ułożenie nie pozwala w Polszcze. Stopień to bowiem jest w sobie najwyższy, na który własne albo antecessorów w ojczyźnie zasługi dźwigają i promowują, a niełatwo
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 181
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, staraniem i pracą jako ostatni słudzy wysługowali się i wyrabiali, powinnościom swoim bardziej niżeli potrzebie i życiu własnemu dogadzali, zgoła nie według tylko samego kroju habitu i kołnierza na pozór i obłudnie, ale według charakteru i powołania, pokornie, czysto, nabożnie, posłusznie, przykładnie, cierpliwie, szczyrze, wstrzemięźliwie, zgodnie, podło, pracowicie i należycie życie swoje prowadzili. Gdzie puściwszy się raz według wokacji swojej za Bogiem, tak Go zawsze i we wszytkim naśladowali, jakby tegoż przenajświętszego oryginału istotnymi obrazami i wyrażeniem byli. Pan Bóg bowiem, wziąwszy na siebie naturę ludzką, nic trudnego do pojęcia z niej naszego na świecie nie robił, żyjąc
, staraniem i pracą jako ostatni słudzy wysługowali się i wyrabiali, powinnościom swoim bardziej niżeli potrzebie i życiu własnemu dogadzali, zgoła nie według tylko samego kroju habitu i kołnierza na pozór i obłudnie, ale według charakteru i powołania, pokornie, czysto, nabożnie, posłusznie, przykładnie, cierpliwie, szczyrze, wstrzemięźliwie, zgodnie, podło, pracowicie i należycie życie swoje prowadzili. Gdzie puściwszy się raz według wokacyi swojej za Bogiem, tak Go zawsze i we wszytkim naśladowali, jakby tegoż przenajświętszego oryginału istotnymi obrazami i wyrażeniem byli. Pan Bóg bowiem, wziąwszy na siebie naturę ludzką, nic trudnego do pojęcia z niej naszego na świecie nie robił, żyjąc
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 224
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
do miary powołania i sumnienia pozwolonym. A jako mi się tego obojga przez przywilej stuły nie zawiązała żona, tak wolne i bezpieczne w płeć tę powabną wpatrowanie się musi nie być bez pożytku niniejszego, o której tu mówi się, prawdy. Nie ganię ich stroju do szlaku i wieku teraźniejszego, bo jako mnie nie tak podło rzeczy politycznych wiadomość mieć chciała, tak też mierzić się tym nie mogę, co ludziom zacnym w zażywaniu albo w taksie podobać się może. Niechaj krój krojem będzie bez odmiany, pozwalam, bo jest bardzo powabny, dostatni i poważny, i nad zamiar szacowny, do gatunku tylko i proporcji zażywających go mówić mi się zdawa
do miary powołania i sumnienia pozwolonym. A jako mi się tego obojga przez przywilej stuły nie zawiązała żona, tak wolne i bezpieczne w płeć tę powabną wpatrowanie się musi nie bydź bez pożytku niniejszego, o której tu mówi się, prawdy. Nie ganię ich stroju do szlaku i wieku teraźniejszego, bo jako mnie nie tak podło rzeczy politycznych wiadomość mieć chciała, tak też mierzić się tym nie mogę, co ludziom zacnym w zażywaniu albo w taksie podobać się może. Niechaj krój krojem będzie bez odmiany, pozwalam, bo jest bardzo powabny, dostatni i poważny, i nad zamiar szacowny, do gatunku tylko i proporcyi zażywających go mówić mi się zdawa
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 287
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
i czegoż szuka? by rozum był/ pewnieby z niej nigdy nie odleciał/ choćby otwarta zawsze była. Prosi was do tej świętej niewoli Mędrzec: Słuchaj synu/ i przyjmi radę rozumu/ i nie odrzucaj rady mojej: wrzuć nogę twoję w pęta jej (mądrości) i w łańcuchy jej szyję twoję; podłoż ramię twoje a noś ją/ a nie leń się chodzić w okowach jej. I niżej. I będą tobie pęta jej na obronę męśtwa/ i na grunty cnoty/ i łańcuchy jej obrócą się tobie w szatę chwały; ozdoba abowiem żywota jest w niej/ a okowy jej związka zbawienna. Któraż chwała może
y czegoż szuka? by rozum był/ pewnieby z niey nigdy nie odlećiał/ choćby otwárta záwsze byłá. Prośi was do tey świętey niewoli Mędrzec: Słuchay synu/ y przyimi rádę rozumu/ y nie odrzucay rády moiey: wrzuć nogę twoię w pętá iey (mądrośći) y w łáncuchy iey szyię twoię; podłoż ramię twoie á noś ią/ á nie leń się chodźić w okowách iey. I niżey. I będą tobie pętá iey ná obronę męśtwá/ y ná grunty cnoty/ y łáńcuchy iey obrocą się tobie w szátę chwały; ozdobá ábowiem żywotá iest w niey/ á okowy iey związká zbáwienna. Ktoraż chwałá może
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 85
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Pastucha spłodzony, nie Pasterz, lecz Wilk i Tyran na wszystkich. Szpetna to kalumnia Magistratu, pod rządem być tego, którego szpetna Genosis.
