wab wikłamy swe skrzydła. I cóż się potem szczycić żywotem, gdy zatem Żyć trzeba z mężem jak pod orężem i katem. Nieszczęsne oko, iże głęboko nie sięga, Patrzyć nie wirzchem ma która zmierzchem przysięga. Nie na pysk gładki, przez chęć mężatki i kibić, Bo tu gust pasie, że może w czasie podchlibić, Ani na lata i pozór świata w udaniu, Bo nie dogodzą te, a ci zwodzą w przydaniu. Ni na ukłony i wdzięk pieszczony języka, Bo się ten wiary przez swe ofiary nie tyka, Ale na cnoty, wnętrzne przymioty człowieka, Bowiem tak młodzi już nie zawodzi powieka. Wzglądajcie, siostry, przez
wab wikłamy swe skrzydła. I cóż się potem szczycić żywotem, gdy zatem Żyć trzeba z mężem jak pod orężem i katem. Nieszczęsne oko, iże głęboko nie sięga, Patrzyć nie wirzchem ma która zmierzchem przysięga. Nie na pysk gładki, przez chęć mężatki i kibić, Bo tu gust pasie, że może w czasie podchlibić, Ani na lata i pozór świata w udaniu, Bo nie dogodzą te, a ci zwodzą w przydaniu. Ni na ukłony i wdzięk pieszczony języka, Bo się ten wiary przez swe ofiary nie tyka, Ale na cnoty, wnętrzne przymioty człowieka, Bowiem tak młodzi już nie zawodzi powieka. Wzglądajcie, siostry, przez
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 258
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
ktos rozerznął a w tym porwali Pachołka z Naszego wojska spytają co to za podjazd? Powie nie podjazd ale Czarniecki z Wojskiem, A tu rąbanina sroga trupi Lecą. owi się po stawie poruchają nurzają co przed tem co przedttym Moskal prowadził Litwina togo już Litfin za brodę ciągnie. Wnet vicissitudo i odmiana fortuny w jednej godzinie podchlibieła im a już ich nasztych wydała jak tedy zrozumieli z języka ze to nie podjazd ale wojsko widzą ze zle koło nich tu im fałdov mocno przyciskają tu coraz z lasa wymknie się chorągiew właśnie jak kiedy owo wyrwanego tańcują
Starczyzna poczęła uciekać wojsko też w rosypkę lecz tego uciekania niedługo było bo konie mieli zmordowane bijąc się z
ktos rozerznął a w tym porwali Pachołka z Naszego woyska spytaią co to za podiazd? Powie nie podiazd ale Czarniecki z Woyskięm, A tu rąbanina sroga trupi Lecą. owi się po stawie poruchaią nurzaią co przed tem co przedttym Moskal prowadził Litwina togo iuz Litfin za brodę ciągnie. Wnet vicissitudo y odmiana fortuny w iedney godzinie podchlibieła im a iuz ich nasztych wydała iak tedy zrozumieli z ięzyka ze to nie podiazd ale woysko widzą ze zle koło nich tu im fałdov mocno przyciskaią tu coraz z lasa wymknie się chorągiew własnie iak kiedy owo wyrwanego tańcuią
Starczyzna poczeła uciekac woysko tesz w rosypkę lecz tego uciekania niedługo było bo konie mieli zmordowane biiąc się z
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 113
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688