ambroziej stołem Pięknym usiadszy trzy boginie kołem W wielkiej o gładkość zazdrosną niezgodzie Ciebie pierwszego w śmiertelnej urodzie, Cny Radziwile, sędzim obierają, Od ciebie jabka Eridos czekają, Luboby pono druga z nich wolała, Żebyć jak Ewa Adamowi dała. Patrz jako piękne, wdzięczne na wejrzeniu, A że i smaczne i że podniebieniu Smakować będzie, wątpić nie potrzeba, Śmierci w nim niemasz. Sameć zato nieba Rękojmią będą, że za przeszłe szkody Nikt ci tak smacznej nie weźmie nagrody (jagody). 715. Epitalamium Imci panu Janowi z Mierznia Mierzeńskiemu, marszałkowi wilkomirskiemu, staroście wasilkowskiemu; ale niezdarzone raczej w epitafium obrócone niżej. Dary
ambroziej stołem Pięknym usiadszy trzy boginie kołem W wielkiej o gładkość zazdrosną niezgodzie Ciebie pierwszego w śmiertelnej urodzie, Cny Radziwile, sędzim obierają, Od ciebie jabka Eridos czekają, Luboby pono druga z nich wolała, Żebyć jak Ewa Adamowi dała. Patrz jako piękne, wdzięczne na wejrzeniu, A że i smaczne i że podniebieniu Smakować będzie, wątpić nie potrzeba, Śmierci w nim niemasz. Sameć zato nieba Rękojmią będą, że za przeszłe szkody Nikt ci tak smacznej nie weźmie nagrody (jagody). 715. Epithalamium Jmci panu Janowi z Mierznia Mierzeńskiemu, marszałkowi wilkomirskiemu, staroście wasilkowskiemu; ale niezdarzone raczej w epitafium obrocone niżej. Dary
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 459
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
sześć. Wszedszy do Kaplicy, która cała mozaikowej roboty, okien u dołu cztery, w tafle wielkie, w drzewo oprawne, u góry także cztery, w tafle małe, w ołów oprawne, z kratkami drutowemi. Sufit sztukatierskiej roboty, w którym obrazów nad każdym po dwu apostołów, No 6. W kopule nad podniebieniem okienek, w ołów oprawnych, No 5. Posadzka z kamienia ciosanego, marmuryzowana.
Ołtarz mazaikowej roboty, sztuki zaś inne i strukturki dwie z drzewa snycerską robotą, pozłacane. — W ołtarzu obraz Matki Boskiej, ramy w srebro oprawne, sukienka Matki Boskiej srebrna. Korona tak u Matki Boskiej, jak u Pana Jezusa
sześć. Wszedszy do Kaplicy, która cała mozaikowej roboty, okien u dołu cztery, w tafle wielkie, w drzewo oprawne, u góry także cztery, w tafle małe, w ołów oprawne, z kratkami drutowemi. Sufit sztukatierskiej roboty, w którym obrazów nad każdym po dwu apostołów, No 6. W kopule nad podniebieniem okienek, w ołów oprawnych, No 5. Posadzka z kamienia ciosanego, marmuryzowana.
Ołtarz mazaikowej roboty, sztuki zaś inne i strukturki dwie z drzewa snycerską robotą, pozłacane. — W ołtarzu obraz Matki Boskiej, ramy w srebro oprawne, sukienka Matki Boskiej srebrna. Korona tak u Matki Boskiej, jak u Pana Jezusa
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 80
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
piany.
Bolus Rubryka Ormińska. To bywa taka dobra Rubrika/ Ma czerwonego mało promyka. Ręce zatrudni twoje w łamaniu/ Zęby nie zelgną wmastykowaniu.
Balsamum Bałsam. Potym masz poznać sok Balsamowy/ Kolor najlepszy w nim Cytrynowy. Lskni się na pozór/ głowę trybuje/ Gdy go językiem kto pokosztuje. Przerazi mocą twe podniebienie/ I tego uczy nas doświadczenie. Ze gdy Balsamu w wodę naleje; Wierzch tylko wody Balsam odzieje. Gdzie wpuścisz wstatek/ tam mocno stanie. Gnat Cytrynowy kto go do staje.
Borax. Język ukąsi/ Borak cnotliwy/ Tu dziesz zaśoku z mlekiem z godliwy. I który będzie w złamaniu brudny/ Bez
piány.
Bolus Rubryka Orminská. To bywa táka dobra Rubriká/ Ma cżerwonego máło promyká. Ręce zátrudni twoie w łamániu/ Zęby nie zelgną wmástykowániu.
