oczu uciekać Poczęli. Trwoga Obozowa sroga Aż ucieczka prędko.
Dopiero tu ostatnią, widząc te niesprawe, Położoną Książęciu przynoszą, Buławe. Niewczas (powie) kiedy te góre już nieszczesną Złe zawzieło, obsyłać taką, się poczesną. Niech zdrowi jej donoszą, co przednim ją wzięli, A dowiedzą, po czasie czego się podjeli. Zaczym tylkoż ku niebu westchnąwszy serdecznie: O mój Boże! jeźliżeś zamierzył koniecznie Ojczyźne te ukarać, i przez gmin tak lekki, Narodowi naszemu hańbe te na wieki, Sam bij raczej, sam strzelaj ostre swe pioruny, A Chłopom tej pociechy nie daj i Fortuny. Przynamniej, co niewstydu tego dziś przyczyną,
oczu ućiekać poczeli. Trwoga Obozowa sroga Aż ucieczka prętko.
Dopiero tu ostatnią, widząc te niespráwe, Położoną Xiążećiu przynoszą, Buławe. Niewczás (powie) kiedy te gore iuż nieszczesną Złe záwźieło, obsyłać taką, sie poczesną. Niech zdrowi iey donoszą, co przednim ią wźieli, A dowiedzą, po czasie czego sie podieli. Záczym tylkoż ku niebu westchnąwszy serdecznie: O moy Boże! ieźliżeś zámierzył koniecznie Oyczyźne te ukárać, i przez gmin tak lekki, Národowi nászemu hańbe te na wieki, Sam biy raczey, sam strzelay ostre swe pioruny, A Chłopom tey poćiechy nie day i Fortuny. Przynamniey, co niewstydu tego dźiś przyczyną,
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 31
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
był to jeden Zbor albo Meczet Pogański/ należący naczyjej węgierski/ a potym od Ojca Z. Grzegorza XIII. odjęty/ a naczyjej Niemiecki/ za kościół dany. Który to Kościół/ za żywota swego/ wszytek barzo kosztownie pomalować dawszy/ gdzie wszytkę mękę Zbawiciela naszego/ i wszytkich Męczenników/ którzy dla Jezusa męczeństwo podjeli/ wyrażonych obaczysz: każdego swym własnym/ także i Tyranów/ pod którym który ucierpiał/ opisanych nazwiskiem. Ten Kościół tamtych czasów/ jednemu Fanno/ poświęcony był Boszkowi/ tych zaś czasów/ sroga rzecz zwykłi wnim trzcić Żydów. Tamże są jeszcze zacne/ i wyśmienite/ na koło Columny. ROMA. Delicyje
był to ieden Zbor álbo Meczet Pogáński/ należący náczyiey węgierski/ á potym od Oycá S. Grzegorzá XIII. odięty/ á náczyiey Niemiecki/ zá kośćioł dány. Ktory to Kośćioł/ zá żywotá swego/ wszytek bárzo kosztownie pomalowáć dawszy/ gdźie wszytkę mękę Zbáwićielá nászego/ y wszytkich Męczennikow/ ktorzy dla Iezusá męczeństwo podieli/ wyrázonych obaczysz: káźdego swym włásnym/ tákże y Tyranow/ pod ktorym ktory vćierpiał/ opisánych názwiskiem. Ten Kośćioł támtych czásow/ iednemu Fánno/ poświęcony był Boszkowi/ tych záś czásow/ sroga rzecz zwykłi wnim trzćić Zydow. Támże są iescze zacne/ y wysmienite/ ná koło Columny. ROMA. Delicyie
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 136
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
złym poszanowaniem lichego zdrowia podlegle/ i czasem z wielką szkodą drugiego: zwłaszcza gdy na nie zwykłe apetyty przypadają. Jakom słyszał od jednej/ która będąc brzemienna/ lada co żarła/ jako mi sama powiedziała/ z onego obżartwa/ przypadł jej apetit/ że oraz i jednego czasu ledwo dwunasty mostek ziadszy cielęcy/ podjadła sobie. O takiej że nieostrożnej brzemiennej/ pisze Doktor Joannes Langius in Epist: Medycin: iż niedaleko miasta Anderaku Biskupa Koleńskiego/ była jedna/ która niespodziewanie choroba napadła/ którą bulimią abo piką zowią Medykowie/ która wstawszy w nocy/ ukochanego swego Małżonka spiącego zajadła/ a ostatek czego nie dojadła nasoliła tejżę nocy na pochwilek
