z Szarajów do Szarajów przekradać/ a potym jako za morze umknąć do Skudenu/ a z tamtąd jako do Arabiej. O jako daleki ubior od ubioru który miał na sobie/ gdy do Konstantynopola jako triumphator wjeżdżał? jako daleki od onego Osmana/ który przez most w szacie prześwietnej pod Kamieniec/ aby go oglądał/ podjeżdżał; abo Obozy nasze Koronne objeżdżał: świecił się z nim z daleka w oczach naszych/ jako Lucyfer niejaki/ abo gwiazda jutrzenna? Mówił niegdy Eneas, Hektora ranneg zwłóczonego końmi Achillesowemi/ przez sen widząc: Hei mihi, qualis erat, quantum mutatus ab illo Hectore, qui redit exuuias indutus Achilllis. Jakoś się
z Szaráiow do Szaráiow przekradáć/ á potym iáko zá morze vmknąć do Skudenu/ á z támtąd iáko do Arábiey. O iáko dáleki vbior od vbioru ktory miał ná sobie/ gdy do Konstántynopolá iáko triumphator wieżdżał? iáko dáleki od onego Osmaná/ ktory przez most w száćie prześwietney pod Kámieniec/ áby go oglądał/ podieżdżał; ábo Obozy násze Koronne obieżdżał: świećił się z nim z daleká w oczách nászych/ iáko Lucyfer nieiáki/ ábo gwiazdá iutrzenna? Mowił niegdy Aeneas, Hektorá ránneg zwłoczonego końmi Achillesowemi/ przez sen widząc: Hei mihi, qualis erat, quantum mutatus ab illo Hectore, qui redit exuuias indutus Achilllis. Iákoś się
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 44
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
I w nocy zawsze, we dnie nigdy w niem nie bywa; I z odmiennemi znaki, gdy świt wstaje rany, Wyjeżdża, od nikogo, z domu, nie widziany. PIEŚŃ XXI.
XXXVIII.
Około zamku jeździ w te i owe strony, Aby tak nieprzyjaciel beł ubezpieczony, I potem oszukany jego niebytnością, Podjeżdżał, jako beł zwykł, z tem większą śmiałością. We dnie się w lesie kryje i tai na stronie, A skoro Febus w morze wpędzi rącze konie, Wraca się zaś do domu po cichu, od żony Tajemną fórtą tyłem do zamku puszczony.
XXXIX.
Wszyscy sądzą, krom żony, że Argeus jachał I że
I w nocy zawsze, we dnie nigdy w niem nie bywa; I z odmiennemi znaki, gdy świt wstaje rany, Wyjeżdża, od nikogo, z domu, nie widziany. PIEŚŃ XXI.
XXXVIII.
Około zamku jeździ w te i owe strony, Aby tak nieprzyjaciel beł ubezpieczony, I potem oszukany jego niebytnością, Podjeżdżał, jako beł zwykł, z tem większą śmiałością. We dnie się w lesie kryje i tai na stronie, A skoro Febus w morze wpędzi rącze konie, Wraca się zaś do domu po cichu, od żony Tajemną fórtą tyłem do zamku puszczony.
XXXIX.
Wszyscy sądzą, krom żony, że Argeus jachał I że
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 160
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905