Bálsámum Báłsám. Potym masz poznáć sok Bálsámowy/ Kolor naylepszy w nim Cytrynowy. Lskni się ná pozor/ głowę trybuie/ Gdy go ięzykiem kto pokosztuie. Przerázi mocą twe podniebienie/ Y tego vcży nas doświádcżenie. Ze gdy Bálsámu w wodę náleie; Wierzch tylko wody Bálsam odźieie. Gdzie wpuśćisz wstátek/ tám mocno stánie. Gnat Cytrynowy kto go do stáie.
Borax. Ięzyk vkąśi/ Borák cnotliwy/ Tu dziesz záśoku z mlekiem z godliwy. Y ktory będźie w złamániu brudny/ Bez
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: F2v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
miejscu morskiego.
XXXVII.
Skoro plugawa orka bliżej nastąpiła I Orlanda na bacie stojąc obaczyła, Tak szeroko plugawą paszczękę rozdarła, Żeby konia i z chłopem pospołu pożarła. Bez rozmysłu w nią śmiele skoczył, zapędzony Na bacie z wielką kotwią i tak utopiony W brzydkiem garle, kotwicę z wielkiem podziwieniem Między językiem wstawił, między podniebieniem,
XXXVIII.
Tak, że nie mogły spodnie podnosić się szczeki, I zwierzchnie spuszczać więcej u sprosnej paszczęki, Jako kto podkop robi, gdzie piasek wybiera, Ziemię nad sobą wszędzie wiesza i podpiera, I żeby nań nie spadła, kiedy swej pilnuje Nieostrożnej roboty, drzewa podstawuje; Tak kotwica wysoka jest między zębami
miejscu morskiego.
XXXVII.
Skoro plugawa orka bliżej nastąpiła I Orlanda na bacie stojąc obaczyła, Tak szeroko plugawą paszczekę rozdarła, Żeby konia i z chłopem pospołu pożarła. Bez rozmysłu w nię śmiele skoczył, zapędzony Na bacie z wielką kotwią i tak utopiony W brzydkiem garle, kotwicę z wielkiem podziwieniem Między językiem wstawił, między podniebieniem,
XXXVIII.
Tak, że nie mogły spodnie podnosić się szczeki, I zwierzchnie spuszczać więcej u sprosnej paszczeki, Jako kto podkop robi, gdzie piasek wybiera, Ziemię nad sobą wszędzie wiesza i podpiera, I żeby nań nie spadła, kiedy swej pilnuje Nieostrożnej roboty, drzewa podstawuje; Tak kotwica wysoka jest między zębami
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 235
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
niepospolitej wielkości, niemal jako gołębie jaje. Różne vasa z różnych rżnięte kamieni, z kryształów toczone. Złoty jeden kielich tak wielki, że by go ledwie dwóch chłopów dźwignąć mogło. Inszych niemało od złota i od kamieni bogatych rzeczy widzieliśmy.
Kościół sam wszytek w kopułach, staroświecką barzo strukturą , wszytek intrinsecus blaszką i podniebienie blachą złotą adornowane. Miedzy niemi obrazy na kształt ruskiego malowania i non pictoria arte factae, ale z kamienia, nazywają się mozaika, tak akomodowane, iż z daleka zdadzą się być malowane.
Są też tam w boku nade drzwiami jednemi obrazy św. Franciszka Serafickiego i św. Dominika, lat ztem przed narodzeniem ich
niepospolitej wielkości, niemal jako gołębie jaje. Różne vasa z różnych rżnięte kamieni, z kryształów toczone. Złoty jeden kielich tak wielki, że by go ledwie dwóch chłopów dźwignąć mogło. Inszych niemało od złota i od kamieni bogatych rzeczy widzieliśmy.
Kościoł sam wszytek w kopułach, staroświecką barzo strukturą , wszytek intrinsecus blaszką i podniebienie blachą złotą adornowane. Miedzy niemi obrazy na kształt ruskiego malowania i non pictoria arte factae, ale z kamienia, nazywają się mozaika, tak akomodowane, iż z daleka zdadzą się być malowane.
Są też tam w boku nade drzwiami jednemi obrazy św. Franciszka Serafickiego i św. Dominika, lat stem przed narodzeniem ich
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 156
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
wesołe ołtarze z mozaiki, wyśmienitą robotą, i chórki około kościoła jednakowej maniery, i ambona co musi maximum importare sumptum. Malowania wyśmienitego niemało, tak iż quoad omnia i wesoły barzo, i bogaty kościół; ekstrinsecus facjata jeszcze imperfecta.