złym poszanowaniem lichego zdrowiá podlegle/ y czasem z wielką szkodą drugiego: zwłaszczá gdy ná nie zwykłe ápetyty przypadaią. Iákom słyszał od iedney/ ktora będąc brzemienna/ ladá co żárłá/ iáko mi sama powiedźiałá/ z onego obżártwá/ przypadł iey appetit/ że oraz y iednego czásu ledwo dwunasty mostek ziadszy ćielęcy/ podiádłá sobie. O tákiey że nieostrożney brzemienney/ pisze Doktor Ioannes Langius in Epist: Medicin: iż niedaleko miásta Anderaku Biskupá Koleńskiego/ byłá iedná/ ktora niespodźiewánie chorobá nápádłá/ ktorą bulimią ábo piką zowią Medykowie/ ktora wstawszy w nocy/ vkochánego swego Małżonká spiącego záiadłá/ á ostátek czego nie doiádłá násoliła teyżę nocy ná pochwilek
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 48
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
abo radości u Boga/ w nie wypowiedżyanej chwale/ aboteż męki i potępienie u Diabłów/ z nieopisaną sromotą i hańbą potkają. O miły Boże czemuż wżdy my nędzni ludzie tak rzadko na to pamiętamy? Latom/ miesiącom/tegodniom/ dniom i godzinam upłynąć dopuszczamy/ a bynamniej nazad niepomysłami! Widzimy że około i podje nas ludzie przez śmierć do wieczności wchodzą/ anie uważa,y/ że też wnet i nas porządek przydzie! Jako dziatki złątkami i obrazkami/ tak też i my gramy z doczesnymi rzeczami/ i w nich się kochamy i radujemy: Wieczności zapominamy! Na świecie jeno na świat patrzymy/ z świeckiemi rzeczy sprawe mając
ábo rádośći u Bogá/ w nie wypowiedżiáney chwale/ áboteż męki y potępienie u Dyabłow/ z nieopisáną sromotą y hánbą potkáią. O miły Boże czemuż wżdy my nędzni ludzie ták rzadko ná to pámiętamy? Látom/ mieśiącom/tegodniom/ dniom y godzinam upłynąć dopuszczamy/ á bynamniey názad niepomysłami! Widzimy że około y podie nas ludźie przez śmierć do wiecznośći wchodzą/ ánie uważa,y/ że też wnet y nás porządek przydzie! Iáko dźiatki złątkámi y obrazkami/ ták też y my gramy z doczesnymi rzeczámi/ y w nich śię kochámy y ráduiemy: Wiecznośći zapominamy! Na świećie ieno ná świat patrzymy/ z świeckiemi rzeczy spráwe máiąc
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: Ev
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
przynies pieczenią i nalej wina: Nalej Ojcu twemu/ nalej pełno: nie tak pełno nalewaj/ a nie widzisz co czynisz? przelewasz: Rogier/ wina nie ma/ a nie widzisz tego? I. Uczncie miejsce tam mise postawić. M. Witam was wszystkich A. Jest tu jedzenia dosyć: wieli zejście kosztunku podjeli M. Nie/ wprawdzie bolesno mnie że więcej niemasz: ale przyjmicie to za wdzieczne. A. dobrze mówisz M. Pietrze/ ukroj tej łopatki przynieś tu rzotkwie. Pasternak i Kapary. połóż nieco Dawidowi od tego zająca i królika rożkrojcie te kuropatwy nie kładzcie przed nas: Bądźcie weseli proszę was.
przynies pieczenią y naley wina: Naley Oycu twemu/ naley pełno: nie tak pełno naleway/ a nie widzisz co czynisz? przelewasz: Rogier/ wina nie ma/ á nie widzisz tego? I. Vczncie mieysce tám mise postawić. M. Witam was wszystkich A. Iest tu iedzenia dosyć: wieli zescie kosztunku podieli M. Nie/ wprawdźie bolesno mie że wiecey niemász: ale przyimicie to zá wdziecżne. A. dobrze mowisz M. Pietrze/ ukroy tey łopátky przynieś tu rzotkwie. Pásternak y Káppáry. położ nieco Dawidowi od tego záiącá y kroliká rożkroycie te kuropátwy nie kładzcie przed nas: Bądźcie weseli proszę was.