Ale wiele na Świecie przykładów że podłe Urodzenie cohonestavit dobre rządzenie. Saul za Oślicami jak Pastuch chodząc, trafił do Korony: Dawid od Owiec, ad Pascendum Populum powołany: Amasis podło Urodzony na Tron Elewatus Egipski, zrazu posponowany, lecz jak z naczynia do nóg swych umywania służącego, Statuę ulał Jowisza, i na wysokim lokował miejscu, wlot od wszystkich adorowaną; dopiero wniósł, że jak tę statuę z podłego uformowaną naczynia, tak mnie podło urodzonego macie wenerować, Herodotus, C Marius, z nikczemnych
Pastucha spłodzony, nie Pasterz, lecz Wilk y Tyran na wszystkich. Szpetna to kalumnia Magistratu, pod rządem bydź tego, ktorego szpetna Genosis.
Ale wiele na Swiecie przykładow że podłe Urodzenie cohonestavit dobre rządzenie. Saul za Oślicami iak Pastuch chodząc, trafił do Korony: Dawid od Owiec, ad Pascendum Populum powołany: Amasis podło Urodzony na Tron Elevatus Egypski, zrazu posponowany, lecz iak z naczynia do nog swych umywania służącego, Statuę ulał Iowisza, y na wysokim lokował mieyscu, wlot od wszystkich adorowaną; dopiero wniosł, że iak tę statuę z podłego uformowaną naczynia, tak mnie podło urodzonego macie wenerować, Herodotus, C Marius, z nikczemnych
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 353
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
: Dawid od Owiec, ad Pascendum Populum powołany: Amasis podło Urodzony na Tron Elewatus Egipski, zrazu posponowany, lecz jak z naczynia do nóg swych umywania służącego, Statuę ulał Jowisza, i na wysokim lokował miejscu, wlot od wszystkich adorowaną; dopiero wniósł, że jak tę statuę z podłego uformowaną naczynia, tak mnie podło urodzonego macie wenerować, Herodotus, C Marius, z nikczemnych Rodziców Septies Consul w Rzymie, i Jugurtę Króla prowadził w Triumfie, Cymbrów, Teutonów Zwycięzca, Florus, Augusta Cesarza Dziad Bankierz, Pradziad Powróżnik, Svetonius: Justynus Cesarz Świnopas, Wołopas Cieśli sługa tantem Cesarz. Zonaras Bamba od pługa na Tron Hiszpański, według
: Dawid od Owiec, ad Pascendum Populum powołany: Amasis podło Urodzony na Tron Elevatus Egypski, zrazu posponowany, lecz iak z naczynia do nog swych umywania służącego, Statuę ulał Iowisza, y na wysokim lokował mieyscu, wlot od wszystkich adorowaną; dopiero wniosł, że iak tę statuę z podłego uformowaną naczynia, tak mnie podło urodzonego macie wenerować, Herodotus, C Marius, z nikczemnych Rodzicow Septies Consul w Rzymie, y Iugurtę Krola prowadził w Tryumfie, Cymbrow, Teutonow Zwycięzca, Florus, Augusta Cesarza Dziad Bankierz, Pradziad Powroznik, Svetonius: Iustynus Cesarz Swinopas, Wołopas Cieśli sługa tantem Cesarz. Zonaras Bamba od pługa na Tron Hiszpański, według
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 353
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755