W kościele zaś katedralnym kaplica, kędy Naświętszy stoi Sakrament, wszytka, nawet 45v i podniebienie, słane wyśmienitej roboty osobami z marmuru białego; same zaś cymborium aż pod strop z kamienia. Wyborną robotą wyrażony, quoad omnia kościół św. Piotra rzymski mając wszytką similitudinem et proportionem, jako okien, ganków, słupów także i facjaty ze wszytkiemi kopułami, tak iż godna rzecz, aby inter raritates było liczone.
W
wesołe ołtarze z mozaiki, wyśmienitą robotą, i chórki około kościoła jednakowej maniery, i ambona co musi maximum importare sumptum. Malowania wyśmienitego niemało, tak iż quoad omnia i wesoły barzo, i bogaty kościoł; extrinsecus facjata jeszcze imperfecta.
W kościele zaś katedralnym kaplica, kędy Naświętszy stoi Sakrament, wszytka, nawet 45v i podniebienie, słane wyśmienitej roboty osobami z marmuru białego; same zaś cymborium aż pod strop z kamienia. Wyborną robotą wyrażony, quoad omnia kościoł św. Piotra rzymski mając wszytką similitudinem et proportionem, jako okien, ganków, słupów także i facjaty ze wszytkiemi kopułami, tak iż godna rzecz, aby inter raritates było liczone.
W
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 186
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
gardziel wymoderował naparstkiem w trzecim życia roku, dalej dyskretnym w połowie kieliszkiem, dalej strychowym i repetowym, na ostatek o lepszą za panie bracie z sobą częstując i napawając. Ani tobie mam za złe, Stanisławie młodszy, że nie doszedłszy lat i miary swojej niedojzrałym nasieniem swoim tak bardzo szafujesz, w akcjach lubieżnych zbytkujesz, podniebienia i nosa nadwerężyłeś, podwiki i burdelu wszetecznie pilnujesz, do cnót, skromności i pobożności ojcowskiej bynajmniej się nie mając i nie ładując. Bo cię też to pani matka z pobocznej zawiązała rozrywki, piastunka zawczasu igrając jak na wabiku przepiórczym wymoderowała, panna służebna w szóstym życia roku na brzuchu swoim pod pierzyną jak na bębnie
gardziel wymoderował naparstkiem w trzecim życia roku, dalej dyskretnym w połowie kieliszkiem, dalej strychowym i repetowym, na ostatek o lepszą za panie bracie z sobą częstując i napawając. Ani tobie mam za złe, Stanisławie młodszy, że nie doszedłszy lat i miary swojej niedojzrałym nasieniem swoim tak bardzo szafujesz, w akcyjach lubieżnych zbytkujesz, podniebienia i nosa nadwerężyłeś, podwiki i burdelu wszetecznie pilnujesz, do cnót, skromności i pobożności ojcowskiej bynajmniej się nie mając i nie ładując. Bo cię też to pani matka z pobocznej zawiązała rozrywki, piastunka zawczasu igrając jak na wabiku przepiórczym wymoderowała, panna służebna w szóstym życia roku na brzuchu swoim pod pierzyną jak na bębnie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 212
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Baranka pożywał Wielkonocnego/ który jest zdrewna czworogranisty. Jeszcze przytym Laskę Mojzesową/ którą czerwone na dwoje rozdzielił Morze/ i lud przeprowadził Izraelski/ przytym i laskę Aarona/ Mojżesza Brata. Zaraz tuż jedne święte wrota/ które tylko co 25. lat otwierają. Wnidź znowu do Kościoła/ tam wierzch albo podniebienie/ obaczysz od kunsztowny barzo/ kosztownie wyzłocone/ zdrzewa rzezany roboty. Przy wielkim Ołtarzu/ są cztery śpizowe Słupy/ roboty wyśmienity/ dobrym pozłocone złotem/ z Jeruzalem/ pełne ziemie święty/ do Rzymu przywiezione. Nad Ołtarzem przytych 4. Columnach albo słupach/ leżą głowy obie/ Piotra i Pawła SS.