Skrót tekstu: PolPar
Strona: 21
Tytuł:
Französische und Polnische Parlament
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Gdańsk
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
tym Stole. M. wielceście się omylili. A. Sami nic nie jecie. M. Ja mem ustawicznie jadła. P. Teraz tym lepiej pijmy kiedy jedzenia mało mamy. A. Co mówisz? A za tu jedzenia nie dosyć? Było by dosyć i dla 20. osób. za wielkieście kosztunki podjeli. P. nie podziwujcieżmi. Nuże teraz/ piję do was/ a proszę za to całę towarzystwo/ a osobliwie/ za bliskiego Sąsiada waszego. a chcecie mi spełnić? A. Owszem /z seerca rad/ Nuże/ pijcie: Niewypiliście wszystkiego/ Naleje wam zaś pełno. P. dla czego
tym Stole. M. wielceśćie śie omylyli. A. Sami nic nie iecie. M. Ia mem ustáwicżnie iádłá. P. Teraz tym lepiey piymy kiedy iedzenia máło mamy. A. Co mowisz? A za tu iedzenia nie dosyć? Było by dosyć y dla 20. osob. za wielkieśćie kosztunky podieli. P. nie podźiwuycieżmi. Nuże teraz/ piię do was/ á prosze zá to całę towárzystwo/ á osobliwie/ zá bliskiego Sąśiadá wászego. á chcećie mi spełnić? A. Owszem /z seercá rad/ Nuże/ piyćie: Niewypiliśćie wszystkiego/ Naleie wam zaś pełno. P. dla czego
Skrót tekstu: PolPar
Strona: 35
Tytuł:
Französische und Polnische Parlament
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Gdańsk
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
jednę: wrocęć zaś pieniądże/ a do tego/ i napiwo dostanieś. G. Mój Panie/ natym nie żejdzie/ a napojliście konia. A. Nie: ale nie napój go jeszcze: bo mu jeszcze za gorąco: i tak by się ochwacił: wodź go trochę tam i sam a kiedy nieco podje/ tedy go doprowadz do wody. Patrz jeżeli się przecki popręgowe nie złamały: przyniez mi torbę co u siołda wisi: wyzni mi Skorznei i ochędoż je i włóż w nie zaś ponczochy moje. C. Stanie się Panie/ A chce wasz Mość na wieczerzą przyść? A. Dobrze mówisz: dobryś ty pachołek
iednę: wrocęć záś pieniądźe/ á do tego/ y nápiwo dostánieś. G. Moy Pánie/ nátym nie źeydźie/ á nápoyliście konia. A. Nie: ále nie nápoy go ieszcże: bo mu ieszcze zá goraco: y ták by śię ochwáćił: wodź go trochę tam y sam á kiedy nieco podje/ tedy go doprowadz do wody. Pátrz iezeli śię przecky popręgowe nie złamały: przyniez mi torbę co u śiołdá wisi: wyzni mi Skorznei y ochędoż ie y włoż w nie zás ponczochy moie. C. Stánie śię Pánie/ A chce wasz Mość ná wiecżerzą przyść? A. Dobrze mowisz: dobryś ty páchołek
Skrót tekstu: PolPar
Strona: 87
Tytuł:
Französische und Polnische Parlament
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Gdańsk
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
napasły się owce. Samym wieczorem zbliżając ku domu Zganiamy trzody społem do gromady Poznają owce, co należy komu, Bierzemy swoje bez swaru, bez zwady, Żadna nie zbłądzi do cudzej owczarnie, Każda do swego sałaszu się garnie. My zaś Pasterki do chaty chrościanej Nad Pałac cichszej spieszym na spoczynek Mleka siadłego na misce glinianej Podjadszy, nie śląc po mięso na rynek Nie psują takie potrawy żołądka Dłużej my, niż Pan, żyjem niebożątka. OPISANIE oczu ciekawych AKTEONA.
CZęsto ciekawe oko szkodę czyni w duszy Często w niewolne jarzmo wolnego zaprzęga, Oko nasz nieprzyjaciel, mózg, i ciało suszy, Zdrów dopiero, wnet z niego żebrak niedołęga, Choruje
nápasły się owce. Samym wieczorem zbliżaiąc ku domu Zgániamy trzody społem do gromady Poznaią owce, co náleży komu, Bierzemy swoie bez swaru, bez zwády, Zádna nie zbłądzi do cudzey owczárnie, Każda do swego sałaszu się gárnie. My zaś Pásterki do cháty chrościaney Nád Páłac cichszey spieszym ná spoczynek Mleka siadłego ná misce gliniáney Podiadszy, nie śląc po mięso na rynek Nie psuią tákie potráwy żołądka Dłużey my, niż Pan, żyiem niebożątka. OPISANIE oczu ciekawych AKTEONA.
