i Błogosławiąc zem tak uczynił. Matka także lubo mię jednego miała syna, ale była tej Fantazyjej że od największych i Niebezpiecznych Okazji nigdy mię nie odwodziła firmiter wierząc że bez woli Bożej nic złego potkac człowieka niemoże.
Sporządziwszy się tedy wdomu w sam fest Marcina Z. wyjechałem z domu. koni dobrze podkarmiwszy i więcej przykupiwszy. Bo i piniądze z łaski bożej były Duńskie i Ociec tez dodał. Jadąc tedy tam potkałem się w Lissobykach z chorągwią naszą Hussarską gdzie Kossakowski Porucznikował która post multas deliberationes szła do związku. Tam że wiele krewnych moich zostawało musiałem z nimi spocząc kilka dni alem się z moją nie objawił
y Błogosławiąc zem tak uczynił. Matka takze lubo mię iednego miała syna, ale była tey Fantazyiey że od naywiększych y Niebespiecznych Okazyi nigdy mię nie odwodziła firmiter wierząc że bez woli Bozey nic złego potkac człowieka niemoze.
Sporządziwszy się tedy wdomu w sam fest Marcina S. wyiechałęm z domu. koni dobrze podkarmiwszy y więcey przykupiwszy. Bo y piniądze z łaski bozey były Dunskie y Ociec tez dodał. Iadąc tedy tam potkałęm się w Lissobykach z chorągwią naszą Hussarską gdzie Kossakowski Porucznikował ktora post multas deliberationes szła do związku. Tam że wiele krewnych moich zostawało musiałęm z nimi spocząc kilka dni alem się z moią nie obiawił
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 123
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
naszło. Ów Pan Tryzna kogo rozumiał z swoich konwokował że przyszło rozochociwszy się i Baranie flaki rozdraznić. Poseł wesoł Romanijej z wozów kazał dawać wprzód popodpijawszy miodem jam nie mięszał ale Litwa pomieszawszy Nie jeden pozbył pasa, czapki, szable, piniędzy z mięszkiem
Nazajutrz rano sprowadzono konie do podwód nasze tez konie wytchnęły i podkarmiły się dosyć dobrze. Bo i z Folwarków zrazu nabrano co potrzeba i potym owsów naniesiono kazałem się gotować do ruszenia. Przyszli tedy owi wczoraisi Panowie Deboszanci jaki taki do siebie prosi Pułkownik przysłał aby mu ten honor dać aby na godzinę. A ja jak obiecałem się był Tryznie i mówię do niego Panie Bracie mam
naszło. Ow Pan Tryzna kogo rozumiał z swoich konwokował że przyszło rozochociwszy się y Baranie flaki rozdraznić. Poseł wesoł Romaniiey z wozow kazał dawać wprzod popodpiiawszy miodem iam nie mięszał ale Litwa pomięszawszy Nie ieden pozbył pasa, czapki, szable, piniędzy z mięszkiem
Nazaiutrz rano sprowadzono konie do podwod nasze tez konie wytchnęły y podkarmiły się dosyć dobrze. Bo y z Folwarkow zrazu nabrano co potrzeba y potym owsow naniesiono kazałęm się gotować do ruszenia. Przyszli tedy owi wczoraisi Panowie Deboszanci iaki taki do siebie prosi Pułkownik przysłał aby mu ten honor dac aby na godzinę. A ia iak obiecałęm się był Tryznie y mowię do niego Panie Bracie mąm
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 169v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688