Báránká pożywał Wielkonocnego/ ktory iest zdrewná czworogránisty. Iescze przytym Laskę Moyzesową/ ktorą czerwone ná dwoie rozdźielił Morze/ y lud przeprowadźił Izráelski/ przytym y laskę Aároná/ Moyzesza Brátá. Záraz tuż iedne święte wrotá/ ktore tylko co 25. lat otwieráią. Wnidź znowu do Kośćiołá/ tám wierzch álbo podniebienie/ obaczysz od kunsztowny bárzo/ kosztownie wyzłocone/ zdrzewá rzezány roboty. Przy wielkim Ołtarzu/ są cztery śpizowe Słupy/ roboty wyśmienity/ dobrym pozłocone złotem/ z Ieruzalem/ pełne źiemie święty/ do Rzymu przywieźione. Nád Ołtarzem przytych 4. Columnách álbo słupách/ leżą głowy obie/ Piotrá y Páwłá SS.
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 138
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
obaczysz/ którą Ocieć święty Grzegorz XIII. dał położyć kamieniem/ a to dla prędszego zjednego/ do drugiego Kościoła/ prześcia/ gdzie przedtym dwie mile obchodzić trzeba było/ Ten tak zacny Kościół/ jest na koło po Kaplicach/ zbyt wyśmienitym Grobami/ i Nagrobkami/ od zacnych i kosztownych przyozdobiony Kolumn/ gdzie podniebienie od ślicznego malowania/ i wyzłocenia/ barzo wesoło wydaje się. Po prawej stronie/ idąc ku Ołtarzowi wielkiemu/ przed Kościołem/ jest jedna piękna barzo Kaplica/ którą Ocieć święty Sikstus Piąty postawił: wedle Kaplice zaraz/ kosztowna stoi Piramida/ tej co u świętego Piotra równająca się/ w której Ocieć ś.
obaczysz/ ktorą Oćieć święty Grzegorz XIII. dał położyć kámieniem/ á to dla prętszego ziednego/ do drugiego Kośćiołá/ prześćia/ gdźie przedtym dwie mile obchodźić trzebá było/ Ten ták zacny Kośćioł/ iest ná koło po Káplicach/ zbyt wyśmienitym Grobámi/ y Nagrobkámi/ od zacnych y kosztownych przyozdobiony Column/ gdźie podniebienie od ślicznego málowánia/ y wyzłocenia/ bárzo wesoło wydáie się. Po práwey stronie/ idąc ku Ołtarzowi wielkiemu/ przed Kośćiołem/ iest iedná piękna bárzo Kaplicá/ ktorą Oćieć święty Sixtus Piąty postawił: wedle Káplice záraz/ kosztowna stoi Pyrámidá/ tey co v świętego Piotrá rownáiąca się/ w ktorey Oćieć ś.
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 145
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
rękoma: naostatek z miedzi odlewaną wilczycę/ Romulusa i Remusa karmiącą. ROMA Delicje Ziemie Włoskiej ROMA. Santa Maria Ara Caeli.
Kościół ten/ jest starożytni w prawdzie/ jednak barzo zacnego i wałnego budynku/ schód jeden o 142. stopniach mając/ stąd cały Rzym obaczysz. W kościół wszedszy/ obaczysz wierzch albo podniebienie kościelne/ barzo kosztowną i kunsztowną z drzewa rzeźbą/ dobrym wszytko wyzłocone złotem. Kościół zaś wszytek od wyśmienitych marmurowych Kolumn i słupów. Gdzie przy jednym w Chórze ołtarzu/ na jednym marmurze białym dwie obaczysz wyrażone stopy/ które po sobie (za jeden znak) ś. Michał Archanioł zostawił/ w Engelburgu na Zamku/
rękomá: náostátek z miedźi odlewáną wilczycę/ Romulusá y Remusá kármiącą. ROMA Delicye Ziemie Włoskiey ROMA. Santa Maria Ara Caeli.
KOśćioł ten/ iest stárożytni w práwdźie/ iednák bárzo zacnego y wáłnego budynku/ schod ieden o 142. stopniách máiąc/ ztąd cáły Rzym obaczysz. W kośćioł wszedszy/ obaczysz wierzch álbo podniebienie kośćielne/ bárzo kosztowną y kunsztowną z drzewá rzeźbą/ dobrym wszytko wyzłocone złotem. Kośćioł záś wszytek od wyśmienitych mármurowych Column y słupow. Gdźie przy iednym w Chorze ołtarzu/ ná iednym mármurze białym dwie obaczysz wyráżone stopy/ ktore po sobie (zá ieden znák) ś. Michał Archányoł zostáwił/ w Engelburgu ná Zamku/
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 169
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665