CZęsto ćiekáwe oko szkodę czyni w duszy Często w niewolne járzmo wolnego záprzęga, Oko nász nieprzyiaciel, mozg, y ciało suszy, Zdrow dopiero, wnet z niego żebrák niedołęgá, Choruie
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 334
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
z lotu bystrego z zdumieniem się im przypatrowali/ gdy ci ptacy od pierwszej godziny do połtrzeci z południa z sobą nad morzem na powietrzu barzo ostro i żarliwie zbijali/ i początek uczynili utarczki swej z wielkim wrzaskiem/ i nie inaczej jedno jako dwaj doświadczeni Cavalierowie na się nacierali/ i latając upatrowali/ jakoby jeden drugiego fortelem podjeść mógł/ jakoż też do tego przyszło/ gd yobadwa mężnie na się następowali/ i odsiecz sobie potężnie dawali/ że trudno było zgadnąć który z nich górę otrzyma i zwycięży: jednak tym razem na małą chwilę odleciawszy od siebie/ znowu na się uderzyli; daleko potężniej niż przed tym na się nacierając/ i tak
z lotu bystrego z zdumieniem śię im przypatrowáli/ gdy ći ptacy od pierwszey godziny do połtrzeći z południa z sobą nád morzem ná powietrzu bárzo ostro y żarliwie zbijáli/ y początek uczynili utárczki swey z wielkim wrzaskiem/ y nie ináczey jedno jáko dwaj doświadcżeni Cavalierowie ná się naćieráli/ y latając upatrowáli/ jákoby jeden drugiego fortelem podjeść mogł/ jakosz tesz do tego przyszło/ gd yobadwa mężnie ná śię nástępowáli/ y odśiecz sobie potężnie dáwáli/ że trudno było zgádnąć ktory z nich gorę otrzyma y zwyćięży: jednák tym rázem ná máłą chwilę odlećiawszy od siebie/ znowu ná śię uderzyli; dáleko potężniey niż przed tym ná śię naćierając/ y tak
Skrót tekstu: OpisUtar
Strona: 7nlb
Tytuł:
Własne i prawdziwe opisanie utarczki dwu orłów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Michał Karnall
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
biegajcie wszystki. I ty wstań/ jedz z drugiemi srokata owieczko/ Oto przyszło od ciebie ssać twe jagniąteczko. Daj mu mleczka twojci to baraś/ twoje dziecię/ Wstańże owieczko/ oto przyległaś to kwiecie. SAT. Smaczny snadź korzoneczek za świeża porwała/ Być tylko niebożątko nie zachorowała. FAV. Nie nowinać podjadszy ukłaść się owieczce/ Ale patrzcie/ coś leży podle niej w brodeczce. Młode jagnie Marsja owcać urodziła/ Bodaj tu na każdy dzień w taką paś chodziła. MAR. Toć już pójdę do domu/ podzcie do dom krowy/ Już obiad Nisa dla nas sprawiła gotowy: Podzcie krowki do domu/ podzcie me
biegayćie wszystki. Y ty wstań/ iedz z drugiemi srokáta owieczko/ Oto przyszło od ćiebie ssáć twe iágniąteczko. Day mu mlecżká twoyći to báráś/ twoie dziećię/ Wstańże owieczko/ oto przyległáś to kwiećie. SAT. Smáczny snádz korzoneczek zá świeżá porwáłá/ Być tylko niebożątko nie záchorowáłá. FAV. Nie nowináć podiadszy ukłáść sie owiecżce/ Ale pátrzćie/ coś leży podle niey w brodecżce. Młode iágnie Marsya owcáć urodziłá/ Boday tu ná każdy dzień w táką paś chodziłá. MAR. Toć iuz poydę do domu/ podzćie do dom krowy/ Iuż obiad Nisá dla nas spráwiłá gotowy: Podzćie krowki do domu/ podzćie me
Skrót tekstu: ChełHGwar
Strona: B3
Tytuł:
Gwar leśny
Autor:
Henryk Chełchowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1630
Data wydania (nie wcześniej niż):
1630
Data wydania (nie później niż):
1630