, Uciekajże gdzie oczy wiodą cię Dawidzie. Gdzież już prze bóg uciekać, gdy mnie wszędy znajdzie Utrapienie, niech DAWID za Ocean zajdzie.
I tam za nieszczęśliwym, kłopot z nędzą płyną, Dwaj moi Towarzysze razem zemną zginą. Już ci mi widzę ze Lwy mieszkać trzeba w Puszczy, Kiedy Saula bies coraz podbudzi, poduszczy. Jakoż prędzej Lwią dzikość mogę ułagodzić, Niźli złemu potrafię usłużyć, dogodzić. Zaczym DAWID z zwierzęty zostać w lesie woli, Zamyka się w jaskini, nazwanej Odoli. Tam go skała otwarta w swę głębokość skryła, Większą ludzkość nad Saula, nad nim oświadczyła. I także już, Przejrzenie,
, Uciekayże gdzie oczy wiodą cię Dawidzie. Gdzież iuż prze bog uciekać, gdy mnie wszędy znáydzie Utrápienie, niech DAWID zá Ocean zaydzie.
Y tam zá nieszczęśliwym, kłopot z nędzą płyną, Dway moi Towárzysze rázem zemną zginą. Już ci mi widzę ze Lwy mieszkać trzeba w Puszczy, Kiedy Saula bies coraz podbudzi, poduszczy. Jákoż prędzey Lwią dzikość mogę ułágodzić, Niźli złemu potrafię usłużyć, dogodzić. Záczym DAWID z zwierzęty zostać w lesie woli, Zámyka się w jáskini, názwaney Odoli. Tam go skáła otwarta w swę głębokość skryła, Większą ludzkość nad Saula, nad nim oświadczyła. Y tákże iuż, Przeyrzęnie,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 31
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Na niecnotliwym uczę się warsztacie, Tak mię swawola na wszystko uniosła, Piekłu z pożytkiem, a Duszy ku stracie, Teraz gdy z tobą o tym mówię chwilę, Ciężkim się wstydem morduję i silę. W tym widzę w okręt wsiadających ludzi Nie pytam do kąd, i po co popłyną? Tu mię nieczysty znowu Duch podbudzi, Stanie przy uchu prędko z tą nowiną, Nie próżnuj, nie czyń krzywdy swej urodzie, Łowisz na ziemi, dopieroż na wodzie. Prędko pozwalam na szepty zawodne, Wpraszam się z niemi; zaraż okiem rzuce, Czy tu jest jakie stworzenie doródne, Całą myśl z wolą do grzechu obrócę. Właśniem
Ná niecnotliwym uczę się warsztacie, Ták mię swáwola ná wszystko uniosła, Piekłu z pożytkiem, á Duszy ku stracie, Teraz gdy z tobą o tym mowię chwilę, Cięszkim się wstydem morduię y silę. W tym widzę w okręt wsiadaiących ludzi Nie pytam do kąd, y po co popłyną? Tu mię nieczysty znowu Duch podbudzi, Stánie przy uchu prętko z tą nowiną, Nie proznuy, nie czyń krzywdy swey urodzie, Łowisz ná ziemi, dopieroż ná wodzie. Prędko pozwálam ná szepty záwodne, Wprászam się z niemi; záraż okiem rzuce, Czy tu iest iakie stworzenie dorodne, Cáłą myśl z wolą do grzechu obrocę. Właśniem
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 170
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752